Jezus, wajsznawowie i duch porozumienia

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Jezus, wajsznawowie i duch porozumienia

Post autor: albert » 23 sie 2009, 19:26

Jezus , Wajsznawowie i duch porozumienia

Krypamoja dasa, 6.08.2009

Czasami, ale tylko czasami, lubię myśleć, że z moimi międzyreligijnymi referencjami jest wszystko w porządku. Chodzi mi o to, że jako wajsznawa uważam wszystkie religie jako ścieżki prowadzące do tego samego Najwyższego Boga. Religia jest jedna, ale zwyczajów, w tym ubiorów, jest wiele.

Mówi o tym sam Bóg w Bhagawadgicie. (Nie jest to wisznuicki Bóg różniący się od chrześcijańskiego lub żydowskiego Boga, ale jedyny i wyłączny stworzyciel pierwotny oraz najwyższa osoba.) Bóg mówi „Wszyscy podążają moją drogą i wynagradzam ich odpowiednio do ich podporządkowania.” To zawsze brzmiało dla mnie bardzo uczciwie.

Z pewnością, gdy dostaniemy się do nieba, czego ostatecznie wszyscy chcemy, nie będzie tam religijnych gett: jeden dla chrześcijan, a drugi dla Żydów. Choć preferujemy sąsiedztwo takie jak na Ziemi, lepiej przygotujmy się na społeczne wymieszanie i zawieranie przyjaźni w tej wielkiej wiecznej zbiorowości.

We Włoszech zawarłem zaimprowizowaną przyjaźń z dwoma mnichami franciszkańskimi, których spotkałem w Asyżu. Byli bardzo życzliwi i mieliśmy wiele ze sobą wspólnego: po pierwsze lubimy zwykłe szaty i sandały.

Wiecie, nigdy nie zwróciłem karty członkowskiej szkoły niedzielnej, ani nie wyrzekłem się chrześcijaństwa. Nadal jestem w posiadaniu dokumentu chrztu, który, jak rozumiem, jest ciągle ważny dopóty dopóki nie oddasz go proboszczowi prosząc o to, aby uznano cię „nieochrzczonym”. To musi oznaczać, że nadal jestem chrześcijaninem, nieprawdaż ? Po prostu takim z odrobinę szczególnym pojmowaniem Jezusa.

Jezus Chrystus jest bardzo dla mnie ważny. Chcę sądzić, że rozumiem go trochę lepiej obecnie i doceniam jego ofiarę bardziej niż kiedykolwiek przedtem.

Nie musicie nie wierzyć w Jezusa, aby być wajsznawą, ani nie musisz być wrogo nastawiony do chrześcijan lub kogokolwiek innego.

Byłem bardzo zaskoczony więc, gdy odwiedziwszy lokalny kościół katolicki niedaleko świątyni Kryszny w Niemczech w tym roku, zobaczyłem malowidło wprost przeciwne mojemu własnemu duchowi zrozumienia.

To dodatek do zwykłych stacji krzyżowych spotykanych we wszystkich kościołach katolickich. Wizerunki są wyraźne i dobrze wykonane emalią na miedzi. Mają znaczną wielkość i zostały wykonane w ostatnich latach. Tematem jest „Jezus niosący krzyż przez świat”. Jezus niesie krzyż przez ulicę. Po obu jego stronach ukazano problemy tego wieku. Oczywiście jest aborcja, przestępczość, przemoc na ulicach, wojna i zniszczenia jądrowe… oraz wielbiciele z Hare Kryszna grający i śpiewający.

Tak, rzeczywiście. W tym określonym przynajmniej kościele, niedaleko świątyni Kryszny znajdującej się w tej samej wsi, wielbiciele Kryszny są jednym z najgorszych przejawień diabelskiego wpływu w obecnym świecie.

Można by sądzić, że w kraju w którym wszelkie przejawy antysemityzmu są karalne, a za ukazywanie swastyki można być aresztowanym, takie przedstawienie Jezusa niosącego krzyż dla zabłąkanych i upadłych tego świata winno wywołać alarm. Najwyraźniej nie.

Nie wszyscy chrześcijanie są dostatecznie przyjaźni, życzliwi i filozoficzni, aby pojąć dlaczego taki obraz może powodować kłopoty, albo dlaczego ucząc dzieci z wykorzystaniem takich obrazów, następne pokolenie może nie wziąć pod uwagę tragicznych lekcji jakich doświadczyły Niemcy w latach 1933 – 1945.

Jednakże nie wszędzie panuje mrok. W ostatnim tygodniu, w Trier, najstarszym mieście w Niemczech, mieszkańcy przyjęli nas bardzo entuzjastycznie przyłączając się do śpiewów i tańca, gdy 150 z nas przybyło do ich miasta urządzając harinam sankirtan przez kilka godzin w słońcu. Alleluja !

Obrazek

Obrazek

Obrazek

za: http://news.iskcon.com/node/2197
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Jezus, wajsznawowie i duch porozumienia

Post autor: trigi » 08 gru 2012, 11:51

Obrazek

Krytykując aborcję i lewackie myślenie porównuje sie na katolickim blogu komórki drzew które podobno lewackie pospólstwo wyposaza w dusze, a odmawia takowej ludzkiemu płodu. Nie wiem jak jest z lewakami, ale prawda jest taka ze dusza jest i w dzrewach, zwierzetach i ludziach. Różnica jest w stopniu odkrycia swiadomości.
Pieknie katolicy potrafia bronic życia nienarodzonego,
ale zycie narodzone w innej formie niż ludzka skazują na kaźnie rzeźni.
To nie jest religia.
http://mathetes-pl.blogspot.com/2012_10_01_archive.html

ODPOWIEDZ