Podróże w czasie - czy sa możliwe?

Cały tzw. postęp wiedzy empirycznej. "Politycy są wyzbyci współczucia i zrozumienia. Nie biorą pod uwagę tego, że ciężko zarobione pieniądze pochodzą od ludzi i trwonią je na wystrzeliwanie wielkich rakiet na inne planety. Obiecują jedynie, że przywiozą więcej kurzu. Najpierw mogą zdobyć tylko garść kurzu, a następnie obiecują przywieźć całe tony kurzu. Jaki to wszystko ma sens?" Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
yogamaya

Post autor: yogamaya » 19 gru 2006, 16:50

Gauri pisze: Wiem ze nie kazdy musi mi w to wierzyc,ale ja niejestem nawet specjalnie przywi?zany do tego by mi ktos uwierzyl
Jeżeli nie jeste? przywi?zany do rezultatów swojej wypowiedzi, to powiem Ci, że ja Ci wierzę :)
Piszesz o swoich przeżyciach a w niektórych momentach widzę tam siebie. :arrow:

Samuel
Posty: 12
Rejestracja: 04 gru 2006, 12:42

Post autor: Samuel » 21 gru 2006, 12:52

Gauri: Jaka by prawda nie byla, doswiadczenia po przedawkowaniu srodkow odurzajacych nie sa wiarygodnymi relacjami z przebywania poza cialem. Mojemu znajomemu, po upaleniu sie trawka, zmienila sie grawitacja i w nocy musial trzymac sie karimaty, zeby nie wypasc z namiotu - co jednak nie jest powodem do rewizji teorii grawitacji ;) Nie mowiac juz o tym, ze nie jest to tez dobry sposob na uwierzytelnianie swojej religii :roll:
Ja wole naukowe wyjasnienie po prostu dlatego, ze trzyma sie kupy z ogolna teoria dzialania mozgu. A ta z kolei opisuje piekny, niezwykle skomplikowany system, ktory dopiero zaczynamy poznawac :)

yogamaya

Post autor: yogamaya » 21 gru 2006, 22:46

Samuel pisze:...Ja wole naukowe wyjasnienie po prostu dlatego, ze trzyma sie kupy z ogolna teoria dzialania mozgu. A ta z kolei opisuje piekny, niezwykle skomplikowany system, ktory dopiero zaczynamy poznawac :)...
Naukowe s? Wedy i kiedy ich opisy potwierdzaj? "mistyczne" doznania na "hayu", zakładaj?c, że ich do?wiadczyli?my. Dla obecnaj "nauki" podróże w czasie i przestrzeni, o których mówi? wielkie autorytety Wed s? opowie?ciami studentów, której słuchaj? przedszkolaczki z wielkim niedowierzaniem.
...jeszcze do trwki się wtr?cę...
Samuel pisze:Mojemu znajomemu, po upaleniu sie trawka, zmienila sie grawitacja i w nocy musial trzymac sie karimaty, zeby nie wypasc z namiotu
Spalony trwkoman może zajadać sobie kolory, gdyż zachodz? jakie? zwarcia w układzie nerwowym...to obecna nauka już wyja?niła.

Awatar użytkownika
Kula-pavana
Posty: 238
Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46

Post autor: Kula-pavana » 22 gru 2006, 12:46

tzw. srodki halucynogenne niekoniecznie produkuja tylko halucynacje (wytwory naszego umyslu). czasami przenosza one delikwenta na inny poziom postrzegania i istnienia (np.swiat duchow, swiat przodkow). nie sa to jednak doznania duchowe.

w tradycjach szamanskich cale grupy uczestnikow ceremonii przenosza sie do innych swiatow razem (jako grupa) i relacje postrzeganych wydarzen sa bardzo zbiezne wsrod uczestnikow "wyprawy". naukowcy etnografowie opisuja wiele takich sytuacji, szczegolnie z kultur indian amerykanskich.

Janaka das
Posty: 20
Rejestracja: 19 sty 2007, 23:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Janaka das » 20 sty 2007, 18:23

Co do podróży w czasie - nie wytrzymałem i muszę wtr?cić swoje trzy grosze. A więc po pierwsze - w naszym materialnym ?wiecie podróże wstecz czasu nie s? możliwe. Aby to twierdzenie uzasadnić wyobraĽmy sobie, że cofamy się w czasie o kilkadziesi?t lat i zabijamy naszego ojca gdy był niemowlakiem. I co wówczas? Skoro nasz ojciec nie dożył do dorosło?ci to nie mógł nas spłodzić, a więc nieistniejemy! Skoro nie istniejemy, to nie możemy (nawet cofn?wszy się w czasie) zabić naszego ojca. I w ten sposób dochodzimy do logicznego absurdu.
Natomiast zupełnie inaczej wygl?da ta sprawa gdy się jest "po drugiej stronie" - jeden z dyskutantów opisał swoje wrażenia z tym zwi?zane, bardzo ciekawe zreszt?.
A więc do rzeczy, niektórzy ludzie opuszczaj? na krótko swoje ciała w sytuacjach ekstremalnych, ja sam będ?c w szpitalu rozmawiałem z pacjentem z s?siedniego łóżka, który też miał takie do?wiadczenie podczas swojego trzeciego zawału - obserwował spod sufitu własn? reanimację.
Natomiast s? ludzie, którzy potrafi? ?wiadomie i na własne życzenie robić sobie takie wycieczki poza ciało. Najsłynniejszym tego rodzaju podróżnikiem był nie żyj?cy już od paru lat Robert Monroe - amerykański milioner. Robił on takie wycieczki przez około 30 lat, ?rednio raz w tygodniu i to na znacznie dłużej niż kilka minut. Miał po tej drugiej stronie zupełnie niezwykłe przygody, które opisał w swoich ksi?żkach - "Podróże poza ciało", "Dalekie podróóże" i "Najdalsza podróż". Ponadto założył on instytut własnego imienia, w którym uczył innych ludzi sztuki wychodzenia z ciała. Przez kilkana?cie lat istnienia tego instytutu przewinęło sie przez niego około 7 tysięcy osób, z czego około 5 tysi?com udała się ta sztuka.
Monroe bywał wszędzie, gdzie tylko to było możliwe, odwiedzał zmarłych przyjaciół przed kolejnym wcieleniem, zwiedzał inne planety, był na księżycu, rozmawiał z mieszkańcami innych planet, zwiedzał wszech?wiaty równoległe, znalazł po drugiej stronie paru przyjaciół. Ale co również ciekawe i na temat - ROBIŁ PODRÓŻE W CZASIE - W OBIE STRONY!!!
Obserwował na przykład siebie samego w poprzednich wcieleniach, odwiedził Ziemię milion lat wstecz - napotkał tam wysoko rozwinięt? cywilizację ludzi - na dużo wyższym poziomie rozwoju duchowego niż nasza. I tu potwierdza się WIEDZA WEDYJSKA w przeciwieństwie do oficjalnej nauki. Był też na Ziemi w roku około 3500 - rajski ogród. Podróże w czasie s? możliwe, ale wył?cznie w postaci duchowej, gdy nie ma możliwo?ci nawet najmniejszej ingerencji w tamtejsz? rzeczywisto?ć materialn?.
Gdyby to kogo? interesowało, to jest bardzo wiele różnych takich "dziwnych" ksi?żek - ja osobi?cie bardzo lubię czytać takie rzeczy poza BHAGAVAT GITˇ.
Przeczytałem tego całkiem sporo i dwie rzeczy wiem na pewno: Reinkarnacja jest prawem powszechnym a istnienie Boga jest po prostu faktem, a jedyn? religi? ł?cz?c? te dwa fakty jest Wisznuizm z jego ruchem misyjnym jakim jest HARE KRYSZNA.
I to by było na tyle.
Janaka

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 21 sty 2007, 00:01

"Podróż w czasie" można odbyć tylko w swojej pamięci, a i to w ograniczony i zależny od stanu naszej ?wiadomo?ci sposób*. W znaczeniu do ?B 3.10.11 ?rila Prabhupada pisze, że "Czas jest podstawow? miar? czynno?ci naszych zmysłów, poprzez które oszacowujemy przeszło?ć, teraĽniejszo?ć i przyszło?ć, ale w rzeczywistych kalkulacjach czas nie ma ani pocz?tku, ani końca. Canakya Pandita mówi, że nawet za miliony dolarów nie można odkupić małego ułamka czasu, i dlatego nawet chwilę zmarnowanego czasu należy uważać za największ? stratę w życiu. Czas nie podlega żadnej formie psychologii, ani też chwile nie posiadaj? same w sobie przedmiotowej realno?ci, ale zależ? od okre?lonych do?wiadczeń. Dlatego ?rila Jiva Gosvami wnioskuje, że czynnik czasu poł?czony jest z czynno?ciami – działaniem i skutkami – zewnętrznej energii Pana".

Osobi?cie rozumiem to m.in. w ten sposób, że "fizyczny punkt" w przeszło?ci do którego mogliby?my powrócić, w rzeczywisto?ci po prostu nie istnieje, jako że przeżyta chwila jest wył?cznie subiektywnym ?ladem pamięciowym, pozostawionym przez łańcuch przyczynowo-skutowy energii zewnętrznej Pana, która trzyma nasze czynno?ci zmysłowe w sidłach materialnej iluzji. Czysta dusza leży poza wpływem trzech faz czasu, i nie maj? one wpływu na jej naturę i czynno?ci, jak też nie s? potrzebne do jej funkcjonowania.

Poza tym, kontrola wpływu czasu nie jest i nigdy nie będzie możliwa dla osób pod wpływem trzech sił natury materialnej, gdyż czas (kala) stanowi transcendentaln? formę Pana Kryszny (?B 3.10.10, ?B 10.73.12-13). Czas jest bezosobowym czynnikiem który powoduje, że uwarunkowana dusza postrzega kosmos, jako co? zupełnie bezosobowego i różnego od Kryszny (zn. ?B 3.10.12), pomimo że to On sam jest kosmosem (?B 1.5.20).

Jeżeli uwarunkowana żywa istota miałaby zdolno?ć manipulacji czasu, i powrotu do przeszło?ci, to byłoby to równoznaczne z wiecznym życiem materialnego ciała, zrównaniem statusu ?wiata materialnego ze statusem ?wiata duchowego oraz osi?gnięciem mocy i pozycji Boga. Bez wpływu czynnika czasu, nie istniałoby materialne uwarunkowanie i możliwo?ć stworzenia iluzji, niezależnej od Kryszny egzystencji. W ten sposób, specyficzny cel istnienia materialnego stworzenia, zupełnie zatraciłby swój sens. ?B 3.10.12 wyja?nia w tym względzie:

"Kosmiczna manifestacja jest oddzielona od Najwyższego Pana w postaci materialnej energii za po?rednictwem kala, który jest niezamanifestowan? bezosobow? cech? Pana... "

Taki stan rzeczy oznaczałby również, że uwarunkowana dusza przestałaby być poddana wpływowi trzech sił natury materialnej, a wnioskuje to z ?B 3.10.11, które mówi:

"Wieczny czas jest pierwotn? przyczyn? interakcji trzech sił materialnej natury. Jest on niezmienny i nieograniczony, i działa on jako instrument Najwyższej Osoby Boga dla Jego rozrywek w materialnym stworzeniu."

Innymi słowy, maj?c kontrolę nad czasem, sprawuje się kontrolę nad trzema siłami natury materialnej, uwarunkowuj?cymi żyw? istotę. A utożsamiaj?ca się z materialnym cialem poprzez 3-y guny dusza, nie może być jednocze?nie kontrolerem tego co j? uwarunkowuje.

Wydaje mi się, że idea "podróży w czasie", wyrosła na bazie zachodniej materialistycznej mentalno?ci, gdzie nie akceptuje się istnienia wiecznej i różnej od ciała duszy. Bo po co podróże w czasie, w jakim? tymczasowym, brzydko pachn?cym pod pachami ciele, skoro dusza ani nie rodzi się, ani nie umiera, będ?c tym samym poza wpływem przeszło?ci, teraĽniejszo?ci i przyszło?ci? Nie wspominaj?c już nic, o wiecznie czystych i zawsze pachn?cych ?wieżymi różami pachach. ;)

PS. *Pamięć jest jedn? z funkcji inteligencji (?B 3.26.30) i jest całkowicie zależna od Paramatmy umiejscowionej w sercu żywej istoty (BG 15.15).

Awatar użytkownika
Trisama
Posty: 254
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:31

Post autor: Trisama » 22 sty 2007, 09:52

My?lę, że, jak zwykle, nieporozumienia zwi?zane s? z definicj? czasu.
W ?wiecie materialnym mamy ?wiat fizykalny i subtelny. Jak s?dzicie jak przejawia się czas na tych dwóch poziomach? Umysł i czas (czy raczej zapis jego przemijania)?
Ostatecznie Krsna mówi kalo'smi...

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 22 sty 2007, 13:19

Trisama pisze:W ?wiecie materialnym mamy ?wiat fizykalny i subtelny. Jak s?dzicie jak przejawia się czas na tych dwóch poziomach? Umysł i czas (czy raczej zapis jego przemijania)?
Na podobne pytanie o relacje pomiędzy stanem ?wiadomo?ci a czasem, Suhotra Prabhu dał następuj?c? odpowiedĽ (niestety nie mam czasu na przetłumaczenie z angielskiego):

Pytanie: I'd like to ask you how is the state of consciousness
related with time. I mean that sometimes one feels a long time
having passed away as a moment, or else he considers a short time
as an eternity.

OdpowiedĽ:Time in the material world is relative.

What follows is the accepted scientific explanation of the word
"relativity:" in this material universe, nothing is at absolute rest,
everything is in motion; so therefore when we wish to describe the
relationships between things in this world, we must take into account
that all things are in motion.

That taking into account of the motion of all material things is
called relativity. For instance, according to relativity it is
just as correct to say "the train is moving away from the station
platform" as it is to say "the station platform is moving away
from the train." This is so because it cannot be proven that the
station platform is at absolute rest. Both train and platform are
in constant motion, even when "at rest." So relativity describes
such relationships mathematically; mathematics is actually defined
at "the science of relationships." As we find in the SB 3rd Canto
chapter about the calculation of time from the atom, "time" is
marked according to relative motion. Every movement of one thing
relative to another takes time. That gives even a neophyte a fix
on Einstein's concept of "space-time." Time is motion through
space. And this motion is relative. So one sense of relative is
as I have explained, that you can say the train is moving away from
the station, or you can say the station is moving from the train.
So you can say "this period of pain seemed to last a long time"
when according to your watch it was only 3 minutes; and you can
say "this blissful visit to Vrndavana dhama seemed to be over in
a few moments" when according to your watch it was 3 weeks. Your
watch is not absolute. Whether 3 minutes is "short" or "long"
or 3 weeks is "short" or "long" is a matter of point of view.
The timespan of your whole life in that body is from one point of
view just an instant. From another point of view it lasts for
aeons.

Awatar użytkownika
Trisama
Posty: 254
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:31

Post autor: Trisama » 23 sty 2007, 09:25

Zasada względno?ci jest jedn? z podstawowych zasad fizyki klasycznej. W XX wieku zastosowano pewne transformacje matematyczne by zrelatywizować również czas w fizyce. Tam jednak czas definowany jest jako parametr ruchu. Nie jestem pewien czy podobnie definiuj? czas wedy...

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 23 sty 2007, 13:24

Trisama pisze:W XX wieku zastosowano pewne transformacje matematyczne by zrelatywizować również czas w fizyce. Tam jednak czas definowany jest jako parametr ruchu. Nie jestem pewien czy podobnie definiuj? czas wedy...
Suhotra Prabhu pisze:As we find in the SB 3rd Canto chapter about the calculation of time from the atom, "time" is marked according to relative motion.
Tłumaczenie: "W 3-cim Canto ?rimad Bhagavatam, w rozdziale o obliczaniu czasu z atomu, "czas" jest wyznaczany (mierzony) zgodnie ze względnym (relatywnym) ruchem"

A więc wydaje się, że to co mówi Suhotra Prabhu, potwierdza to co mówisz o czasie definiowany jako paramentr ruchu.

Cytowany poprzednio przeze mnie ?rila Prabhupada, mówi?cy: "czas jest podstawow? miar? czynno?ci naszych zmysłów, poprzez które oszacowujemy przeszło?ć, teraĽniejszo?ć i przyszło?ć, ale w rzeczywistych kalkulacjach czas nie ma ani pocz?tku, ani końca.", też wydaje się to potwierdzać, ponieważ czynno?ci zmysłowe to ruch, a jak mówi ?rila Jiva Gosvami, ostatecznie czas jest poł?czony z czynno?ciami (działaniami i skutkami) czyli ruchem energii zewnętrznej Kryszny.

Czas jest definiowany jako parametr ruchu, tylko z naszej, materialnej perspektywy. Absolutny czas (kala) istnieje wiecznie, niezależnie od materialnych przyczyn i skutków. Suhotra Prabhu komentuje:

"Jak ?rila Prabhupada wyja?nia w innym miejsciu, istnieje względny czas i absolutny czas. W ?wiecie materialnym istnieje różnica pomiędzy przeszło?ci?, teraĽniejszo?ci? i przyszło?ci?. W ?wiecie duchowym nie ma takiej różnicy."

Może kto? znajdzie co? więcej na ten temat i zacytuje jakie? wersety. Ja niestety nie mam teraz czasu przejrzeć "Vedabase", ponieważ muszę i?ć na "przed-mayapurskie" zakupy. Zostałem też m.in. poproszony, o zakup małej, noszonej przy pasku, fińskiej siekiery (sic!), dla jednego z prezydentów ?wi?tyni w Chawpatty. Nie chcę nawet wiedzieć do czego jest mu ona potrzebna i czy rzeczywi?cie polec? głowy i skalpy. Hawgh! :lol:

ODPOWIEDZ