Purnaprajna pisze: Zwalanie winy za panujące zło na demony i szatana jest według Bhaktividya Purny Swamiego ateizmem. Szatan, demon czy inny diabeł rogaty jest bowiem koncepcją nie tylko zwalniającą nas od osobistej odpowiedzialności za własne wybory i czyny, ale czyni z Boga biednego i anemicznego niedojdę, który nie jest w stanie poskromić swojego sprawniejszego fizycznie i umysłowo rówieśnika (prawdopodobnie także bardziej przystojnego ), który posiada potęgę równą Bogu, dodatkowo zachęcając nas do robienia zakazanych przez Boga rzeczy, których tak naprawdę zawsze pragnęliśmy i dla których znajdujemy się w materialnym świecie. W ten sposób, jak to mówią, do nieba idzie się wyłącznie dla pogody, a do piekła dla dobrego towarzystwa.
Skoro istnieje Szatan, czyli inaczej idea, że ktoś ma totalną władzę nad naszymi ciałami, umysłami i pragnieniami, to równie dobrze możemy robić, co nam się żywnie podoba, a w chwilach depresji i kłopotów zwracać się do tego "niedożywionego" Boga z prośbą o usunięcia dotykającego nas cierpienia, abyśmy z uśmiechem mogli nadal kontynuować cykl samsary, dalej kultywując zwyczajowo nasze religijne nawyki, pełni demonicznej skłonności do egzystencji niezależnej od Kryszny. Istnienie takiego Szatana powoduje też, że idea wszechmogącego Boga zupełnie traci na swej wartości i wiarygodności, nie wspominając już o atrakcyjności.
Drogi Prabhu. Nie rozumiem za bardzo Twojego wywodu.
Nikt tu na Szatana czy inne demony winy nie zwala. Jest pięć przyczyn działania i ten kto nie bierze ich wszystkich pod uwagę nie jest zbyt inteligentnym. Jedną z tych przyczyn jest żywa istota i to ona zasadniczo odpowiada za to co ją spotyka.
Jednak nie zmienia to faktu, że demony istnieją. W chwilach zagrożenia z ich strony nawet takie osobistości jak Brahma, Sziwa czy inni półbogowie zwracają się o pomoc do Visznu. Nie widzą w tym nic niewłaściwego. Czy Ty widzisz?
Z innej strony patrząc, jeśli za wszystko co nas spotyka odpowiadamy tylko i wyłącznie my sami, to dlaczego karać bandytów, którzy okradają innych, zabijają ? Przecież spotkało nas to na co sami zasłużyliśmy, a dany bandyta jest tylko narzędziem w wymierzeniu nam tej słusznej kary.
Czy gdyby Ciebie ktoś napadł, albo twoich bliskich, to czy nie domagał byś się kary dla tej osoby? Ciekawym odpowiedzi bo ostatnio pisałeś z taką niechęcią niemal o przywiązanych do materialnych desygnatów materialistach. Ciekawi mnie jak oceniasz swój poziom odwiązania od tych desygnatów. Poziom swojej realizacji związanej z tym zagadnieniem - realizacji rzeczywistej, nie książkowej.