Napór ateizmu

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
govinda29
Posty: 35
Rejestracja: 01 sie 2010, 16:47
Lokalizacja: Szczecin

Re: Napór ateizmu

Post autor: govinda29 » 31 sie 2011, 07:36

Droga Arleto
Ile rund dzisiaj zrobiłaś?
Jak wygląda Twój dzień, co robisz dla Kryszny?
Czemu służy Twoja obecność na forum? Czy chcesz się rozwijać, jak u Ciebie z potrzebą prestiżu i dowartościowania się?
Co chcesz osiągnąć zadając pytania?
Na pewno Twoja odpowiedź będzie kwiecista(jesteś wygadaną i inteligentną osobą), ale na ile szczera?
Odnoszę wrażenie,że zatrzymałaś się na pewnym etapie, dużo też się zawiodłaś na bhaktach, ISCKONie, i teraz weszłaś w rolę "zadymiarza" na forum, czy nie jesteś trochę zgorzkniała?
Sugeruję więcej pokory i zaufania do bardziej zaawansowanych wielbicieli.
Twoje zachowanie przypomina mi trochę niektórych ludzi(turystów), którzy wchodzą do namiotu Pytania/Odpowiedzi na Festiwalu Indii, są pewni siebie i zadają według nich prowokacyjne pytania i myślą,że zagną Prabhu, który tam siedzi. Niestety nie jest to takie proste jak im się wydaje;-)
Ja po 6.5 roku mniej lub bardziej regularnego intonowania(bardziej intensywnego od roku), czytania książek, słuchania wykładów, i t.d. nabrałam pokory i dystansu do rzeczywistości, rozumiem i czuję, że wszystko co mnie spotyka jest konsekwencją czegoś, dlatego przyjmuję to z pokorą, pamiętam o tym,że umrę, straciłam smak do niektórych materialnych rzeczy(ale wiadomo, mam swoje słabości), patrzę na wszystkie istoty jak na energię Kryszny(nie jestem agresywna n.p wobec os, komarów),codziennie pracuję nad sobą, no i szanuję wszystkich bhaktów i jestem wdzięczna,że są. Proszę Krysznę ,żeby pozwolił mi Jemu służyć i zbliżyć się do Niego..
Dziękuję wszystkim bhaktom,że mogę tu być.
Wszystkiego dobrego:)
Haribol!
"Wszystko jest Bogiem, Najwyższą Osobą, w różnych energiach"

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Napór ateizmu

Post autor: Purnaprajna » 31 sie 2011, 10:56

Wydaje mi się, że prawdy można doszukać się po obu stronach, gdyż podkreślają one zaledwie nieco inny aspekt tej samej kwestii. Przestrzeganie zasad regulujących sadhana-bhakti, czyli służby oddania na bazie zasad zdefiniowanych przez śastry, i potwierdzone przez aczarjów, prowadzi do bhava-bhakti i prema-bhakti. Przestrzeganie zasad dla samego ich przestrzegania nie prowadzi do miłości do Boga, podobnie jak ich odrzucenie i działanie w kapryśny sposób (niyamagraha). Natomiast przestrzeganie tychże reguł w celu zadowolenia guru i Kryszny jest pomocne w rozwinięciu tej miłości.

Na poziomie sadhana-bhakti (od śraddhy do aśakti) praktykowanie bhakti zawsze oparte jest na zasadach i regułach (64 głównych punktach). Innymi słowy, czynności są identyczne zarówno w waidhi, jak i w raganuga-bhakti, co jest potwierdzone w wielu miejscach, m.in w Caitanja-siksamricie Śrila Bhaktiwinoda Thakury. Różnica leży jedynie w nastroju. W waidhi-bhakti będzie to czynione głównie na bazie intelektu (wiem, że powinienem tak robić, bo tak mówią śastry i guru), natomiast w raganuga-bhakti, motorem przestrzegania zasad Kryszny będzie uczucie naturalnej do tego atrakcji (robię to, bo to lubię, gdyż taka służba jest dla mnie naturalna).

Niezależnie od nastroju, cel jest ten sam - sprawienie przyjemności guru i Krysznie. Jakakolwiek inna motywacja będzie stanowiła przeszkodę w osiągnięciu tej miłości, a sama zewnętrzna forma reguł i zasad stanowi jedynie naturalny i najlepszy z możliwych przewodnik miłosnej elektryczności, dla specyficznego prądu-nastroju oddania dla Kryszny, i z tego powodu jest ona polecana. To, czy ktoś jest zdolny do natychmiastowego wprowadzenia tych zasad w życie, czy nie, z jakiego powodu, i do jakiego stopnia, stanowi już odrębną kwestię, najlepiej, kiedy rozpatrywaną indywidualnie.

Podobnie, lekceważenie, w imię miłości do Boga, wiedzy/filozofii Kryszny podanej i polecanej przez śastry i aczrarjów, czy wymyślanie własnej filozofii nie doprowadzi nas do rozwinięcia tej miłości. Natomiast dyskutowanie na temat słów/filozofii Kryszny i Jego wielbicieli, w celu umocnienia się w sambandha-gjanie, i zrozumienia własnej tożsamości, pozycji, sytuacji oraz zaczerpnięcia inspiracji, która będzie bodźcem do lepszego powiązania naszego życia z Kryszną, ostatecznie dla satysfakcji Kryszny i Jego czystych bhaktów jest korzystne, gdyż stopniowo przybliża nas do ostatecznego celu, który także jest opisany i zawarty w wiedzy sambandhy, podobnie jak i czynności służby oddania.

Poza tym,na platformie absolutnej, nie ma żadnej różnicy pomiędzy filozofią Wajsznawa Wedanty, a Kryszną, Srimad Bhagawatam, a Wedantą i Kryszną, czy czystą do Niego miłością. Jest to jedna i ta sama rzecz, aczkolwiek posiadająca wiele aspektów. Rasa zawsze oparta jest na tattwie, i jeżeli tattwa, czy prawidłowa filozoficzna konkluzja jest mocno ustanowiona w naszych sercach, to istnieje 100% pewność, że w pewnym momencie pojawi się prawidłowa rasa z Kryszną. Dodatkowo, jest to płaszczyzna niedualistycznej transcendencji - świadomości Kryszny, lub po prostu Kryszny, a nie przyziemnych, 3 gunowych tematów, które życie po życiu, kotwiczą nas w materialnej energii. Dlatego stawianie wyżej lub niżej słów Kryszny lub aczarjów w zależności od poruszanego przez nich transcendentalnego tematu, czy aspektu (np. wiedza/filozofia/tattwa kontra miłość/uczucie/rasa) nie jest ani właściwe, ani korzystne. Aczarjowie tego nie robią, a Śrila Dżiwa Goswami potrafi mówić o tattwie i rasie w tym samym zdaniu.

Bez rozwinięcia właściwej wiedzy nie ma mowy o uczuciu do Kryszny. Śrila Prabhupada potwierdza to w "Renunciation Through Wisdom", w rozdziale o dobitnie brzmiącym tytule "Oddanie Leży w Doskonałej Wiedzy o Najwyższym".

Odnośnie dyskusji na temat miłości do Kryszny, to z jednej strony można by powiedzieć, że miłość do Boga to wyłącznie prema, a z drugiej strony, że nawet na najniższym etapie, jakim jest pozycja śraddha, można i tam jej się doszukać, bo nikt z nas nie byłby w ogóle zainteresowany Kryszną, jeżeli nie odczuwałby przynajmniej jakiejś niewielkiej do Niego atrakcji. Tu nie ma sprzeczności, bo jest to tylko różna perspektywa i punkt widzenia, stosowany w zależności od wymogów sytuacji.

Przykładowo, Śrila Baladewa Widjabuszana w swoim komentarzu do Bhagawat-gity utrzymuje, że bhakti jest zawarte w każdej czynności służby oddania i na każdym etapie, natomiast Śrila Wiśwanatha Cakrawarti Thakura mówi, że bhakti, czy oddanie zaczyna się w premie. Ta pozorna sprzeczność rozwiązana jest poprzez zrozumieniu celu i motywacji, kryjących się za obu stwierdzeniami. Pierwsze stanowisko jest używane w nauczaniu i służy ku inspiracji bhaktów (stąd dedykacja Gity Śrila Prabhupada, Śrila Baladewie), a druga jest stosowana w sytuacji, kiedy będąc już dobrze usytuowanym w czynnościach służby oddania, grozi komuś wpadnięcie w samozadowolenie, czego wyrazem może być np. duchowa stagnacja, lub ryzyko wpadnięcia w dumę ze swej pozycji i umiejętności, jako bhakty. W takiej sytuacji, wskazanie mu przez guru na odległą jeszcze premę, z powrotem ściąga go na ziemię, co jest dla takiej osoby bardzo korzystne, gdyż zmusza ją do czynienia dalszych wysiłków. Jednakże obie opinie są prawdziwe.

Należy pamiętać, że nie istnieje nic poza Kryszną, i że wszystko się w Nim zawiera. Z tego powodu, przestrzeganie i mówienie o zasadach Kryszny, filozofii Kryszny, czy o miłości do Kryszny i sposobach jej osiągnięcia jest jednym i tym samym - świadomością Kryszny, bo czynione jest w celu zbliżenia się do Kryszny i sprawienia Mu przyjemności, zgodnie z instrukcjami guru-parampary. Nie ma więc chyba dalszej potrzeby, aby w imię tzw."konstruktywnej dyskusji", czy dawania innym tzw. "dobrych rad", degradować ten wątek do dalszych wzajemnych krytycznych osądów, oskarżania się o Bóg wie co, i prawienia sobie nawzajem zupełnie niepotrzebnych złośliwości, co można zauważyć w niektórych wypowiedziach w tym wątku, nad czym z pewnością nie tylko ja ubolewam.

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Napór ateizmu

Post autor: Arleta » 31 sie 2011, 11:48

Drogi i niezastąpiony Prabhu Purnaprajno!

Przyjmij moje bardzo pokorne pokłony i podziękowania za (jak zwykle) wspaniałe wyjaśnienia. Dla takich ludzi, jak Ty jestem w świadomości Kryszny i jeśli Bóg pozwoli- pozostanę na zawsze. To wielkie szczęście i łaska Kryszny, że raczysz poświęcać Twój cenny czas na odpowiedzi dla takich ignorantów, jak na przykład ja.

Obym kiedyś miała taką możliwość i chociaż trochę zbliżyła się do Twojego poziomu, bo na razie to jestem od niego oddalona o całe lata świetlne.

W pełni zasłużyłam sobie na krytykę na tym forum, bo niektóre moje wypowiedzi rzeczywiście mogą wyglądać na prowokacje. Ale zapewniam, że to wynika tylko z mojej głupoty i niezręczności i pokornie przepraszam wszystkich bhaktów, których niechcący uraziłam.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Napór ateizmu

Post autor: Mathura » 31 sie 2011, 14:53

Purnaprajna pisze: .... i prawienia sobie nawzajem zupełnie niepotrzebnych złośliwości, co można zauważyć w niektórych wypowiedziach w tym wątku, nad czym z pewnością nie tylko ja ubolewam.
Słuszna uwaga Prabhu. Popieram. Mam nadzieję więc, że zastosujesz tę radę również do siebie samego i niepotrzebne złośliwości, których wtykanie w swoich postach masz w zwyczaju, znikną :)
Nie ma ich już tyle jak niegdyś, co oznacza, że robisz postęp w tej materii, ale mimo to coś tam często Ci się wciśnie. Przyzwyczajenie drugą wszak naturą :) :wink:
Nie będzie złośliwości nie będzie ubolewania. Proste.

Dziękuję za ładne wyjaśnienie. Arleta nie słucha nikogo innego poza Tobą, więc po przeczytaniu i przemyśleniu tego postu zejdzie może nieco na ziemię.


Narayan

Odnośnie zasad - zbyt rygorystyczne ich przestrzeganie, dla samej zasady tylko, może być przeszkodą w czynieniu postępu. Ale podobny efekt może dać lekceważący stosunek do zasad i działanie według własnego kaprysu. Napisał o tym wyżej Purnaprajna
2-gi werset Nektaru instrukcji - możesz tam zajrzeć i poczytać

Bhakti joga nazywana jest również niekiedy buddhi jogą. Buddhi znaczy inteligencja. Joga wymaga użycia inteligencji między innymi i w celu odpowiedniego wyważenia pomiędzy tym co powinienem a co mogę w danej, konkretnej, mojej sytuacji, zrobić. Czasami więc trzeba wybrać to co mogę i nie wyrzucać sobie, iż nie czynię ściśle tego co powinienem. Nie ma też zbytnio sensu wytykać tego innym.
Życie toczy się różnie i często jest przewrotne. Dokładnie tak jak napisała Rasathali. Ścisłe przestrzegający zasad bhakta surowy dla siebie i innych, nagle dewiuje i zaczyna robić rzeczy sprzeczne z tymi zasadami. Robi to samo za co krytykował kiedyś innych. To się zdarzało i zdarza i będzie zdarzać. Jest również i na odwrót.
Obserwowanie innych i wyciąganie wniosków nie jest zakazane. Wręcz przeciwnie, lepiej uczyć się na czyichś błędach niż na swoich. Ważne jest jednak również obserwowanie siebie i nie czynienie niczego ponad możliwości bo zazwyczaj kończy się to źle. Coś kiedyś trzaśnie a wtedy może zrobić się głupio.
Wielu z nas popełniało błędy i nie jeden pewnie jeszcze się popełni. To jest proces stopniowy. Długo w materii siedzimy Trochę więc trzeba się napracować aby stać się normalnym. Napracować nad sobą samym oczywiście.
"Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem."

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Napór ateizmu

Post autor: Rasasthali » 31 sie 2011, 17:53

Mathura pisze: Ścisłe przestrzegający zasad bhakta surowy dla siebie i innych, nagle dewiuje i zaczyna robić rzeczy sprzeczne z tymi zasadami. Robi to samo za co krytykował kiedyś innych. To się zdarzało i zdarza i będzie zdarzać. Jest również i na odwrót.
Dokladnie... to zrozumienie chyba jednak przychodzi tylko z uplywem czasu - mam nadzieje, ze i ja sie wiecej naucze, bo wczesniej sama popelnialam tego bledy.
http://actinidia.wordpress.com/

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Napór ateizmu

Post autor: Arleta » 31 sie 2011, 18:53

Mathura pisze:Arleta nie słucha nikogo innego poza Tobą, więc po przeczytaniu i przemyśleniu tego postu zejdzie może nieco na ziemię.
Wielce szanowny Prabhu!

To nie jest tak, że słucham tylko Prabhu Purnaprajny. Ty Prabhu również jesteś dla mnie źródłem wielkiej inspiracji duchowej i wiele korzystam czytając Twoje posty. To forum bez Ciebie straciłoby bardzo dużo.

Masz ogromną wiedzę religijną, ale sama wiedza to nie wszystko. Do zupełnego ideału potrzebne są również pewne cechy charakteru, które ułatwiają przekazywanie tej wiedzy innym, głupszym ludziom.

Prabhu Purnaprajna przypomina mi swoimi wypowiedziami największych i najbardziej inteligentnych guru i działaczy ISKCON-u (a spotkałam ich kilkunastu na Zachodzie). Łączy ogromną wiedzę z taktem i umiejętnością dostosowywania tej wiedzy do poziomu słuchaczy. To wielka i bardzo rzadko spotykana umiejętność. Do tego dochodzi niezwykła umiejętność syntezy i analizy wiedzy oraz przekazywania jej w zwartej, konkretnej formie.

Dlatego jestem taka bezczelna, że po cichu uważam Prabhu Purnaprajnę za mojego mistrza duchowego (na pierwszym miejscu jest oczywiście Śrila Prabhupada). Mam nadzieję, że Prabhu Purnaprajna się o to nie obrazi na mnie i nie uzna za egzaltowaną idiotkę.

Myślę, że wszyscy powinniśmy wziąć sobie do serca radę, żeby ograniczyć złośliwości i pouczania wzajemne oraz rywalizację (bo tego mamy aż w nadmiarze w społeczeństwie, w którym żyjemy), a odnosić się do siebie jako do bhaktów z większą życzliwością, szacunkiem i wyrozumiałością. Ze swojej strony obiecuję, że się postaram.

Przyjmij Prabhu Mathuro moje pokłony i podziękowania za Twoją stałą obecność na tym forum. Do usłyszenia!
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Napór ateizmu

Post autor: Mathura » 31 sie 2011, 20:07

Arleto

Twoja zmiana nastrojów jest po prostu rozbrajająca. :)
Jest to jednak cechą szczerych i otwartych dusz. Z pewnością do takowych się zaliczasz.

Cieszę się, że znalazłaś w osobie Purnaprajny wzór bhakty, do którego chcesz dążyć. Takie osoby są w życiu duchowym bardzo potrzebne. Wręcz niezbędne. Naprawdę się cieszę i gratuluję wyboru.

Pozdrawiam i kłaniam się do stóp.

Wyjeżdżam na kilka tygodni z kraju i nie będę tu zaglądał. Pozdrawiam wszystkich.

Awatar użytkownika
Trisama
Posty: 254
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:31

Re: Napór ateizmu

Post autor: Trisama » 03 wrz 2011, 01:00

Po dwóch miesiącach pauzy w regularnym czytaniu forum miło mi, że pojawia się w wypowiedziach coraz więcej wzajemnego szacunku, docenienia i wiedzy popartej realizacjami tak wspaniałych wielbicieli jak Wy.

Co do tematu wątku. W tym roku zauważyłem, że coraz więcej osób wchodzi w duchowość z pozycji ateistycznej (czy racjonalistycznej). Wydaje się więc, że styl prezentowania naszej teologii jaki prezentuje Śrila Prabhupada w swoich książkach może pomóc nam prezentować ją ludziom współczesnym. Większość ateistów nieświadomie traktuje swoje poglądy bardzo podobnie jak fanatyczni wyznawcy innych religii. Bardzo trudno rozmawiać z fanatykami w nastroju filozoficznych poszukiwań. Moje doświadczenie jest następujące: szanować ich poglądy i szukać sposobu na poszerzenie perspektywy poznawania rzeczywistości przez założenie możliwości istnienia Boga. Dla światłych ateistów jest to możliwość do pójścia w stronę świadomej wiary, a potem można szukać jej pogłębiania o takie pojącia jak: dusza, Bóg, relacje z Kryszną itd. Większość ateistów gdy dowiaduje się, że Kryszna opisuje precyzyjnie materialny świat jest zaskoczona, gdyż dla nich Bóg to często osoba wykreowana na lekcjach religii, która o Nim zbyt wiele nie mówi. Dlatego moim zdaniem powinniśmy stać się ekspertami w tym jak pokazywać innym obecność Boga w materialnym świecie... A aby to robić powinniśmy go sami tam znaleźć... A aby to było możliwe powinniśmy mieć wiedzę jak Go szukać i mieć pomoc tych, którzy już Go znależli.

Dla wielu ateistów nie jest jasny fakt, że ateizm to deklaracja ich wiary. Większość z nich myśli, że jest to naukowe lub że to jest wiedza itp. Przekonanie ich o tym, że wierzą inaczej zabiera trochę czasu. Lecz bez uświadomienia im tego nie zrozumieją czym jest świadomość Kryszny, którą chcemy im prezentować = ona jest ponad religią i ponad wiedzą, lecz zawiera je obie w sobie jako efekt, a nie jako powód. Chyba się trochę za bardzo rozpisałem

Jeszcze raz dziękują Wam za tę dyskusję

Gauri
Posty: 313
Rejestracja: 29 lis 2006, 16:49

Re: Napór ateizmu

Post autor: Gauri » 03 wrz 2011, 05:46

Trisama pisze:Po dwóch miesiącach pauzy w regularnym czytaniu forum miło mi, że pojawia się w wypowiedziach coraz więcej wzajemnego szacunku, docenienia i wiedzy popartej realizacjami tak wspaniałych wielbicieli jak Wy.

Co do tematu wątku. W tym roku zauważyłem, że coraz więcej osób wchodzi w duchowość z pozycji ateistycznej (czy racjonalistycznej). Wydaje się więc, że styl prezentowania naszej teologii jaki prezentuje Śrila Prabhupada w swoich książkach może pomóc nam prezentować ją ludziom współczesnym. Większość ateistów nieświadomie traktuje swoje poglądy bardzo podobnie jak fanatyczni wyznawcy innych religii. Bardzo trudno rozmawiać z fanatykami w nastroju filozoficznych poszukiwań. Moje doświadczenie jest następujące: szanować ich poglądy i szukać sposobu na poszerzenie perspektywy poznawania rzeczywistości przez założenie możliwości istnienia Boga. Dla światłych ateistów jest to możliwość do pójścia w stronę świadomej wiary, a potem można szukać jej pogłębiania o takie pojącia jak: dusza, Bóg, relacje z Kryszną itd. Większość ateistów gdy dowiaduje się, że Kryszna opisuje precyzyjnie materialny świat jest zaskoczona, gdyż dla nich Bóg to często osoba wykreowana na lekcjach religii, która o Nim zbyt wiele nie mówi. Dlatego moim zdaniem powinniśmy stać się ekspertami w tym jak pokazywać innym obecność Boga w materialnym świecie... A aby to robić powinniśmy go sami tam znaleźć... A aby to było możliwe powinniśmy mieć wiedzę jak Go szukać i mieć pomoc tych, którzy już Go znależli.

Dla wielu ateistów nie jest jasny fakt, że ateizm to deklaracja ich wiary. Większość z nich myśli, że jest to naukowe lub że to jest wiedza itp. Przekonanie ich o tym, że wierzą inaczej zabiera trochę czasu. Lecz bez uświadomienia im tego nie zrozumieją czym jest świadomość Kryszny, którą chcemy im prezentować = ona jest ponad religią i ponad wiedzą, lecz zawiera je obie w sobie jako efekt, a nie jako powód. Chyba się trochę za bardzo rozpisałem

Jeszcze raz dziękują Wam za tę dyskusję

Swietne obserwacje i doswiadczenie. jak zwykle inspirujące.Dziekuje.

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Napór ateizmu

Post autor: Arleta » 05 wrz 2011, 19:56

Jeżeli tacy zaawansowani duchowo bhaktowie jak Trisama Prabhu, piszą na tym forum- to ogromna korzyść dla wszystkich. I ja troszkę z tego skorzystam.

Może postaram się wytłumaczyć, dlaczego "Govinda29" tak na mnie znienacka "naleciała" w tym poście ze swoją krytyką. Miałam o tym nie pisać, ale myślę, że może przyda się to innym wielbicielom do przemyśleń.

Pod koniec sierpnia "Govinda29" wysłała do mnie prywatny e-mail z propozycją spotkania. Tego maila nie odczytałam, bo trafił (nie wiem dlaczego) do spamu. Natknęłam się na niego przypadkowo dopiero 2 dni temu. Przypuszczam, że "Govinda29" poczuła się urażona moim brakiem odpowiedzi na jej bardzo sympatyczny e-mail. I stąd wzięło się jej negatywne (i mam nadzieję, że przejściowe) nastawienie do mnie. Nawiasem mówiąc, spotkanie i tak byłoby nierealne, bo dzieli nas odległość kilkuset kilometrów, nie mówiąc o innych przeszkodach.

Piszę o tym dlatego, że ten przykład pokazuje, jak trudno jest właściwie oceniać ludzi i ich motywacje. Jesteśmy na ogół tak bardzo uwikłani w dumę i egoizm, wynikające z fałszywego ego. Stąd obrażania się na innych i ich krytykowanie i pouczanie, a przede wszystkim rywalizacja, która jest przyczyną wielkich nieszczęść i niepokoju w materialnym świecie.

Gdyby odrzucić tę dumę, egoizm, zawiść i rywalizację- to wiele rzeczy zmieniłoby się na lepsze. Ja już zdecydowałam nie obrażać się i nie oburzać i nie pouczać w żadnym wypadku.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

ODPOWIEDZ