Katecheci i Ksiądz w szkole obrzucają mnie wyzwiskami

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
bartolmai
Posty: 34
Rejestracja: 30 lip 2008, 20:38
Lokalizacja: sucha beskidzka

Post autor: bartolmai » 23 sty 2010, 16:39

oki mój błąd
PRZEPRASZAM green-lake
ŹLE zrozumiałem naprawde ale nie chce sie tłumaczyc czemu tak napisałem !!
:( :oops:
Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare/ Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare

Visakha
Posty: 33
Rejestracja: 02 lut 2010, 11:07

Pozdrawiam

Post autor: Visakha » 13 mar 2010, 19:29

Lepiej znaleść sobie przyjaciół, którzy są otwarci i można z nimi podyskutować na różne tematy. Tłumaczyć nauczycielom chyba nie warto, oni i tak nie zrozumieją. Mogą za to być pamiętliwi i wystawić Ci gorsze oceny. Ja przez wiele lat ujawniałam się z moimi zainteresowaniami. Kiedy chodziłam do szkoły (czyli ponad 20 lat temu) ruchy antykultowe nie były jeszcze tak rozwinięte, jak teraz, więc nie odczuwałam niechęci otoczenia. Miałam za to wiele nieprzyjemności w rodzinie. Byłam kilka razy pobita, miałam nasyłaną na siebie zakonnicę, która zarzucała mi, że zdradziłam Jezusa itp. Trudno uwierzyć do jakich podłości mogą posunąć się ludzie w imię wiary. Ja osobiście wolę spokój, więc od wielu lat nie ujawniam się ze swoimi pogłądami wśród osób, które nie są na takie informacje otwarte (np. w rodzinie, w pracy). Wole zresztą inaczej spędzić czas. Ubieram się tak, jak reszta otoczenia. Nie rozmawiam na tematy religijne, jak zresztą większość osób. Jedynie staram się w bardzo delikatny sposób zachęcić do diety wegetariańskiej. Na pytania rodziny odpowiadam, że nie praktykuję żadnej religii - nie mam czasu, bo dużo pracuję. W święta katolickie, jak jestem z rodziną, nie chodzę do Kościoła. Po tylu atakach nie mam już na to ochoty. Możesz na naszej klasie lub innym forum występować pod pseudonimem. W pojedynkę nie wygrasz z "głupotą" ludzi i powszechnym brakiem tolerancji.
V.

Awatar użytkownika
John
Posty: 511
Rejestracja: 16 maja 2008, 14:09
Lokalizacja: Opolskie

Post autor: John » 13 mar 2010, 20:52

To wszystko bardzo przykre, niestety prawdziwe. Ja się w pracy nie ujawniam, ale w poprzedniej bardzo pozytywnie się wypowiadałem o ruchu Hare Kryszna. Często Krsna był wyśmiewany zwłaszcza przez kierownika mojego porzedniego zakładu pracy. Ludzie jak czegoś nie rozumieją to to krytykują. Nawet moja mama choć twierdzi, że jest tolerancyjna to wypytywała mnie cóż to za koszulka, na której jest Brahma, Wisznu i Sziwa. Cóż tak już jest.
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare

Awatar użytkownika
ukar
Posty: 2
Rejestracja: 06 paź 2009, 20:27
Lokalizacja: JAWOR-LONDYN

Post autor: ukar » 15 kwie 2010, 19:48

A ja od 4 lat mam spokój mieszkam w Londynie, spokój mam dopóki nie zadaje się z POL-akami w pracy gdy pracowałem z polakami miałem przykre sytuacje ale się zwolniłem:) Mój syn w szkole w Polsce miał bardzo przykre życie szkoda gadać, teraz chodzi do szkoły z dziećmi wszystkich religii. Uczy się o wszystkich wyznaniach Bogach. Jest zadowolony i ja jestem ze nie muszę chować korali. :)
Pozdrawiam

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Bolito » 15 cze 2010, 22:13

Coś na temat: http://wiadomosci.onet.pl/2184665,12,item.html


Trybunał wydał wyrok ws. religii w polskich szkołach

Brak możliwości wyboru w polskich szkołach etyki zamiast religii narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności - uznał Trybunał w Strasburgu. Trybunał badał sprawę rodziny Grzelaków przeciwko Polsce.
Skargę do Trybunału złożyli w 2002 roku Urszula i Czesław Grzelakowie z Wielkopolski. Twierdzili, że ich syn Mateusz nie miał możliwości uczęszczania na lekcje etyki, a także był dyskryminowany przez szkołę i innych uczniów, gdyż nie chodził na religię. Nie miał też - jak pisali w skardze - opieki w czasie, kiedy inni uczniowie byli na lekcji religii. Zwracali też uwagę, że syn dwukrotnie zmieniał szkołę.
Trybunał uznał, że doszło do naruszenia art. 14 Konwencji, zakazującego dyskryminacji w związku z art. 9, gwarantującym wolność myśli, sumienia i wyznania. W uzasadnieniu Trybunał podkreślił, że uczniowie uczęszczający na religię mają na świadectwie ocenę, podczas gdy osoba niewierząca, która chciała uczęszczać na etykę, ma w tym miejscu przekreślone słowa religia/etyka.
Wyrok zapadł stosunkiem głosów sześć do jednego. Trybunał nie zasądził żadnego odszkodowania, uznając, że uznanie naruszenia Konwencji powinno być wystarczającą satysfakcją. Grzelakowie domagali się od państwa polskiego 150 tys. euro zadośćuczynienia.

(kkz)
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re:

Post autor: trigi » 26 mar 2012, 20:37

Yogi Krishnaram pisze: Raz tam był opisany pokrótce przypadek jak jakiegoś belfra z RPA ukarano za twierdzenie na lekcjach, że tylko dzieci, które wierzą w jezusa zostaną zbawione (bo jakaś hinduska dziewczynka się poskarżyła). Ludzie z Himavanti również Ci chętnie pomagą. Strona christianaggression.org także by byc może opisała Twój przypadek gdybyś go opisał w szczególe (i po angielsku).
A to ciekawe...! Nawet jakbym miał sie utopić w odchodach pomocnej ręki od nich nie przyjmę!
Krytyka bhaktyzmu Prabhupada w oparciu o fałszywe tłumaczenia nauk wedyjskich
http://www.himavanti.org/pl/c/himavanti ... wedyjskich
Chyba jesteśmy ignorantami co sanskrytu nie znaja, sekta zatraconych fanatyków, fałszujacych znaczenie Wed, bo przecież:

Wielu już leczyliśmy z pomieszania ideologią harekrysznizmu prabhupadowego, rocznie kilkadziesiąt pomieszanych osób się trafiało, co widzieli, że coś nie gra w tych ideologiach harekrysznizmu, ale jak im się oczka otwierają, gdy trochę wiedzy łykną - to się nadziwić nie mogą jak mogli się dać omamić na tandetne przekręty w translacjach tekstów. Gorzej, że pokręcona, fałszywa ideologia pseudoduchowa przekręty różne też przyciąga. Gorzej się leczy osoby, co to kredytów nabrały na kupowanie obrazów Prabhupada za 8-15 tysięcy złotych, a potem musiały długi spłacać. Kiedy w Polsce taki sam obrazek można zamówić u studenta malarstwa za 200-500 PLN. Tacy to już na pewno nie chcą nic o wisznuizmie w żadnej postaci słyszeć. A nas żywo interesują skutki do jakich prowadzi wyznawanie popapranej kłamstwami ideologii takiej jak prabhupadyzm, bo tak to w istocie należałoby nazwać.
lub:
Przestępstwa bhaktystów harekrysznaickich są jak wejście wściekłego słonia do pięknego ogrodu. Jeśli w nich uczestniczymy, sam Śri Kriszna nie może ich znieść i wyrwie bhakti z serc pomylonych bhaktów wrzucając ich do Narakalokas. Ramachandra Puri przeklinał i krytykował Caitanya Mahaprabhu (1486-1534) z powodu jego błędów i uchybień. Z tego powodu Caitanya Prabhu opuścił zgromadzenie wielbicieli i stał się Mayavadi (Pomyleńcem). Ramachandra Puri przeklinał i krytykował Caitanya Mahaprabhu (1486-1534) z powodu jego błędów i uchybień. Z tego powodu Caitanya Prabhu opuścił zgromadzenie wielbicieli i stał się Mayavadi (Pomyleńcem). Caitanya nie słuchał swojego guru, nie poprawiał swoich błędów. Dlatego odszedł od swojego guru, porzucił światłego guru a jego nauczanie jest delikatnie mówiąc odpadem od duchowej drogi, odpadem od guru. Zebrał podobnie jak on pomylonych i głosił pomylone nauki, które pomyleni ludzie ciągle jeszcze szerzą. Sam siebie uważał za inkarnację Kryszny. Cały ten pomylony ruch zwany jest Gaudiya Vaishnavas i ma na Zachodzie wielu zwolenników, tyle, że jeszcze bardziej pomylonych. Stąd bardzo niekorzystny obraz bhakti i bhaktyzmu na Zachodzie. Caitanya należał do lokalnego folkloru stanów Bengal i Orissa w Indii, a ten typ pseudoduchowości pozbawionej związku z Guru jest generalnie w Indii lekceważony, chociaż tolerowany.
Dalej nie ma sensu i szkoda oczy zanieczyszczać i juz pytań brak Jak zobacze na własne oczy Himaqrwapieścierwo to bedzie najgorszy dzien mojego życia (miałem kilka złych ale to jest kosmos dla mnie!!!) Teraz dopiero widze jak kwiecisty jezyk Wed moze oszołomić i ktoś moze wiedziec ze zna istote rzeczy, tak naprawde schodzi w najciemniejsze regiony wszechswiata, lepiej juz nie znac sanskrytu, wszystkich Wed byc dumnym. Polegać jedynie na schronieniu lotosowych stóp Srila Prabhupady, schronić sie w Jego znaczeniach. "żywa istota jest szalona na tak wiele sposobów" cytat znaczenie z BGity.
wole poczciwych starych klechów z KK nie obrazaja Pana Gaurasundary bo Go nie znają.

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Re:

Post autor: Arleta » 27 mar 2012, 00:04

trigi pisze:wole poczciwych starych klechów z KK nie obrazaja Pana Gaurasundary bo Go nie znają.
Zawsze znajdzie się jakiś napaleniec, który powie o kilka słów za dużo. Ale obrażać się o to? Po co? Wiadomo, że lepiej jest mówić o Krysznie źle, niż w ogóle nie mówić, nie znać Go i nie interesować się Nim (dlatego kiedyś napisałam, że nasza kochana siostra Michaela ma dużą szansę na osiągnięcie doskonałości bhakti w kolejnym wcieleniu. - bo przecież dzisiaj tyle mówi o Krysznie). Najlepszy przykład w tej kwestii dał Prabhu Nityananda. Jego nic takie obelgi nie obchodziły.

A KK i bhaktowie jadą prawie na tym samym wózku- bo wszystkie religie są teraz obiektem coraz większych ataków ze strony laickiego społeczeństwa.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Re:

Post autor: trigi » 27 mar 2012, 07:06

Arleta pisze:Najlepszy przykład w tej kwestii dał Prabhu Nityananda. Jego nic takie obelgi nie obchodziły.
Nie no jasne, jak Sisupala na Raja suyi obrazał Kryszne to wszyscy byli happy a Sudarsan wykonał akcje somowolke bo był innego zdania.
Madhya 01.165 Gdziekolwiek Pan dotknął ziemi Swymi lotosowymi stopami, tam zaraz pojawiali się ludzie, zbierając pył. W istocie zbierali go tak dużo, że w drodze powstało wiele dziur.
Madhya 01.168 Kiedy muzułmański król Bengalu usłyszał, że Caitanya Mahaprabhu przyciąga do Siebie niezliczone rzesze ludzi, ogarnęło go zdumienie i wyrzekł następujące słowa.
Madhya 01.168 Znaczenie: W tym czasie muzułmańskim królem Bengalu był Nawab Husen Saha Badasaha.
Madhya 01.169 "Ktoś, za kim idzie tylu ludzi, mimo iż nie dostają od Niego jałmużny, musi być bez wątpienia prorokiem. Jest to dla mnie zupełnie oczywiste."

Ale znajda sie takie złamasy z których paszczy sączy się jad. Cuda są dla głupców, niektórzy są tak głupi ze i cuda utwierdzają ich w przekonaniu o zwyczajnym pochodzeniu Cudotwórcy, a boskim swoim własnym.

Madhya 01.170 Muzułmański król polecił sędziemu: "Nie przeszkadzajcie temu hinduskiemu prorokowi z powodu zawiści. Niech robi to, co chce, gdziekolwiek zapragnie."
Madhya 01.170 Znaczenie: Nawet muzułmański król potrafił zrozumieć transcendentalną pozycję Śri Caitanyi Mahaprabhu jako proroka; dlatego też polecił on miejscowemu sędziemu, aby nie niepokoił Pana i pozwolił Mu postępować tak, jak Mu się podoba.
Madhya 01.189 "Panie, należymy do najniższej klasy ludzi, a nasi towarzysze i praca są również najniższego typu. Dlatego też nie możemy Ci się przedstawić. Stojąc tak przed Tobą jesteśmy bardzo zawstydzeni.
Madhya 01.189 Znaczenie: Mimo iż dwaj bracia, Rupa i Sanatana (w tym czasie Dabira Khasa i Sakara Mallika) przedstawili swe pochodzenie jako bardzo niskie, to w gruncie rzeczy należeli do jednej z najszacowniejszych rodzin bramińskich, wywodzących się z Karnaty. W rzeczywistości więc należeli do kasty braminów. Na nieszczęście jednak, ze względu na pracę w muzułmańskim rządzie, ich zwyczaje i zachowanie zbliżone były do wzorców muzułmańskich. Dlatego też przedstawili się jako nica-jati. Słowo jati oznacza narodziny. Zdaniem śastr istnieją trzy rodzaje narodzin. Pierwsze narodziny to narodziny z łona matki, drugie - to przyjęcie metody oczyszczającej, a trzecie - to przyjęcie mistrza duchowego (inicjacja). Człowiek staje się odrażający, kiedy przyjmuje odrażającą profesję, bądź też kiedy obcuje z ludźmi, którzy w naturalny sposób są odrażający. Rupa i Sanatana, jako Dabira Khasa i Sakara Mallika, przebywali z muzułmanami, którzy w naturalny sposób są przeciwnikami kultury bramińskiej i ochrony krów. W Śrimad-Bhagavatam (Canto Siódme) jest powiedziane, że każda osoba należy do określonej grupy. Identyfikacji można dokonać przy pomocy specjalnych wskazówek podanych w śastrach. O przynależności do danej kasty decydują nasze osobiste cechy. Dabira Khasa i Sakara Mallika należeli do kasty braminów, jednak ponieważ służyli muzułmanom, ich pierwotne przyzwyczajenia zdegenerowały się do poziomu istniejącego w społeczności muzułmańskiej. Ponieważ praktycznie zanikły u nich symptomy kultury bramińskiej, bracia identyfikowali się z najniższą kastą. W Bhakti-ratnakara jest jasno powiedziane, że Sakara Mallika i Dabira Khasa, obcując z ludźmi niskiego stanu, przedstawili się jako należący do niższych klas. Jednak w rzeczywistości urodzili się w jednej z szacownych rodzin bramińskich.

Ten himaimbecyl obraza Pana Caitanye i kazdy kto ma z nim kontakt i nie oponuje tez obraza Pana Caitanye. Chociaz sam uwaza nas za mayavadi sam w rzeczywistości jest zabójca personalnego Boga. Dlatego z powodu wiedzy która została skradziona przez maye z pełnym przekonaniem, entuzjazmem i koncentracją umysłu schodzi w demoniczne gatunki życia. Nastepne życie bedzie juz bez kontaktu z Wedami za to zazdrość do Pana Caitanyi zostanie skąpana w oceanie bluznierstw.

Adi 08.09 Kto nie przyjmuje Krsny za Najwyższą Osobę Boga, z pewnością jest demonem. I za demona powinna być również uważana osoba, która nie przyjmuje Śri Caitanyi Mahaprabhu za Krsnę, tego samego Najwyższego Pana.
Adi 08.09 Znaczenie: Dawniej byli królowie tacy jak Jarasandha, którzy ściśle przestrzegali rytuałów wedyjskich, działali jako kompetentni ksatriyowie spełniający akty dobroczynne, posiadali wszelkie cechy ksatriyów i nawet byli posłuszni kulturze bramińskiej, lecz nie przyjmowali Krsny za Najwyższą Osobę Boga. Jarasandha wielokrotnie atakował Krsnę i za każdym razem oczywiście ponosił porażkę. Tak jak Jarasandha, tak też każdy, kto spełnia rytuały wedyjskie, lecz nie przyjmuje Krsny za Najwyższą Osobę Boga, musi być uważany za asurę, czyli demona. Podobnie, demonem jest również ten, kto nie przyjmuje Śri Caitanyi Mahaprabhu za Samego Krsnę. Taki jest wniosek autorytatywnych pism świętych. Zatem zarówno tak zwane oddanie dla Gaurasundary bez służby oddania dla Krsny, jak i tak zwana Krsna-bhakti bez pełnienia służby oddania dla Gaurasundary są czynnościami pozbawionymi oddania. Jeśli ktoś pragnie odnieść sukces na ścieżce świadomości Krsny, musi być całkowicie świadomy osoby Gaurasundary, jak również osoby Krsny. Znajomość osoby Gaurasundary oznacza znajomość osób śri-krsna-caitanya prabhu nityananda śri-advaita gadadhara śrivasadi-gaura-bhakta-vrnda. Podążający za autorytetami, autor Caitanya-caritamrty kładzie nacisk na tę zasadę w celu osiągnięcia doskonałości w świadomości Krsny.

Ten gość coś tam bełkoce o bhakti raz majac na mysli półbogów (to juz jest obraza- plus to ze połbogowie to bogowie nasze przeinaczenie) raz Visnu. Chyba ten werset wszystko wyjaśnia, ale nie jemu bo on uwaza "Prabhupadyzm" za błąd w sztuce bhakti.

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Katecheci i Ksiądz w szkole obrzucają mnie wyzwiskami

Post autor: Arleta » 28 mar 2012, 00:23

Ale co to znaczy "demon"? Z pewnością nie jest to żaden "diabeł" w rozumieniu chrześcijańskim, tylko żywa istota bez właściwego zrozumienia swojego związku z Bogiem. Wszyscy pewnie kiedyś byliśmy demonami i kiedyś może jeszcze będziemy. (wyjaśniam to, bo zaraz napiszą o bhaktach, że wszystkich uważają za diabły).

A czy Pan Caitanya obraża się na ludzi, którzy Jemu ubliżają? Jakoś wcale nie. Jeżeli Bóg jest ponad takie obrazy, to ja nie widzę powodu, żeby się obrażać. "Psy szczekają, karawana jedzie dalej".
trigi pisze:Ale znajda sie takie złamasy z których paszczy sączy się jad. Cuda są dla głupców, niektórzy są tak głupi ze i cuda utwierdzają ich w przekonaniu o zwyczajnym pochodzeniu Cudotwórcy, a boskim swoim własnym.
Ktoś mądrze powiedział: "Przecież gdyby nawet Chrystus w całym majestacie pojawił się znowu na Ziemi- to i tak ateiści określiliby takie zdarzenie jako "złudzenie optyczne" i "banialuki starych bab". Czyli na głupotę nie ma rady i szkoda czasu na obrażanie się.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Katecheci i Ksiądz w szkole obrzucają mnie wyzwiskami

Post autor: trigi » 28 mar 2012, 06:48

Arleta pisze:A czy Pan Caitanya obraża się na ludzi, którzy Jemu ubliżają? Jakoś wcale nie. Jeżeli Bóg jest ponad takie obrazy, to ja nie widzę powodu, żeby się obrażać. "Psy szczekają, karawana jedzie dalej".
Bóg się nie obraża, gdy obrazaja Jego, obraza sie gdy obrazaja Jego wielbicieli i podobnie wielbiciel nie obraza sie gdy obrazaja jego tylko innych wielbicieli lub Boga.
Tokiem myslenia karawany Hanuman mógł pomyśleć ze jak porwał Ravana Site to spox i tak pójdzie do piekła karma go nie ominie, my mamy tu ważniejsze sprawy do zrobienia, nie ma sie co denerwować to tylko aranzacja mayi i duszy porwac sie nie da. Nikomu nic złego sie nie stanie z patrząc z pozycji Brahmana.
09.10.15 Mój Panie, wedle Swego pragnienia możesz wykorzystać moje wody. Zaprawdę możesz przekroczyć je i udać się do siedziby Ravany, który jest potężną przyczyną zakłóceń i płaczu w trzech światach. Jest on snem Viśravy, lecz jest potępiony niczym uryna. Proszę, zabij go i odzyskaj w ten sposób Swą żonę, Sitadevi. O wielki bohaterze, chociaż moja woda nie jest dla Ciebie przeszkodą w przedostaniu się do Lanki, zbuduj proszę na niej most, aby rozszerzyć Swą transcendentalną sławę. Za ten zdumiewająco niezwykły czyn Waszej Wysokości, w przyszłości będą sławić Cię wszyscy potężni bohaterowie i królowie.
09.10.15 Znaczenie: Jest powiedziane, że syn i uryna pochodzą z tego samego źródła – genitaliów. Gdy syn jest bhaktą czy osobą wielce uczoną, uwolnienie nasienia w celu spłodzenia takiego syna jest uwieńczone powodzeniem. Ale gdy syn nie ma kwalifikacji i nie przysparza swej rodzinie chwały, nie jest lepszy niż uryna. Ravana został tutaj porównany do uryny, ponieważ był przyczyną zakłóceń w trzech światach. Dlatego uosobiony ocean pragnął, aby Pan Ramacandra zabił Ravanę(...)

Ten Himaimbecyl tymi słowami nie przysporzy sobie chwały w 3 światach, ani swojej rodzinie czy to z wiezów krwii czy himatowatej, jest jak uryna. Jak będzie zagęszczał swoje wypowiedzi to przejdzie w stan stały.

ODPOWIEDZ