Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: padmak » 11 wrz 2012, 09:41

Kasia pisze:Czy, żeby dołączyć do Ruchu Hare Kryszna trzeba zrezygnować z chrześcijaństwa? Można praktykować jednocześnie obydwie te religie?
Na własnym przykładzie mogę odpowiedzieć: ani tak, ani nie.

Rodzice wychowali mnie w duchu wiary. Mama zachęcała do chodzenia co niedziele do kościoła, a babcia nauczyła mnie Ojcze nasz i zainspirowała do cowieczornego modlenia się. I tak od najmłodszych lat aż do 18 roku życia niemal każdej niedzieli byłem w kościele (wewnątrz i słuchałem tego co ksiądz ma do powiedzenia). Również prawie każdego wieczora mówiłem Ojcze nasz, lub przynajmniej znak krzyża robiłem. Skończyłem 18stkę i spotkałem bhaktów. Na początku niewiele rozumiałem z ich nauk. Jednak bardzo przemawiało do mnie to, co mówili na temat Jezusa i jego nauk o miłości, o szanowaniu bliźnich. Raz jeszcze wtedy przeczytałem biblie i spojrzałem na nią o wiele bardziej osobowo i personalnie. Bardziej doceniłem to, co do tej pory było dla mnie oczywistym. Uważam, że dzięki chrześcijaństwu łatwiej było mi rozpocząć proces bhakti-yogi. Ojcze Nasz zastąpiłem Maha-Mantrą. Do swoich zasad życiowych dołożyłem wegetarianizm. I tak wtedy nie paliłem i nie piłem alkoholu, nie kłamałem, a seks miał być dopiero w małżeństwie. To zresztą przyrzekałem podczas I komunii św. Jedzenie oprócz tego, że dziękowałem za nie to dodatkowo jeszcze zacząłem je ofiarowywać przez zjedzeniem. Do kościoła z niedzieli na niedziele przestałem uczęszczać. Spotykałem się z bhaktami. To był początek wakacji. A po wakacjach wróciłem do szkoły, czułem jeszcze większą inspiracje do nauki. Jak nigdy, lub jak rzadko :) miałem same 5-tki - co nawet dziwiło nauczycieli.

Tak wyglądał mój proces rozwoju w życiu duchowym. I tak jak chodziłem do podstawówki a potem w naturalny sposób poszedłem do średniej szkoły, podobnie stało się w moim życiu. Byłem przykładnym chrześcijaninem, a potem w naturalny sposób stałem się bhaktą. Był to dla mnie naturalny proces rozwoju. Nie potępiam podstawówki, bo teraz robię szkołę średnią i podobnie chrześcijaństwo szanuję jako szkołę podstawową, dającą podstawowe wykształcenie w religijności. Dla mnie chrześcijaństwo było i jest etapem na ścieżce duchowej.

W naturalny sposób nauki chrześcijaństwa zostały mi przekazane przez rodzinę i je poważnie przyjąłem. Prawdę powiedziawszy oficjalnie nadal jestem katolikiem: ochrzczonym, po komunii i po bierzmowaniu. Mam 3 imiona: Grzegorz od rodziców, Wojciech po chrzcie i Mieczysław po bierzmowaniu. Nie wypisywałem się z kościoła. Nawet jestem Ojcem chrzestnym dla mojego kuzyna. Nie neguję tego faktu, nie potępiam poprzedniej ścieżki. Szanuję i doceniam. Jednak teraz jestem na kolejnym etapie zrozumienia życia duchowego.

Dlatego napisałem na początku: i tak, i nie. Gdyż już nie praktykuję chrześcijaństwa w takim stopniu jak robiłem to 20 lat temu i wcześniej. Moja praktyka ogranicza się do jednego Ojcze Nasz wraz z rodziną przy wigilijnym stole....

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: ParamatmaDas » 11 wrz 2012, 12:12

Ja dopiero po zostaniu bhakta (o ile mona powiedziec ze nim jestem - bo raczej jestem zwyklym czlowiekiem ktry czasami intonuje, stara sie myslec o Bogu itp) zaczolem lepiej rozumiec chrzejastwo. Moze dzieki naukom Prabhupada, ale jakod dopierow wtedy docenilem jakby obiktywnie znacznie chrzescjnastwa.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: trigi » 11 wrz 2012, 12:58

padmak pisze: Rodzice wychowali mnie w duchu wiary. (...). A po wakacjach wróciłem do szkoły, czułem jeszcze większą inspiracje do nauki. Jak nigdy, lub jak rzadko :) miałem same 5-tki - co nawet dziwiło nauczycieli.
Dlatego napisałem na początku: i tak, i nie. Gdyż już nie praktykuję chrześcijaństwa w takim stopniu jak robiłem to 20 lat temu i wcześniej. Moja praktyka ogranicza się do jednego Ojcze Nasz wraz z rodziną przy wigilijnym stole....
Dlaczego nie ma takich historii na dobrze nam życzacych portalach i publikacjach prasy katolickiej (nawet wymyslonych)?
ParamatmaDas pisze:Ja dopiero po zostaniu bhakta (o ile mona powiedziec ze nim jestem - bo raczej jestem zwyklym czlowiekiem ktry czasami intonuje, stara sie myslec o Bogu itp) zaczolem lepiej rozumiec chrzejastwo.
Podejrzewam ze jest tak u wiekszosci z nas. Gdyby nie wiedza z ksiazek SPrabhupady życie toczyło by sie bez rozterek takich jak "czy nie zabijaj odnosi sie do zwierzat?" i "czy droga śladami Jezusa made in KK zaprowadziłaby mnie do Niego?" - zapewne nie, co najwyzej zostałbym negującym wszystko ateistą przekonanym ze źródło problemów życiowych znajduje sie na zewnątrz mnie.

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: ParamatmaDas » 11 wrz 2012, 17:12

Tak na spokojnie wydaje mi sie mozan podsumwac tak;

1. Chrzesjastwo naucza Milosci do Boga i do innych.

2. Bledy jakie sa w chrzsjastwie, mozna traktowac tak samo jak bledy w Waisznawizmie (np spory miedzy roznymi organziacjami, sampradajami, czy wykozrstwanie dzieci w gurukulach) A wiec jako odejscie od idealu nauczananego.

3. Nalezy doszuiwac sie dobrych stron, choc nie uciekac od relanosci.

4. Istnieja roznice miedzy chzrcjanstwem a Waisznawizmem na polu teologii.

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: padmak » 11 wrz 2012, 18:01

ParamatmaDas pisze:Tak na spokojnie wydaje mi sie mozan podsumwac tak;
1. Chrzesjastwo naucza Milosci do Boga i do innych.
Tak na spokojnie mogę napisać z własnego doświadczenia. Tak, chrześcijaństwo naucza miłosci do Boga, tylko że im dalej ten Bóg odbiega od zrozumienia chrześcijańskiego, tym trudniej chrześcijanom utrzymać nauczanie w nastroju miłości, a bardziej włącza się czerwona lampa. Lampka z napisem: Tylko Jezus jest zbawieniem. Ok - skoro chrześcijanie tak uważają to ich sprawa. Niech najlepiej jak potrafią idą za Jezusem.... To tak ogólnikowo, bo jak wszędzie zawsze są wyjątki. Każdy jest indywidualny. Są niewinne masy i decydujące jednostki. Jednostki decydują na przestrzeni dziejów o kierunku chrześcijaństwa, a masy podążają z ufnością za tym.
ParamatmaDas pisze: 2. Bledy jakie sa w chrzsjastwie, mozna traktowac tak samo jak bledy w Waisznawizmie (np spory miedzy roznymi organziacjami, sampradajami, czy wykozrstwanie dzieci w gurukulach) A wiec jako odejscie od idealu nauczananego.
.
To jest świat materialny, obarczony błędami. Jednak nie przypominam sobie, żeby Waisznawowie kogoś w imieniu prawa palili na stosie, albo siłą zmuszali kogoś do "wyznania wiary" z dekretu zwierzchników. No chyba, że Nrisimhadeva poddał torturom ateistycznego Hiraniakasipu, ze skutkiem śmiertelnym....
Spory są wszędzie. Ale nie traktowałbym tak samo te błędy. Z doświadczenia widzę, że bhaktowie szybciej dostrzegają błędy i szybciej naprawiają te błędy. Słyszałeś pewnie o kościele kat. w USA, który zwrócił się do Isconu o pomoc w walce z problemem wykorzystywania nieletnich przez księży. W KK problem ten ciągnie sie latami, a w ISCONie szybko został zauważony i umiejętnie naprawiony.
ParamatmaDas pisze: 3. Nalezy doszuiwac sie dobrych stron, choc nie uciekac od relanosci.
Tak, zgadzam się. Ważne jest widzieć w człowieku dobre cechy. Łatwiej wtedy usunąć te złe cechy. Jest to praca u podstaw człowieczeństwa.

ParamatmaDas pisze: 4. Istnieja roznice miedzy chzrcjanstwem a Waisznawizmem na polu teologii.
Tak. jest różnica. Choś są podobne elementy

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: trigi » 11 wrz 2012, 19:20

padmak pisze:To jest świat materialny, obarczony błędami. Jednak nie przypominam sobie, żeby Waisznawowie kogoś w imieniu prawa palili na stosie, albo siłą zmuszali kogoś do "wyznania wiary" z dekretu zwierzchników. No chyba, że Nrisimhadeva poddał torturom ateistycznego Hiraniakasipu, ze skutkiem śmiertelnym....
Waisznawowie zapewne nie stosują takich środków, ale jak twierdzi s. Michaela zwolennicy kultury wedyjskiej nazywani dalej ortodoksyjnymi hindusami tak:http://www.pch24.pl/hinduizm-a-chrzesci ... 458,i.html (biorąc pod uwagę zrozumienie siostry to dla niej wszystko jedno czy to ortodoksyjny hindus czy człowiek z HK.)
Chrześcijaństwo jako wróg
Piętnastego sierpnia 1947 r. Indie uzyskały niepodległość. System kastowy, trwający kilka tysięcy lat, został obalony. Indyjska konstytucja, wbrew hinduistycznej tradycji, zagwarantowała obywatelom swego państwa równouprawnienie. I to jest zgorszeniem dla uprzywilejowanych. Z tym ortodoksyjni hinduiści w żaden sposób nie chcą się pogodzić. Na tym tle ciągle wybuchały mniej lub bardziej ostre konflikty. Dlatego wielu powraca do ideologii wspomnianych wyżej antychrześcijańskich ruchów, jak Misja Ramakrishny, która od początku podstępnie rywalizowała z Kościołem i w niektórych rejonach zahamowała jego rozwój. Posiana przez nich niechęć do chrześcijaństwa z biegiem czasu doprowadziła do nienawiści i rozwoju na terenie całego indyjskiego kraju terrorystycznych organizacji: Sangh Parivar (SP),Vishwa Hindu Parishad, (VHP), Bajrang Dal (BD), które dziś sterują zbrodniczą akcją antychrześcijańską, nie obawiając się interwencji państwa.
Zanim rozpoczęto krwawe prześladowania, już w latach 70. dwudziestego wieku na północy Indii, nawracanie się na chrześcijaństwo zostało zakazane i obłożone karą sześciu lat więzienia. Legalnie mogły tam działać tylko trzy religie: hinduizm, islam i buddyzm. Zaś na początku lat 80. została założona nowa organizacja hinduistyczna – Towarzystwo Prawdziwej Przyjaźni – która zapowiedziała, że wymorduje w całych Indiach wszystkich duchownych chrześcijańskich, by masy chrześcijan wróciły do wyznawania hinduizmu. Jednym z zarzutów wobec chrześcijan było to, że zabijają „święte krowy” i spożywają ich mięso. Na zagrożenie z ich strony nie było reakcji, a konflikt stopniowo się pogłębiał, aż doszło do działań kryminalnych, o których środki masowego przekazu milczały. Dopiero gdy zbrodnie zaczęły się często powtarzać, prasa podała, że w 2006 r. dokonano w Indiach 215 aktów przemocy na chrześcijanach – poczynając od profanacji miejsc kultu, a kończąc na morderstwach przywódców wspólnot chrześcijańskich. Dziś w wielu miejscach morduje się chrześcijan, a władze państwowe nie reagują. Ci, którzy zwracają się o pomoc do policji, słyszą odpowiedź, że nie ma polecenia, aby reagować. A szał fanatyków wzrasta…
Narodowa Komisja ds. Sprawiedliwości, Pokoju i Rozwoju w Indiach opracowała raport dotyczący prześladowań chrześcijan i wyraziła protest przeciwko łamaniu Praw Człowieka przez akty przemocy na chrześcijanach. Z powyższego raportu wynika, że w samym stanie Orisa liczącym około 40 milionów ludności, spośród których około 39 proc. należy do tzw. nieczystych, na przełomie września i października 2008 roku zburzono 4009 domów chrześcijan, zdemolowano 96 kościołów, potłuczono mnóstwo figur i krzyży, profanowano Eucharystię, zdemolowano 14 rezydencji księży i zakonnic prowadzących ośrodki szkoleniowe, 38 osób żywcem spalono, wielu zostało ciężko pobitych i okaleczonych, więcej niż 22 200 osób przebywało w obozach, których nikt nie może odwiedzać, a ponad 40 tysięcy osób ukryło się w lasach lub innych niedostępnych miejscach i nie wiadomo, jaki jest ich los. Autorzy raportu podają, że ofiar jest na pewno więcej, ale do bardzo odległych miejscowości, z powodu grasujących gangów, nie mogli dotrzeć.
Podobnie brutalne prześladowanie ma miejsce w okręgu Karnataka, Utar Pradesh, Madhya Pradesh, a nawet w Kerali, gdzie chrześcijaństwo nie ma związku z podbojem kolonialnym, gdyż pochodzi od pierwotnego Kościoła założonego przez św. Tomasza Apostoła.
Aby zastraszyć chrześcijan i zmusić ich do przyjęcia hinduizmu, stosuje się wszelkie środki: karabiny, siekiery, młoty, baty, łuki, kamienie, przekupstwo: od 1000 do 1500 rupii. Fanatycy najbardziej polują na księży, pastorów i zakonnice. W pewnej miejscowości związali księży i zakonnice, całkowicie ich rozebrali i – jak się wyraził autor tej informacji – „niewybrednie” bawili się ich płciowością, szydząc z celibatu. Ludzie świeccy, którzy jeszcze pozostali w swych posiadłościach, mają wyznaczony termin, w czasie którego muszą przejść na hinduizm; alternatywą jest jedynie śmierć, ponieważ cały rejon ma być oczyszczony z chrześcijan. Zapowiedziano konfiskatę majątku chrześcijan na korzyść „wiernych” hinduistów. Nie wolno pozorować przyjęcia hinduizmu. Ci, którzy go przyjmą, jako dowód prawdziwości przyjętych przekonań, mają niszczyć i deptać krzyże, tłuc figury świętych, demolować kościoły, profanować Eucharystię i zabijać chrześcijan, niezależnie czy to sąsiad, czy krewny.
Nie jestem w stanie sprawdzić rzetelności danych ale jedna składowa sie zgadza:
From 1964 to 1996, at least 38 incidents of violence against Christians were reported. In 1997, 24 such incidents were reported. Since 1998, Christians in India have faced a wave of violence. In 1998 alone, 90 incidents were reported.
http://en.wikipedia.org/wiki/Anti-Chris ... e_in_India
"incident of violence" może w rzeczy samej być spaleniem kogoś żywcem, a moze byc tylko pobiciem. Jedno i drugie jest niedopuszczalne. W każdym razie nic nie ma jasno napisane o ofiarach śmiertelnych. W artykule żródłowym też nic nie ma o wiekszej liczbie ofiar smiertelnych poza jedną zakonnicą z dwójką dzieci(including the murder of an Australian missionary and his two young children in January.)http://www.nytimes.com/1999/11/06/world ... tml?src=pm
i taki deserek:
Orient na Zachodzie

Wprowadzenie obcych doktryn w środowiska chrześcijańskie, a szczególnie katolickie, dokonuje się wielostopniowo. Nie można bowiem nikomu zaproponować wprost zmiany wyznania, lecz łatwo jest wzbudzić zainteresowanie innymi religiami i doprowadzić do religijnego indyferentyzmu. Później istnieje możliwość zachwiania dotychczasowej wiary i zastąpienia jej taką, jaka dla danego społeczeństwa została zaplanowana. (grubsza sprawa) W tym celu pod dotychczasowe pojęcia teologiczne podstawia się inne ich znaczenia tak, by „pasowały” do zamierzonych celów. Spośród różnych form jogi najbardziej okultystyczna jest radża-joga, zwana jogą królewską, do której szczególną wagę przywiązują globaliści współpracujący z ONZ. Jest ona bardziej popularna wśród inteligencji, w przeciwieństwie do bhakti-jogi, popularniejszej wśród młodzieży.
ParamatmaDas pisze:Tak na spokojnie wydaje sie mozan podsumwac tak;
1. Chrzesjastwo naucza Milosci do Boga i do innych.
4. Istnieja roznice miedzy chzrcjanstwem a Waisznawizmem na polu teologii.
i na polu praktyki zapewne też.

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Bolito » 11 wrz 2012, 22:24

trigi pisze:Znajacy sie lepiej na rzeczy trzymają rękę na pulsie. :D
Dziękuję, dziękuję (ego mi urosło :) )
trigi pisze:Jestem pełen podziwu dla twórczości p.Rogały chyba pracował wcześniej z ówczesnym rzecznikiem rządu J. Urbanem przy prefabrykowaniu faktów. Jakby Urban to przeczytał zapewne usłyszylibyśmy jego słynne "dementi" :wink:
Aż tak wysoko nie mierzył, ale już kiedy po raz pierwszy o nim usłyszałem (ok. 1994-95 r.), przedstawiał się jako "były policjant". Biorąc pod uwagę, kiedy "mili" zmienili się w "poli", śmiem podejrzewać, że przez większość służby był jednak milicjantem. I chyba coś-niecoś wiedział o przygotowywaniu fałszywych dowodów, ale nie za dużo, bo łatwo rozpoznać jego teksty.
Nie jedz na czczo (grafitti)

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: ParamatmaDas » 12 wrz 2012, 01:14

Kasia pisze:Czy, żeby dołączyć do Ruchu Hare Kryszna trzeba zrezygnować z chrześcijaństwa? Można praktykować jednocześnie obydwie te religie?
Jesli mnie ktos o to pyta, wtedy bym odpowiedzial ze to zalezy. Jesli idzie o cele chrzejastwa czy chrzescijastwo i bycie chrzejaninem jako stan swiadomsci czy bycia do ktrego sie dazy to nie pozucilem tego celu jesli prponuje ta teolgia. A wlasciwie dopiro sie go ucze. Jesli zas idzie o organizacje i jakby szczgolwe uczestnictwo w formnych sprawach to zastrzegam ze NIE JESTEM CHRZESCIJANINEM.

Czyli to zalezy kto co rozumiem. Z regoly gdy ktios mnie pyta wyjasniam oba punkty.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: trigi » 12 wrz 2012, 08:22

ParamatmaDas pisze:Jesli zas idzie o organizacje i jakby szczgolwe uczestnictwo w formnych sprawach to zastrzegam ze NIE JESTEM CHRZESCIJANINEM.
Miałbyś w czym wybierać:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria: ... %C5%84skie
Poniżej wyświetlono 4 spośród wszystkich 4 podkategorii tej kategorii.
A[+] Anglikanizm‎ (4 kategorie, 21 stron) [+] Wyznania antytrynitarne‎ (4 kategorie, 4 strony)
P[+] Wyznania protestanckie‎ (15 kategorii, 20 stron)
S[+] Wyznania starokatolickie‎ (2 kategorie, 18 stron)
Strony w kategorii „Wyznania chrześcijańskie”
Poniżej wyświetlono 5 spośród wszystkich 5 stron tej kategorii.
I-Izraelici Nowego Przymierza
N-Neochrześcijaństwo
P-Pozytywne chrześcijaństwo
S-Shakeryści
T-Trzeci Testament

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: ParamatmaDas » 12 wrz 2012, 12:31

W czasie studjow musialem napisac prace i przeropwadzic badania na temat jakigos wyznania. Prodzwadzilem wiec na temat Chzrejstwa. Przez 2 tygdonie rozmawialem i nagrywalem rozmwoy z roznymi grupami protestantow, odwedzialem rozne zakony, uczestnciztlem w spotkniach ODnowy W D.S i innych oazach (ktore skupija chyba w sumie miliony osob) Jako tako znam sie na chrzejstwie.

Podzialy mi nie przszkadzaja. Praktycznie moj ojciec jest prawoslawny a mama katoliczka - pod wzgedem wiary bardzo dobrze sie rozumieja.

ODPOWIEDZ