Mięso- czy karmę przejmują rodzice?

Ahimsa - poszanowanie życia. " Ochrona życia zarówno istot ludzkich, jak i zwierząt, jest zasadniczym obowiązkiem rządu. Rząd nie musi czynić rozróżnienia w takich zasadach. Po prostu jest to straszne dla duszy o czystym sercu, kiedy widzi zorganizowaną przez państwo rzeź zwierząt w tym wieku Kali." - 01.17.08 Zn.
Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Post autor: Green_lake » 02 maja 2008, 15:43

Yogi Krishnaram pisze:Jak dziecko jest małe i nie wie jakie jest zrodlo pochodzenie miesa to raczej karma w calosci lub w +95% spadnie na rodzicow. Ale z wiekiem coraz wiecej spadnie na dziecko bo bedzie swiadome zrodla tego pokarmu.
Tak, masz rację, ale jeszcze w tym jest jeden aspekt. Jeśli już dziecko/osoba jest dorosła to czy będzie jadła mięso czy nie też zależy od wcześniejszych uwarunkowań inaczej mówiąc karmy.
Jest to kwestia świadomości.
Znam bardzo wiele osób, jest to zjawisko wręcz powszechne, że ludzie w naszym kręgu kulturowym strasznie oburzają się jeśli ktoś zabija np psa na smalec, ale zupełnie niczego zdrożnego nie widzą w zabijaniu świni czy krowy.
Wręcz, co pisałem we wcześniejszym poście, np ryba czy kurczak to dla wielu mięsożerców nie jest mięso!
Dopiero kiedy pytam w takim razie kurczak to co, warzywo? Jakoś trochę, ale niezbyt przekonywująco do nich dociera:)
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Post autor: Green_lake » 02 maja 2008, 15:55

Rasasthali pisze: Odnosnie rodzicow a miesa - mialam ten sam problem, ale rodzice juz wtedy nauczyli sie, ze jestem mala rebeliantka i ze i tak ostatecznie zrobie co chce :) Sadze, ze w jesli chodzi o tego typu sprawy to zdecydowanie zapomniec o posluszenstwie, jak Sri Prahlad, i nie jesc miesa!! Musza nauczyc sie ze to dla Ciebie wazne. Oszukiwanie ich po kryjomu nic nie da i wcale nie sprawi ze wasz zwiazek bedzie lepszy w przyszlosci. Ja przeciwstawilam sie i mialam i ciagle mam naprawde wyjatkowo bardzo dobry zwiazek z rodzicami. Powodzenia!

Rasasthali
Moja kochana, buntownicza Rasasthali :)

Nigdy nie byłem we Francji, i tu mnie zaskoczyłaś, bo zawsze mi się wydawało, że Francuzi to rzecz jasna ślimako itp żercy, ale również sałatkożercy i gdzie jak gdzie, ale nigdy bym nie pomyślał, że we francji wegetarianie będą mieli problemy. A tu taka niemiła niespodzianka.

Bardzo mnie pozytywnie natomiast zaskakuje Słowacja. Gospodarka się u nich prężnie rozwija, a w barach, restauracjach ZAWSZE znajdzie się coś wegetariańskiego np duży wybór dań ze soj, jakieś rizzotto z warzyw czy mój ulubiony wyprażany ser!
Co więcej w słowackich supermakretach np w sieci Kaufland są całe półki przepysznych wyrobów ze soj, a u nas...
O ile w większych miastach przy odrobinie cierpliwości można znaleźć kuchnie bezmięsną, to w mniejszych, zjedzenie czegoś bezmięsnego graniczy z cudem.
Podczas mojej ubiegłorocznej wycieczki w świętokrzyskie, miałem z tym dość duży problem, a na frytki i ruskie pierogi już patrzeć nie mogłem.

Ale powyższe zestawienie świadczy tylko o jednym:
Na Słowacji widocznie jest zapotrzebowanie na tego typu produkty i kuchnię, a u nas zdecydowana większość preferuje niestety mięso.

I nie ma się co dziwić, że rodzice, w ich jaknajlepiej pojętej według siebie dobrej wierze, wpychają to mięso dzieciom i martią się, kiedy dziecko nie chce jeść tego co jest podstawą ich żywienia. No cóż...
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

yogamaya

Post autor: yogamaya » 02 maja 2008, 16:32

Green_lake pisze:Ludzie w naszym kręgu kulturowym strasznie oburzają się jeśli ktoś zabija np psa na smalec, ale zupełnie niczego zdrożnego nie widzą w zabijaniu świni czy krowy.
Pod względem karmy (N I E czytaj J E D Z E N I A !! TUTAJ jest definicja) smalec z pieska wypada korzystniej. :twisted:

Awatar użytkownika
hellena
Posty: 25
Rejestracja: 05 mar 2007, 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: hellena » 02 maja 2008, 22:40

Dzieki! jakos juz temu zaradzilam porobilam wszystkie niezbedne badania i wyszly jak naj bardziej dobrez wiec uspokoilam ich na tyle na ile moglam! Dziekuje pokornie za rady:)

Awatar użytkownika
John
Posty: 511
Rejestracja: 16 maja 2008, 14:09
Lokalizacja: Opolskie

Post autor: John » 17 maja 2008, 13:27

Ja myślę że to rodzice odpowiadają przynajmniej do pewnego wieku za dziecko, dziecko jest tego nie świadome. Jeśli rodzic niema świdomości to dziecko tym bardziej.
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare

ODPOWIEDZ