Wynika z tego, że owa autorka książki odwróciła się od MTŚK na rzecz kościoła katolickiego(tak przypuszczam) i jasne jest tym że każda instytucja chce zdobyc lub zachowac ludzi przy sobie. I kościół teraz wykorzystuje Panią Monikę do swych celów szerzenia anty reklamy dla MTŚK jako osobę "po przejściach" i będzie się teraz szczycił "jak to oni ową owieczką się zajęli i zaopiekowali"...
A wiadomo że też tu chodzi o kasę, bo im więcej jakaś organizacja ma członków tym większe ma przychody...
Krucjata Moniki Adamczyk
Re: Krucjata Moniki Adamczyk
To akurat jest po części zrozumiałe. Nieprzyjemne przejścia z udziałem jednej osoby, przełożyły się na obsmarowanie całej organizacji. Zaglądnij do mojego wpisu w tym wątku z 29 X 10, nie ma sensu, żebym to jeszcze raz przepisywał.Arleta pisze:Właśnie zastanawiam się, dlaczego niektórzy ludzie reagują taką niechęcią i wrogością na bhaktów, którzy przecież nic złego im nie zrobili, a wręcz odwrotnie - okazali życzliwość? Ja na przykład nie czuję wrogości do chrześcijaństwa, a nawet mam jakiś sentyment do tej religii, chociaż nie mogę powiedzieć, żeby dała mi wiele dobrego w życiu. Jak pani Adamczyk może pisać takie okropieństwa, jeżeli MTŚK nic jej złego nie zrobiło, a nawet ułatwiło napisanie książki "Wioska Boga Kryszny", na której Adamczyk zarobiła jednak jakąś kasę? Po co teraz taka nienawiść?
Nie, jest ateistką okresowo zainteresowaną okultyzmem. Tak przynajmniej wynika z jej innych publikacji w necie.Wegan89 pisze:Wynika z tego, że owa autorka książki odwróciła się od MTŚK na rzecz kościoła katolickiego(tak przypuszczam)
Nie jedz na czczo (grafitti)
Re: Krucjata Moniki Adamczyk
No tak, ale dlaczego to trwało aż kilka lat, zanim zaczęła opluwać MTŚK? Nie rozumiem takiej bardzo opóźnionej reakcji.Bolito pisze:Któryś z bhaktów dość nieodpowiedzialnie nastraszył dzieciaka opowieściami o tym, jak to bogini Kali ucina głowy tym, którzy nie wielbią Kryszny. Dzieciak się strasznie zestresował, a w matce, jak sądzę, obudził się instynkt ugra -macierzyński (krzywdzą mi dziecko!!! aaa!!! zagryźć!!! rozszarpać!!!!). Poza tym (to już zasłyszałem bądź przeczytałem na innych bhaktowskich forach), bhaktowie nie chcieli się zgodzić na odprawienie jakichś samskar dla niej, była zainteresowana jakimś bhaktą, a on ją ignorował...
Wydaje mi się, że najlepszy dla pani Adamczyk byłby buddyzm tybetański (wadżrajana). Jest tam i ateizm i mnóstwo okultyzmu. Nie rozumiem czego ta pani szuka w hinduizmie? Może to jakieś zadanie, żeby poznać i całkowicie skrytykować akurat tę religię?Bolito pisze:Nie, jest ateistką okresowo zainteresowaną okultyzmem. Tak przynajmniej wynika z jej innych publikacji w necie.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.
Re: Krucjata Moniki Adamczyk
Przypomniała mi się myśl Emanuela Kanta: ,, Postępuj według tej zasady, co do której chciałbyś aby stała się powszechna". Widać niektórzy chcą, aby powszechne stało się opluwanie innych, tylko dlatego, że myślą inaczej.
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare
Rama Rama Hare Hare
Re: Krucjata Moniki Adamczyk
Nie odkryję Ameryki,ale agresja, uprzedzenia biorą się z niezrozumienia, braku wiedzy,lęku(przed czymś nieokreślonym, nieznanym,nie bezpośrednim zagrożeniem).Tyle się mówi o różnych sektach, zbiorowych samobójstwach, gwałtach, oszustwach, manipulacjach,że praktycznie wszystko co nie jest kościołem katolickim, a już nie daj Boże jest dalsze od chrześcijaństwa wzbusza podejrzenia. Ludzie przyzwyczajeni do "lajtowości" katolicyzmu- możemy zadowalać zmysły, rozkoszować się seksem(małżeńskim),kupować, konsumować, przywiązywać się(przywiązanie do rodziny, ojczyzny-to ogromniaste wartości, jakiś czas temu byłam na ślubie kościelnym,gdzie ksiądz życzył, pełen wzruszenia, parze młodej, aby zawsze mieli pieniądze na realizację wszystkich swoich marzeń), religia ta nie wymaga wysiłku, wszystko można połączyć-zadowalanie zmysłów jest dobre,a czasami przypomnimy sobie o Bogu, który nam DA("szczęść Boże"-DAJ nam, "Chleba powszedniego", "odkup nasze winy", DAJ, DAJ,DAJ, Ty bądź dla nas, nie my dla Ciebie, jak kiedyś spytaliśmy pewnego chrześcijanina czy kocha Boga, był bardzo zdziwiony, odpowiedział słabym głosem:"taaaaak",ale nie wiedział o co chodzi).Religia ta nie daje przeciętnemu wyznawcy podstaw filozoficznych rozumienia świata,nie wymaga wysiłku,nie wspomnę o jedzeniu mięsa i pozwoleniu na okruciństwo, to osobny temat, wiem,że według kościoła zwierzęta nie mają duszy, ale chyba nikt nie ma wątpliwości,że czują, cierpią.
I przyzwyczajeni do czegoś takiego ludzie, którzy widzą zaangażowanych bhaktów, którzy mają głęboką filozofię,myślą,że to jacyś zaczarowani, omamieni ludzie, z wypranym mózgiem, jak można cały czas myśleć o Bogu, rezygnować z materialnych uciech, mieć dystans do swojego ciała, "nie jestem tym ciałem" -to dla nich jakiś schizofreniczny bełkot, po prostu tego wszystkiego nie ogarniają, stąd często spotykana nieufność, śmiech lub agresja n.p na Festiwalach Indii, głupie pytania w namiocie Pytania i Odpowiedzi, n.p "Słyszałem,że jak ktoś się do was zapisze, to już nie może wyjść!",ręce opadają i płakać się chce. Z mojej strony wielki szacunek dla Was i pokłony za to,że wychodzicie do ludzi i robicie coś tak wielkiego i trudnego, jak chociażby wspomniany wyżej Festiwal. Hare Kryszna!
I przyzwyczajeni do czegoś takiego ludzie, którzy widzą zaangażowanych bhaktów, którzy mają głęboką filozofię,myślą,że to jacyś zaczarowani, omamieni ludzie, z wypranym mózgiem, jak można cały czas myśleć o Bogu, rezygnować z materialnych uciech, mieć dystans do swojego ciała, "nie jestem tym ciałem" -to dla nich jakiś schizofreniczny bełkot, po prostu tego wszystkiego nie ogarniają, stąd często spotykana nieufność, śmiech lub agresja n.p na Festiwalach Indii, głupie pytania w namiocie Pytania i Odpowiedzi, n.p "Słyszałem,że jak ktoś się do was zapisze, to już nie może wyjść!",ręce opadają i płakać się chce. Z mojej strony wielki szacunek dla Was i pokłony za to,że wychodzicie do ludzi i robicie coś tak wielkiego i trudnego, jak chociażby wspomniany wyżej Festiwal. Hare Kryszna!
"Wszystko jest Bogiem, Najwyższą Osobą, w różnych energiach"
Re: Krucjata Moniki Adamczyk
To nie są takie głupie pytania. Ja się zetknęłam z taką kwestią, że właściwie nikt, kto raz w tym życiu był bhaktą- faktycznie nigdy już nie przestaje nim/nią być. Ja też nie mogę przestać być wielbicielką Kryszny i chociaż jest mi bardzo trudno, to wolę być wielbicielką i mieć z tego powodu kłopoty, niż być katoliczką jak wcześniej.govinda29 pisze:...głupie pytania w namiocie Pytania i Odpowiedzi, n.p "Słyszałem,że jak ktoś się do was zapisze, to już nie może wyjść!",ręce opadają i płakać się chce.
Podobno nikt z bhaktów nie jest w stanie porzucić wielbienia Kryszny, nawet jeżeli odchodzi od ISKCON-u. Trudno się temu dziwić, bo nie znam bardziej "wciągającej" i sympatycznej religii.
Też podziwiam bhaktów za ogrom wysiłku, jaki wnoszą. Ja nie jestem zdolna do takich wyrzeczeń.govinda29 pisze: Z mojej strony wielki szacunek dla Was i pokłony za to,że wychodzicie do ludzi i robicie coś tak wielkiego i trudnego, jak chociażby wspomniany wyżej Festiwal. Hare Kryszna!
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.
Re: Krucjata Moniki Adamczyk
Osobiście nie polecam otwierania linków do "wypocin" p. Adamczyk ze względu na zawarte pod nimi złośliwe oprogramowanie!
Każda moja próba kończyła się komunikatem avasta o wirusach i blokadą strony.
Każda moja próba kończyła się komunikatem avasta o wirusach i blokadą strony.
Be the change you wish to see in the world.