Osho

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Zocha
Posty: 1
Rejestracja: 12 lis 2008, 18:17

Osho

Post autor: Zocha » 12 lis 2008, 18:29

Witam!
Chciałam się zapytać jak mają się nauki Osho do nauk hinduizmu a w szczególności jaki stosunek do jego nauk mają krysznaici? Na ile to co głosił jest zgodne z tradycją religijną i co dokładnie jest kontrowersyjnego w jego przesłaniu w stosunku do tradycyjnego przekazu? Na wszelki wypadek podaję linka do Wikipedii:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Osho_(Bhag ... _Rajneesh)

Czy to może być prawdą czy może jako wyznawcy innej religii spotykacie się z podobnymi oskarżeniami?

Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Pozdrawiam
Namaste!

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 13 lis 2008, 10:22

Zadajesz pytania, na które odpowiedź zajęła by wiele, wiele stron. Mogła by z tego powstać pewnie jakaś kolejna książka.
Nie ma oficjalnego stanowiska odnośnie tego jak Krysznaici powinni podchodzić do nauk Osho czy jemu podobnych. Przynajmniej ja się z czymś takim nie spotkałem.
Każdy z nas jest indywidualnością i każdy ma co do tej osoby swoje zdanie (o ile oczywiście ma, bo przecież nie każdego z bhaktów Osho interesuje). Ja przeczytałem kilka jego książek i niektóre rzeczy w nich zawarte nie były bez sensu. Głównie te związane z technikami uwalniania się od napięć. Co do jego filozofii to gdyby przypadła mi do serca to byłbym wielbicielem Osho a nie Kryszny, a jest odwrotnie.
Prabhupada wielokrotnie ostrzegał w swoich książkach, że nie nalezy zbytnio wgłebiać sie w filozofię impersonalistów i próbować iją zrozumieć. Nalezy byc ostroznym nawet jej słuchając, gdyż jest ona niczym słodkie mleko wymieszane z trucizną. Smakuje wybornie ale zabija.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 13 lis 2008, 11:02

Jak przeczytałem to co w Wikipedii, to odnosiłem wrażenie, podobieństwo do gwiazd muzyki pop, które skupione na sobie szokują aby być w centrum uwagi. Z pewnoscią ktoś taki mógł zrobić coś pozytywnego w ten sposób. Dawniej na dworach królewskich zawsze był ktoś taki jak błazen. To była osoba, której jedynej można było drwić bezkarnie nawet z króla, jednak błazen zasze był sługą króla. Ale poprzez swoje niby żarty pozwalał często królowi wiele zrozumieć w lepszym swietle, (nasz stańczyk).

Obrazek

Dzisiaj nie ma w świecie królów, rządzi demokracja, więc i stańczyk musi być osobą oddziaływującą na masy, aby je pobudzić do myślenia, aby chciały go słuchać itp. Z tego co wyczytałem na Wikipedii, to manipulował on wersetami, nie znając całości wed lub przynajmniej nie prezentując prawdziwej wiedzy. Skoro był dowcipny to napewno dobrze się go czyta, ale jeśli ktoś nie jest zbyt filozoficzny to wciągnie się w jego grę słów.

Nie dziwię się, że deportowano go ze USA i mial zakaz wstępu do ponad 20 innych państw, bo taki rodzaj nauczania, ktory niepokoi innych, w dodatku dając filozofię braku filozofii, traktując samo słowo filozofia jako izm - co jest równoznaczne z poglądem, ze nie mozna niczego poznać - takie poglady wzbudziłyby chaos na świecie gdyby były powszechne, nie byłoby rządów, tylko prawo pięści.

Pojedyńcze frazy mogą być sluszne, zgodne z tradycją, jak piszesz, jednak sporo w nim sprzeczności, a ponieważ odrzucił filozofię, jest to pogląd w rodzaju róbta co chceta na każdym poziomie swiadomości. W takim układzie ten, kto ma więcej zwolenników, przyjaciól, ma niejako swoich ministrów, ochronę, wojsko, a ci ktorzy nie mają tego też mogą robić co chcą ale nie będą mieli ochrony czyli mini rządu, policji, administracji. Jest to więc błędna filozofia. Czasami trzeba coś zburzyć, żeby zbudować od nowa, tak w tym celu pojawił się Budda, ale to, że maszyna działa wadliwie, nie znaczy, że wcześniej dzialała źle. Trzeba ją czasami rozebrać, naprawić by potem złożyć. Rozebrać i nie robić z tym nic, nie wznosi.

Ciekawy był żart, jak po latach powiedział, że nie jest Bhagavanem - dość żartu. Co na ten żart jego zwolennicy? Dobre:)

Obrazek

Pokazał, że można służyć Bogu i mamonie. To bardzo atrakcyjna forma religii. Mimo, ze te dwa smaki się wykluczają, to zawsze się znajdą tacy, którzy tego nie wiedzą, bo nigdy nie doświadczyli. Dzięki temu podejmą jakąś religijność, bo tendencja jest obecnie taka na świecie, że jak ktoś nie potrafi być świętym to daruje sobie to życie na postęp i używa go dla wrażeń zmysłowych. Szczególnie na Zachodzie. Tutaj mamy dodaną religijność, która to akceptuje jako rzecz będącą w porządku. Każdy myślacy człowiek, nawet ateista wie, że ciało jest jak maszyna, a ponieważ ateista nie rozumie duszy, nie widzi innego sensu jak używać zmysłow, ponieważ nic innego nie ma jak twierdzi. Od każdego można się czegoś nauczyć ale nie jest to prawdziwa religia. Nie wyzwoli a może wręcz zaszkodzić. To tylko tyle co z Wikipedii wyczytałem.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ODPOWIEDZ