Purnaprajna pisze:
W tej samej kategorii najprymitywniejszych wiar leży bhauma-ijya, czyli czczenie miejsca własnych narodzin oraz czczenia duchów (ŚB 10.84.13) np. w indyjskiej Tantrze, haitańskim Voodoo, czy brazylijskiej Umbandzie, które stanowią pogoń za nieuchwytnymi mocami świata natury, które powodują upragnione przez ich wyznawcę zmiany w fizycznych realiach (vide nauka). "Magia rzeczywistości" jest więc bardzo dobrym określeniem dla prymitywnej formy religii, której Pan Richard Dawkins stał się samozwańczym guru i arcykapłanem, i którą z takim zapałem propaguje.
Odnośnie Voodoo to przypomina mi sie Bolt który zjada grzebienie z głów kogutów, aby szybko biegać, biedaczysko w przyszłości setka wokół kurnika. I beda mu robic skalpa raz za razem.
Odnośnie kapłana ateizmu i zdrowego rozsądku to oglądałem jego wypowiedz jak mówił ze to ojciec właśnie pierwszy zetknął go z myślą Darwina i jest mu za to wdzięczny.
Tak naprawde naukowcy posiedli doskonałość w durwaćaka-jodze (sztuka umiejętnego, skomplikowanego wypowiadania słów, które są trudne do powtórzenia dla innych) i tym zarabiają na życie.
Zorganizowana przez Uniwersytet Oksfordzki i poprzedzona gorącą dyskusją na Twitterze debata była wielkim przedsięwzięciem. Widownia Sheldonian Theatre, w którym odbyło się spotkanie, była pełna po brzegi. Transmisję na żywo oglądała też publiczność w dwóch innych salach. I dziesiątki tysięcy internautów w sieci.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... n__ze.html
Przez dużą część spotkania abp Williams słuchał argumentów Dawkinsa, który mówił o ewolucji. - Jestem zachwycony elegancją pana wywodu - powiedział w pewnej chwili. I dodał, że zgadza się z większością tez Darwina. Zauważył jednak, że "Darwin niewiele miał do powiedzenia na temat świadomości". - I to jest jeden z powodów, dla których ostrożnie podchodzę do jego teorii - dodał.
- To, czego nie rozumiem, to, dlaczego arcybiskup nie może zobaczyć niesamowitego piękna idei, że życie powstało z niczego. To taka oszałamiająca, elegancka, piękna rzecz. Dlaczego chcieć ją zmącić czymś tak kłopotliwym jak Bóg - odpowiadał Dawkins. Ale przyznał, że kwestia świadomości jest "bardzo tajemnicza" i na razie pozostaje nierozwiązana. -
Niebawem na pewno zostanie wyjaśniona - dodał.
Z kolei sam Dawkins przyznał, że nie może być pewien nieistnienia Boga. - Więc dlaczego nie nazwiesz siebie agnostykiem? - wtrącił prowadzący dyskusję filozof sir Andrew Kenny. A gdy biolog odpowiedział, że uważa siebie za agnostyka, sir Kenny dodał, że przecież Dawkins nazywany jest "najsłynniejszym ateistą świata". - Na mojej prywatnej skali ateizmu od 1 do 7, prawdopodobieństwo istnienia Boga jest bardzo, bardzo niskie. Więc można powiedzieć, że jestem ateistą 6,9 stopnia - odpowiedział żartem Dawkins.
-
Nikt nigdy nie wygra tej debaty - podsumowała po wyjściu z Sheldonian Theatre doktorantka biochemii Camille Bonomelli.
Tu bym się nie zgodził.
,,Jakieś 50 lat temu pewien chrześcijański ksiądz udał się do Vrindaban i dopytywał
się czemu Kryszna cieszył się tańcem Rasa z cudzymi żonami, co jest sprzeczne z
zasadami wedyjskimi, ale nikt nie dał mu zadowalającej odpowiedzi. W związku z tym
mój Guru Maharaj stwierdził, że Vrindaban zamieszkują wielbiciele neofici. Tak więc
my chcemy, żeby w naszych świątyniach każdy mógł otrzymać odpowiedź w kwestiach
Świadomości Kryszny, wówczas przybędą do Vrindaban współcześni filozofowie i
naukowcy, co doda nam wiele prestiżu.''SP listy [73/8/17]
,,Napisał, że ludzie zapragną uczyć się bengali tylko po to, by czytać Caitanya
Caritamritę. Taka była przepowiednia mojego Guru Maharaja. To jest bardzo
ożywiające.'' {75/9/51]
Śrila Sarasvati Thakura: Rozważania filozofii Vaisnava są bardzo precyzyjne. Poprzez naprawdę naukową analizę ukazują one,
że wszyscy ogłaszający się zwolennikami zarówno doktryny Boga pozbawionego formy,
jak i tej o Jego materialnej Formie są mniej lub bardziej bałwochwalcami. Osoby
przypisujące boskość materii i wielbiące ją, jak na przykład czciciele ognia wśród niecywilizowanych ludzi,
czy czciciele planet takich jak Jowisz i Saturn w Grecji są z natury bałwochwalcami.
Podobnie ci, którzy twierdzą, że wszystko ponad materią jest bezkształtne i głoszą doktrynę jedności,
są takimi samymi lub nawet większymi bałwochwalcami.
Henoteisci czyli czciciele jednego z bóstw wedyjskich, albo czciciele pięciu bóstw (zwani Panchopasaka)
wielbią wyimaginowane wizerunki uważając je za Boga. Twierdzą oni, że Bóg nie posiada Sat-Cit-Ananda-Vigraha,
a jako że nie może być obiektu kontemplacji bez jakiejś formy, należy ją wymyślić.
Wszyscy oni są bałwochwalcami. Również zachowanie niektórych yoginów i innych
możne być traktowane jak bałwochwalstwo- dla oczyszczenia serca i poprawienia funkcji umysłu,
wyobrażają oni sobie Boga i kontemplują tę Jego wyimaginowaną formę.
Największymi bluźniercami są ci, krórzy uważają jivy za Boga,
ponieważ uważanie jakiejkolwiek światowej rzeczy czy formy za Boga jest idolatrią.
Istnieje przepastna różnica pomiędzy wielbienie Śri Murti nakazywanym przez filozofię
Vaisnava, a doktrynami innych myślicieli. Mahaprabhu Śri Caitanya Deva ukazał błędność
wszelkiej idolatrii i pouczył o służbie dla Arcavatarów Wszechmiłosiernego Boga
Niepojętych Mocy. W filozofii Vaisnava nie ma miejsca na fantazjowanie.
W Śrimad Bhagavatam, które jest największym pismem świętym dla wszystkich ludzi w całym
wszechświecie, została opisana najwyższa ontologia o Bogu, miliony razy lepsza od tego, co
mogą sobie wyobrazić najbardziej cywilizowane rasy ludzkości, liczące pięć tysięcy lat, a
nawet wiele milionów epok. Wieczne, transcendentalne formy Boga zstępują lub są
manifestowane całkowicie oczyszczonej duszy, trzymającej się z dala od działań ciała i
umysłu, stosownie do stopniowego rozwoju u niej zdolności do ofiarowywania służby. Taki
człowiek staje się czcicielem na najwznioślejszym poziomie cywilizacji. Formy takie nie są
pochodzącymi z fantazji idolami czy symbolami, tak jak nieprawdziwe produkty fabryki
umysłu czy wymyślone zwierzęce bóstwa barbarzyńców, takie jak bóg-tygrys, bóg-wąż, bógkoń
itd. Wielbienie Inkarnacji Visnu, takich jak Ryba, Żółw itd, nie jest wytworem imaginacji
tak jak czczenie pięciu bóstw Henoteistów, pochodzące z fantazji opartej na serii przemówień,
podobnie jak wymyślona koncepcja form Brahmana (w monistycznej szkolen Panchadasi).
Henoteiści nie uznają Transcendentalnej Osoby Boga. Sekty symbolicznych
alegorystów, np Teozofowie, nie są prawdziwymi teistami. Złudzeni, wątpią w Osobę Boga
jako takiego, nie mają wiary w rzeczywistą prawdę i z tego powodu pragną poprzez symboliczne opisy umniejszyć Boską wszechmoc, Jego Transcendentalne Imiona, Pojawienie się, Atrybuty i Rozrywki.
Filozofia Vaisnava (zawsze istniejąca w religii Indii) nigdy nie
popierała form Brahmana wyimaginowanych przez takich profesorów czy symbolicznych
alegorystów. Filozofia wiecznie istniejącej religii indyjskiej mówi właśnie o doktrynie
czystego i prawdziwego Avatara-vada (kulcie inkarnacji. Będąc czystą i rzeczywistą,
doktryna vaisnavów o Avatarach Ryby, Żółwia itd, nie jest rodzajem barbarzyńskiego
wymysłu ani bałwochwalstwem Mayavadich, którego podstawę stanowi aforyzm o formach
Brahmana wymyślonych dla wygody praktykujących. Nie jest też alegorycznymi opisami
mediów, a więc nie jest to antropomormizm (czyli przedstawienie bóstwa jako posiadającego
ludzką formę) jak wydumali to tzw cywilizowani ludzie, ani teriantropizm (czyli przedstawianie bóstwa domowego w mieszanej, ludzko-zwierzęcej postaci), ani nawet apoteoza (podniesienie człowieka do godności bóstwa).
Są to przykłady idolatrii spekulantów umysłowych ze szkoły indukcyjnej.
Antopomorfizm wynaleziono w Grecji i Rzymie, teriantropizm w Egipcie.
Była to imitacja złego produktu indyjskiej cywilizacji- Mayavadyzmu.
Nowe doktryny dostały się do tych krajów wraz z wartościami wytworzonymi przez indyjską cywilizację,
a opartymi na wymysłach indyjskich Mayavadich, którzy ludzi i zwierzęta wznieśli
do poziomu Boga przyznając im atrybuty boskości i nazywając jivy i biednych "Narayanem''.
Za tym wszystim, w tle kryło się zadowalanie zmysłów, więc spekulanci umysłowi poszczególnych
krajów przyswoili tanie, zanieczyszczone dogmaty indyjskie i nadając im nowe nazwy,
wprowadzili je na forum przekonań religijnych. Jednakże prawdziwa indyjska filozofia Vaisnava nigdy nie ulegała takim doktrynom, opartym na imaginacji.
Śri Caitanya Mahaprabhu zanegował wszystkie te doktryny i bałwochwalstwa i
odrzucił zarówno antropomorfizm, jak i teriantropizm. Preferował On nauczanie śastr, które
mówią, że osoba patrząca na Boga, Narayana jako równego półbogom takim jak Brahma itp,
jest grzesznikiem i heretykiem.
Antropomorfizm, czyli przedstawianie Bóstwa w ludzkiej formie z
jej atrybutami, przypomina przekonania Baulów z Bengalu, przypisujących boskość
przywódcy sekty, wierzących błędnie, że ich zasady wywodzą się od Śri Caitanyi
Mahaprabhu. Takie wierzenia, będące wymysłem ateistów takich jak Buddyści i Baulów,
októrych mówiłem wcześniej, stoją w sprzeczności z naukami Śri Buddy-Visnu jak i Śri
Caitanyi-Visnu. Sekta Mayavadich także przyjmuje podobne zasady. Oczywiście prawdziwie
naukowa filozofia Śrimad Bhagavatam uznaje ludzkie ciało w jego Boskiej Manifestacji [ŚB
3.2.12], ale takie ludzkie ciało nie jest tworem antropomorfizmu czy doktryny Baulów, lecz
wiecznym Ciałem Sat-Cit-Ananda, Przyczyną wszystkich przyczyn, najwyższą Bawiącą się Istotą.
Dopiero wtedy, gdy dusza jest w stanie zgromadzić bogactwo wszelkich nauk o
doskonałości, otwierają się przed nią drzwi do najważniejszej tajemnicy prawdziwej wiedzy.
Zgodnie z filozofią Vaisnava są dwa rodzaje Manifestacji Rozrywek Boga. Jednym jest
stworzeni materialnego i duchowego wszechświata i uporządkowanie ich poprzez
nienaruszalne reguły. Szkoła inteligentów-empiryków może w dużym stopniu doświadczyć
tego typu Manifestacji Rozrywek Boga. Drugim rodzajem jest zstąpienie Transcendentalnych
Rozrywek Boga do tego stworzonego wszechświata. I to właśnie jivy uczestniczą w tych
rozrywkach. Z powodu pragnienia cieszenia się odchodzą od swej właściwej natury i
przyciągane są przez materię. Ale kiedy dusz, jiva ponownie gromadzi prawdziwą wiedzę o
transcendentalnym miejscu Pana, u stóp Jego reprezentanta, stopniowo jej właściwa natura
ponownie się odsłania.Wówczas Transcendentalne, Wieczne Formy Boga pojawiają się przed
nią jako obiekty czczenia, stosownie do zrozumienia służby dla Niego, która stopniowo
ewoluuje poprzez przyjęcie Jego schronienia, podporządkowanie się czy też teizm. W tym
przypadku nie ma miejsca na odrobinę choćby jakiejś wymyślonej doktryny tzw.
cywilizowanych czy niecywilizowanych umysłów ludzkich czy to apostazy,antropomorfizmu, henoteizmu,
teriantropizmu czy teriomorfizmu.
Prawdziwe, wieczne i transcendentalne Boskie Formy objawiają się czystym duszom odpowiednio do ich nastroju służenia i wraz z jego wzrostem.
Jedyną przyczyną tych Boskich Zstąpień jest Wielka Laska Pana dla jiv.
W Europie rozważa się, teorie fizycznej ewolucji Darwina i Lamarcka. Ale to jedynie filozofia Vaisnava zawiera w pełni naukową i rzeczywistą koncepcję odnośnie wiecznych i transcendentalnych Boskich Form, wielbionych przez wyzwolone dusze, zgodnie z ewolucyjnym rozwojem ich nastroju służenia.
Możemy zaobserwować różne stany życia zwierzęcego, od bezkręgowców do w pełni dojrzałych istot ludzkich. Mędrcy Indii sklasyfikowali te stany, ze swej perspektywy, do dziesięciu rodzajów, a mianowicie:
(1) bezkręgowce, (2) skorupiaki, (3) kręgowce, (4) wyprostowane kręgowce (jak w połączonej formie ludzkozwierzęcej),
(5) karły, (6) barbarzyńcy, (7) cywilizowani, (8) mądrzy, (9) bardzo mądrzy, (10) destrukcyjni.
Takie są historyczne stadia jivy. Stosownie do odcieni rozwoju tych stanów,
który wskazuje na ewolucję nastroju służenia u duszy, pojawiło się dziesięć Inakarnacji Boga,
a mianowicie - Matsya (ryba), Kurma (żółw), Varaha (wieprz), Nrsimha (człowiek- lew),
Vamana (karzeł), Paraśurama, Rama, Kryszna, Budda i Kalki, jako godne czci Bóstwa ze
Swymi wiecznymi Imionami, Formami, Atrybutami i Rozrywkami. Ci, którzy dzięki łasce
filozofów wyszkolonych w szkole Śri Caitanyi Mahaprabhu, zgromadzili prawdziwą wiedzę o
Inkarnacjach wraz z przynależną im kulturą, będą w stanie docenić ontologię Śri Kryszny, a
zwłaszcza Jego najsłodsze rozrywki w Brajy (czyli Vrindavanie i okolicach).
Profesor Suthers: (w oczywisty sposób próbując uchwycić sens tego co usłyszał przed
chwilą) Usłyszałem tak wiele subtelnych prawd naukowych i religijnych. Proszę dać mi jakąś
koncepcję tych skomplikowanych spraw.
Śrila Sarasvati Thakura: Zasadniczą regułą Vaisnavizmu jest to, że jakimkolwiek wielkim
uczonym czy intelektualnym gigantem by ktoś nie był, nie będzie w stanie docenić nawet
najłatwiejszych punktów filozofii Vaisnava, dopóki całkowicie nie podporządkuje się Acaryi,
którego charakter jest ucieleśnieniem filozofii Vaisnava. Musiałeś słyszeć o indujskim piśmie
świętym zwanym Gitą, którą przetłumaczono na różne języki cywilizowanego świata. Jest
tam śloka (4,34), która mówi, że filozofia Vaisnava może być zrozumiana tylko poprzez
bezwarunkowe podporządkowanie, szczere dociekanie i nastrój służenia. Profesorowie
filozofii Vaisnava udzielają nauk o właściwych prawdach filozoficznych tylko tym, którzy
zbliżają się z takim nastawieniem, a podstawową opłatą są wymienione wyżej punkty. Nigdy
nie kuszą ich żadne rodzaje światowych opłat.
90.
Filozofia materializmu, czy pojawia się w Indiach czy w innym kraju, nieuchronnie skazana jest na porażkę, ponieważ nie ma kontaktu z rzeczywistością. (Amryta Wani)