Chrzest i co wy na to?

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Chrzest i co wy na to?

Post autor: Purnaprajna » 05 sty 2011, 14:45

Arleta pisze:Bardzo dziękuję wszystkim bhaktom za rady. Całe szczęście, że pojawiła się dla mnie i dziecka możliwość wyjazdu do pensjonatu na miesiąc, może dłużej. Miałam nie jechać, ale teraz się zdecydowałam. W ten sposób zyskam dodatkowy czas, żeby spokojnie zastanowić się nad całą sprawą. Nie pomyślałam też wcześniej o tym "karmieniu mięskiem" wnuczka przez teściów. To też będzie duży problem za jakiś czas. Nie wiem jeszcze, co postanowię w sprawie chrztu. Wyjeżdżam pojutrze i na razie żegnam się ze wszystkimi forumowiczami, bo nie jestem pewna, czy będzie tam dostęp do internetu. Do usłyszenia mam nadzieję wkrótce! :) :) :)
Do zobaczenia! Życzę wielu wspaniałych przemyśleń, i oczywiście have fun! :)

Awatar użytkownika
John
Posty: 511
Rejestracja: 16 maja 2008, 14:09
Lokalizacja: Opolskie

Re: Chrzest i co wy na to?

Post autor: John » 16 sty 2011, 11:02

A jak mąż i rodzina zapatrują się na kwestie wegetarianizmu ? Czy dziecko jest zmuszane do jedzenia mięsa ?
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Chrzest i co wy na to?

Post autor: Arleta » 17 maja 2011, 22:20

Po kilku miesiącach parę rzeczy się wyjaśniło: teściowa zaczęła chorować i dlatego mniej się interesuje religią mojego dziecka. Nie zwraca też uwagi na odżywianie, a nawet sama musiała ograniczyć jedzenie mięsa z powodów zdrowotnych. Cała kwestia chrztu jest teraz jakby w zawieszeniu.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Chrzest i co wy na to?

Post autor: Purnaprajna » 18 maja 2011, 08:52

Miło słyszeć, że przynajmniej ta kwestia nie jest źródłem dodatkowego dla Ciebie stresu. Często, sam upływ czasu zmienia sytuację na lepszą, bez potrzeby naszej bezpośredniej ingerencji. Oczywiście nie mam tu na myśli pogorszenia się stanu zdrowia teściowej, ale wyłącznie... no, tego... wiadomo o co chodzi. :)

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Chrzest i co wy na to?

Post autor: Arleta » 28 maja 2011, 00:39

Teściowa coraz bardziej chorowita, a ja coraz weselsza- postawa chyba niezbyt godna wielbicielki, ale tak już jest. Dziecię niechrzczone, na razie (odpukać) zdrowe i chowa się w świadomości Kryszny, chociaż póki co biernie, bo małe. Oby tak dalej! :) :) :)
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Re: Chrzest i co wy na to?

Post autor: Waldemar » 08 cze 2011, 07:31

Arleta pisze:Teściowa coraz bardziej chorowita, a ja coraz weselsza- postawa chyba niezbyt godna wielbicielki, ale tak już jest. Dziecię niechrzczone, na razie (odpukać) zdrowe i chowa się w świadomości Kryszny, chociaż póki co biernie, bo małe. Oby tak dalej! :) :) :)
Uważam, że lepiej jest się uczyć modlić o łaskę dla chorej osoby, czy wrogiej sobie osoby. Kryszna lepiej ode mnie wie, jaką łaskę jej okazać i w jaki sposób jej ją okazać.
Uważam, że jest to lepsza metoda obrony przed wrogą sobie osobą :) :)

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Chrzest i co wy na to?

Post autor: Arleta » 08 cze 2011, 22:50

Waldemar pisze:Uważam, że lepiej jest się uczyć modlić o łaskę dla chorej osoby, czy wrogiej sobie osoby. Kryszna lepiej ode mnie wie, jaką łaskę jej okazać i w jaki sposób jej ją okazać.
Uważam, że jest to lepsza metoda obrony przed wrogą sobie osobą :) :)
Nie bardzo rozumiem, po co takie modlitwy? Przecież choroba wynika z karmy danej osoby i tylko Kryszna decyduje o jej życiu. Naprzykrzanie się Bogu takimi prośbami to niemądre, bo:

1) Nie wiem, czy wyzdrowienie będzie prawdziwym dobrem dla teściowej. Być może to właśnie choroba skłoni ją do przemyśleń i zmiany nastawienia.

2) Nie uważam mojej teściowej za wroga, lecz tylko za zagubioną, materialistyczną osobę z problemami.

A poza tym najlepszą obroną przed wrogami jej całkowite zawierzenie swojego losu Krysznie.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Re: Chrzest i co wy na to?

Post autor: Waldemar » 12 cze 2011, 04:15

Mi w ten sposób łatwiej jest radzić sobie z osądzaniem innych i ze złoszczeniem się i obrażaniem się na nich.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Chrzest i co wy na to?

Post autor: trigi » 01 paź 2011, 18:14

Zgadzam sie z VKP , obrzędy KK moga byc może ich nie być, nie ma to znaczenia bo nie ma mocy.
Wszystko stracili przez jedzenie mięsa, toksykacje, hazard i seks. To co robią nie ma znaczenia jak szczekanie psów i wycie kotów generalnie tylko budzi niepotrzebny zamęt.

Awatar użytkownika
robson
Posty: 30
Rejestracja: 10 lip 2011, 22:59
Lokalizacja: Wrocław

Re: Chrzest i co wy na to?

Post autor: robson » 12 paź 2011, 14:42

Draupadi dd pisze: Jest siedem sakramentów tzw. kościoła apostolskiego...

Tekst ten przywodzi na myśl iluminackie przesłania,w których zawarta jest część prawdy i część fałszu celem uwiarygodnienia.To przypomina nieco fabułę pewnego filmu Hollywoodzkiego,w którym starano się udowodnić,że Judasz był osobą świętą.Zresztą iluminizm jest jedną z form satanizmu.Skracając konkluzję możnaby dojść do wniosku,że Chrystus był demonem.
Żal jedynie osób,które w to uwierzą.

ODPOWIEDZ