Strona 2 z 10

Re: Napór ateizmu

: 21 cze 2011, 10:26
autor: Arleta
Bardzo dziękuję Arkadiuszu za uspokojenie mnie chociaż częściowo. Wiem, że przesadzam w tym temacie, tym bardziej że taka sytuacja zaistnieje dopiero za kilka lat, czyli jeszcze wiele rzeczy może się zmienić w tym czasie (być może na lepsze).
machu pisze:Ja obracam się w towarzystwie osób, z których żadna nie jest wierząca, a postawy "antykonsumpcyjne" lub wegetarianizm są czymś normalnym i wszyscy je popierają.
Masz i tak dużo szczęścia, bo ja żyję w bardzo tradycyjnym i konserwatywnym środowisku (nominalnie katolickim), gdzie wegetarianizm jest traktowany jak co najmniej dziwactwo (chociaż ja całkowitą wegetarianką nie jestem, bo jem produkty mleczne). Często wysłuchuję pouczeń, że szkodzę swojemu zdrowiu, bo mięso jest niezbędne do życia. Muszę czasami chodzić na przyjęcia, w czasie których udaję, że coś jem, bo dominuje mięso i oczywiście alkohole. Kiedy byłam w ciąży, musiałam staczać boje z teściami i lekarzem, którzy twierdzili, że mięso muszę koniecznie jeść, bo inaczej ciężko zachoruję a dziecko urodzi się chore lub nienormalne. Na moje pytanie: "Co takiego jest w mięsie, czego nie ma np. w twarogu lub mleku?" nie potrafili dać jednak sensownej odpowiedzi.

A anty-konsumpcjonizm jest traktowany jako wariactwo na zasadzie: "Dlaczego nie brać kredytu, jak dają?" Kiedy mówię, że lepiej zrezygnować z kupienia czegoś, niż brać "chwilówki"- to znajomi pukają się w głowę. Gdyby nie mój mąż, który ogólnie się ze mną zgadza i popiera- to nie wytrzymałabym w tym środowisku skrajnych materialistów i mięsożerców. Chwilami mam wrażenie, że moje życie to rodzaj kary za jakieś dawne winy (i obecne pewnie też). Chociaż i tak dziękuję Krysznie, bo mogło być znacznie gorzej.

Re: Napór ateizmu

: 22 cze 2011, 16:22
autor: machu
"Co takiego jest w mięsie, czego nie ma np. w twarogu lub mleku?" nie potrafili dać jednak sensownej odpowiedzi.
Są jakieś substancje, których nie ma w żadnym innym produkcie oprócz drożdży. Niestety nie wiem co dokładnie.
to nie wytrzymałabym w tym środowisku skrajnych materialistów i mięsożerców.
Gratuluje w takim razie zaparcia i wiary we własne czyny :)

Re: Napór ateizmu

: 22 cze 2011, 23:31
autor: Arleta
machu pisze:Są jakieś substancje, których nie ma w żadnym innym produkcie oprócz drożdży. Niestety nie wiem co dokładnie.
A ja chyba wiem: antybiotyki, hormony wzrostu i sterydy. Pycha!!! Czy drożdże zaliczają się do grzybów?
machu pisze:Gratuluje w takim razie zaparcia i wiary we własne czyny :)
Dziękuję, ale nie jest to takie wielkie dokonanie. Bo do czego miałabym wrócić? Do bezsensownego materializmu? Życie bez Kryszny jest kompletnie jałowe i smutne. :)

Re: Napór ateizmu

: 27 cze 2011, 12:10
autor: John
Na początek witam po dłuższej przerwie. Spowodowanej chęcią dłuższego oderwania się od internetu. Co do ateizmu to również zauwżam silny napór. Myślę, że wina leży jednak głównie w kościele katolickim, gdzie ksiądz dużo mówi o różnych sprawach (bieda, pomoc innym, szacunek dla ludzi i wszystkich stworzeń), a sam żyje w dobrobycie, z bogatym samochodem, za wszystko chce pieniądze. Razi to zwłaszcza ludzi młodych, którzy dostrzegają tu ewidentne sprzeczności. Do tego dochodzą do nas informacje o księżach pedofilach. Słuszałem także różne opowieści o lekcjach religii w szkole. To wszystko odbija się na tym, że człowiek nie szuka prawdziwej religii, tylko przekreśla ją całkiem.

Re: Napór ateizmu

: 27 cze 2011, 23:06
autor: Arleta
John pisze: Myślę, że wina leży jednak głównie w kościele katolickim, gdzie ksiądz dużo mówi o różnych sprawach (bieda, pomoc innym, szacunek dla ludzi i wszystkich stworzeń), a sam żyje w dobrobycie, z bogatym samochodem, za wszystko chce pieniądze. Razi to zwłaszcza ludzi młodych, którzy dostrzegają tu ewidentne sprzeczności. Do tego dochodzą do nas informacje o księżach pedofilach. Słyszałem także różne opowieści o lekcjach religii w szkole.
Wina raczej nie leży specjalnie w katolicyzmie, bo przecież najwcześniej ateizacja pojawiła się w krajach protestanckich (Np. Szwecja, Norwegia) i tam jest teraz najwięcej ateistów (powyżej 80 %).
Przyczyną jest chyba (tak jak napisałeś) kontrast między deklaracjami własnej świętości a rzeczywistością, która już święta zupełnie nie jest.

Mnie nie przeszkadza fakt, że w ISKCON-ie miały miejsce ogromne skandale, np.pedofilskie. Bo rozumiem, że każdą religijną organizację tworzą ludzie, którzy są zawsze niedoskonali. Nie mam prawa wymagać od innych, żeby byli święci, bo mnie samej bardzo daleko do doskonałości.
John pisze: To wszystko odbija się na tym, że człowiek nie szuka prawdziwej religii, tylko przekreśla ją całkiem.
Dzisiaj ludzie w olbrzymiej większości w ogóle nie są zainteresowani żadną religią. Interesuje ich tylko zadowalanie zmysłów. Denerwuje ich słuchanie o Bogu, nie znoszą po prostu żadnych mantr. Sądzę, że dosyć szybko nastąpi faktyczna ateizacja Polski, tak jak na Zachodzie. Jest to przecież nieuniknione- bo to jedna z cech kali yugi.

Re: Napór ateizmu

: 29 cze 2011, 09:41
autor: John
Masz rację jeżeli chodzi o kraje zachodnie, natomiast w Polsxce jest to raczej wina katolicyzmu.

Re: Napór ateizmu

: 29 cze 2011, 17:25
autor: Arleta
John pisze:Masz rację jeżeli chodzi o kraje zachodnie, natomiast w Polsce jest to raczej wina katolicyzmu.
A czy to jest w ogóle czyjaś wina? To jest raczej jakaś ogólnoświatowa tendencja. Ludzie mają teraz większe możliwości zadowalania zmysłów, wmawia się im, że będą zdrowi, bogaci i nieśmiertelni- to po co im jakiś Bóg?

Re: Napór ateizmu

: 04 lip 2011, 15:06
autor: machu
Wina jest jedna, Kali Yuga ...

Re: Napór ateizmu

: 06 lip 2011, 09:34
autor: Purnaprajna
Problem leży w tym, że za istnienie problemów i kłopotów zawsze winimy coś innego lub kogoś innego, a nigdy siebie samych. :) A obecna sytuacja jest taka a nie inna, z powodu naszych wyborów uczynionych w przeszłości.

Re: Napór ateizmu

: 14 lip 2011, 18:25
autor: Greg
Purnaprajna pisze:Problem leży w tym, że za istnienie problemów i kłopotów zawsze winimy coś innego lub kogoś innego, a nigdy siebie samych. :) A obecna sytuacja jest taka a nie inna, z powodu naszych wyborów uczynionych w przeszłości.
Nic dodać, nic ująć... Twoje komentarze Prabhu, nawet te najkrótsze są zawsze inspirujące i dające do myślenia :)

..patitanam pavanebhyo
vaisnavebhyo namo namah!