Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: trigi » 09 wrz 2012, 19:49

Purnaprajna pisze: Nie mam wątpliwości w słowa Prabhupada odnośnie Jezusa, będącego śaktyavesza-awatarem.
„Moja droga córko Salwy Agarwal, chciałbym podziękować ci za twój
uprzejmy list, którego treść odczytałem uważnie. Cieszę się, że zamierzasz
obchodzić trzecie urodziny Kamali Agarwal w następną sobotę. Z tej
okazji powinienem podarować jej jakieś ozdoby, lecz jestem sannjasinem,
więc mogę jedynie ofiarować jej moje błogosławieństwa długiego życia
i dobrego powodzenia.
„Ona jeszcze nie potrafi czytać, bo w innym razie podarowałbym jej
komplet moich książek. Ale pozostaw dla niej na przyszłość do czytania
jeden taki komplet. Wtedy będzie dorastać jako piękna i wyedukowana
dziewczyna z pełną świadomością Boga. Jestem zobligowany twojej dobrej
córce za nazwanie mnie „Swami Jezus”, co w rzeczywistości jest dla mnie
wielkim honorem. Czasami Pan mówi przez niewinne dziecko. A ja przyjmuje
ten honor przesłany przez Pana Jezusa ustami niewinnego dziecka,
wolnego od wszelkich społecznych formalności.
„Pan Jezus nauczał przekazu Boga, a ja podjąłem tą samą misję. To
będzie dla mnie szczęście, jeśli będę mógł podążać śladami Pana Jezusa,
który nauczał przekazu Boga pomimo wszelkich prześladowań. Pan Jezus
jest żywym przykładem tego, jak ktoś musi cierpieć w tym materialnym
świecie po to, by nauczać przekazu Boga”. (SPL 19.11.65)
Purnaprajna pisze: Przykładem tego niech będzie niechęć, czy rzadziej nienawiść do wielbicieli Kryszny, których nauki zawierają w sobie przecież mocny, i podobny chrześcijańskiemu system moralny, ale ponieważ "nie wierzą", to automatycznie stają się, w ograniczonym tamo-guną mniemaniu niektórych z nich, sprzymierzonymi z diabłem wrogami. Zupełna absencja transcendentalnej wiedzy o wiecznej tożsamości duszy, poza światem materialnych, tymczasowych desygnatów, wcale nie pomaga w pozbyciu się tego typu umysłowych chwastów, zrodzonych z kontaktem z niższymi gunami materialnej natury.
Idealnie napisane.
Purnaprajna pisze:Tam gdzie religia bez filozofii, tam i fanatyzm. Tam gdzie fanatyzm, tam i zapałki, suchy chrust, i podekscytowana paleniem "czarownic", tym razem, za popełniony w umyśle śmiertelny grzech "niewiary", prymitywna ciżba ludzka. Czy naprawdę trzeba dalej udowadniać, że nie są to objawy sanatana-dharmy, czyli wiecznej religii czystej duszy?
„Ze zdeterminowanym umysłem bramin Awanti rozwiązał w sercu węzły
pragnień. Przyjął rolę spokojnego i cichego sannjasina żebraka. Chodził po
ziemi utrzymując swoją inteligencję, zmysły i powietrze życia pod kontrolą.
Prosząc o jałmużnę podróżował samotnie do różnych miast i wiosek. Nie
okazywał zaawansowanej duchowej pozycji i pozostając nierozpoznawany
przez innych. Widząc go jako starego, brudnego żebraka, hałaśliwi ludzie
znieważali go na różne sposoby. Skradziono mu dandę i żebraczą miskę.
Zabrano mu korale dźapa lub ciągnoęto go za jego poszarpane ubranie.
„Pokazując przed nim różne rzeczy udawali, że je darują, poczym znowu je
chowali. Gdy usiadł, by zjeść madhukari, grzeszni łajdacy przychodzili
i oddawali mocz na nie lub pluli na jego głowę. Choć przyjął ślub milczenia,
oni usiłowali nakłonić go do mówienia, a gdy odmawiał, bili go kijami.
Jeszcze inni karali go mówiąc, „Ten człowiek jest złodziejem”, a następnie
wiązali go. Krytykowali go, obrażali i wyśmiewali mówiąc, „Ten człowiek
jest hipokrytą i oszustem. Robi interes z religii tylko dlatego, że stracił
swoje bogactwo, a jego rodzina wyrzuciła go”. Niektórzy puszczali wiatry
w jego stronę lub zapinali go w łańcuchy jak schwytane zwierzę. Bramin
rozumiał, że wszystkie jego cierpienia były nieuniknione. Nawet będąc
obrażanym i karconym, pozostał stały w swoich duchowych obowiązkach
i skupiony w swojej determinacji, by służyć Panu”. (ŚB 11.23.31-41)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: trigi » 09 wrz 2012, 21:04

ParamatmaDas pisze:Dla polbogow np nie jest mozliwe zrozumnie czynnosci Kryszny, jego nardzic, cech itp. - Owszem ten sam Brahma byl nieraz oczarwany energia iluzryczna. Np kradziz przjacil Kryszny na rok, bo nie wiedzial co i jak.
Tylko widzisz oświecenie Brahmy miało miejsce przed rozrywkami Pana Kryszny 5000 lat temu.
Pan Brahma i tak był swiadom pozycji Kryszny, ale:
Możemy sobie przypomnieć, że w czasie kiedy został zabity Aghasura, a półbogowie oglądali to wydarzenie w zachwycie, przybył również w to miejsce Brahma, który narodził się na kwiecie lotosu wyrastającym z pępka Pana Visnu. Brahma nie mógł wyjść z podziwu, w jaki sposób taki mały chłopiec jak Krsna może dokonywać tak wspaniałych wyczynów. Chociaż został poinformowany, że chłopiec ten jest Najwyższą Osobą Boga, chciał zobaczyć więcej chwalebnych rozrywek Pana i dlatego skradł wszystkie cielęta i chłopców, zabierając ich w inne miejsce. Dlatego właśnie Pan Krsna, pomimo Swoich poszukiwań, nie mógł znaleźć cieląt, a nawet stracił chłopców, których zostawił posilających się nad brzegiem Yamuny. Jako mały wiejski chłopiec, Pan Krsna był bardzo mały w porównaniu z Brahmą, ale ponieważ jest On Najwyższą Osobą Boga, natychmiast domyślił się, że chłopcy i cielęta zostali uprowadzeni przez Brahmę.
(...)A więc po upływie chwili, według czasu Brahmy, powrócił on, aby zobaczyć, jaka zabawna sytuacja wyniknęła z powodu kradzieży chłopców i cieląt. Ale również obawiał się, że igra z ogniem. Krsna był jego panem i mistrzem, a on dla zabawy spłatał Mu figla, zabierając Jego cielęta i chłopców. Był naprawdę niespokojny, więc powrócił po krótkiej chwili (według swojego czasu). Zobaczył wtedy, że wszyscy chłopcy, cielęta i krowy bawili się z Krsną w ten sam sposób jak wówczas, kiedy ujrzał ich po raz pierwszy, mimo iż pewien był, że zabrał ich wszystkich i uśpił za pomocą swoich sił mistycznych. Brahma zaczął myśleć: "Zabrałem wszystkich tych chłopców, krowy i cielęta i wiem, że nadal jeszcze pozostają w uśpieniu. Więc jak to możliwe, że podobne stada krów i cieląt i gromady chłopców bawią się z Krsną? Czyżby nie działały na nich moje siły mistyczne? Czy przez cały rok bezustannie pozostawali oni z Krsną?" Brahma usiłował zrozumieć, kim byli oni wszyscy i jak to się stało, że nie oddziaływały na nich jego siły mistyczne, lecz nie był w stanie tego sprawdzić. Innymi słowy, sam został zwiedziony przez swoje własne siły mistyczne.
(...) Pan Brahma, który ma pełną kontrolę nad boginią nauki i który uważany jest za największy autorytet w wiedzy wedyjskiej, był całkowicie zbity z tropu, nie będąc w stanie zrozumieć niezwykłej mocy zamanifestowanej przez Najwyższą Osobę Boga. W tym świecie materialnym nawet osoba taka jak Brahma nie jest w stanie zrozumieć potencjalnych sił Najwyższego Pana. Nie tylko nie potrafił on zrozumieć tego, ale zmieszany był samym widokiem tego, co Krsna zamanifestował przed nim.
Krsna ulitował się nad Brahmą i jego niemożliwością zrozumienia nawet tego, w jaki sposób użył On Swojej mocy Visnu do przemienienia się w krowy i chłopców, i dlatego, podczas manifestacji ekspansji Visnu, nagle przesłonił tę scenę kurtyną Swojej yogamayi. Bhagavad-gita oznajmia, iż Najwyższa Osoba Boga nie jest widoczny z tego powodu, że zakrywa Go kurtyna yogamayi. To, co przykrywa rzeczywistość, jest nazywane maha-mayą, czyli energią zewnętrzną, która nie pozwala uwarunkowanej duszy poznać Najwyższej Osoby Boga poza tą kosmiczną manifestacją. Ale ta energia, która częściowo odsłania Najwyższą Osobę Boga, a częściowo nie pozwala Go widzieć, jest nazywana yogamayą. Brahma nie jest zwykłą uwarunkowaną duszą. Dalece przewyższa on wszystkich półbogów, a mimo tego nie mógł on pojąć manifestacji Najwyższej Osoby Boga. Dlatego Krsna postanowił nie manifestować Swoich dalszych mocy, przez które żywa istota nie tylko zostaje oszołomiona, ale których w ogóle nie jest w stanie zrozumieć. Kurtyna yogamayi została zaciągnięta dlatego, aby nie wprawiać Brahmy w dalsze zakłopotanie.

KRSNA ŹRÓDŁO WIECZNEJ PRZYJEMNOŚCI CZĘŚĆ I rozdz. 14
Niezrozumienie ludzkie i półbogów sie różni ale z punktu widzenia możliwości mistycznych Kryszny zgoda można powiedzieć ze Absolut jest niezgłębiony i koncowe poznanie Go jest niemozliwe.
Doprawdy jest to zadziwiające ponieważ Pan Brahma jest swiadkiem rozrywek Śri Kryszny we Wrindawan codziennie.

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: ParamatmaDas » 10 wrz 2012, 00:53

Droga do Boga jest milosc i oddanie.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: trigi » 10 wrz 2012, 07:26

Zgadzam sie w 100%
Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem, żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie.
Po tym wszyscy poznają, żeście moimi uczniami, jesli będziecie sie wzajemnie miłowali.

J 13:34-35

"A król odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście."
/Mat. 25:40/
Witam Wszystkich serdecznie! W imieniu społeczności wajsznawów proszę,a byście dali nam spokój. Może najpierw poznajcie nas bliżej,a potem oceniajcie i wyzywajcie od "sekt".Jesteśmy legalni w Polsce, nie ma u nas narkotyków ani nic takiego-zapewniam. Od kilku wprawdzie dopiero miesięcy chodzę do świątyń iSKCONU, ale nie zauważyłam tam, ani ataków opętania, ni schizofrenii, narkotyków czy jakiegoś wyzysku. Ewentualna pomoc w ruchu w zwykłym sprzątaniu czy handlu odbywa się legalnie i na zasadzie dobrowolności-zawsze można zrezygnować. Poza tym przychodzą do nas nawet sami Hindusi przebywający w Polsce na stałe, co świadczy jednak o tym, że nasza doktryna wisznuizm gaudija jest częścią hinduizmu, a nie sektą. Są też członkowie tzw. bahktowie będący w ruchu po 20 i więcej lat, co tylko świadczy o tym, iż gdyby to była destrukcyjna sekta to swojego członka wykończyła by już po kilku latach maksimum. Najpierw nas poznajcie,a potem oceniajcie-jak już mówiłam. Sama Biblia zresztą wzięła się z naszych ksiąg WED- które są najstarszymi pismami religijnymi. A krysznaizm to religia mająca 5000 lat, czyli starsza od Waszej. Poznałam też bardzo otwarte i sympatyczne osoby-krysznowców, chociaż tak naprawdę do nigdy nikomu do końca nie ufam nawet sobie. Inna sprawa, że już czuję, jak rozwinęłam się duchowo,a trochę pokory i samodyscypliny też nikomu nie zaszkodziło, choć oczywiście uczymy też innych mądrych wartości jak antymaterializmu, spokoju,niestosowania przemocy miłości do Boga, prawdy ,dobroci dla bliźniego, nawet zdrowej diety bezmięsnej-wynikających z tzw. dharmy. Pozdrawiam zatem wszystkich katolików i zapraszam do dalszych komentarzy oraz bliższego poznania nas,a potem oceniania. Chwała Krysznie i Śri Praphupadzie- Haribol. Poza tym większość z nas żyje jak przeciętni ludzie, mamy domy, szkoły, pracę itp. Są też i nauczyciele wśród nas czy naukowcy. Jesteśmy tolerancyjni, uznajemy, że wszystkie religie wierzą w jednego Boga, tylko różnie można Go wyznawać i czcić. Jezusa też uznajemy, choć jako jedno wcieleń Boga. A do niektórych świątyń w Indiach nie wpuszczają wszystkich białych, nietylko nas,a także inne wyznania w większości uznane za hinduistyczne. Pozdrawiam raz jeszcze. Hare Krishna.
-bahktinka
Powiało ekumenizmem źle rozumianym. Nie można zapominać, że Kościół Katolicki jasno stwierdza i do wiary podaje, że jest Jeden Bóg. A to, że jesteście legalni nie znaczy, że nie jesteście sektą, bowiem każda grupa wyznawców, której poglądy sa sprzeczna z nauczaniem Kościoła uchodzi za sektę. Samo słowo przecież oznacza: seco, secare - odcinać, odrąbywać, odcinać się od czegoś A Biblia "wzięła" się z Objawienia i owszem może jest w czymś podobna do Wed, ale nie można powiedzieć, że z nich pochodzi. Sam hinduizm ma wiele bogów, bóstw, bóstewek a tymczasem najnowsze badania wskazują na to, że im cywilizacja była bardziej prymitywna, im starsza tym więcej w niej było elementów monoteistycznych. Kościół Katolicki przyznaje religiom pozachrześcijańskim posiadanie elementów zbawczych na podstawie powszechnej zbawczej woli Boga, z jednoczesnym podkreśleniem tego, że Jezus Chrystus jest jedynym Pośrednikiem zbawienia, co oznacza, że chrześcijaństwo jest religią wyjątkową i dopełnia wszystkie istniejące religie.
Wiele jest świadectw, które wykazują negatywne skutki przynależności do tej sekty, oto jedno z nich:
Córka mając 16 lat zainteresowała się filozofią wschodu.Początkowo były to koleżeńskie spotkania z wyznawcami Hare Kryszna, którzy obiecywali jej pomoc w nauce, oferowali przyjaźń, bezinteresowność, przekazując zasady swej wiary.
Córka była bardzo dobrą uczennicą, wrażliwą, o delikatnej psychice.
Spotkania z nowymi “przyjaciółmi” tak dalece zaangażowały ją w ową filozofię, że stała się jej wyznawczynią. Oddawała stypendium i wyzbywała się rzeczy osobistych za możliwość uczestniczenia w grupie. Szybko zmieniała się jej osobowość, zaniedbała naukę, stała się zamknięta w sobie. Zaczęła też notorycznie kłamać, unikała rozmów z nami, zerwała kontakty z dotychczasowymi koleżankami i środowiskiem.
Próbowaliśmy nawiązać dialog z jej nowymi “opiekunami” (córka była niepełnoletnia), jednakże porozumienie z nimi nie było możliwe z powodu nie zaakceptowania nas, gdyż nie przystąpiliśmy do ich grupy. Córka traktowała nas z wrogą niechęcią, nie zdołaliśmy z nią znaleźć kontaktu. Kiedy ukończyła 18 lat przeszła całkowicie do sekty, zwodząc nas obietnicami, że skończy tam szkołę i zda egzamin maturalny.
Staraliśmy się utrzymywać kontakt z córką, odwiedzając ją w ich “świątyni” w górach, gdzie trzeba było jechać ponad 500 km. Kiedy była chora i potrzebowała opieki przyjeżdżała również i do nas. Po wyzdrowieniu wracała z powrotem. Przebywała tam około roku.
Wykonując obowiązki narzucone przez sektę córka nie miała czasu na naukę, nie zdała matury. Do domu wróciła schorowana, wyniszczona fizycznie i psychicznie. Początkowo była podejrzliwa i nieufna. Daliśmy jej wsparcie, okazaliśmy miłość i akceptację, nie robiąc żadnych wymówek.
Po pewnym czasie sama postanowiła kontynuować naukę, ma zamiar pójść na studia. Kontakty z sektą rozluźniły się. Córka dostrzega negatywne skutki swego pobytu w sekcie, a czas przeżyty w sekcie jest jej przykrym doświadczeniem.
Udało nam się odzyskać córkę dzięki cierpliwości, miłości i akceptacji, a także korzystania z doświadczeń innych ludzi, którzy również doznali podobnych przykrości. Od państwowych instytucji prawnych, zobligowanych wręcz do zajęcia się patogennym wątkiem funkcjonowania młodzieży w sektach, nie uzyskaliśmy żadnej pomocy ani wsparcia.
Agata K.
Może trochę chaotyczna forma, ale starałem się napisać to w miarę sensownie. Również pozdrawiam wszystkich braci odłączonych! - marcin 89
> "A to, że jesteście legalni nie znaczy, że nie jesteście sektą, bowiem każda grupa wyznawców, której poglądy sa sprzeczna z nauczaniem Kościoła uchodzi za sektę."

Wiesz przecież dobrze, że o inne znaczenie tego słowa chodziło. Nikt przecież ostrzegając przed sektami nie ostrzega przed luteranami, tylko przed sektami destrukcyjnymi.
Na marginesie Twoja definicja nie jest poprawna, jak już, to brzmiałaby "każda grupa wyznawców stanowiących odłam jakiejś religii". Ale w ten sposób można powiedzieć, że chrześcijaństwo jest sektą, jako odłam judaizmu - plokin
Po 1 nie jest to moja definicja.
Po 2 z racji, że jest to portal katolicki zawsze odnoszę się do Kościoła Katolickiego.
Po 3 i tak nie zmienia to faktu, że jak pisze W. Kulbat w książce" Kościół a wyzwania demokracji": "(...)do najbardziej niebezpiecznych ruchów religijnych i sekt, które określa się jako kulty destrukcyjne, zalicza m.in. Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny(pierwsi w peletonie), Kościół Zjednoczenia (Moona), Kościół Scjentologii (Ron Hubbard), Instytut Wiedzy Transcendentalnej (Mahariski Mahesh Yogi), Misja Boskiego Świata (Maharaj Ji) i inne." - marcin89
Kurcze ludzie dajcie spokój z nazywaniem czegokolwiek sektą. Na upartego kościół katolicki też jest sektą. Dlaczego katolicy są tak ograniczeni? "Tępią" choć to może nie do końca odpowiednie słowo każdego kto jest "inny". Spotykam się z tym codziennie w szkole. Nauczycielom nie odpowiada to, że nie chodzę na uroczystości szkolne/świąteczne do kościoła. Tak samo był wielki problem kiedy chciałam zorganizować spotkanie buddyjsko krisznaicko katolickie. "Nie wpuścimy sekt do szkoły bo wam w głowach poprzewracają". Może drastycznie ale określiłabym to ciemnotą. - agi1177
http://www.forum.bosko.pl/read.php?2,19900,19900
Mało Ci miłości chcesz jeszcze? Czy to aby znowu subiektywno-selektywne doświadczenie nie mające wpływu na rzetelną ocenę ogółu sytuacji nawiedzonego tygiego, bhakty takiego?!

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: ParamatmaDas » 10 wrz 2012, 11:36

Sory nie czytam z regoly tego co sie wkleja. Nie mam czasu zeby czytac wklejane wypowiedzi z innych forow, stron itp. JEsli dasz rade cos napisac swoimi slowami tak w 2-3 zdaniach, to i owszem. pozdrwam.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Purnaprajna » 10 wrz 2012, 12:08

ParamatmaDas pisze: JEsli dasz rade cos napisac swoimi slowami tak w 2-3 zdaniach, to i owszem. pozdrwam.
A może w dwóch słowach?

Hare Kryszna. :)

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: ParamatmaDas » 10 wrz 2012, 17:05

Osobiscie nic mnie bardziej nie zniecheca czy nie zabiera wiary, jak cos co rozumiem jako znieksztalcanie naszej Filozofii. Jesli spotykam bhakte ktory byl wykorzystywany w bhaktowskiej szkole w USA, mysle sobie - no ok to wypacznie naszej filozfii, zdaza sie niestety - i dalej jakby jestem silny. Ale jesli spotykam bhakte który mowi ze to jest ok i bonafide i nasza filozofia polega na tym ze mozna np obrazac inne religje, wysmiwac sie z nich czy wkajac jakeis obrazki - i mowi "TO JEST NASZA FILOZFIA" to to juz jest znichecajace. Bo ja w takim czyms nie chce brac jakby udzilu i wtedy mysle "A moje miejsce gdzie jest, bo chyba nie w tym?" Nie lubie wypaczen. Zgwacenie kogos w szkole - to wiadomo ze to odstepstywo - a kiedy pojawia sie takei cos i nikt nie reaguje to juz cos zniechacajacego na maksa. Prznajmioj mowie za siebie.

Jednak Gita tez mowi ze znijkszacenie wiedzy nastepuje cyklicznie.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Purnaprajna » 10 wrz 2012, 18:31

Inspirujący cytat z "O Naśladowaniu Chrystusa", Tomasza a Kempis rozdz.
XIV, str. 38.

"Patrz na siebie, ale wystrzegaj się sądzenia innych. Daremnie
człowiek trudzi się osądzaniem innych, jakże często się myli i jak
łatwo popada w błąd; sądzić siebie i rozmyślać o sobie to dopiero
trudny owoc. Jakże często sądzimy według tego, co nam przypada do
serca, i jak łatwo zatracamy poczucie sprawiedliwości przez miłość
własną. Gdyby Bóg był zawsze czystym celem naszych dążeń, nie
wpadalibyśmy od razu w gniew, gdy tylko ktoś sprzeciwi się naszemu
zdaniu."

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Bolito » 10 wrz 2012, 22:42

trigi pisze:Prawosławie oznacza „prawowierność”, ortodoksję, czyli prawdziwą wiarę, nazwa rozpowszechniła się po VII soborze powszechnym w 787 roku. Współcześnie używa się również innych nazwy np.: Kościół prawosławny, wschodni, greko – katolicki, dyzunicki.
Dobra "wiedza w pigułce", ale mam jedno zastrzeżenie. Kościół grekokatolicki to nie Prawosławie. To kościół uznający zwierzchność rzymskiego papieża, ale zachowujący prawosławny obrządek i zwyczaje. Dość często przypisuje się jego nazwę Prawosławiu, zapewne z powodu podobieństwa do angielskiej nazwy - Greek Orthodox Church.
trigi pisze:
Wiele jest świadectw, które wykazują negatywne skutki przynależności do tej sekty, oto jedno z nich: [...]
To kolejna produkcja L. Rugały, tym razem jedna z wersji jego wynurzeń przepisana niemal słowo w słowo ale z "synem" zamienionym na "córkę". No i oczywiście podpisana przez wirtualną "Agatę K."
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: trigi » 11 wrz 2012, 07:11

ParamatmaDas pisze:Ale jesli spotykam bhakte który mowi ze to jest oki i bonafide.
Uznawanie pedofilii za ok jest wypaczeniem filozofii i ja jeszcze takiego osobnika nie spotkałem w HK.
ParamatmaDas pisze:i nasza filozofia polega na tym ze mozna np obrazac inne religje, wysmiwac sie z nich czy wkajac jakeis obrazki - i mowi "TO JEST NASZA FILOZFIA" to to juz jest znichecajace.
I tym celu nie polecam kontr manifestacji i obrażania ludzi którzy starają sie jak najlepiej potrafia wcielac kanony swojej wiary w życie. Jednakże też nie polecam sobie udawania Jezusa i na każdy śmierdzący zarzut odpowiadać "to nic bracie ja cie kocham, Jezus cie kocha i Kryszna cie kocha"
bo nie jestem uttama adhikari i za takie oszczerstwa chętnie palnąłbym cię w łeb. (co nie oznacza ze to zrobie, najprawdopodobniej nic nie zrobie, bo co moge zrobić wobec takiej propagandzie nonsensów?) Mnie bardziej zniechęca mentalna postawa współczującego wielbiciela, który współczucie do uwarunkowanych zywych istot pragnie realizować głownie brakiem krytyki .Jestem kim jestem i nie mam zamiaru udawać wielce współczującego dasa anu dasa.
ParamatmaDas pisze: Nie lubie wypaczen. Zgwacenie kogos w szkole - to wiadomo ze to odstepstywo - a kiedy pojawia sie takei cos i nikt nie reaguje to juz cos zniechacajacego na maksa.
Rozumiem ze jesteś obieżyświat - ja nie - i obracam sie na polskim podwórku, gdzie nie przypominam sobie przypadków gwałtów w iskcon guru kuli, bo z gurukulami kiepsko.
Nawet wklejki są generalnie z Polski lub Europy, więc zawężam obszar opluwania zawistnych innowierców.
Zaręczam Cie ze nie mam nic przeciwko jak czytam o nadużyciach seksualnych w ISKCONie w USA i Indiach w różnych artykułach, nie denerwuje mnie zamieszczanie takich info bo wiem ze miały miejsce. Z tego względu gdy zamieszczam podobne info o działaniach kapłanów z KK również sie nie denerwuje bo wiem ze miały miejsce. Ale niestety nie wiem czemu Ciebie to rusza czyżbyś zakładał ze podaje nieprawde zarazem ukrywając prawde o pedofilii w Iskconie. Nigdy nie miałem takiego zamiaru, dlatego nigdy nie przytoczyłem artykułu o piszącego o tym krzycząc "ale nas oczerniają to nie prawda!" Prawda zdarzyło się. Maja jest wszedzie i jest boską energią.
"Prznajmioj mowie za siebie.
Purnaprajna pisze:Z pewnością, ale należy starać się równać w górę, a nie w dół. :)
Dlatego tez nie będę zakładał nowego wątku "katolandzki zamordyzm w pomrocznej a tolerancja religijna" zostawie to dla siebie, choc znalazłoby sie wiele fajnych tematów.
Bolito pisze:Dobra "wiedza w pigułce", ale mam jedno zastrzeżenie.
Znajacy sie lepiej na rzeczy trzymają rękę na pulsie. :D
Bolito pisze:To kolejna produkcja L. Rugały, ale z "synem" zamienionym na "córkę". No i oczywiście podpisana przez wirtualną "Agatę K."
Jestem pełen podziwu dla twórczości p.Rogały chyba pracował wcześniej z ówczesnym rzecznikiem rządu J. Urbanem przy prefabrykowaniu faktów. Jakby Urban to przeczytał zapewne usłyszylibyśmy jego słynne "dementi" :wink:

ODPOWIEDZ