Strona 3 z 3

Re: Chrzest i co wy na to?

: 05 sty 2011, 14:45
autor: Purnaprajna
Arleta pisze:Bardzo dziękuję wszystkim bhaktom za rady. Całe szczęście, że pojawiła się dla mnie i dziecka możliwość wyjazdu do pensjonatu na miesiąc, może dłużej. Miałam nie jechać, ale teraz się zdecydowałam. W ten sposób zyskam dodatkowy czas, żeby spokojnie zastanowić się nad całą sprawą. Nie pomyślałam też wcześniej o tym "karmieniu mięskiem" wnuczka przez teściów. To też będzie duży problem za jakiś czas. Nie wiem jeszcze, co postanowię w sprawie chrztu. Wyjeżdżam pojutrze i na razie żegnam się ze wszystkimi forumowiczami, bo nie jestem pewna, czy będzie tam dostęp do internetu. Do usłyszenia mam nadzieję wkrótce! :) :) :)
Do zobaczenia! Życzę wielu wspaniałych przemyśleń, i oczywiście have fun! :)

Re: Chrzest i co wy na to?

: 16 sty 2011, 11:02
autor: John
A jak mąż i rodzina zapatrują się na kwestie wegetarianizmu ? Czy dziecko jest zmuszane do jedzenia mięsa ?

Re: Chrzest i co wy na to?

: 17 maja 2011, 22:20
autor: Arleta
Po kilku miesiącach parę rzeczy się wyjaśniło: teściowa zaczęła chorować i dlatego mniej się interesuje religią mojego dziecka. Nie zwraca też uwagi na odżywianie, a nawet sama musiała ograniczyć jedzenie mięsa z powodów zdrowotnych. Cała kwestia chrztu jest teraz jakby w zawieszeniu.

Re: Chrzest i co wy na to?

: 18 maja 2011, 08:52
autor: Purnaprajna
Miło słyszeć, że przynajmniej ta kwestia nie jest źródłem dodatkowego dla Ciebie stresu. Często, sam upływ czasu zmienia sytuację na lepszą, bez potrzeby naszej bezpośredniej ingerencji. Oczywiście nie mam tu na myśli pogorszenia się stanu zdrowia teściowej, ale wyłącznie... no, tego... wiadomo o co chodzi. :)

Re: Chrzest i co wy na to?

: 28 maja 2011, 00:39
autor: Arleta
Teściowa coraz bardziej chorowita, a ja coraz weselsza- postawa chyba niezbyt godna wielbicielki, ale tak już jest. Dziecię niechrzczone, na razie (odpukać) zdrowe i chowa się w świadomości Kryszny, chociaż póki co biernie, bo małe. Oby tak dalej! :) :) :)

Re: Chrzest i co wy na to?

: 08 cze 2011, 07:31
autor: Waldemar
Arleta pisze:Teściowa coraz bardziej chorowita, a ja coraz weselsza- postawa chyba niezbyt godna wielbicielki, ale tak już jest. Dziecię niechrzczone, na razie (odpukać) zdrowe i chowa się w świadomości Kryszny, chociaż póki co biernie, bo małe. Oby tak dalej! :) :) :)
Uważam, że lepiej jest się uczyć modlić o łaskę dla chorej osoby, czy wrogiej sobie osoby. Kryszna lepiej ode mnie wie, jaką łaskę jej okazać i w jaki sposób jej ją okazać.
Uważam, że jest to lepsza metoda obrony przed wrogą sobie osobą :) :)

Re: Chrzest i co wy na to?

: 08 cze 2011, 22:50
autor: Arleta
Waldemar pisze:Uważam, że lepiej jest się uczyć modlić o łaskę dla chorej osoby, czy wrogiej sobie osoby. Kryszna lepiej ode mnie wie, jaką łaskę jej okazać i w jaki sposób jej ją okazać.
Uważam, że jest to lepsza metoda obrony przed wrogą sobie osobą :) :)
Nie bardzo rozumiem, po co takie modlitwy? Przecież choroba wynika z karmy danej osoby i tylko Kryszna decyduje o jej życiu. Naprzykrzanie się Bogu takimi prośbami to niemądre, bo:

1) Nie wiem, czy wyzdrowienie będzie prawdziwym dobrem dla teściowej. Być może to właśnie choroba skłoni ją do przemyśleń i zmiany nastawienia.

2) Nie uważam mojej teściowej za wroga, lecz tylko za zagubioną, materialistyczną osobę z problemami.

A poza tym najlepszą obroną przed wrogami jej całkowite zawierzenie swojego losu Krysznie.

Re: Chrzest i co wy na to?

: 12 cze 2011, 04:15
autor: Waldemar
Mi w ten sposób łatwiej jest radzić sobie z osądzaniem innych i ze złoszczeniem się i obrażaniem się na nich.

Re: Chrzest i co wy na to?

: 01 paź 2011, 18:14
autor: trigi
Zgadzam sie z VKP , obrzędy KK moga byc może ich nie być, nie ma to znaczenia bo nie ma mocy.
Wszystko stracili przez jedzenie mięsa, toksykacje, hazard i seks. To co robią nie ma znaczenia jak szczekanie psów i wycie kotów generalnie tylko budzi niepotrzebny zamęt.

Re: Chrzest i co wy na to?

: 12 paź 2011, 14:42
autor: robson
Draupadi dd pisze: Jest siedem sakramentów tzw. kościoła apostolskiego...

Tekst ten przywodzi na myśl iluminackie przesłania,w których zawarta jest część prawdy i część fałszu celem uwiarygodnienia.To przypomina nieco fabułę pewnego filmu Hollywoodzkiego,w którym starano się udowodnić,że Judasz był osobą świętą.Zresztą iluminizm jest jedną z form satanizmu.Skracając konkluzję możnaby dojść do wniosku,że Chrystus był demonem.
Żal jedynie osób,które w to uwierzą.