Symbole religijne w życiu społecznym

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Symbole religijne w życiu społecznym

Post autor: Vaisnava-Krpa » 17 paź 2011, 14:10

Co jakiś czas słyszymy o polemikach na temat obecności symboli religijnych w życiu społecznym czy politycznym. W imię świeckości państwa zakazuje się wyrażania swojego sumienia i przekonań. We Francji zakazuje się nosić chust na głowach, w Polsce spór dotyczy krzyży. Czasami słyszymy, że wiszący krzyż jest dyskryminacją mniejszości religijnych.

Chciałbym przeanalizować co kryje się za tą propagandą obrony przekonań wszystkich ludzi.

Wszyscy znamy opowieść o królu Salomonie, który rozstrzygał spór o dziecko. Dwie kobiety uznawały się za matkę niemowlęcia. Nie mogąc dojść, która kobieta jest prawdziwą matka, król zaproponował przecięcie dziecka na pół. Wtedy jedna kobieta zrzekła się rodzicielstwa, byle dziecku nie stała się krzywda, druga uważała zaś, że to będzie sprawiedliwe i rozsądne. Wtedy Salomon stwierdził, że prawdziwa matka nie zabiłaby swego dziecka. Wolałaby oddać innej kobiecie.

Wszystkie dzieci nasze są.

Dzisiaj dysponujemy sposobami badania pokrewieństwa, jednak w życiu społecznym i politycznym nie zastosujemy tej metody. W sprawach światopogladowych często mamy do czynienia z ideologią dobra powszechnego i sprawiedliwości opartej na tworzeniu mechanizmów zmierzających do ujednolicania, normowania i katalogowania zachowań społecznych. Próbuje się tworzyć uniwersalne normy społeczne a ich egzekucję stara się wymuszać poprzez tworzenie nowej ideologii oraz aparat kontroli i przymusu.

Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta.

Zastanówmy się czy ktoś nas pytał o zdanie w sprawie krzyży w szkołach, urzędach czy sejmie. Jeżeli nie światopogląd x to światopogląd y. Nie ma pustki. Czym jest ten swiatopogląd y? Czy jest uniwersalny? Jeżeli dyskryminuje się większość dla promowania mniejszosci to nie jest to uniwersalizmem. Jest raczej strategią polityczną. Uważajmy aby ktoś naszymi rękoma nie zapragnął realizować swojego planu. Jeżeli odrzuca się wszelką "dominację", w tym przypadku religijna, to musi istnieć inna "dominacja", która ją zastąpi.

Tu dalej fragmenty artykułu,który mnie zainspirował "Kłamstwa Palikota" z http://kolodziejczyk.nowyekran.pl/post/ ... a-palikota

"Palikot mówi, po pierwsze, że usunięcia krzyża z Sejmu wymaga zasada świeckości państwa, rozdział państwa od Kościoła zapisany w Konstytucji."

Śrila Prabhupad powiedział:

"Świecki rząd nie znaczy, że wszyscy obywalele mogą być mniej religijni, bezbożni. Świecki rząd powinien doglądać jeśli jest tak wiele ugrupowań religijnych: hindusi, muzułmanie, chrześcijanie. Świecki rząd nie znaczy, że on powinien ich lekceważyc, oni powinni doglądać czy hindusi ściśle przestrzegają zasad religii hinduskiej, czy muzułmanie ściśle przestrzegają zasad religii muzułańskiej, to jest obowiązkiem rządu."


Dalej w artykule czytamy:

""rozdział" państwa od Kościołów i innych związków wyznaniowych określony został w art. 25 Konstytucji jako "autonomia oraz wzajemna niezależność każdego w swoim zakresie, jak również współdziałanie dla dobra człowieka i dobra wspólnego". Przepis ten wyraźnie wskazuje na separację skoordynowaną, a nie wrogą (jak w PRL, ZSRS czy w innych państwach komunistycznych), separację, w której oba podmioty - państwo i Kościół - są autonomiczne we wzajemnych relacjach wewnętrznych i niezależne w swych stosunkach na zewnątrz. Przestrzeganie konstytucyjnej separacji sprowadza się przede wszystkim do gwarancji wzajemnej nieingerencji państwa i Kościoła w sprawy, które należą do ich odrębnych zakresów działania. Zarówno państwo, jak i Kościoły tworzą swoje odrębne systemy prawa - system prawa państwowego i system prawa kościelnego (kanonicznego), które są od siebie odrębne i wobec siebie niezależne. Działania oparte na normach prawa kanonicznego nie wywołują automatycznie skutków prawnych w prawie państwowym i odwrotnie. Poza tym urzędnik państwowy nie jest jednocześnie hierarchą kościelnym i odwrotnie."

Czym jest wolność religijna?

"Każdy człowiek ma prawo do postępowania zgodnego z własnym sumieniem, ukształtowanym przecież także przez religię, którą wyznaje, o ile postępowanie to nie jest zakazane prawem powszechnie obowiązującym. Każdy człowiek ma też swobodę wyznawania religii i uzewnętrzniania swojej wiary. I jest to wolność, która nie podlega absolutnie żadnym ograniczeniom. Krótko mówiąc, nie jest zatem tak, że człowiek prywatnie może chodzić do kościoła i się modlić. Ale gdy już wchodzi jako urzędnik czy funkcjonariusz publiczny do urzędu, do Sejmu czy Senatu, to musi porzucić swoje przekonania, porzucić symbole swojej religii w imię... no właśnie, w imię czego? Taki wymóg jawiłby się przecież jako pogwałcenie wolności sumienia i religii."

"Kto działa wbrew neutralności, tolerancji i wbrew wolności sumienia i religii?

Na kanwie tych wszystkich rozważań zastanówmy się zatem poważnie nad tym, kto komu właściwie ogranicza wolność sumienia i wyznania i kto tak naprawdę łamie neutralność światopoglądową państwa. Czy tą osobą jest ktoś, kto uzewnętrznia swoje przekonania poprzez umieszczenie krzyża na ścianie urzędu, w którym pracuje - sali plenarnej Sejmu, czy też może jednak tym, kto łamie wolność sumienia i religii drugiego człowieka jest ten, kto żąda, w imię fałszywego mitu neutralności, zdjęcia tego krzyża ze ściany? Czy przypadkiem to właśnie ta druga osoba nie zachowuje się agresywnie i za pomocą fałszywych ideologii nie próbuje wymusić na innych przestrzegania swojego światopoglądu ateistycznego czy agnostycznego?
Poza tym czas wreszcie skończyć z mieszaniem zagadnienia autonomii państwa i Kościołów oraz innych związków wyznaniowych (potocznie nazywanej rozdziałem państwa i Kościoła) z kwestią obecności krzyża w życiu publicznym, która jest przejawem faktycznej wolności religijnej, przysługującej każdemu człowiekowi. W interesie wszystkich, wierzących i niewierzących, leży domaganie się przestrzegania tej wolności. Powinniśmy to rozumieć zwłaszcza my, Polacy, doświadczeni przecież brakiem tej wolności w czasach PRL.
W imię tej wolności obywatele piastujący funkcje publiczne w państwie prawa, bezpośrednio decydujący o treści prawa stanowionego w takim państwie, wyznający jednocześnie określoną wiarę, nie mogą być sztucznie ograniczani w dokonywanych wyborach prawnych i politycznych. Wszak korzystają, na równi z pozostałymi członkami wspólnoty państwowej, z wolności sumienia w każdym obszarze swego działania, w tym również w obszarze działalności publicznej. Autonomia państwa i Kościoła nie polega bowiem na separacji wrogiej, na zepchnięciu Kościoła wraz z jego doktryną niemal do podziemia - a niekiedy można odnieść uzasadnione wrażenie, że właśnie taki kierunek obierają zwolennicy skrajnych (utopijnych) wersji tzw. neutralności światopoglądowej, odmawiając obywatelom wierzącym (cives fideles), piastującym funkcje publiczne, prawa do podejmowania decyzji prawodawczych zgodnych z ich sumieniem i wyznawaną religią, prawa do manifestowania swojego światopoglądu religijnego. Autonomia to wymóg zachowania odrębności i niezależności instytucjonalno-organizacyjnej i prawnej państwa i Kościoła, a nie wymóg eliminacji z życia społecznego i z treści prawa zasad moralnych, m.in. poprzez uciszanie głosu przedstawicieli Kościoła w debacie publicznej czy wyrzucanie z przestrzeni publicznej wszelkich symboli religijnych.
Swoją drogą ciekawe, co myśli Janusz Palikot, kiedy udaje się np. na cmentarz komunalny na Majdanku w Lublinie. Wszak gdy otwiera furtę, to pewnie doznaje wstrząsu - widzi las krzyży, i to w przestrzeni publicznej, na cmentarzu należącym przecież nie do Kościoła, ale do miasta Lublin. Czy i te krzyże nakaże likwidować? A może pójdzie jeszcze dalej swoim tokiem rozumowania - zlikwiduje dni wolne od pracy w święta Bożego Narodzenia?"


Neutralność światopoglądowa państwa jako szkodliwy mit

"W tym kontekście raz jeszcze należy się odnieść do przepisu art. 25 Konstytucji, tym razem do ust. 2: "Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych, (...) zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym". Jeżeli zatem bezstronność, w myśl Konstytucji, oznacza umożliwienie każdemu wyrażania, uzewnętrzniania jego wiary i przekonań, również w życiu publicznym, to przecież w żadnym wypadku nie może ona oznaczać nakazu ukrywania symboli religijnych, które są wyrazem tej wiary i przekonań. Gdyby tak było, to nie byłaby to w gruncie rzeczy żadna bezstronność, tylko wręcz stronniczość, opowiadanie się po stronie konkretnego światopoglądu, jakim jest przecież ateizm czy agnostycyzm. Czy przypadkiem nie z tym właśnie zaczynamy mieć do czynienia obecnie w Polsce? Czy przypadkiem bój rozpoczęty przez Palikota nie jest właśnie bojem o hegemonię ateizmu i agnostycyzmu, a nie o neutralność światopoglądową państwa?"

Cały artykuł tutaj: http://kolodziejczyk.nowyekran.pl/post/ ... a-palikota
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Sebastian
Posty: 17
Rejestracja: 13 wrz 2011, 17:51
Lokalizacja: Szczecin

Re: Symbole religijne w życiu społecznym

Post autor: Sebastian » 17 paź 2011, 21:54

Osobiście uważam, że kluczem do tego sporu jest ludzka tolerancja. A niestety gdyby w sejmie obok krzyża wisiał półksiężyc symbol islamu lub swastyka hinduska, to zostałoby to szybko przez większość chrześcijańską ściągnięte. Dlatego wydaje mi się, że lepiej nosić Boga w sercu, ale prawdziwie niż na pokaz na t-shirtach, szklankach i firankach... Są miejsca odpowiednie i mniej odpowiednie na tego typu symbole, dlatego przede wszystkim szanujmy siebie nawzajem, swoje przekonania i religię, ale nie popadajmy w fanatyzm.

Narayana
Posty: 111
Rejestracja: 01 lip 2011, 21:21

Re: Symbole religijne w życiu społecznym

Post autor: Narayana » 17 paź 2011, 23:56

Sebastian pisze:gdyby w sejmie obok krzyża wisiał półksiężyc symbol islamu lub swastyka hinduska
Ci ludzie kłócą się o ten krzyż a przypuszczam że większość z nich jak nie żaden z nich nie przekłada wartości chrześcijańskich na codzienne życie. Widząc to co się działo w sprawie budowy Meczetu w Warszawie przypuszczam że o ten półksiężyc wiszący obok krzyża to by się pozabijali.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Symbole religijne w życiu społecznym

Post autor: trigi » 18 paź 2011, 07:02

Cytowanie Kołodziejczyka jest bez sensu tak jak Cejrowskiego, Cymańskiego i wielu prawicowych oszołomów, którym wydaje sie ze wiedza co mówią. Wczoraj oglądałem spór na ten temat w T.Lis na żywo i generalne tezy Niesiołowskiego , że nie ma żle wydanych pieniedzy na kościół byłyby słyszne, gdyby kościól był wstanie spożytkowac je dla duchowej korzyści swoich wiernych, a nie materialnej swojej własnej.Prawicowcy uważaja państwo za swoje własne i naświetlają droge bez tolerancji sam niesiołowski mówił że nie ma alternatywy dla chrześcijaństwa smutne to i przerazające, aż nie chce sie życ w tak rządzonym kraju.Tezy palikotowców były słuszniejsze gdyby nie popierali aborcji. A ojciec dominikanin bronił tylko strefy wpływów kościoła bo do tego jest powołany. Najlepiej w rozmowie wypadła pani profesor niewierząca. Niestety w Iranie tylko islam i to ten nurt co w rewolucji islamskiej nie inny, a tu KK i nic sie nie zmieni normalnym tokiem rzeczy.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Symbole religijne w życiu społecznym

Post autor: Vaisnava-Krpa » 18 paź 2011, 09:56

Negacja wszelkich religii i religijności nie jest rozwiązaniem. Nieprawidłowości w religii nie są dziełem ludzi religijnych, którzy pragną żyć wg przykazań, a ludzi, którzy pragną ten autorytet wykorzystać w swojej sprawie. Tacy ludzie z natury nie są pobożni, są cyniczni. Trzeba nauczyć się to postrzegać. Jeżeli postapię wbrew kodeksowi drogowemu to nie jest winny kodeks drogowy. To droga do odrzucenia całego porządku i zaprowadzenia skomplikowanego sztucznego porządku w imię wyższych racji. To się dzieje, ponieważ ludzie wolą w ten sposób się oszukiwać, że to nie w nich samych jest problem.

Obrazek
Wg PIS każdy może zawiesić swój symbol religijny. Trzeba aby ktoś nie chrześcijanski się dostał do sejmu i spróbował. Zobaczymy wtedy. Natomiast analizy prawne są ponad polityką. To polityka nimi manipuluje tak jak religią. Problem jest taki, że rządza ludzie bez kwalifikacji lub tacy robią szum społeczny. Taki jest system demokracji, że kazdy komu się coś nie podoba teoretycznie może podżegać do obalenia rządu czy może proponować takie rozwiązania jakie sobie wymyśli i zakceptuje to większość. Demokracja jest bardzo dobrym narzędziem dla korporatokracji, gdzie bogate koncerny dzięki pieniądzom mogą zasilać armię ludzi ideami, manipulować, korumpować i w ten sposób niewidzialną ręką rządzić i pozostawać bezkarnym i niezauważonym.

Śrila Prabhupad:

"Tak jak król jest reprezentantem, aby dawał ochronę ludziom, podobnie guru czy bramin jest również przeznaczony, aby dawał ochronę ludziom na platformie duchowej. Król, kszatriya jest przeznaczony aby dać ochronę ludziom z materialnej strony, wajśya wytwarza z materialnej strony. Wszystko jest systematycznie zaaranżowane, bramin znaczy inteligentna grupa osób. Kszatriya znaczy zarządzająca grupa osób. Wajśya znaczy grupa osób produkująca, a siudra znaczy zwykli robotnicy. Te podziały są wszędzie. Nie mozesz mówić, że jedynie bramini i kszatryowie, wajśyowie są w Indiach. Nie. Kiedy jest stworzenie Kryszny czy Boga, to musi być wszędzie, na każdej planecie, w kazdym kraju, w kazdym mieście. Ponieważ gdziekolwiek pójdziesz, czy to do Europy czy Ameryki, znajdziesz te same grupy osób. Bardzo inteligentne, oni są zainteresowani filozofią, nauką, podobnie jest grupa osób zainteresowana polityką. Oni są kszatryami. Podobnie są osoby, które są zainteresowane robieniem pieniędzy, to są wajśyowie. I są zwykli ludzie, oni nie są braminami ani kszatriyami, oni nie mogą żyć niezależnie.

Siudra znaczy: on musi znaleźc pana. Zajęciem siudry jest znaleźc pana, tak jak pies. Pies musi znaleźc wspaniałego pana. Inaczej jest ulicznym psem. Ta sytuacja nie jest bardzo dobra. Siudra znaczy, on musi mieć wspaniałego pana, który dobrze płaci, inaczej jego życie jest ryzykowne. Jeśli rozważysz w ten sposób, pisma mówią: w tej kali yudze każdy jest siudrą. Z trudnością znajdziesz prawdziwego bramina czy prawdziwego kszatriyę czy wajśyę. Ponieważ oni pragną służyć. W pismach jest powiedziane, że bramin jeśli jest w kłopotach, on może podjąc profesję kszatriyi czy najwyżej wajśyi ale nigdy nie podejmie czynności siudry jak pies. To jest zakazane.
A dzisiaj głosimy, że zostaliśmy braminem i udajemy się tu i tam z prośbami, czy jest jakaś służba do spełnienia. Te rzeczy są do góry nogami. Jedynie to stało się farsą. Jeśli chcemy naprawę ustanowić cywilizację wedyjską, wtedy musimy ściśle przestrzegać zasad wed, jak to jest opisane w Bhagavad Gicie. A jeśli to jest praktykowane, wtedy to jest potrzebne. Tam muszą być cztery grupy, tak jak my mamy cztery działy w naszym ciele. Dział głowy, dział ramion, dział żołądka i dział nóg. Dział nóg to siudrowie, dział żołądka to wajśyowie, dział ramion to kszatriyowie, a dział głowy to bramini.

Te podziały teraz są zatracone. Faktycznie nie ma kszatriyi, nie ma bramina, może jest niewielu wajśyów i siudrowie. Przykładowo twoje własne ciało nie żyje, jeśli tam jest tylko żołądek i nogi. Wtedy czym jest to ciało, jeśli nie masz głowy i nie masz ramion? Wtedy czym to jest? Jaki rodzaj ciała to jest? Dlatego w społecznym porządku obecnego dnia nie ma bramina, nie ma kszatriyi, jedynie jest kilku wajśyów i siudrowie. Dlatego jest chaos na całym świecie. Ten ruch świadomości Kryszny jest stworzony do stworzenia prawdziwych braminów, conajmniej tam może być głowa. Oni wszyscy szaleją za wpływem materialnej energii, więc jest potrzeba jakiegoś bramina, który może dać radę ludziom jak żyć, jak zostać świadomymi Boga, jak zostać szczęśliwymi. Jest wielka potrzeba tego ruchu.

Jedynie tak zwane bezklasowe społeczeństwo nie pomoże nam. To nie jest cywilizacja wedyjska."

"Każdy powinien trzymać się swoich własnych zasad. Jeśli jest to przestrzegane, wtedy jest to naprawdę świecki rząd.

Rząd musi patrzeć, czy jeśli ty głosisz, że jesteś braminem, czy ty naprawdę wypełniasz swoje obowiązki jak bramin. To jest świecki rząd. Ty mówisz, że jesteś kszatriyą, czy ty wypełniasz swoje obowiązki kszatriyi? Jesteś wajśyą, czy ty wypełniasz swoje obowiązki wajśyi? - To jest obowiązkiem rządu.

Teraz oni są skłonni usunąć ten społeczny system. Oni chcą społeczeństwa bezklasowego, ale w świecie materialnym nie może być żadnego społeczeństwa bezklasowego, to nie jest możliwe.
Społeczeństwo bezklasowe może być ustanowione w świecie duchowym. Tak jak my nauczamy tego ruchu świadomości Kryszny. To jest społeczeństwo bezklasowe. Tutaj znajdziecie, europejczyków, amerykanów, hindusów, afrykanów, muzułman, chrześcijan. Ale oni zapomnieli, że są hindusami, muzułmanami, chrześcijanami, czy amerykanami. Oni wszyscy się utożsamiają: my jesteśmy wszyscy sługami Kryszny. To jest społeczeństwo bezklasowe. Tam nie ma takich rozróżnień. Tutaj hindus pochodzi z bardzo szanowanej rodziny bramińskiej a inna osoba pochodzi z rodziny jedzących psy. To nie ma znaczenia. Wkrótce jak ktoś zostanie waisznawą, on jest w społeczeństwie bezklasowym. "

"Jeśli faktycznie chcesz stworzyć społeczeństwo bezklasowe, wtedy musisz przyjąć ten ruch świadomości Kryszny. Nie ma innego sposobu. Jeśli zrobisz sztucznie społeczeństwo bezklasowe, to nigdy nie będzie efektywne. Komuniści próbowali stworzyc społeczeństwo bezklasowe. Społeczeństwo bezklasowe może być uformowane na platformie duchowej, nie na platformie materialnej. Wtedy to będzie sztuczne. Kiedy ktoś jest naprawdę zaawansowany w wiedzy, zaawansowany w wiedzy znaczy, że ktoś powinien zrozumieć, że jestem wiecznym sługą Kryszny, czyli Boga. To jest postęp wiedzy. Aham Brahmasmi, nie jestem tym ciałem. Jestem duszą a Kryszna jest najwyższą duszą. Ja jestem integralną cząstką Kryszny. Jedynie rozumiejąc, że jestem duszą, jestem brahmanem, to nam nie pomoże. Ty musisz działać jak brahman, wtedy tam będzie, tam musi być realizacja. To jest guna. W tym samym czasie tam musi być praktyczne działanie. To jest cywilizacja wedyjska. Nie powinieneś głosić fałszywie. Jeśli naprawdę jesteś braminem, musisz działać jak bramin. Jeśli jesteś kszatriyą musisz działać jak kszatriya. Nie, że jestem braminem, teraz zostałem kimś innym. Tak jak w Kalkucie widzieliśmy, że jest tak wiele małych rzeźni. I oni postawili tam jedno bóstwo, boginię Kali i tak nałożyli jej świętą nić. I tam jest reklama: to mięso jest z rzeźni braminów. To mięso jest ze zwierząt zabitych przez bramina. Dlatego to jest czyste. I to tak się dzieje: o, mięsożercy, oni biorą wszystkie to mięso i myślą: to jest prasadam bogini Kali I te zwierzęta są zarżnięte przez bramina, tam nie ma grzechu, to jest w porządku. To tak wygląda.

Bramin nie jest przeznaczony, aby zostać rzeźnikiem, zabójcą, nie. Bramin powinien być prawdomówny, bramin powinien być czysty, żadnego grzesznego życia. Bramin powinien kontrolować zmysły, kontrolować umysł. Bramin musi być dobrze wykształcony, jnaja i on musi zastosować wiedzę w praktycznym życiu i wierzyć w instrukcje wedyjskie. To są cechy bramina. Podobnie są cechy kszatriyi i wajśyów, powinniśmy tego przestrzegać. To jest obowiązkiem rządu, aby widzieć czy ta osoba, która głosi, że jest braminem, czy ona naprawdę wypełnia obowiązki bramina. Nie, że oni powinni jedynie walczyć, że ja jestem braminem, ja jestem kszatriyą, ja jestem hindusem, ja jestem muzułmaninem. Nie. Obowiązkiem rządu jest widzieć, czy jak on głosi tak on działa. "

"Aryanie – aryanie oznaczają tych, którzy czynią postęp. Ta odmowa przez Arjunę na polu bitewnym, jest opisana jako niegodna Aryanom. Aryanie, zgodnie z cywilizacją aryańską , jak opisane w Bhagavad Gicie, są cztery grupy wytyczone przez Boga, Najwyższą Osobę. Jakikolwiek systematyczny proces religijny powinien być zrozumiany tak: to jest dane przez Boga. Człowiek nie może stworzyć żadnego systemu religijnego. Ten system aryan, system postępu, Kryszna o nimi mówi: jest to wprowadzone przeze Mnie dla bardzo dobrego zarządzania z porządkiem społecznym."
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Symbole religijne w życiu społecznym

Post autor: Vaisnava-Krpa » 19 paź 2011, 12:36

Nikt nie ciągnie wątku, wiec dodam, że tu widzę miejsce dla trzeciej drogi. Sytuacja polityczna wygląda obecnie jakby różne cześci całości rozpadły się na rózne strony. W zależnosci komu bliżej do jakich, takich broni. Mamy z lewej strony aborcję czy eutanazję, z prawej szowinizm czy nietolerancję. Chyba nie ma partii politycznej, która by miała taki program polityczny, który by nas zadowolił. Bhaktowie w USA za czasów Prabhupada załozyli kiedyś partię i nawet w jakiś wyborach dostali trochę głosów, ale potem ta partia się rozpadła. Kluczem do polepszenia sytuacji jest po prostu dobry charakter ludzi, którzy zajmują stanowiska publiczne. Wtedy nawet jak będa to ludzie ze skrajnej prawicy czy lewicy (teoretyzuję i abstrachuję trochę), ich natura będzie na tyle szlachetna, że zasady moralne będą utrzymane. Ponieważ jednak bez odpowiednich realizacji mozna deklarowac wszystko ale myśleć co innego, potrzeba ludzi,którzy są religijni, ponieważ niereligijność nie stanowi bodźca do bycia sługą ludu a nie kontrolerem. Te dwie rzeczy są połączone na stanowiskach władzy, jednak odwrócone powodują,ze ktoś słuzy sobie a kontroluje innych aby mu nie przeszkadzali. Dlatego nawet chrześcijanski rzad czeka zagłada gdy brak w ludziach żywego doswiadczenia religii. Martwe slogany nie są rzeczą za którą ludzie będą chcieli ginąć. Nikt nie chce ginąć w obronie że 2 + 2 = 4. W obronie tej prawdy. Sucha matematyka prowadzi do wyrachowania. Ktoś może mieć rację wg litery prawa ale nie wg litery moralności. Może to prowadzić do paradoksów. My narazie nie mamy podpisanej osobnej umowy z państwem, jak mają większe kościoły. Tego typu umowy (wyłączając konkordat, który jest mocno kontrowersyjny), napisane rozsądnie mogłyby dac początek państwu świeckiemu, które nie faworyzowałoby nikogo. Podobne postulaty ma Ruch Palikota:

"Rozdział państwa i Kościoła

W 2001 roku SLD obiecywał rozwiązanie konkordatu, likwidację komisji majątkowej, powrotu religii do sfery sacrum. Po wygranych wyborach jednak od razu wycofał się ze wszystkich tych postulatów. Co więcej, do dziś – i słusznie - lata jego rządów są uznawane za złote czasy dla polskiego Kościoła. Uzyskane wówczas przywileje i wielkość zwróconego majątku nie mają sobie równych w czasach żadnej innej władzy po 1989 roku.Ruch Palikota nie jest wrogo nastawiony do Kościoła, nie walczymy z nim, a tym bardziej nie walczymy z religią, wiarą i ludźmi wiary. Jednakże w naszej ocenie w relacjach między państwem na Kościołem w Polsce ma miejsce niezrozumiały i radykalny przywilej Kościoła kosztem świeckości państwa. Dotyczy to wielu niezgodnych z Konstytucją sposobów finansowania Kościoła, lekcji religii w szkołach, remontów świątyń, a także codzienności funkcjonowania państwa i życia w kraju, gdzie niemal wszystko ma związki z Kościołem. Dzieje się tak dlatego, że państwo polskie po 1989 roku nie podjęło próby wytworzenia świeckich form funkcjonowania najważniejszych instytucji. Zarówno wybory polityczne, zaprzysiężenia władz politycznych, przekazywania władzy po wyborach, uroczystości żałobne, jak i zwykłe drobne inwestycje w obiektach typu „Orliki”, są zawłaszczane przez symbolikę religijną.

Likwidacja finansowania Kościoła z budżetu, w tym likwidacja funduszu świadczeń kościelnych.

W sąsiednich Niemczech to obywatele decydują o tym, ile pieniędzy dostaje ich Kościół – sami płacą na rzecz Kościoła ze swoich podatków. Chcemy, aby to Polacy, a nie politycy, decydowali, ile pieniędzy trafia do różnych Kościołów. Nie widzimy żadnego powodu, by finansować katechetów, kapelanów oraz innych urzędników Kościoła przez budżet, czyli wszystkich obywateli. To wstyd, że likwiduje się jednostki wojskowe, na utrzymuje kapelanów ze strachu przed Watykanem. Fundusz świadczeń kościelnych to wydatek rzędu 1 miliarda rocznie. To pieniądze, za które można zbudować setki przedszkoli i bibliotek.

Lekcje religii powinny ze szkół wrócić do Kościołów

Uznajemy, że w ciągu dwóch lat Kościół powinien ponownie przygotować sale katechetyczne na powrót lekcji religii, ale już od razu należy wstrzymać płatności na rzez nauczycieli religii. Jest to wyłącznie kwestia rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej. Nauka religii za pieniądze to wstyd i hańba dla Kościoła. To całkowity upadek etosu nauczania Chrystusa. Uchylenie decyzji komisji majątkowej. Decyzje komisji nie miały charakteru jawnego. Nie można było się od nich odwołać, a znamy przypadki, w których oddano mienie Kościołowi, jako rekompensatę, mimo że mienie to było przedmiotem roszczeń innych osób. Wycena przekazywanego majątku nie podlega kontroli obywatelskiej i merytorycznej. Chodzi o majątek wartoścwartości dziesiątków miliardów złotych. Dlatego wszystkie te decyzja powinny być uchylone.

Zakaz udziału osób duchownych w uroczystościach świeckich

Pokazywanie się osób duchownych w strojach o symbolice religijnej w czasie różnych ważnych uroczystości państwowych to zacieranie różnicy między państwem a Kościołem. To rodzaj presji, która nie powinna mieć miejsca. Takie postępowanie pprowadzi do kuriozalnych sytuacji, gdy nawet zwykłe otwarcie szkolnego boiska sportowego odbywa się w formie poświecenia. Szkoła, urząd, państwo to instytucje świeckie, w których trzeba uszanować poglądy ludzi różnych wyznań, a także niewierzących."


Tego typu posunięcia mogą dać więcej równouprawnienia. Krzyż w miejscu publicznym przypomina obecnie symbol monopolu niż symbol wiary,stawiany w takich miejscach, ze ma sie wrażenie jakoby wchodziło się do Koscioła lub salki katechetycznej, gdzie w imię miłości bliźniego czuję się jakoś dziwnie. Nie ma tego w prawie ale jest czymś w rodzaju psychologicznego parcia. To nie musi przeszkadzać a przeszkadza. Zdjęcie żony na biurku urzędnika nie musi oznaczać, że czyni on nieprawidłowości i bierze łapówki, do czego inspiruje go jego żona. Zakaz symboli religijnych tylko świadczy jak bardzo jest to nadużywane. Doskonale wiem o czym Palikot mówi. Jednak osoby deklarujace się jako katolicy, przynajmniej obecnie, stanowią większość w naszym kraju, nie powinni więc być ignorowani czy walka z nimi grup "nieokreślonych" nie powinna się odbywać w naszym imieniu, imieniu grup religijnych bo wyjdzie jeszcze, że to znowu wojna religijna. Lepiej jezeli będzie odbywać się w imię sprawiedliwości społecznej. Prawo karmy tak działa, że Bóg przysyła odpowiednie osoby. Mogą mieć zbieżny interes ale nie koniecznie taki sam w ostatecznym rozrachunku. Skrajny fanatyzm religijny rodzi skrajny ateizm czy cynizm. Nie bądźmy dziećmi żadnego z nich. Opierajmy się na wiedzy, nie na emocjach i sentymentach. Jeżeli szala na wadze mocno jest przechylona to tendencja jest taka aby po drugiej stronie położyć odpowiedni ciężar. Najlepszy jest ciężar wiedzy. Kto mieczem wojuje od miecza ginie. Czasami wiele się musi wydarzyć aby wszystko było po staremu.

Urzędnik służy państwu. Państwo to my, to katolicy, to ateisci, to zbiór ludzi, których łączy wspólny rząd. Obywatel nie żyje dla państwa ale państwo żyje dla obywatela. Państwo jako zbiór ludzi posiada swój symbol, godło, flagę.

Śrila Prabhupad:

"Dawniej Bharata Varsa oznaczała ta cała planeta. Nie ten mały obszar ziemi, który teraz jest nazywany Indią, ale Bharata Varsa znaczy cała planeta. Była jedna flaga aż do maharadża Pariksita. Nie jak obecnie, jest setki i tysiące flag. Wy Amerykanie, wy wiecie. W Nowym Yorku, kiedy przechodzimy koło budynku Stanów Zjednoczonych, my widzimy jak wiele flag tam jest. Oni są zjednoczeni ale wszędzie flagi się zwiększają. Nie zjednoczenie. Nie jak to.

Faktycznie przez monarchię pobożnego króla, tam było zjednoczenie na całym świecie. A na bitwie na Kuruksetra to była walka rodzinna, tak, że wszyscy królowie z różnych części świata, oni przyłączyli się do któreś strony. To jest wymienione w Bhagavad-Gicie. Nadal maharadż Yudisztira nie lubił, że tak wielu ludzi było zabitych dla dobra jego usadowienia na tron. Kryszna pragnął.

Duryodhana, oni byli jak demony, tylko robili polityki i dyplomację, to było ich jedynem zajęciem. Dhritarasztra razem ze swoimi synami, oni tylko robili dyplomację jak zabić pandawów i zająć królestwo. Taka była ich polityka. Polityczny lider oczywiście powinien być inteligentny aby zrozumieć dyplomację i politykę, ale jego jedynym zajęciem jest widzieć jak ludzie w ogólności są szczęśliwi.To jest jego zajęcie.

Dzisiaj grupy polityczne, oni tylko są zainteresowani jak utrzymać swoją pozycję. Wszystkie polityczne grupy ja widziałem osobiście. Tylko robią plany jak uzyskać swoją pozycję w rządzie, żeby nie byli usunięci, żeby inna grupa nie przyszła. Cały czas jest stracony. Kiedy oni będą myśleć, że ludzie cierpią, z powodu braku pożywienia, ludzie cierpią od niepotrzebnego zwiększenia cen, chociaż rzeczy można otrzymać na czarnym rynku. Jak tym zarządzać? To jest pierwszy obowiązek rządu ale nikt o to nie dba. Setki i tysiące ludzi głoduje, nie są zatrudnieni, ale oni otrzymują dużą ilość pieniędzy i są zadowoleni. Weź podatek i podziel pomiędzy siebie, to wszystko. Maharadż Yudisztira nie był tego rodzaju królem, dlatego on jest znany jako dharmaradża, najbardziej pobożny król. Dlatego jemu teraz było przykro. On próbował uspokoić maharadża Yudisztirę: nie martw się, to jest robione dla ustanowienia dobra, niech nie będzie ci przykro, ale nadal on nie mógł być uspokojony. Śuca znaczy nieszczęście. On był tak nieszczęśliwy w swoim umyśle, że nie mógł być zadowolony. "



Idąc logiką flaga państwowa także może stać się problemem i często takim była, aczkolwiek dawniej narodowośc była pojmowana na zasadzie któremu królowi służysz. Dlatego na terenie jednego państwa były różne mniejszosci. Poźniej to zaczęło być problemem, gdyż wpływ Kali sprawia, że ludzie łatwo się różnią między sobą, coraz łatwiej ich skłócić, dlatego propaganda informacyjna jest tak ważna, że przesądza o losach całych obszarów. Przy pomocy propagandy można oderwać jakąś grupę ludzi, czy terytorium,które zamieszkują. Dlatego tu znowu pojawia się coraz więcej miejsca na nauczanie filozofii Świadomości Kryszny. Powstaje pustka a natura nie zna pustki, coś będzie musiało ją zapełnić. Musimy tylko działać zgodnie z miejscem, czasem i okolicznościami, w czasach, których żyjemy a sukces powinien się pojawić.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Symbole religijne w życiu społecznym

Post autor: trigi » 05 lut 2012, 07:11

O obrazku "Jezusa": Wielu myśli, że na tym obrazku namalowany jest Jezus Chrystus. Tymczasem Helena Kowalska, czyli siostra Helcia w 1931 roku, bardzo przeżywając utratę i śmierć swojej miłości z dzieciństwa namalowała portret swojego byłego chłopaka w którym się bardzo kochała, a który jej nie chciał, odrzucił ją brutalnie. I to było powodem pójścia Helci do klasztoru. Przypadek typowy, jakich wiele w historii życia zakonnic. Ludzie modląc się do tej podobizny modlą się do rozwiązłego drania, pijaka, który do tego popełnił na koniec samobójstwo, co Helcię załamało psychicznie. Helcia wszystko to ciężko przeżywała i z Jezusem poplątała. Taki "mistycyzm" jest bardziej chorobą niż mistyką, chorobliwą projekcją samobójcy i alkoholika w Jezusa. Duch zmarłego chłopaka nachodził Helcię Kowalską. Nic to nie ma z Jezusem wspólnego. A katolicyzm przez takie pseudo mistycyzmy jest tylko coraz bardziej rozwiązły, pijany i popaprany. Z tego powodu zakazywano publikowania Dzienniczków siostry Helci Kowalskiej. Szeroko komentował to wszystko nawet ks. ojciec Czesław Klimuszko w swoich wykładach. Poza tym, co widać, postać do Żyda Jezusa nijak podobna nie jest. Amen.
Załączniki
242apdz.jpg
242apdz.jpg (53.4 KiB) Przejrzano 871 razy
Jezus-Kochanek-Kowalskiej.jpg
Jezus-Kochanek-Kowalskiej.jpg (30.2 KiB) Przejrzano 871 razy

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Symbole religijne w życiu społecznym

Post autor: Vaisnava-Krpa » 05 lut 2012, 10:46

W sztuce kościelnej normalne jest , że maluje się twarze innych osób, które pasują artyście do twarzy świętych, ponieważ nie wiadomo jak wyglądały. Jest pewnego typu dowolność. Dlatego czasami szuka się twarzy, która byłaby dobra do danego portretu, jest to normalną praktyką. Tak jak szukając odpowiedniego aktora do danej roli. Inna sprawa, że czasami rodzina czy znajomi pragną być taką twarzą świętego czy innego i malarz się ugina albo z miłości maluje swoją żonę :) Malując Krysznę, mimo, że są opisy to i tak nie ma oryginalnego portretu, jest więc pewna dowolność.

Obrazek

"My artyści tworzymy religię – ustrajamy świątynie i podnosimy kult Boga – tworzymy legendę i mit świętych" - Kasper Pochwalski

Obrazek

"Religia? Boże Religii: Jakżeż to słowo w postępowym języku jest przedrzeźniane. A jednak religia – ten akt osobisty i zbiorowy ludzkiego uczucia, wzniósł instytucję społeczną ze swą silną wiarą i moralną mocą administrowany, przyczyniał się do znoszenia ciężkiego jarzma życia, co wrzyna się w karki, aż w mózg, niepokojącą zagadką bytu. Być może dawszy odpowiedź dziecinną piastunki, kłamliwą i fantastyczną. Ale to dziecięce uporanie się zaspokoiło dusze i wypogodziło czoła, i stało się pobudką do zagospodarowania się na ziemi, patrząc w urojone niebo. Ale dziś brakło może żywszego kontaktu między nią a współczesnością, trzebaby w imię jej umoralniającej i ekonomizującej życie siły nawiązać więcej z chwilą.

Śmieszne się wyda może to co się powie, ale dziw, że w ikonografii nie zastąpiły jeszcze przestarzałych mitów i legend akcesory spróchniałych i wyszłych dawno z użytku – nowe sprzęty nasze, czas aby na ołtarzach nie obrazy już kolei żelaznej, ale smigłe aeroplany i najnowszego typu automobile, telegrafy bez drutu i butelki z gazami trującymi /o boże!/ stały się sztafarzem dekoracyjnym, aby na tym nowym tle, w nowym otoczeniu, odnowiły się także dusze i serca świętych i błogosławionych, w tym zagospodarowaniu. A właściwie czas, ażeby przybywali nowi jacyś święci, bliżsi nam i zrozumialsi, niż te zbałwaniałe już posągi. Nad tym to ona sztuka winna pomyśleć, ona co zbiera w siebie jak w parów wodę."
1923 - Kasper Pochwalski

"Niszcząc religię wypędzono Boga ze sztuki, naiwność, zniszczono literaturę, etykę... na korzyść zastraszającej techniki. Mechaniczny pajac ludzki podryga na sznurku sadysty, monarchy gadów ziemi." - Kasper Pochwalski

Obrazek

"Co do artysty, ten musi sobie zdać sprawę z rodzaju swej misji: obok artysty moralisty zjawić się może moralitet burzycielski." - Kasper Pochwalski

"Religię należy oddzielić od państwa i wpływ kościoła na politykę, lecz nie znaczy to, aby pozbawiać kościół wpływu na rzeczywistość." - Kasper Pochwalski

"Drogi pracy nad podniesieniem ludzkości winny się kiedyś zbiegać: artysty, uczonego, prawodawcy i kapłana." - Kasper Pochwalski

"Artysta to kapłan wznoszący uczucia ludzkie do wyżyn, do szczytów." - Kasper Pochwalski

"Darujcie jestem sceptykiem w sprawie postępu etycznego! Człowiek pozostanie złym. Ale gdybyśmy mu odebrali to „zło”, pozbawilibyśmy go siły i zdolności do życia; Chrystianizm może tylko normować, regulować obyczaje. Ale gdyby go nie było, bylibyśmy gorsi od bydląt! (1935)" - Kasper Pochwalski

Galeria: http://www.pochwalski.edu.pl/photogalle ... lbum_id=14

Obrazek
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Symbole religijne w życiu społecznym

Post autor: trigi » 05 lut 2012, 11:17

Dlatego muzułmanie maja zakaz przedstawiania Boga za czym postował Narayana, aby Allahowi nie nadac swego oblicza.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Symbole religijne w życiu społecznym

Post autor: trigi » 11 lut 2012, 10:00

Jeszcze odnosnie wielkiego symbolu zarliwej wiary :wink:
Załączniki
tesco.png
tesco.png (27.12 KiB) Przejrzano 848 razy
24056070.jpg
Jezus fanów STARWARS
24056070.jpg (34.68 KiB) Przejrzano 848 razy
7004732132c9079f5ymca.jpg
7004732132c9079f5ymca.jpg (46.35 KiB) Przejrzano 848 razy

ODPOWIEDZ