Radykalny indywidualizm a jedność

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Radykalny indywidualizm a jedność

Post autor: Vaisnava-Krpa » 20 kwie 2015, 23:26

Idzie do nas "Zachód" i "Europa" :

W Holandii zamkniętych zostanie 1000 kościołów (30%). Tak wielka jest skala apostazji, że nikt już po prostu do nich nie chodzi. Za upadek wiary odpowiada tamtejszy Kościół - i sam się do tego przyznaje.

Wystarczy przypomnieć, że w latach 50. w Holandii na niedzielną Mszę świętą chodziło 90 proc. katolików. Dzisiaj to 5 proc., co w przełożeniu na konkretne liczby oznacza 200 tysięcy (sic!) osób. Według kardynała za taki stan rzeczy odpowiada w ogromnej mierze „radykalny indywidualizm”, który w Holandii ogromnie się rozpowszechnił.

Niestety, lokalny Kościół zrobił bardzo dużo, by ten „radykalny indywidualizm” wzmocnić.
http://www.fronda.pl/a/oto-bezmiar-apos ... 50320.html


Mechanizm jest ten sam do zastosowania gdzie chcemy.

Na tym polega idea stawiania na siebie a nie na guru, na Boga, na ojczyznę. Niskiej klasy ludzie krytykują ludzi wyższej klasy za to za co mogą krytykować najbardziej zaawansowane osoby ale najpierw trzeba do tego dorosnąć a nie imitować. Imitacja oznacza brak odpowiedzialności i konsekwencji.

Pragnienie bycia Bogiem skutkuje na naszym "podwórku" takim impersonalizmem jak porzucanie guru, zmiana guru a to po to by tak naprawdę samemu być guru.

Takie rozdrabnianie misji dla Kryszny to jak zamiana samochodu na 10 rowerów. 10 rowerów nie pojedzie tak szybko jak jeden samochód.

Warto poskromić egoizm i faktycznie coś szczerze ofiarować od siebie a sukces się pojawi.
Chyba, że chcemy zbawić tylko siebie? Ale zbawienie nie zależy tylko od nas, porzucenie guru to automatyczne zamknięcie drzwi do świata duchowego bo guru reprezentuje Krysznę. Dlatego mówi się że guru jest jeden. Dlatego Jezus powiedział, że on i Bóg jedno jesteśmy, bo guru jest transparentny, przezroczysty, nie zasłania Kryszny, nie zatrzymuje nic dla siebie, on Krysznie służy.

Lokomotywa ciągnie wszystkie wagony. Jeśli w którymś wagonie czegoś nie możemy się dowiedzieć, idziemy dalej bo każdy guru jest uczniem swojego guru i tak do Kryszny. Ale musimy być podczepionym wagonem a nie niezależnym. Może ci się wydawać że sam jedziesz bo jest z górki ale co potem?
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Harsza
Posty: 154
Rejestracja: 18 lut 2015, 09:44

Re: Radykalny indywidualizm a jedność

Post autor: Harsza » 22 kwie 2015, 10:10

STRASZNE SKUTKI AWARII KOMPUTERA!
Moja nieobecność na forum to wynik awarii komputera, którym się posługuję. Na komputerze mam kalendarz waisznawa, książki, własne teksty i tłumaczenia na którymi pracuję. Korzystając z komercyjnego internetu (zapisuję właśnie najbliższe daty Ekadaśi) pozwolę sobie na kilka uwag.
Vaisnava-Krpa pisze:Pragnienie bycia Bogiem skutkuje na naszym "podwórku" takim impersonalizmem jak porzucanie guru, zmiana guru a to po to by tak naprawdę samemu być guru.
z tym zmienianiem guru, to nie jest takie proste, czasami jest tak jak sugeruje Vaisnava-Krpa, a czasami nie. Ja osobiście uważam, że należy dochować wierności guru, jeśli się go już przyjęło, żonie, jeśli się ją poślubiło, a nawet religii, w której się ktoś urodził i którą przyjął wraz z wychowaniem. Znałem jednak osobiście co najmniej dwie osoby, które zmieniły guru, i jestem przekonany, że w ich decyzji nie było błędu, znam faceta, który jest po raz trzeci żonaty, przyznaję, że jest wada w jego charakterze, ale poza tym jest on znanym waisznawą, którego osobiście lubię, a ja sam, niegdyś, uważałem się za prawdziwego katolika, dziś mam szerszy pogląd na te sprawy. Dodam, żeby było jasne, po to istnieje reset w postaci śmierci, abyśmy mogli kontynuować naszą drogę (dharmę) przyjąwszy nową (lepszą) religię, poślubiwszy lepszą (doskonalszą) żonę, przyjąwszy doskonałego (Jedynego) Guru. Całę nasze życie to egzamin. Ja chcę zdać ten egzamin z wyróżnieniem. Po to tu jestem.
Vaisnava-Krpa pisze:Takie rozdrabnianie misji dla Kryszny to jak zamiana samochodu na 10 rowerów. 10 rowerów nie pojedzie tak szybko jak jeden samochód.
Tutaj Vaisnava-Krpa ma całkowitą rację. Razem, albo wcale.

ODPOWIEDZ