Jak rozmawiać z Ateistą ??

Tylko jedna droga jest prawdziwa - droga do Boga. " Prawdziwym interesem wszystkich żywych stworzeń – w istocie, celem życia – jest powrót do domu, do Boga. Jest to korzystne dla nas samych, naszej żony, dzieci, uczniów, przyjaciół, rodaków i całej ludzkości. Ruch świadomości Kryszny może udzielić wskazówek względem zarządzania, dzięki któremu każdy będzie mógł wziąć udział w czynnościach świadomych Kryszny i osiągnąć ostateczny cel." - 07.15.65 Zn.
Awatar użytkownika
John
Posty: 511
Rejestracja: 16 maja 2008, 14:09
Lokalizacja: Opolskie

Jak rozmawiać z Ateistą ??

Post autor: John » 04 wrz 2008, 08:13

Mam pytanie czy macie jakieś dobre pomysły jak rozmawiać z ateistą ?? Jak przekonać o istnieniu Krsny. Człowiek pod wpływem mayi jest ciężkim w dyskusji.
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Jak rozmawiać z Ateistą ??

Post autor: Purnaprajna » 04 wrz 2008, 18:10

John pisze:Mam pytanie czy macie jakieś dobre pomysły jak rozmawiać z ateistą ?? Jak przekonać o istnieniu Krsny. Człowiek pod wpływem mayi jest ciężkim w dyskusji.
Z niezainteresowanym świadomością Kryszny człowiekiem (może być i ateista) w ogóle nie rozmawia się na ten temat, bo jest to stratą czasu. Z zainteresowanym świadomością Kryszny ateistą rozmawia się tak, jak... z człowiekiem. Nakarm go prasadam, poklep po plecach i zapytaj jak mu się w życiu wiedzie. Najlepiej stań się dla niego osobą na której może polegać i której może zaufać. Chcesz komuś naprawdę pomóc w powrocie do Boga? Nie ma lekko prabhu! Nie wystarczy jedynie próżna gadka i odfajkowanie kolejnego trafnego argumentu, a tymże sukcesu, w dzienniczku nauczającego. :) Ludzi bardziej przekonuje dobry przykład, cechy charakteru i pełny żołądek, niźli najlepsze argumenty. Jeżeli nas polubi i prawdziwie staniemy się godni jego zaufania, to w naturalny sposób weźmie do ręki książki Śrila Prabhupada, a tam już dostanie odpowiedzi na wszystkie nurtujące go wątpliwości.

Dużo łatwiej rozmawia się inteligentnym ateistą o otwartym umyśle niż z fanatycznym katolikiem w berecie z kutasem (chodzi tu oczywiście o ozdobę z wełny w kształcie pędzla -> Uniwersalny Słownik Języka Polskiego PWN 2004). Stereotyp złego do szpiku kości ateisty bierze się z dogmatyzmu kultury katolicyzmu. Zgodnie z naukami Kryszny w Bhagavad-gicie, ateista w gunie dobroci stoi wyżej niż tzw. "wierzący" w gunie ignorancji (np. katolik). Ten pierwszy wznosi się na ewolucyjnych szczeblach świadomości (urdhvam), a ten drugi degraduje się (adhah) własnym kacem, przejmującym krzykiem rozpaczy zarzynanych na kaszankę zwierząt oraz własną głupotą (ajnanam) (Bg. 14.16-18 ).

Wiara w Boga nie ma tu nic do rzeczy. Kryszna nie jest religijnym fanatykiem i psychopatą, który skazuje swoje dzieci na wieczne przypiekanie na piekielnym rożnie za to, że nie zapisali się do właściwej parafii i za to, że popełnili "grzech w psychice", w formie braku wiary w specyficzną doktrynę czy religijny dogmat. Oczywiście nie każdy "wierzący" (czyt. katolik) jest w gunie ignorancji. Ci którzy nie jedzą mięsa mają szansę na wyższą gunę. Natomiast ci "wierzący", a będący w gunie ciemności, mają szansę na świadomościowy awans, jak na ironię, poprzez obcowanie między innymi z... ateistą w sattwa-gunie, zgodnie z powiedzeniem "z kim przestajesz takim się stajesz".

Inteligentny ateista z pewnością doceni lub być może nawet poczuje pewną sympatię do pozbawionego stronniczości Boga, jakim jest Kryszna, który nie zmusza nikogo do wiary w Niego, jako jedynej ceny za "zbawienie w niebie", ale mierzy ludzi miarą moralnej wartości ich czynów i jakości osobistych cech, niezależnie od wyznawanego światopoglądu i poziomu uczucia w stosunku do Niego. Można by więc spróbować przedstawić mu najpierw Krysznę z tej strony, bo istnieje duża szansa, że człowiek ten jest po prostu zrażony do koncepcji Boga, w formie prymitywnych opisów, barbarzyńskiego i okrutnego boga Biblii, popartej wiekami prześladowań religijnych.

Jeśli chce on jedynie argumentować, a nie uczestniczyć w poważnym doświadczeniu procesu bhakti-jogi, w formie przejedzenia się halawą, to należy go do tego po prostu zmusić siłą... przekonywania oraz własnego uroku osobistego. ;) Za pomocą "tri-gunowej" logiki nie można dostarczyć "tri-gunowemu" osobnikowi dowodu na istnienie nirguna-Boga, czyli takiego, który nie podlega materialnym gunom. Taki dowód uzyskuje się na bazie własnego stopniowego, bezpośredniego doświadczenia na różnych poziomach śraddha (duchowej wiary), regularnie praktykując proces sadhana-bhakti, w towarzystwie wielbicieli Pana, w atmosferze ich sprzyjającej łaski.

Dlatego często lepiej jest zaangażować kogoś w praktyczną służbę oddania, choćby tak niewielką, jak zjedzenie prasadam czy nawet docenienie czegoś związanego z wielbicielami i Kryszną, niż wdawanie się w niepopartą duchową realizacją, teoretyczną argumentację, która i tak na ogół nie przemawia do większości kali-jugańskich mózgów, z naszymi włącznie. Taka niewielka służba będąc agjata-sukriti (pobożnymi czynami związanymi z wieczną bhakti) wytworzy w świadomości takiej osoby odpowiednie samskary (mentalne asocjacje), które w przyszłości pozwolą jej na obdarzenie większym zaufaniem źródeł duchowego dźwięku (sabda-brahma), a tym samym na głębsze doświadczenie Boga.

Och zapomniałem zupełnie o argumentach! :oops: ;) Sugeruję abyś zajrzał na strony katolickie oraz te wyznania ateistycznego. Są one pełne logicznych argumentów na istnienie Boga, które następnie są kontrargumentowane przez ateistów, których to kontrargumenty są kontrkontrargumentowane przez katolików, których to kontrkontrkontr...i tak w koło Macieju, od wielu wieków. Rezultat jest widoczny - nadal się kłócą i nikt nikogo jeszcze do niczego nie przekonał. A ile to panie przy tym cierpienia, krzyku, płaczu i zgrzytania zębów! A my im na to: "Zjedz prasadam!" :)

Hare Kryszna bh. Dżonie i życzę sukcesów w nauczaniu! :)

PS. A kiedy już spotkasz tego złego do szpiku kości ateistę, to pamiętaj: "Nie bij go lekko! Ja go znam!" - jak mawia mój ojciec. ;)
Ostatnio zmieniony 04 wrz 2008, 21:11 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
John
Posty: 511
Rejestracja: 16 maja 2008, 14:09
Lokalizacja: Opolskie

Post autor: John » 04 wrz 2008, 18:43

Dziękuję za szczerą i wyczerpującą wypowiedź. Twoje znakomite rady biorę sobie głęboko do serca.
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare

Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Post autor: drzewo » 06 wrz 2008, 16:06

i z doswidczenia zapewne;)

Gauri
Posty: 313
Rejestracja: 29 lis 2006, 16:49

Post autor: Gauri » 06 wrz 2008, 22:09

wspanialy i prawdziwy text. Dziekuje

ODPOWIEDZ