Ręce opadają... serwujesz nam tu siostrę Michaelę? Starego pingwina trwale uprzedzonego do Hinduizmu i wypisującego niestworzone bzdury o bhaktach? Ta zakonnica spędziła 13 lat "w Indiach" - czyli w paru małych wioskach na dalekim południu (stan Karnataka), okazjonalnie bywała w New Delhi i Mumbaju, do tego studiowała zaocznie na lokalnym uniwersytecie. Ale u nas występuje jako ekspert od Hinduizmu, "bo poznała go od korzeni" (chociaż na północy nie była, nigdy nie odwiedziła Mathury, Vrindavan, Navadvip, nawet Puri). W swoich publikacjach dowolnie miesza zarzuty wobec MTŚK, wobec Misji Czaitanii (prawdziwe lub nie) i opisy patologii, z jakimi zetknęła się podczas pobytu w Indiach. I taką mieszankę serwuje w artykułach poświęconych np bhaktom z MTŚK. Nie zna sanskrytu (słyszałem nausznie ), ale upiera się, ze zachodni wyznawcy Kryszny nie znają prawdziwych tekstów n.t. swojej wiary, bo przekłady Śrila Prabhupada są "zafałszowane". Poza tym ma jakąś obsesję - przydomek Kryszny Rajagopalaswami tłumaczy jako "Pan seksu i płodności". Uwielbia też cytować opisy rasa-lili i opisy zachwytów gopi nad pięknem Kryszny, jako przykład "propagowania rozwiązłości" . Może kiedyś była jakimś bhaktą, ale tak jej się pokręciła ścieżka do Kryszny, że teraz jest kim jest? (z resztą, gdzieś już doszedłem do wniosku, że jest wielbicielką w nastroju maniakalno-agresywnym ) Stara się też udowadniać, że wszystko co w kulcie Kryszny jest podobne do religii abrahamowych, jest właśnie efektem wpływu Judaizmu, Chrześcijaństwa i Islamu. No bo wiadomo, Hinduizm to tylko seks, ruja i poróbstwo, przemoc społeczna, rasizm i okultyzm...Hotori pisze: Jak to jedna kobieta daje świadectwo o tym.
[...]
Więcej na: http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=622
Nie atakuje tu, ale mówię jak widzą to chrześcijanie, oczywiście ci co wierzą w Chrystusa jako Pana i Zbawiciela.
I na koniec; nawstawiałaś tu Hotori, od groma cytatów biblijnych i otwarcie reklamujesz Chrześcijaństwo, a krytykujesz nasze wierzenia. Kiedyś bhaktowie stoczyli długą dysputę z pewnym agresywnym ignorantem obsmarowującym ich na pewnym katolickim forum (na marginesie, w tamtym okresie byłaś nam bardziej przychylna). Wtedy tamtejsi admini kasowali cytaty z naszych pism i co jakiś czas zwracali uwagę, że nie życzą sobie agitacji, bo to forum katolickie. Doceń fakt, że tutejszy admin jest jak dotąd cierpliwy i może już nie przesadzaj z cytowaniem, bo potnie wątek albo go zamknie.
Howgh, popisałem sobie...