Napór ateizmu

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Napór ateizmu

Post autor: Arleta » 30 sie 2011, 10:39

Pojawił się tutaj ciekawy problem. Widoczna jest różnica w podejściu do bhakti yogi między wielbicielami (Narayana, Mathura) i wielbicielkami (ja i Rasathali).

Bhaktowie albo podejrzliwie odnoszą się do uczuć i nie chcą o nich mówić (Mathura), albo mają nieco zbyt formalistyczne podejście do zasad religijnych (Narayana).

Moim skromnym zdaniem bliższe prawdy są jednak wielbicielki. Np. Rasathali słusznie zwraca uwagę na zróżnicowanie zasad bhakti yogi i ostrożność w ocenianiu przestrzegania tych zasad.

Z kolei według mnie najważniejsza w bhakti yodze jest miłość do Kryszny. To nie jest tak, że bhaktowie nie powinni mówić o tej miłości. Srila Prabhupada nigdy im tego nie zabraniał i nie ostrzegał bhaktów przed takimi rozmowami (przejrzałam całą Vedabse i nic takiego nie znalazłam). Cytowany przez Mathurę list odnosi się nie do miłości, tylko do publicznych pokazów ekstazy i jej materialnych symptomów wobec zwykłych ludzi, którzy ich nie rozumieją.

Srila Prabhupada ostrzegał wielokrotnie, że mówienie o miłości do Boga w religiach materialistycznych jest najczęściej zwykłą hipokryzją i wyznawcy tych religii nie powinni mówić o miłości do Boga, którego właściwie w ogóle nie znają i nie przestrzegają Jego zasad (np. zakazu zabijania zwierząt).

Ale nigdy nie zabraniał bhaktom mówienia o miłości do Kryszny. Świadomość Kryszny oznacza automatycznie większą wiedzę o Bogu, niż w innych religiach. Dlatego bhaktowie mogą mówić o tej miłości. To nie jest uważane za sentymentalizm. Wręcz odwrotnie- taka miłości jest znacznie ważniejsza od filozofii.

Srila Prabhupada powiedział: "Filozofia była konieczna, szczególnie dla tak zwanych inteligentnych osób, których umysły stawiały tak wiele wątpliwości intelektualnych."

"Rupanunga zapytał go o ważność filozofii. Swamiji odpowiedział, ze wszystko czego potrzebujesz jest miłością, bhakti. Swamiji powiedział, ze filozofia służy do wygłaszania kazań dla ateistów. W innych przypadkach wielbiciel nie potrzebuje tego. Mieszkańcy Vrindawany nie stosowali filozofii, oni po prostu kochali Krysznę i bawili się z Nim. "
(Satsvarupa dasa brahmacari diary)

Wydaje mi się, ze Mathura niepotrzebnie stawia sobie tak wiele przeszkód i warunków przed miłością do Kryszny. Taką miłość może odczuwać każdy, nawet początkujący w świadomości Kryszny. Srila Prabhupada powiedział:

" Tak więc aby kochać Krysznę nie potrzebujemy niczego. (...) Kryszna nie wymaga niczego od ciebie. On po prostu chce wiedzieć, czy zdecydowałeś się kochać Krysznę. To wszystko". (Lecture excerpt, Montreal, 23 sierpnia 1968).
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Napór ateizmu

Post autor: Mathura » 30 sie 2011, 12:20

Czy ja piszę po chińsku? Czy rzeczywiście ciężko Ci zrozumieć proste zdania?
Napisałem już dwukrotnie, że nie jestem na tym etapie rozwoju i dlatego nie chcę wdawać się w dyskusje dotyczące miłości do Boga. Cóż mogę napisać o czymś o czym nie mam pojęcia?
Co innego Ty, która jak widzę jesteś już na poziomie mieszkańców Vrindavany. Masz prawo pisać i mówić o tym ile chcesz. Masz tę realizację więc jeśli uważasz to za stosowne dziel się nią z innymi. Nikt Ci tu tego nie zabrania.

Proszę tylko o jedno. Nie mieszaj mnie do tej rozmowy. Nie pisz jakie bariery czy warunki sobie stawiam i czy są one właściwe czy nie. Słusznie zauważyłaś, że coś Ci się tam odnośnie tego zdaje. Z tym akurat się zgadzam - coś Ci się zdaje.
Moje podejście do bhakti i sposób jej praktykowania, jest moją osobistą sprawą. Staram się przestrzegać instrukcji mojego duchowego mistrza, jak również wskazówek innych autorytatywnych dla mnie wielbicieli. Wybacz proszę, ale Ty się do nich nie zaliczasz, stąd Twoje uwagi nie mają w tej materii dla mnie znaczenia.

Jeśli więc chcesz porozmawiać z kimś o miłości do Boga to musisz znaleźć osoby na Twoim poziomie zaawansowania. Pewnie tu tacy się znajdą. Jeden bhakta, zupełnie niedawno ogłosił się znawcą od kobiecych emocji więc możesz zwrócić się do niego. Nadajecie mniej więcej na tej samej fali więc na pewno się zrozumiecie. Ja się do tego nie nadaję.

Filozofia przeznaczona jest do prawienia kazań ateistom, Dobre. Wszyscy zatem jesteśmy ateistami Tyle wykładów. Tyle książek. Tyle wiedzy. Mój mistrz duchowy czyta przez kilka godzin dziennie. Jest ateistą chyba. Inni mistrzowie tyle czytają dziennie. Wynika z tego, że są ateistami. Wielu wielbicieli czyta tyle książek, słucha wykładów. Są ateistami. Kiedy więc przestana nimi być? Gdy przestaną czytać? Pytanie retoryczne. Nie trzeba odpowiadać.

Mam nadzieję, że usłuchasz mojej prośby.

Narayana
Posty: 111
Rejestracja: 01 lip 2011, 21:21

Re: Napór ateizmu

Post autor: Narayana » 30 sie 2011, 13:51

Arleta pisze:Moim skromnym zdaniem bliższe prawdy są jednak wielbicielki. Np. Rasathali słusznie zwraca uwagę na zróżnicowanie zasad bhakti yogi i ostrożność w ocenianiu przestrzegania tych zasad.
Arleta pisze:Z kolei według mnie najważniejsza w bhakti yodze jest miłość do Kryszny.
Jeżeli się nie przestrzega zasad to traci się smak do świadomości Kryszny. Jak mogę rozbudzić uśpioną miłość do Kryszny nie służąc Krysznie ? a jak mogę służyć Krysznie nie przestrzegając zasad nadanym nam przez Krysznę ?
Arleta pisze:Srila Prabhupada ostrzegał wielokrotnie, że mówienie o miłości do Boga w religiach materialistycznych jest najczęściej zwykłą hipokryzją i wyznawcy tych religii nie powinni mówić o miłości do Boga, którego właściwie w ogóle nie znają i nie przestrzegają Jego zasad (np. zakazu zabijania zwierząt).
Tak napisałaś że najważniejsza jest miłość do Kryszny lecz hipokryzją jest mówić o miłości do Kryszny nie przestrzegając Jego zasad.

Arleta pisze:" Tak więc aby kochać Krysznę nie potrzebujemy niczego. (...) Kryszna nie wymaga niczego od ciebie. On po prostu chce wiedzieć, czy zdecydowałeś się kochać Krysznę. To wszystko". (Lecture excerpt, Montreal, 23 sierpnia 1968).
Tak ale Śrila Prabhupada nigdy nie powiedział " Róbcie co chcecie ale kochajcie Krysznę". Śrila Prabhupada kładł duży nacisk na przestrzeganie zasad przez swoich uczniów.

govinda29
Posty: 35
Rejestracja: 01 sie 2010, 16:47
Lokalizacja: Szczecin

Re: Napór ateizmu

Post autor: govinda29 » 30 sie 2011, 18:07

Ja nie doszłam do etapu premy, czasami tylko mogę odczuwać coś w jej rodzaju,ale nie śmiałabym tego tak nazywać, wiem narazie ,że mam w sobie tyle materialnych uwarunkowań, tyle rzeczy do przerobienia, tyle do oczyszczenia,że nie sądzę, aby udało mi się wiele zdziałać jeszcze w tym życiu. Poprzez intonowanie, małymi kroczkami idę do przodu, jeden krok do przodu, dwa do tyłu, trzy w bok, potem 100 do tyłu..., jeden do przodu...łatwo jest wpaść w fanatyzm i odlot, który jest typowy na początku ścieżki bhakti, wydaje nam się,że już jesteśmy tacy święci, kochamy Krysznę, i nic materialnego nam nie posmakuje, nie ruszy nas, a potem życie to weryfikuje, ila mamy jeszcze do zrobienia. Ja staram się ograniczyć do minimum udział w wyścigu szczurów, pragnę prostego życia, aby nie zatracać się w materii i nie tracić niepotrzebnie energii na niepotrzebne rzeczy, codziennie intonuję rundy, czytam, utrzymuję kontakt z bhaktami, od każdego z nich się czegoś uczę..Znam też takich, co tylko prema , prema, Kryszna lila, a....robią takie rzeczy,że...mózg staje..;-)PROSTYCH PODSTAW NIGDY DOŚĆ:)
"Wszystko jest Bogiem, Najwyższą Osobą, w różnych energiach"

govinda29
Posty: 35
Rejestracja: 01 sie 2010, 16:47
Lokalizacja: Szczecin

Re: Napór ateizmu

Post autor: govinda29 » 30 sie 2011, 18:41

govinda29 pisze:Znam też takich, co tylko prema , prema, Kryszna lila, a....robią takie rzeczy..
Przepraszam,nie mam prawa oceniać.
"Wszystko jest Bogiem, Najwyższą Osobą, w różnych energiach"

Awatar użytkownika
DurgaRe
Posty: 18
Rejestracja: 29 gru 2010, 15:04

Re: Napór ateizmu

Post autor: DurgaRe » 30 sie 2011, 20:13

może mi sie tylko wydaje, ale to co proponuje nam koleżanka Arleta, nazywa sie sahajiya sampradaya.
Oni bardzo Kryszne kochają, tylko Kryszna i Kryszna, ale sposób ich zycia i przestrzeganie zasad jest baaardzo dalekie od ideału. tak wiec mówienie o miłości do Kryszny a prawdziwa miłość to zupełnie dwie rożne rzeczy, a o ile pamiętam z innego tematu to koleżanka Arleta nie przyznała sie do znajomości z bhakta spotkanym na ulicy, bo było jej wstyd przed mężem. Kryszna nie wymaga miłości do siebie wymaga miłości do swoich bhaktów. Trzeba było paść na tej ulicy na twarz i złożyć pokłon bhakcie sankirtanu - to jest miłość a nie tylko puste słowa w internecie..

no i przepraszam, że możne za ostro ale tak czytam i czytam i niestety jestem na tak marnym poziomie realizacji, ze czasem zaczyna mi sie gotować...:) no i ma wielki sentyment do sankirtanowców :)

Awatar użytkownika
DurgaRe
Posty: 18
Rejestracja: 29 gru 2010, 15:04

Re: Napór ateizmu

Post autor: DurgaRe » 30 sie 2011, 20:23

jeszcze jedna refleksja. My nie jesteśmy godni wielbić Kryszny, my powinniśmy wielbić czystych bhaktów Kryszny, bo Bóg działa przez nich i tylko oni moga nas do Boga zaprowadzić. i dal nas na pierwszym miejscu nie powinien byc Kryszna, ale Srila Prabhupada (Wszelka CHwała) i guru poszczególnych uczniów. Jeżeli im oddamy szacunek i miłość to Kryszna będzie zadowolonym i moze kiedys, kiedys...sami osiągniemy łaskę
Wszelka Chwała lotosowym stopom Śri Caitani Mahaprabhu

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Napór ateizmu

Post autor: Rasasthali » 30 sie 2011, 20:53

Odnosnie "przestrzegania zasad":

4 zasady, ktorych przestrzega sie w Iskconie sa bardzo istotne, ale osobiscie zauwazylam, ze u wielu bhaktow prowadzi to niepotrzebnej dumy i nawet wywyzszania sie przed tzw. 'karmitami', ktorzy teoretycznie nie przestrzegaja tych zasad (tak naprawde to znam mnostwo osob, ktore sa innej wiary a wlasciwie przestrzegaja wiekszosc zasad lepiej niz niejedny bhakta, nie osadzajac innych z tego powodu i nie chlubiac sie i wspominajac to na kazdym kroku).

Pozatym, czasem lepiej krok po kroku polepszac swoje zycie i wprowadzajac te rozmaite zasady (4 zasady, o ktorych pewnie wiekszosc tu mowi sa tylko jednymi z wielu, ktore warto miec na uwadze) niz rzucac sie na gleboka wode i modyfikowac wiele aspektow swojego zycia w tym samym momencie. Bardzo mlode osoby w ruchu tego moga nie zrozumiec, ale czesto taki zapal entuzjazmu konczy sie na fanatyzmie i pozniejszym porzuceniu ruchu po 5, 10 latach, kiedy okazuje sie, ze jednak osoba ma pewne potrzeby, ktore musza byc zaspokojone, lub cos w ich zyciu sie zmienia - bardzo latwo jest prowadzic prosty styl zycia jak sie ma 18 lat. Nie warto az tak wyscigowac sie z wlasnymi mozliwosciami. Przykro mi patrzec na osoby, ktore opuszczaja bhaktow, tylko dlatego ze nie znalazly oparcia i zrozumienia wsrod bhaktow, bo ciagle ktos podkresla jak bardzo ich wybory czy slabosci sa upadle.

Co nie podoba mi sie w nastroju wielu bhaktow jest wlasnie ten bardzo krytyczny nastroj i przeswiadczenie, ze przestrzeganie kilku zasad uczyni ich od razu swietymi. Nie tak to dziala, jesli uwaznie czytamy Bhakti Rasamrita Sindhu.

Nie wypowiadam sie na temat tej toczacej sie dyskusji dotyczacej prema bhakti, bo temat jest zbyt delikatny.
http://actinidia.wordpress.com/

govinda29
Posty: 35
Rejestracja: 01 sie 2010, 16:47
Lokalizacja: Szczecin

Re: Napór ateizmu

Post autor: govinda29 » 30 sie 2011, 21:15

Jak nie mamy przerobionych pewnych rzeczy, ugruntowanych, nie jesteśmy oczyszczeni,. to oszukujemy samych siebie, a rezygnacja z potrzeb materialnych prowadzi do pojawienia się ich ze zwielokrotnioną siłą i upadku. to tak jak alkoholik nie pije jeden dzień dzień i chwali się wszem i wobec,że nie jest już alkoholikiem, nie musi już nigdy pić, a tymi co piją gardzi i czuje się lepszy..ja się czasem czuję jak ten alkoholik,myślę,że już nie będę czuła atrakcji do pewnych rzeczy, a potem znowu je robię..ale staram się być uczciwa wobec siebie.
Kłaniam się wszystkim bhaktom i pozdrawiam ciepło:)
"Wszystko jest Bogiem, Najwyższą Osobą, w różnych energiach"

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Napór ateizmu

Post autor: Arleta » 30 sie 2011, 23:03

W związku z dyskusją o miłości do Kryszny mam takie pytanie:

1) Po co uprawiać bhakti yogę, jeżeli przy tym nie odczuwamy niczego? (mam na myśli wypowiedzi bhaktów, którzy odcinają się od odczuwania miłości do Boga)

2) Czy bhakti yoga ma polegać tylko na wypełnianiu rytuałów, uczeniu się filozofii, wypełnianiu obowiązków i czczeniu bhaktów? (nawiasem mówiąc nigdy nie widziałam żadnych oznak szczególnej czci między zwykłymi bhaktami)

3) Co jest ważniejsze- oddawanie czci Krysznie, czy bhaktom i guru?

Nie bardzo orientuję się w tym temacie, znam głównie wypowiedzi Srila Prabhupady, ale widzę że nie jest on absolutnym autorytetem, są jakieś inne, ważniejsze. Wskazuje na to kwestionowanie wypowiedzi Prabhupady i powoływanie się na jakichś innych mistrzów duchowych. W związku z tym mam kolejne pytanie:

4) Czy jakiś uznany guru ISKCON-u może głosić nauki sprzeczne z naukami Śrila Prabhupady lub znacznie różniące się od tych nauk?

5) Skąd wśród bhaktów bierze się taka obawa przed odczuwaniem miłości do Boga? Dlaczego nazywa się to sentymentalizmem? Dlaczego pierwszeństwo dawane jest filozofii?
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

ODPOWIEDZ