Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Mathura » 16 gru 2010, 10:56

Podałem Ci tylko kilka możliwych punktów widzenia.
Nie ma osób niewinnych. Każdy otrzymuje dokładnie to co ma otrzymać. W przeciwnym wypadku prawo karmy można by do kosza wyrzucić. W czasie wojny byli ludzie, którzy prawie wcale się z nią nie zetknęli. Żyli sobie gdzieś obok. Przykładem moja była teściowa i teść. Mieszkali w jakiejś wiosce na Białorusi i Niemców nawet na oczy nie widzieli. Żyli tak jak żyli przed wojną i nic złego ich nie spotkało. W tym samym czasie inni siedzieli w obozach (jak choćby mój ojciec).
Gdyby ludzie w tamtych czasach mieli inną świadomość do wojny by nie doszło. Takie twory jak Hitler nie miały by siły przebicia
Arleta pisze: To były raczej osoby o typowo demonicznej naturze, które WYKORZYSTAŁY panujące wówczas nastroje i oczekiwania do zrealizowania swoich morderczych planów.


No dokładnie. Nastroje i oczekiwania to świadomość. czyli w zasadzie potwierdziłaś to co napisałem poprzednio.
Oczywiście to na pewno nie jest tak proste. Cały ten proces jest rzecz jasna bardzo złożony. To wszystko jakoś musi się zazębiać: czyny ludzi z przeszłości, które owocują za jakiś cza., Ktoś się rodzi w określonym miejscu i czasie i musi brać udział w czymś, czego może nie chce, ale ten ktoś nie pamięta tego co robił kiedyś w poprzednich wcieleniach i nie wie, że ma to na co zapracował sam sobie. Ten ktoś kto grał rolę Hitlera kiedyś pewnie miał takie czy inne pragnienia więc pojawił się w takim miejscu i czasie, w którym mógł te pragnienia spełnić. On i jego siepacze spełniali swoje plany, jednocześnie ci przez nich ciemiężeni odbierali swoją "nagrodę" należną im za czyny z przeszłości. Przecież kare odbiera się nie tylko na piekielnych planetach. Tutaj ludzie też cierpią.
Za darmo?

Nie pomyśl, że ja usprawiedliwiam Hitlera czy jemu podobnych. My jednak nie wiemy kto jest kto i kto kim był. Hiranyakasipu był największym z demonów. Skoro Hitler jawi się nam jako paskudny typ to jakim musiał być Hiranyakasipu. A jednak to bhakta Pana, który musiał odegrać rolę demona. Wszystkim kieruje Kryszna i On przydziela każdemu to co ma otrzymać zgodnie z czynami danej osoby.

mirek

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: mirek » 16 gru 2010, 11:30

Arkadiusz pisze:A o mnie zawsze mówili, że będę księdzem a zostałem wielbicielem Kryszny.
Mi kiedyś (za młodu) Tata tak powiedział, narazie można o mnie powiedzieć, że jestem wciąż tylko sympatykiem, ale przynajmniej moja Żona jest wielbicielką Pana Kryszny :D .

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Waldemar » 16 gru 2010, 11:37

"Mam więcej szacunku dla Jezusa Chrystusa niż ty."
data: 31.01.2009



Rozmowa ze Śrila Prabhupadem
Paryż, 15 czerwiec 1974



Pani Siaude: Jak powiedziałeś, skoro Pan Jezus jest synem Boga, jego ciało jest duchowe. Ale ponieważ Jezus chciał w części, wziąć udział w życiu istoty ludzkiej na ziemi, dlatego – jak sądzimy, że w rzeczywistości przyjął materialne ciało.

Śrila Prabhupad: Dlaczego spekulujesz, że Jezus przyjął materialne ciało?

Pani Siaude: Mamy modlitwy, które mówią o tym, że Jezus doznał cierpienia i śmierci

Śrila Prabhupad: Ale śmierć jest tylko z nazwy. W swoim umyśle myślisz, spekulujesz, że On umarł. Lecz On zmartwychwstał.

Pani Siaude: Ale Ewangelia mówi, że umarł.

Śrila Prabhupad: To jest w porządku.

Pani Siaude: Tak jak ty akceptujesz – całkowicie – słowo występujące w Vedach, tak my akceptujemy – całkowicie – słowo zawarte w Biblii.

Śrila Prabhupad: Ale kiedy Biblia mówi o Jezusie, to "umarł" oznacza po prostu, tylko coś podobnego do śmierci. Janma karma ca me divyam: w Bhagavad-gicie Pan Kryszna wyjaśnia, że narodziny, czyny, odejście Jego samego i Jego czystych wielbicieli są zawsze transcendentalne. [Bhagavad-gita 4.9 – przyp. tłum.] Zwróć uwagę na przykład na "narodziny" Chrystusa z łona Maryji. To może wyglądać jak zwykłe materialne narodziny, ale w rzeczywistości tak nie jest. Jest to coś przypominającego narodziny, lecz w istocie jest to transcendentalne.

Pani Siaude: Nie. Dla nas jest bardzo ważne, aby rozumieć śmierć Chrystusa jako rzeczywistą śmierć. Głównym punktem naszej wiary i naszej filozofii jest to, że Jezus rzeczywiście umarł.

Śrila Prabhupad: Nie. Literatura wedyjska wyjaśnia, że nawet zwykła żywa istota nie umiera. Na hanyate hanyamane sarire. Czy rozumiesz sanskryt?

Pani Siaude: Słuchając – nie. Muszę widzieć tekst pisany.

Śrila Prabhupad: Na hanyate: "Dusza nigdy nie umiera". I hanyamane sarire: "nie ginie, kiedy zabijane jest ciało". [Bhagavad-gita 2.20 – przyp. tłum.]

Ojciec Canivez: Wasza Boska Miłość ażeby można było prowadzic dialog, należy uszanować stanowisko rozmówcy – zamiast próbować je zmienić. Tak jak my szanujemy twoją absolutną wiarę w filozofię wedyjską, tak też oczekujemy uszanowania naszej chrześcijanskiej interpretacji życia Pana Jezusa i Jego śmierci.

Śrila Prabhupad: Och, mam więcej szacunku dla Jezusa Chrystusa niż ty. Stwierdzam: "Jezus nie umarł". Ty mówisz: " Jezus umarł". Jeśli chodzi o szacunek, mam go więcej niż ty. Ty chcesz widzieć Jezusa Chrystusa martwego. Ja nie chcę widzieć Go martwym.

Pani Siaude: Jezus umarł, lecz potem jest Jego zmartwychwstanie.

Śrila Prabhupad: Nie umarł. Nie dawno przeprowadzono prace archeologiczne wykazujące, że Jezus Chrystus nie umarł. Po ukrzyżowaniu został przeniesiony do Kaszmiru.

Pani Siaude: Dobrze, nie mamy zbytnich skłonności do omawiania historycznych spraw.

Śrila Prabhupad: Z przyjemnością usłyszałem tą wiadomość, ponieważ było mi bardzo przykro z powodu ukrzyżowania Jezusa Chrystusa, więc kiedy dowiedziałem się o tym odkryciu naukowym byłem bardzo zadowolony.

Ojciec Canivez: Wasza Boska Miłość byłem wczoraj wieczorem na konferencji, na której usłyszałem twoją wypowiedź, że ludzkie życie jest przeznaczone na poznanie Boga. Jaki jest zatem Twój proces prowadzący do poznania Boga?

Śrila Prabhupad: To jest bardzo proste. Weź na przykład Twoje ciało. Ty jako dusza jesteś bardzo ważną aktywną zasadą. Podobnie ta gigantyczna manifestacja kosmiczna musi mieć aktywną zasadę. Jest nią Bóg. Gdzie jest więc trudność w zrozumieniu Boga?

Ojciec Canivez: Jak na przykład w Twoich modlitwach, jak wykonujesz Ty...

Śrila Prabhupad: Przede wszystkim musimy zrozumieć kim jest Bóg i dopiero wtedy modlić się. Jeśli nie zrozumiemy Boga czy zrozumiemy modlitwę? Jeśli zrozumiesz, że istnieje aktywna zasada, to możesz zrozumieć modlitwę rozpoczynajacą Śrimad Bhagavatam, którą już cytowaliśmy janmady asya yato 'nvayad itarataś carthesv abhijnah svarat: "Modlę się do Najwyższej Osoby Boga Vasudevy, który jest źródłem wszelkiego stworzenia". To jest aktywna zasada. Więc ten proces polega na ofiarowaniu całego swojego szacunku Absolutnej Prawdzie, Najwyższej Prawdzie, z której stworzenie bierze początek, w której wszystko spoczywa i właściwie funkcjonuje i do której po zniszczeniu wszystko powróci. I kiedy badasz jaka jest natura i czynności tego orginalnego Źródła, literatura wedyjska dalej informuje cię, abhijnah: On jest wszechwiedzący, On zna wszystko. Na przykład, mimo, że ja jako dusza wewnątrz tego ciała jestem znawcą tego ciała, ciągle nie wiem jak ono funkcjonuje. Jem, lecz nie wiem jak ten pokarm jest przekształcany w wydzieliny, które ida do serca i tak dalej. Oczywiście tak zwani naukowcy coś tam zrozumieli, lecz nie w pełni. Tak więc nie wiem co się dzieje wewnątrz mego ciała. Nie wiem ile jest włosów na nim. Lecz Bóg wie wszystko o każdym zakątku w całym wszechświecie. Nie możemy porównywać się z Bogiem. To nie jest możliwe. Lecz mimo to, ponieważ jesteśmy zmuszeni zdobywać wiedzę od innych, możemy naturalnie zapytać: "Od kogo Bóg dostał swoją wiedzę?". Dlatego literatura wedyjska także oznajmia svarat: Bóg nie musiał otrzymać wiedzy od kogokolwiek – On jest niezależnie pełny wiedzy. Ponadto Bóg przekazał wiedzę panu Brahmie, pierwszej stworzonej istocie we wszechświecie. Ta wiedza nazywa się Wiedzą Wedyjską. Innymi słowy wiedza wedyjska pochodzi bezpośrednio od Boga, a następnie jest rozpowszechniana przez pana Brahmę. Lecz Bóg jest tak tajemniczy, że nawet wielcy uczeni popadają w zakłopotanie usiłując Go zrozumieć. Chociaż ten materialny świat jest tymczasową fantasmagorią, to wydaje się być prawdziwy pod każdym względem – jest przecież energią Boga.

Pani Siaude: Wasza Boska Miłość, o ile pamiętam z przeczytanej literatury wedyjskiej, Bóg jest znany jako antaryami "świadek wewnątrz serca". Czy oznacza to, że Boga możemy doświadczyć nie tylko poprzez pisma, ale też bezpośrednio?

Śrila Prabhupad: Tak. Praktykowanie yogi jest tym bezpośrednim doświadczaniem Boga.

Pani Siaude: Domyślam się, że jeśli dążysz do prapati czyli podporządkowania, to jest to bezpośrednia droga do Boga.

Śrila Prabhupad: Tak, to jest prawdziwy proces.

Pani Siaude: Czy podporządkowanie jest różne od yogi?

Śrila Prabhupad: Nie. Podporządkowanie jest bhakti-yogą. Bhakti oddanie się Bogu.

Pani Siaude: Myślałam, że podporządkowanie jest czymś innym od bhakti

Śrila Prabhupad: Podporządkowanie jest bhakti-yogą.

Pani Siaude: Podporządkowałeś się żeby być bhakti?

Śrila Prabhupad: Bhakti, oddanie, tak. Podporządkować się znaczy oddać się. Na przykład, mogę podporządkować się tobie, kiedy tylko mam pełną wiarę w ciebie, oddanie dla ciebie. Inaczej nie mogę. Potrzebna jest więc bhakti-yoga. Jeśli po prostu oddamy się Bogu, to wszystko staje się kompletne. Dlatego w Bhagavad-gicie Pan Kryszna opisuje prapti, czyli podporządkowanie. Bahunam janmanam ante jnanavan mam prapadyate: "Po wielu, wielu życiach usiłowania zrozumienia Boga poprzez mentalne spekulacje, kiedy ktoś jest rzeczywiście mądry podporządkowuje się Mnie". [Bhagavad-gita 7.19 – przyp. tłum.] A w następnym wersie Kryszna mówi vasudevah sarvam iti sa mahatma su-durlabhah: "Kiedy ktoś zrozumie, że Vasudeva czyli Kryszna jest wszystkim, tego wiedza jest doskonała. Lecz taka mahatma – taka wielka dusza – jest bardzo rzadko spotykana.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Purnaprajna » 16 gru 2010, 11:41

Arkadiusz pisze:A o mnie zawsze mówili, że będę księdzem a zostałem wielbicielem Kryszny. Zrobiłem sobie taki ołtarzyk z obrazkiem Jezusa z promieniami od serca... [...]

...a ducha świętego wyobrażałem sobie jako bliżej nieokreśloną abstrakcję.
Interesujące wspomnienia Arku. :)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Purnaprajna » 16 gru 2010, 11:50

Waldemar pisze:Śrila Prabhupad: Och, mam więcej szacunku dla Jezusa Chrystusa niż ty. Stwierdzam: "Jezus nie umarł". Ty mówisz: " Jezus umarł". Jeśli chodzi o szacunek, mam go więcej niż ty. Ty chcesz widzieć Jezusa Chrystusa martwego. Ja nie chcę widzieć Go martwym.
Wspaniałe! :D

Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Hotori » 16 gru 2010, 16:11

A jednak Jezus żyje!! Mogłabym przytoczyć swoje świadectwo, ale by dużo zabrało mi czasu.


Wierzę

Wierzę w radość ni z tego ni z owego
w anioła co spadł z nieba by bawić się w śniegu
w serce co chce wszystkiego i jeszcze cokolwiek
w uśmiech
że ktoś wymyślił sobie koniec końców
i jeszcze mówi po co i co dalej
w matkę co zniknęła za furtką ogrodu
w Boga prawdziwego bo już bez dowodów
takiego co nie lubi teorii o sobie.

I jeszcze coś.

Jest [Mówią że modlimy się...]

Mówią że modlimy się do głuchych obrazów
ślepnących świec
że dmuchamy jak dzieci w papierowe trąbki -
a On przecież jest
w małej hostii jak w iskierce ciepła
w mocnych ścianach nadziei.

Czeka z sercem jak z Wielkim Piątkiem
w tabernakulum umówionej alei -
w domkniętym milczeniu -

przychodzę tu nieraz jak pogryziony psiak
i ostrożnie dokładnie po kolei wyjmuję z łap
kolce lęku.

Jesteś

Jestem bo Jesteś
na tym stoi wiara
nadzieja miłość spisane pacierze
wielki Tomasz z Akwinu i Teresa Mała
wszyscy co na świętych rosną po kryjomu
lampka skrupulatka skoro Boga strzeże
Iza po pierwszej miłości jak perła bez wieprza
życia ludzi i zwierząt za krótka choroba
śmierć co przeprowadza przez grób jak przez kamień
bo gdy sensu Już nie ma to sens się zaczyna
jestem bo Jesteś. Wierzy się najprościej
wiary przemądrzałej szuka się u diabła.
Wiersze ks. Twardowski
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Arleta » 16 gru 2010, 16:52

To naprawdę fajnie Hotori, że wierzysz. Tylko dlaczego narzucasz nam swoje niezbyt mądre wierzenia? Nie masz nam nic do powiedzenia od siebie, żadnych własnych przemyśleń. Cytowanie wierszy ks. Twardowskiego i wyznań wiary to nie jest żadna dyskusja. Takie rzeczy pisz na stronach katolickich.

Zwracam się z prośbą do Arkadiusza. Chociaż z zasady jestem przeciwna blokowaniu internautów, to przyznaję, że tępota (przepraszam za to słowo, ale nie znajduję innego odpowiednika) Hotori zaczyna mi działać na nerwy. PROSZĘ O ZABLOKOWANIE HOTORI! Przynajmniej na jakiś czas.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Arleta » 16 gru 2010, 17:58

No i ładnie... Obiecywałam sobie, że wytrzymam w empatii wobec wszystkich żywych istot, ale nie dałam rady. Hotori zaczęła mnie niestety wytrącać z równowagi. Hotori raczej nie jest zwykłą internautką tylko jakąś "siostrą misyjną" z zakonu, która dewastuje strony innowierców. Wskazuje na to ogólny poziom i treść jej wypowiedzi (a raczej cytatów).
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Purnaprajna » 16 gru 2010, 18:19

Hotori pisze:A jednak Jezus żyje!!
Ale my już o tym od dawna wiemy!!! :) Dusza jest wieczna i nigdy nie umiera. Poinformuj on tym panią Siaudę i jej podobnych współwyznawców.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Hare Kryszna a chrześcijaństwo

Post autor: Vaisnava-Krpa » 16 gru 2010, 19:54

Zwracam się z prośbą do Arkadiusza. Chociaż z zasady jestem przeciwna blokowaniu internautów, to przyznaję, że tępota (przepraszam za to słowo, ale nie znajduję innego odpowiednika) Hotori zaczyna mi działać na nerwy. PROSZĘ O ZABLOKOWANIE HOTORI! Przynajmniej na jakiś czas.
Tak, formuła Hotori się wyczerpała i niczego więcej nie wnosi. Jest to zwykłe spamowanie upartego człowieka, być może mającego wielką wiarę ale nie siła przekonań świadczy o ich słuszności.

Życzę Hotori otwarcia granic na definicję absolutu. W tym celu zamykam dla niej granicę tego forum, gdyż rzeczywiście nie wykorzystuje go do zadawania pytań w wierze, raczej myśli, że jej wiara uczyni cuda i przekona kogoś siłą osobowości (?), ignorancji (?), więc praktykuje swój upór na forum. Skądinąd znana postawa. Ale to forum ma cel bardzo sprecyzowany w regulaminie, gdzie celem jest wychwalanie Najwyższego Osobowego Boga, Kryszny w jego sukcesji uczniów. Ponieważ Jezus nie jest początkiem ani końcem wszystkiego, ani materialnie ani duchowo, ponieważ pojawił się z inną misją, możesz poszukać forum na którym ta misja jest realizowana. Jeżeli nie ma takiego forum, możesz przyjąć inne towarzystwo ale zasada jest taka, że przychodzimy korzystać i okazujemy wdzięczność za to co dostajemy - to takie duchowe i zadowala Krysznę a więc i jego synów upełnomocnionych.

Jesli mnie przekonasz za jakiś czas, że chcesz i powinnaś tu być aktywnie obecna - napisz.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ODPOWIEDZ