Rozczarowanie

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Rozczarowanie

Post autor: Purnaprajna » 28 paź 2012, 16:41

Jest dla mnie jasnym, że tu nie chodzi o ISKCON, tylko o niechęć do związku Arleta - Kryszna, bo w tej całej litanii błędów ISKCONu, Kryszna nawet raz nie był wspomniany. Jeżeli komuś nie odpowiada jakaś poświęcona Krysznie organizacja, to może sobie znaleźć inną i nadal mantrować. Ale po co, skoro winę za własne pragnienie bycia draniem (a wszyscy je mamy, czego niezaprzeczalnym dowodem jest nasz pobyt w materialnym świecie) można zwalić na innych, w większości obcych nam ludzi i jeszcze przyjść i publicznie się tym chwalić w twarz, co uważam za wielce żenujące i niewłaściwe. Ale czemu się dziwić, skoro uważa się, że Kryszna/Bóg w rzeczywistości nie istnieje to ISKCON oraz cała religijność rzeczywiście muszą być niczym innym, jak tylko oszustwem, które należy zwalczać niczym stonkę ziemniaczaną.

Szczerze powiem, że nie mam pojęcia Arleto, w jakim celu otworzyłaś ten smutny wątek. Mówienie przykrych rzeczy osobom, które nic Ci osobiście nie zawiniły, poprzez kwestionowanie ich podstawowych egzystencjalnych wartości, zwykle klasyfikuje się jako brak kultury osobistej, a nie terapia, tym bardziej, że poprzednio twierdziłaś, że forumowe rozmowy bardzo Cię inspirowały i wiele Ci wyjaśniały, podczas gdy teraz mają jedynie na celu wywołanie w Tobie poczucie winy. Przepraszam za śmiałość, ale może pomimo Twojej pewności, że tak nie jest, może jednak jakaś część winy i błędów leży także po Twojej stronie?

Jeżeli kiedyś, ot tak dla zabawy, i już tak bez emocji i wytykania błędów w postępowaniu innych, miałabyś chęć przedstawić swoją obecną wiarę i filozofię życia, i na bazie argumentacji skonfrontować ją z Wajsznawa Wedantą, czyli filozofią świadomości Kryszny, to zapraszam! :)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Rozczarowanie

Post autor: trigi » 28 paź 2012, 17:41

Purnaprajna pisze:Szczerze powiem, że nie mam pojęcia Arleto, w jakim celu otworzyłaś ten smutny wątek Arleto. Mówienie przykrych rzeczy osobom, które nic Ci osobiście nie zawiniły.
Zapewne czuje do kogoś urazę, pomimo zrozumienia ze nie wszyscy są źli.
Ja sie dziwie, bo Arleta jest dorosła i po co pytać sie (bądź co bądź obcych ludzi) co zrobić z dzieciakiem? Mój dzieciak - moja sprawa. Reklamacje z daily mahamantra mozna mieć tylko do siebie i nikogo więcej .
Arleta pisze: Ciągle mówi się o doskonałych bhaktach, ale jest to tylko legenda, bo takich bhaktów nie ma i nigdy nie było. To są tylko mitologiczne postacie, których wyidealizowane i czasem nieprawdziwe wizerunki czci się na ołtarzach.
Trochę się za dużo rozpisałam, ale traktuję to jako część mojej "terapii odwykowej" od "świadomości Kryszny".
Ten wątek jest poważny i wymaga udowodnienia. Bez takiego udowodnienia terapia odwykowa nie ma sensu bo opiera sie na oszczerstwach.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Rozczarowanie

Post autor: Purnaprajna » 28 paź 2012, 18:03

Arleta pisze:Trochę się za dużo rozpisałam, ale traktuję to jako część mojej "terapii odwykowej" od "świadomości Kryszny".
To forum nie jest miejscem przeznaczonym na Twoją anty-świadomą Kryszny terapię.

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Rozczarowanie

Post autor: Arleta » 28 paź 2012, 18:27

Oczywiście rozumiem i już znikam z forum. Napisałam to, co naprawdę myślę- a doskonale wiem, że to nie jest dobrze widziane.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Rozczarowanie

Post autor: trigi » 28 paź 2012, 19:06

ja tez jestem rozczarowany niedokładnym tłumaczeniem:
Jeśli spojrzeć na historię Judeo-chrześcijaństwa, można zobaczyć, że mieli oni taką postawę, powal i wyciągnij (knock-down, drag-out), co należało uznać za boskie. W judaizmie, aby powiedzieć, że coś jest boskie znaczy powiedzieć, że jest tak dobre, jak Bóg. To bardzo ciężka dualistyczna ontologia (natura istnienia i bycia). Dla nich Bóg jest zupełnie innym rodzajem bytu. W niektórych tradycjach judaistycznych nie można nawet wspominać, imienia Boga. Jest to uważane za obraźliwe, bo jest zbyt święte. Jednak w ruchu świadomości Kryszny, mamy indoeuropejską ontologię.
(knock-down, drag-out) idiom - ostry, cięty,
Jeśli spojrzeć na historię Judeo-chrześcijaństwa, można zobaczyć, że mieli oni taką ostrą, ortodoksyjną postawę, co należało uznać za boskie. W judaizmie, aby powiedzieć, że coś jest boskie znaczy powiedzieć, że jest tak dobre, jak Bóg. To bardzo ciężka dualistyczna ontologia (natura istnienia i bycia). Dla nich Bóg jest zupełnie innym rodzajem bytu. W niektórych tradycjach judaistycznych nie można nawet wspominać, imienia Boga. Jest to uważane za obraźliwe, bo jest zbyt święte. Jednak w ruchu świadomości Kryszny, mamy indoeuropejską ontologię.
Ale ja nie studiowałem filologii angielskiej.

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Rozczarowanie

Post autor: Bolito » 28 paź 2012, 19:48

Zrozumiałbym sfrustrowanie różnicami między ideałami a rzeczywistością, też się z tym stykałem, chociaż ostre przypadki znam głównie ze słyszenia. Ale nadal mam wiarę w słuszność wybranej ścieżki i zrażenie się do organizacji nie skłoniłoby mnie do zmiany przekonań. Czyli, w najgorszym wypadku "Kryszna tak - organizacja nie".
Arleta pisze: Ciągle mówi się o doskonałych bhaktach, ale jest to tylko legenda, bo takich bhaktów nie ma i nigdy nie było. To są tylko mitologiczne postacie, których wyidealizowane i czasem nieprawdziwe wizerunki czci się na ołtarzach.
Masz na to jakis dowód (oprócz tego, że takich nie spotkałaś), czy to tylko taka ogólna frustracja?
Arleta pisze: Nie wypowiem się na tematy teologiczne, bo Bóg to pojęcie zbyt często wykorzystywane do nieuczciwych celów, do manipulacji i naciągania ludzi.
A co ma piernik do wiatraka? Jakie kwestie teologiczne chciałabyś poruszyć w kontekście zniechęcenia do organizacji? Bo nie piszesz konkretnie, a mnie się wydaje (mogę się mylić), że po prostu za słabo się w nich orientujesz. Bardzo podobnie przedstawiają swoje doświadczenia różne "ofiary sekt" w publikacjach antykultowych (nie mam na myśli ciebie): zniechęcenie do organizacji, połączone z nieznajomością wyznawanej dotychczas wiary.
Arleta pisze: W szpitalu spędziłam 3 tygodnie i rozmawiałam też z lekarzem psychiatrą, który dał mi do przeczytania książkę o uzależnieniach, w tym o uzależnieniu od "świadomości Kryszny".
Co to za książka?
A co do nieżyciowych standardów - ciekawy wykład Viśvavasu prabhu, powiedziałbym "Jak praktykować, żeby nie zwariować" :) .http://nama-hatta.pl/articles.php?article_id=208 Polecam, kiedy minie ci już pierwszy etap frustracji i będziesz miała ochotę przemyśleć to jeszcze raz.
Powodzenia.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Rozczarowanie

Post autor: Vaisnava-Krpa » 28 paź 2012, 19:56

A czy Arleto pisałaś to od siebie czy przekleiłaś już obecne spreparowane teksty propagandowe przeciw Świadomości Kryszny? Nie mam czasu szukać i porównywać ale to już było.

Dlaczego piszesz o swoich doświadczeniach będąc anonimową dla wszystkich, dlaczego mamy ci wierzyć? Może dlatego jesteś anonimowa aby wklejać dawno opracowane gotowce dla osób pragnących upewnić się, że nie ma lepszego życia w tym świecie niż to, które prowadzą oni sami. "Żyj jak uważasz, rób co chcesz ale trzymaj się od organizacji, które mówią ci, ze trzeba nad sobą pracować aby osiągnąć cel, nad którym mówimy ci, że osiągniesz cokolwiek będziesz robić i uważać za słuszne..."

Tak samo jak Purnaprajna jestem ciekawy jaką filozofię życia uważasz za lepszą, która mówi ci to co napisałaś o ISKCON. Łatwo zrobić coś złego i się nie przyznać a adresat otrzymuje przekaz. Pozwól skonfrontować twoje uwagi, bo inaczej to co piszesz to tylko teoria, pomówienie, a może po twojej stronie jest jakiś błąd, jakaś utopia...
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Rozczarowanie

Post autor: ParamatmaDas » 28 paź 2012, 21:16

To jest bardzo dobrze widziane. Tylko ze juz powtrze to po raz koleji. Prawdziwa rozmowa to rozmwa interakcja a nie monolog. Dlatego na poczatku spytalem czy chesz pogadac. Ja osobiscie przeszlem kilka terapii i wiem ze zadna nie polega ani na mowiniu, ani tylko na sluchaniu. Prawdzwa terapia to interakcja. Nie wiem czy TWoj terapeta tego nie mowil?

Ja sie zgadzam z tym co piszesz w 50%. Uwzam ze napisals wile prawdy a jedczsnie uwazam ze tez duzo nie prawdy. Jakkazdy czlowiek taj Ty i ja sie mylimy, w swych ocenach. Na tym polega rozmowa by do tego dojsc, o ile osoby sa ludzmi gotwymi na dojrzala i ciekawa wymiane zdan a nie na monologi. Sama masz w stopce "ludzie sa waznijszu niz idee" i tak dokadnie mysle. Nawet ideal "odzucenia Hare Kryszna" nie jest tak wazny jak czlowiek. Jak ty jak ja. My tez jesmy ludzmi.

Rozumiem tez ze polenilas blad gdy poznalas bhaktow i "przstalas" do nas. Byl to jak widac duzy blad ktory narazil cie na wile przkrosci. Czy jesli jednak pochpnie i zaagarzwalas sie w ruch bhakti, to teraz odchodzac nie boisz sie ze znow to sie dzieje pochopnie? Nie chdzi mi o powtzrmwanie Ciebie, tylko o to ze skoro juz doszlismy do tego ze zle ocnilas nas RAz, czy jest pewnosc ze DRUGI jest na 100% dobry? Czy napewno wsztsy krsznaici to matarjalisci goniacy za kasa? Czy nie ma tu heroicznych osob? Dla nawet swego wlasnego spokoju pownnas to rozwazyc dokadnie, a nie tylko monologiem.

Moim zdaniem tak jak mowie nie ma tu prawdzwej rozmwy. I mimo ze zgadzam sie z Toba w polwoie zazutow. A my jako osoby zajmujace sie duchwscia tym bardziej pownnuiscmy zaczac od udezenia sie w piersi. Zaczac od siebie. Wybacz ze zaczolem z drugiej strony, od wylusczenia tego co w twej wypowiedzi nie podoba mi sie.

Na koniec zadam Ci zaledwie kilak pytan;

1. Jak my (ja) mozmy Ci teraz pomoc czy tez usluzyc? Czy jest cos takiego?

2.Czy nie ma ani jednej dobrej rzeczy w nas?



Mam duzo wiecej do powiedznia. Ale na to ty tez musisz byc gotowa...
pozdrawiam

Adam Katowice
Posty: 177
Rejestracja: 25 lis 2006, 20:11

Re: Rozczarowanie

Post autor: Adam Katowice » 29 paź 2012, 00:24

...Nie mogę Ci wiele dać, Nie mogę Ci wiele dać, bo sam niewiele mam. Nie mogę dać wiele Ci, Nie mogę dać wiele Ci, Przykro mi.
...Zaleczony lęk, weź co chcesz... /Perfect/
Arleta pisze:Oczywiście rozumiem i już znikam z forum. Napisałam to, co naprawdę myślę - a doskonale wiem, że to nie jest dobrze widziane.
Jak dla mnie to dobrze widziane są szczere wypowiedzi, i dla mnie to jest fajne, tak więc, przynajmniej z mojej perspektywy, nie wiesz doskonale :)
Uwagi, choćby trudne i ciężkie, dla mnie są ok, każdy może pomyśleć, coś dostrzec, może zmienić, we własnym życiu. Ja lubię fakty, gorzka prawda, lekarstwo, lepsza od słodkiego kłamstwa, trucizny. Po co znikać, a jak komuś coś nie pasuje, to niech nie czyta. Ja osobiście polecam jednak, tu czy tam, w ten, czy inny sposób, pielęgnowanie swego związku z Kryszną.

Kiedyś zanim poznałem Bhaktów, zanim cokolwiek dotknąłem w Świadomości Kryszny, miałem bardzo poważny wypadek, śmierć kliniczną, byłem przez chwilę trochę dalej od tej strony, coś tam widziałem, czego wcześniej nigdzie indziej, nawet przez moment nie zaliczyłem, w formie obrazu, czy opisowego tekstu, tak więc umysł był wolny od jakiegoś wstępnego zaprogramowania, które mogło w trakcie tego wypadku manifestować jakieś obrazy, wcześniej uchwycone.
Doświadczenie wspaniałe, ale pozostawiłem to i żyłem dalej po swojemu. Dopiero po kilku latach zobaczyłem w jednej z książek o bhakti foto starego obrazu namalowanego przez jogina, jego realizacji, i było to zgodne z tym, co ja sam wtedy widziałem.

Oczywiście nastąpiły w tym momencie małe narodziny supernowej w tej mikro przestrzeni kosmosu zagonionego człowieczka...

Sporo zmian od tego czasu, wciąż trwają, bo to wieczna droga, czasami bardzo trudna, wzloty, upadki, ale wspaniała przygoda, najpiękniejsza, która dzięki Bhaktom i Bogu trwa cały czas, taki jest mój świat Świadomości Kryszny.

Istnieje on po za tymi wszelkimi przykrymi sprawami, które opisałaś, które zapewne tu czy tam są, ale z którymi się nie sklejam, bo jaka to przyjemność sklejać się z kupą?

Nie wiesz co się robi z tym produktem przemiany? Po prostu pociąga za spłuczkę i idzie dalej, a nie rozwodzi nad tym, wyciągając chybione wnioski, czy warto żyć, skoro to jest.

Codziennie to jest, u każdego, ale się żyje, niektórym nawet bardzo dobrze i szczęśliwie. Nikt raczej z tego powodu nie rezygnuje z życia, i świadomość tego nie trwa przy nim cały dzień.

Tak samo tu i tam, w tej, czy tamtej społeczności, a tym bardziej organizacji, są te rzeczy, odchody, brudne, brzydko pachnące, toksyczne i szkodliwe, idee, postawy, tezy, czyny, ale są też i inne rzeczy, piękne i wspaniałe, istniejące i manifestowane przez konkretne osoby, bo przecież każdy jest indywidualnością.

Jednak tak, czy inaczej, czy one są, czy ich nie ma, albo czy są w tej czy innej skali, to nie powód, aby rezygnować z własnego rzeczywistego życia, ze swego związku z Kimś, z Kim naprawdę jest się szczęśliwym, z Kim warto żyć, teraz i po tamtej stronie, od Kogo się pochodzi, i do Kogo warto wrócić...

PS
I jeszcze jedna sprawa, ja naprawdę jestem cholernie brudny, a nawet demoniczny, czasami bardzo, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło (Maryjko! Jezusie! chrońcie mnie o tego!), aby się odwracać od świadomości Kryszny.

Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale warto się zastanowić, czy to co masz na myśli mówiąc religia, świadomość Kryszny, jest tym co jest religią, świadomością Kryszny.

Jest taki związek frazeologiczny, po angielski brzmi "throw the baby out with the bathwater", a po niemiecku "das Kind mit dem Bade ausschütten", a po czesku "vylít vaničku i s dítětem", a po włosku "gettare via il bambino con l'acqua sporca", no i po polsku "wylać dziecko z kąpielą".

Różne języki, znaczenie to samo... :wink:

Adam Katowice
Posty: 177
Rejestracja: 25 lis 2006, 20:11

Re: Rozczarowanie

Post autor: Adam Katowice » 29 paź 2012, 01:36

I nikt ani nic Ciebie nie zawiodło. Ciebie zawiodło Twoje wyobrażenie o kimś lub o czymś.
Pytanie jest, czy to co teraz widzisz, to już Prawda, czy nadal wyobrażenie, tylko, że inne...

Czy to, że praca lub religia może dla pewnych osób być formą uzależnienia, znaczy, że nie istnieje życie wolne od uzależnienia, w którym praca i religia zajmują odpowiednie, co do swej funkcji i znaczenia, miejsce? I czy to jednocześnie oznacza, że należy to w ogóle porzucić? Czy też oznacza to, że należy uzdrowić swój własny stosunek do tego i praktykę? Te pytania też sobie sam zadaję.

ODPOWIEDZ