Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Bolito » 23 sie 2010, 18:59

Hotori pisze: Jak to jedna kobieta daje świadectwo o tym.
[...]
Więcej na: http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=622

Nie atakuje tu, ale mówię jak widzą to chrześcijanie, oczywiście ci co wierzą w Chrystusa jako Pana i Zbawiciela.
Ręce opadają... serwujesz nam tu siostrę Michaelę? Starego pingwina trwale uprzedzonego do Hinduizmu i wypisującego niestworzone bzdury o bhaktach? Ta zakonnica spędziła 13 lat "w Indiach" - czyli w paru małych wioskach na dalekim południu (stan Karnataka), okazjonalnie bywała w New Delhi i Mumbaju, do tego studiowała zaocznie na lokalnym uniwersytecie. Ale u nas występuje jako ekspert od Hinduizmu, "bo poznała go od korzeni" (chociaż na północy nie była, nigdy nie odwiedziła Mathury, Vrindavan, Navadvip, nawet Puri). W swoich publikacjach dowolnie miesza zarzuty wobec MTŚK, wobec Misji Czaitanii (prawdziwe lub nie) i opisy patologii, z jakimi zetknęła się podczas pobytu w Indiach. I taką mieszankę serwuje w artykułach poświęconych np bhaktom z MTŚK. Nie zna sanskrytu (słyszałem nausznie :) ), ale upiera się, ze zachodni wyznawcy Kryszny nie znają prawdziwych tekstów n.t. swojej wiary, bo przekłady Śrila Prabhupada są "zafałszowane". Poza tym ma jakąś obsesję - przydomek Kryszny Rajagopalaswami tłumaczy jako "Pan seksu i płodności". Uwielbia też cytować opisy rasa-lili i opisy zachwytów gopi nad pięknem Kryszny, jako przykład "propagowania rozwiązłości" :D . Może kiedyś była jakimś bhaktą, ale tak jej się pokręciła ścieżka do Kryszny, że teraz jest kim jest? (z resztą, gdzieś już doszedłem do wniosku, że jest wielbicielką w nastroju maniakalno-agresywnym :) ) Stara się też udowadniać, że wszystko co w kulcie Kryszny jest podobne do religii abrahamowych, jest właśnie efektem wpływu Judaizmu, Chrześcijaństwa i Islamu. No bo wiadomo, Hinduizm to tylko seks, ruja i poróbstwo, przemoc społeczna, rasizm i okultyzm... 8)
I na koniec; nawstawiałaś tu Hotori, od groma cytatów biblijnych i otwarcie reklamujesz Chrześcijaństwo, a krytykujesz nasze wierzenia. Kiedyś bhaktowie stoczyli długą dysputę z pewnym agresywnym ignorantem obsmarowującym ich na pewnym katolickim forum (na marginesie, w tamtym okresie byłaś nam bardziej przychylna). Wtedy tamtejsi admini kasowali cytaty z naszych pism i co jakiś czas zwracali uwagę, że nie życzą sobie agitacji, bo to forum katolickie. Doceń fakt, że tutejszy admin jest jak dotąd cierpliwy i może już nie przesadzaj z cytowaniem, bo potnie wątek albo go zamknie.
Howgh, popisałem sobie...
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Hotori » 23 sie 2010, 19:15

Zaledwie kilka słów w temacie napisałam. A już agresja, więc jak to ma się do tych, którzy was sektą nazywają.

Wszystko na temat, tylko osoby nie rozumieją.

Pozdrawiam
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

Awatar użytkownika
Mariusz
Posty: 6
Rejestracja: 03 paź 2008, 19:13
Lokalizacja: skad inad

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Mariusz » 23 sie 2010, 20:01

no i tym sposobem moglbym jeszcze raz zadac pytanie Kasi.... sam od dlugiego czasu borykam sie z tym problemem. utozsamiamy sie z jakas religia zeby sie zblizyc do Boga (ktorego i chrzescijanie i wielbiciele Kryszny nazywaja JEDYNYM). Jeden Bog i tyle drog... czy mozna wybrac jedna nie czujac ze "zdradzilo" sie druga? spotykam wielu bhaktow ktorzy maja ten sam problem. znalem kiedys jednego z irlandii ktory przez dlugi czas chodzil w dhoti do spowiedzi!

Bog jest Wszechkreatywny. przychodzil do nas na wiele sposobow i przemawial przez roznych prorokow i nauczycieli. dlaczego? bo wszyscy jestesmy inni. rozni nas miejsce, czas, kultury, klimaty itd itp. na przestrzeni dziejow ziemi On "dopasowywal sie" zeby trafic do naszych serc. ktos mi powiedzial: "nie wazne kto w CO wierzy; wazne JAK wierzy!" ja osobiscie podazajac za tym nie przestaje intonowac maha mantry proszac Boga aby wskazal mi droge i calkowicie zaangazowal mnie w swoja sluzbe! On jest Jedynym Bogiem i tylko my ludzie lubimy wszystko szufladkowac.
podazaj za glosem serca Kasiu i zaufaj Mu. u Niego nie ma podzialow. On traktuje swoich wyznawcow w zaleznosci od stopnia w jakim zaufali i oddali Mu sie.
tu na ziemi wszyscy jestesmy podatni na bledy i upadki. nie jest od nich wolne chrzescijanstwo ani Ruch Swiadomosci Kryszny. wszedziesz spotkasz ludzi ktorzy beda przykladem i antyprzykladem. ale to od Ciebie zalezy jak bardzo bedziesz chciala sie z Nim zjednoczyc. nie przestawaj Go prosic zeby Ci pokazal droge. w koncu ON jest Panem wszystkiego. modl sie caly czas a On wskaze Ci droge. :wink:

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Bolito » 23 sie 2010, 20:19

Hotori pisze:Zaledwie kilka słów w temacie napisałam. A już agresja, więc jak to ma się do tych, którzy was sektą nazywają.

Wszystko na temat, tylko osoby nie rozumieją.

Pozdrawiam
Nie krytykuję Ciebie tylko autorkę linkowanego tekstu.
Nie twierdzę, ze to co piszesz, jest nie na temat (chociaż, jak zauważył Purnaprajna, pytanie na początku wątku bylo kierowane do bhaktów, więc zdanie katolików nie ma tu nic do rzeczy). Zwrociłem też uwagę, że taka ilość biblijnych cytatów może podpadać pod agitację, co może nie spodobac się adminowi. No i napisałaś całkiem sporo, a nie "kilka słów"
A zareagowałem trochę impulsywnie, bo mam uczulenie na "mądrości" s. Michaeli. I nie lubię, jak ktoś mi, jako wyznawcy Kryszny wmawia, że kradnę, oszukuję, gwałcę wszystko co się rusza i nie ucieknie, okaleczyłbym własną matkę lub dziecko, żeby je wysłać na żebry... brakuje jeszcze tylko zjadania chrześcijańskich dzieci na obiad. A "ci którzy nas sektą nazywają" oczekują, że przytakniemy tym wszystkim zarzutom, pokajamy się i czym prędzej nawrócimy. I dziwią się, że się oburzamy na takie insynuacje.
Psiakość, znowu mnie poniosło...
Jeżeli inaczej rozumiesz mój poprzedni wpis, no to rzeczywiście, jestem "osobą nie rozumiejącą".
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Purnaprajna » 23 sie 2010, 20:31

Hotori pisze:Zaledwie kilka słów w temacie napisałam. A już agresja, więc jak to ma się do tych, którzy was sektą nazywają.

Wszystko na temat, tylko osoby nie rozumieją.
Czasami wystarczy zaledwie kilka źle dobranych słów, czy cytatów, aby zdradzić własny negatywny nastrój i ukryte motywacje, bardzo rozczarowując tym swoich rozmówców. Agresja? Nie. Chyba raczej lekkie rozczarowanie, że z tysięcy możliwości, wybrałaś właśnie cytaty osoby, która chlubi się swoim niesmakiem do hinduizmu, z dumą powiewając sztandarem własnej ignorancji, a wszystko to, w imię Boga. To powinna być dobra lekcja też i dla Ciebie, że zewnętrzna forma podawania prawd w które się wierzy, jest szczególnie ważna jeżeli jest prezentowana przed publicznością (jak np. na tym forum), która nie podziela podobnego sentymentu i entuzjazmu.

Dlatego zamiast generalizować i oskarżać nas wszystkich o agresję wobec siebie, zastanów się może, czy jest coś, co nas łączy, a nie tylko coś, co nas dzieli, i właśnie o tym chciałabyś tu napisać. Może to być z początku trudne, bo wymaga przyjęcia postawy pokory w stosunku do ludzi, których nie szanują Twoje autorytety, ale jest to chyba jedyna metoda, aby znaleźć wspólny język i mieć szansę na nauczenie się czegoś od siebie nawzajem. W innym wypadku Twoja obecność tutaj nie wnosi nic progresywnego, a chyba taki jest cel wymiany myśli, pomiędzy inteligentnymi i starającymi się pogłębić własne zrozumienie ludźmi.

Większość bhaktów, włączając w to i mnie, była praktykującymi katolikami, a jak słyszę, niektórzy z nich nadal zachowali zewnętrzne formy charakteryzujące katolicyzm. Osobiście wierzę w Jezusa i szanuję jego zwolenników, niezależnie od różnej maści rozumienia chrześcijaństwa jakie prezentują. Wszystko jest częścią Osobowej Prawdy Absolutnej, a objawia się Ona w różny sposób, różnym ludziom, w zależności od ich pragnień, możliwości percepcji, czasu, miejsca i okoliczności. Dlatego chyba dobrze rozumiem, o co Ci chodzi cytując Biblię i Nowy Testament, i cieszy mnie to, że przyjęłaś ich przewodnictwo w swoim życiu, o co dzisiaj rzadko.

Czego chyba większość z nas tutaj nie toleruje, to skrajny obskurantyzm światopoglądowy, który prezentują m.in. takie osoby jak cytowana przez Ciebie siostra Michaela. Świat natychmiast staje się gorszym i ciemniejszym miejscem, kiedy osoby tego pokroju są traktowane jaki eksperci w temacie wewnętrznych uczuć innych ludzi w stosunku do Boga, i publicznie dopuszczane do głosu, nawołują do pogardy, lekceważenia i braku szacunku, żeby nie powiedzieć nienawiści do innych ludzi, tylko z powodu różniącej się filozofii życia, różnej kultury i percepcji Boga, traktując ich na równi z przestępcami lub psychicznie chorymi. Najpierw, w tym może świetle postaraj się zrozumieć reakcje niektórych komentujących Twoje słowa osób, zanim niepotrzebnie zarzucisz im agresje, której, w Twoim mniemaniu, niewątpliwą przyczyną jest ich przynależność do szkodliwej społecznie sekty religijnej - hinduizmu, a konkretnie w tym przypadku, Gaudija Wajsznawizmu.
Ostatnio zmieniony 23 sie 2010, 20:46 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Purnaprajna » 23 sie 2010, 20:44

Mariusz pisze:nie przestawaj Go prosic zeby Ci pokazal droge. w koncu ON jest Panem wszystkiego. modl sie caly czas a On wskaze Ci droge.
To chyba najlepszy wpis w tym wątku. Szczerze dziękujemy! :D

Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Hotori » 24 sie 2010, 19:43

Nawet nie miałam myśli negatywnych pisząc posty. Moim skromnym zdaniem takie osoby jak Kasia, powinny pytać nie tylko takie osoby jak wy, ale też samych chrześcijan. Przecież każdy kto uczestniczy w życiu Kościoła ma więcej informacji niż ten, który w cale do niego nie uczęszcza wyznając inną religię. Zauważyłam, że pisaliście z punktu swojego widzenia o chrześcijaństwie. A ja pisałam z punktu Słowa. Nie jest mi dane osądzać ludzi, bo człowiekowi nie jest dane osądzanie tylko samemu Bogu. Samym przykładem jest błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty, która całą swoją osobę oddała ludziom trędowatym, ale przy tym mieszkając w Indiach nie zatraciła swojego katolicyzmu (chrześcijaństwa).
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Hotori » 25 sie 2010, 12:02

Bolito, rozumiem Twoje wzburzenie co do S. Michaeli, ja jakoś też tego nie mogę strawić co mówi. Może dlatego, że to starsza osoba. HK wciąż uważane jest za sektę, moja mamka też tak uważa. Po za tym będąc w zakonie, pewna pani bardzo ubolewała, że jej syn wstąpił do HK. Jako postulantka, jakoś nie chciałam się wtrącać, ale przyszła mi myśl do głowy czemu z nim nie porozmawiała. Bo na pewno jak każda matka robiła awantury.
Jako katoliczka, nie mogę komuś powiedzieć, że można połączyć HK z chrześcijaństwem. Podobnie i bhaktowie tak powiedzą. Nie ma kilku dróg do Boga jest jedna, a do łatwych nie należy.

Pozdrawiam
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

Awatar użytkownika
Gopikanta
Posty: 46
Rejestracja: 25 maja 2010, 14:08

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Gopikanta » 25 sie 2010, 13:57

Hotori pisze:Moim skromnym zdaniem takie osoby jak Kasia, powinny pytać nie tylko takie osoby jak wy, ale też samych chrześcijan.
Kasia niewątpliwie to robi, ponieważ jak na dłoni widać, że nie jest ona urodzoną w ISKCONie dziewczynką, która czasem odwiedza kościoły chrześcijańskie, ale z całą pewnością jest Katoliczką, która czasem przychodzi do Hare Kryszna, słyszy o Bogu różne rzeczy i próbuje je sobie ułożyć
Hotori pisze:Przecież każdy kto uczestniczy w życiu Kościoła ma więcej informacji niż ten, który w cale do niego nie uczęszcza wyznając inną religię. Zauważyłam, że pisaliście z punktu swojego widzenia o chrześcijaństwie. A ja pisałam z punktu Słowa
I ta część zdania wskazuje na twoje intencje, że wolałabyś, gdyby Kasia pytała się o zdanie tylko Katolików i być może nawet lepiej ją zamknąć, czy przykuć łańcuchem do ołtarza, żeby nie uciekała, Ja też bym wolał dać jej taką odpowiedź, żeby Kasia już do kościoła nie wracała, ale tak się nie da. To jest osoba, ona myśli, czuje i ma wewnętrzne dylematy czyli ma wolna wolę jaką dał jej stwórca.
Nikt z nas nie pisał ze swojego własnego punktu widzenia, to jest punkt widzenia Boga, który daje swoje słowo poprzez święte księgi, działa to zupełnie jak Biblia w chrześcijaństwie, dlatego nie tylko Ty mówiłaś z punktu widzenia Słowa (znam pierwsze wersety z Ewangelii Jana 1:1-5 na temat Logosa) a różnice w zdaniach między nami pochodzą raczej z rodzaju perspektywy patrzenia na święte księgi i ich wielopłaszczyznową mądrość.
No i ostatecznie chodzi o ten autorytet bycia chrześcijaninem żeby mówić o chrześcijaństwie... Znasz filozofię żaby, która mieszkała w studni? Urodziła się żaba w studni (właściwie wykluła się z jajeczka jako kijanka :) nieistotne) w otoczeniu murów z betonu, w ciemnościach, mając nad sobą tylko mały krążek niebieskiego światełka wysoko w górze, to było jej całe niebo a woda w której pływała była oceanem. Dla żaby nie istniał żaden świat zewnętrzny poza studnią, nie miała ani wiedzy o tym co się tam znajduje ani pragnienia wydostania się z tej studni. W studni znajdywała wszystko co jej do życia potrzebne i była szczęśliwa. Żaba była wielkim znawcą studni i autorytetem, którego nikt nie mógł zakwestionować ale czy była mądra??
Czy wiedziała wszystko o życiu, czy stawała kiedykolwiek przed wyborem? Więc dla niej najprawdziwszą prawdą było to że wszechświat to ocean, ocean jest tak ogromny, że trzeba aż 4 razy machnąć tylnymi kończynami, żeby go przepłynąć, a niebo jest wysoko i jest pięknym jasno-niebieskim kółeczkiem nad głową, ja żaba natomiast jestem Panem i władcą tego świata.
widzisz Hotori, ci spośród Hare Kryszna co mają więcej niż 30 lat w większości urodzili się katolikami, nie zostali waisznawami przez przypadek, tylko w wyniku poszukiwań, porównań i zadawaniu wielu pytań jednym i drugim. Niektórzy z nich mają sporą wiedzę o kościele i znają ewangelie oraz ich przesłanie. Jesteś wyjątkową Katoliczką, czytasz Biblię i uczysz się jej używać, mało kto tak czyni, mało kto wie kim był papież Grzegorz IX i czego dokonał, lub czemu Jan Paweł II przepraszał za to co zrobił Pius XII. Większość katolików niestety nie rozróżnia paruzji od parodii ani tabernakulum od klimakterium :D chociaż uczestniczą w życiu kościoła. możesz sobie sama odpowiedzieć kto jest odpowiedzialny za ich stan wiedzy o własnej religii.
Żeby mieć pełniejsze pojęcie trzeba się przyglądać rzeczom z różnych punktów widzenia a nie tylko od środka :!:
Nie wierzę w UFO, ono po prostu istnieje. Wierzę tylko w Boga!

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Bolito » 25 sie 2010, 19:30

Hotori pisze: Moim skromnym zdaniem takie osoby jak Kasia, powinny pytać nie tylko takie osoby jak wy, ale też samych chrześcijan.
No i bardzo słusznie, jak zauważył Gothfryd, Kasia pewnie z takimi rozmawiała, na forach katolickich, jak sądzę. Przychodząc tutaj, chciała poznać opinię bhaktów. Oczywiscie, nikt ci nie broni wyrażać swojego zdania, ale wystarczyło krótko i na temat, tak jak tutaj:
Hotori pisze: Jako katoliczka, nie mogę komuś powiedzieć, że można połączyć HK z chrześcijaństwem. Podobnie i bhaktowie tak powiedzą. Nie ma kilku dróg do Boga jest jedna, a do łatwych nie należy.
bez tego całego cytowania i krytyki naszej ścieżki. Wyznawca Kryszny, gdyby tak sypnął cytatami ze swoich pism na forum katolickim i kategorycznie podkreślał wyższość swojej wiary, zapewne błyskawicznie wyleciałby z owego forum w elektroniczny niebyt.
Ale tak poza tym, to chylę czoła przed twoją orientacją w pismach chrześcijańskich. A co do głównego tematu wątku, to tak jak napisałem w pierwszym wpisie tutaj - uważam, że chrześcijanin może praktykować świadomość Kryszny (Boga, jak wolisz), na poziomie ogólnych zasad odnoszenia się do Niego. Starać się pamiętać o Nim, służyć Mu, dedykować wszystkie swoje działania, itd. Pozostając przy charakterystycznym dla swojej ścieżki pojmowaniu Boga i nie negując przy okazji postrzeganiago w innych ścieżkach (wiem, że dla chrześcijan to chyba najtrudniejsze)
Nie jedz na czczo (grafitti)

ODPOWIEDZ