Ochrona krów

Ahimsa - poszanowanie życia. " Ochrona życia zarówno istot ludzkich, jak i zwierząt, jest zasadniczym obowiązkiem rządu. Rząd nie musi czynić rozróżnienia w takich zasadach. Po prostu jest to straszne dla duszy o czystym sercu, kiedy widzi zorganizowaną przez państwo rzeź zwierząt w tym wieku Kali." - 01.17.08 Zn.
Awatar użytkownika
izabelaza
Posty: 137
Rejestracja: 13 lut 2015, 14:35

Re: Ochrona krów

Post autor: izabelaza » 13 lip 2015, 19:21

HARIBOL
Co tak naprawde sie zdziala takim sprzeciwem ( bedac weganem) czy zmienisz ludzi, system ?? Czy jestescie wstanie zapobiec temu ???...
To jest dopiero poczatek Kali yugi.... Warto by sie zastanowic co jest bardziej wartoscoiwsze - sprzeciw czy te mleko od krowek ofiarowac Krsnie (auomatycznie angazujac te biedne krowy w sluzbe)...
Pozdrawiam
"harer näma harer näma harer nämaiva kevalam kalau nästy eva nästy eva nästy eva gatir anyathä"

Awatar użytkownika
izabelaza
Posty: 137
Rejestracja: 13 lut 2015, 14:35

Re: Ochrona krów

Post autor: izabelaza » 13 lip 2015, 19:24

...a tak przy okazji to warto sluchac wsakazowek Srila Prabhupada, czy on dal takie instrukcje by byc weganem ????...
"harer näma harer näma harer nämaiva kevalam kalau nästy eva nästy eva nästy eva gatir anyathä"

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Re: Ochrona krów

Post autor: Waldemar » 14 lip 2015, 10:41

Mathura pisze:Przy okazji tej dyskusji, warto może zadać sobie pytanie, czy mleko oferowane przez przemysł mleczarski, to mleko, czy produkt mleko podobny?
Kryszna lubi mleko i jego przetwory, ale to co sprzedawane jest w sklepach pod nazwą mleko, mlekiem jest raczej tylko z nazwy. Prahladananda Swami nie chce aby gotować mu mleko ze sklepu. Akceptuje tylko mleko bezpośrednio od gospodarza. Czy zatem, zgodnie z powyższą dyskusją, odbiera tym przemysłowym krowom szansę na wykonywanie służby dla Kryszny? Może i tak, ale tym samym chroni swoje ciało od skutków picia takiego mleko podobnego tworu.

Mleko UHT to zwykła trutka.

Mleko pasteryzowane

Mleko pasteryzowane jest niebezpieczne i niezdrowe?

Tak – twierdzi Dr Joseph Mercola, lekarz, autor i współautor wielu publikacji oraz bestsellerów na liście New York Times, który występował w największych mediach w USA, m. in. TIME magazine, CNN, Fox News, ABC News.
Jak tłumaczy w jednym ze swoich artykułów: „Nie polecam picia pasteryzowanego mleka żadnego rodzaju – nigdy”.

Jak tłumaczy dalej, mleko pasteryzowane jest w większym lub mniejszym stopniu „martwe” i oferuje mało rzeczywistych wartości odżywczych dla kogokolwiek – nie ważne, czy u danej osoby występuje nietolerancja na mleko, czy też nie.

Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, czym jest pasteryzacja.

Pasteryzacja ma dwa cele: zniszczenie zarazków chorobotwórczych oraz zapobieganie zakwaszeniu mleka. W procesie pasteryzacji mleko jest podgrzewane do 65-85 st Celsjusza i utrzymywane w takiej temperaturze przez co najmniej pół godziny lub do 100 stopni Celsjusza w ciągu 1 minuty – kompletnie zmieniając strukturę protein mleka w coś, co jest dalekie od zdrowego [mleka] (jak zauważa dr Mercola).

Pasteryzacja – konsekwencje

Nie ma żadnych wątpliwości, że korzyścią jest zniszczenie niebezpiecznych zarazków, ale pasteryzacja robi więcej niż to – zabija ona również nieszkodliwe i zarazem pożyteczne zarazki oraz przez utrzymywanie mleka w wysokiej temperaturze niszczy niektóre składniki odżywcze.
Wartościowe enzymy zostają zniszczone, ilość witamin takich jak A, C, B6 oraz B12 zostaje zmniejszona. Z kolei delikatne proteiny mleka drastycznie przemieniają się ze zdrowych, w nienaturalne konfiguracje aminokwasów, które w rzeczywistości mogą pogorszyć zdrowie. Co więcej, likwidacja korzystnych bakterii w procesie pasteryzacji w rzeczywistości stwarza korzystne warunki dla patogenów.

Zapobieganie zakwaszeniu mleka
Surowe kwaśne mleko jest szeroko stosowne. Jak tłumaczy dr Mercola, m. in. jest łatwo przyswajalne oraz ma właściwości przeczyszczające. Jednak w procesie pasteryzacji pałeczki kwasu mlekowego zostają zabite. W konsekwencji mleko nie może stać się kwaśne i szybko ulega rozkładowi, podczas gdy niepożądane zarazki bardzo szybko się mnożą.
Jak stwierdza dr Mercola – popularyzowanie pasteryzacji, wspierane przez jej zwolenników, jest oparte na przekonaniu, że gruźlica występująca u dzieci jest wywoływana przez szkodliwe zarazki znajdujące się w surowym mleku. Naukowcy przebadali już tysiące próbek mleka i dokonano setek eksperymentów na zwierzętach, aby poznać problem przenoszenia chorób w ten sposób, poprzez mleko. Pomijano jednak jeden zasadniczy fakt. Mianowicie to, że wskazane do spożywania przez ludzi jest surowe i przede wszystkim czyste mleko. Jak stwierdza dalej dr Mercola, jeśli to może być zagwarantowane, żaden inny pokarm nie powinien zająć miejsca mleka w pożywieniu dla dzieci. Zanieczyszczone mleko, oczywiście jak każde inne zanieczyszczone jedzenie, może być niebezpieczne.

Krowie pasteryzowane mleko jest na pierwszym miejscu na liście pokarmów wywołujących alergię w Stanach Zjednoczonych.

Zostało ponadto powiązane z wieloma objawami i chorobami, takimi jak:

biegunka, skurcze, wzdęcia i gazy
osteoporoza
artretyzm
choroby serca
nowotwory
powtarzające się infekcje ucha oraz kolka u niemowląt i dzieci
cukrzyca typu I
reumatoidalne zapalenie stawów
bezpłodność
białaczka
autyzm
Zdrową alternatywą dla pasteryzowanego mleka jest surowe, czyste mleko. Surowe mleko nie jest zazwyczaj powiązane z problemami zdrowotnymi, do których prowadzi mleko pasteryzowane. Nawet osoby, które przez lata miały alergię na pasteryzowane mleko mogą zazwyczaj spożywać mleko surowe i dobrze się po nim czuć, chociaż są również osoby, które mogą doświadczać różnych alergii i problemów po wypiciu mleka surowego – podsumowuje dr Mercola.
http://faktydlazdrowia.pl/mleko-pastery ... niezdrowe/

W książce "Tao zdrowia" Danie Reid przedstawił dowody na szkodliwość spożywania mleka pasteryzowanego. Poza innymi, jest ono odpowiedzialne za bezpłodność, która to stała się problemem w USA, gdzie pasteryzacje wprowadzono wcześniej niż u nas. Problem bezpłodności dotyka już teraz coraz to więcej Polaków, więc cóż będzie za jakiś czas?

Mleko i jego przetwory są dobre, ale niekoniecznie te ze sklepu. Jeśli nie ma się dostępu do mleka nieprzetworzonego, to lepiej się zastanowić czy ofiarowywać Krysznie, a potem samemu zjadać to coś z kartoników.
Czyli wychodzi na to, że można pić tylko czyste mleko prosto od krowy. Nie przegotowane lub zsiadłe.
Bhaktowie też gotują mleko, czyli je pasteryzują. Czasem je nawet odparowują, czyli długo gotują.
I jest dobrze. Dlaczego?

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Ochrona krów

Post autor: Mathura » 14 lip 2015, 12:14

Czyli wychodzi na to, że można pić tylko czyste mleko prosto od krowy. Nie przegotowane lub zsiadłe.
Bhaktowie też gotują mleko, czyli je pasteryzują. Czasem je nawet odparowują, czyli długo gotują.
I jest dobrze. Dlaczego?
To nie jest tak, że nie możesz pić mleka gotowanego. Możesz. To przecież Twój wybór.

Warto jednak mieć świadomość, że każde podgrzanie mleka do temperatury powyżej 40 stopni sprawia, że to mleko traci swoje wartości odżywcze. To samo dotyczy warzyw i owoców. Im wyższa temperatura tym gorzej. Pomijam tu to co nie da się raczej zjeść na surowo: ziemniaki, groch, fasole.
To, że bhaktowie jedzą tak jak jedzą (pakory, słodkie kulki z mleka w proszku, halawa, czatneje, itd) wcale nie znaczy, że jest to dobre dla ich ciał. Może dla ducha tak, bo to prasadam, ale dla ciał niekoniecznie.
Ja też to jem gdy jestem u bhaktów. W domu jednak odżywiam się nieco inaczej. Sporo surowizny, nieprzetworzonego jedzenia, soki robione w wyciskarce.
Mleka prawie wcale.

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Re: Ochrona krów

Post autor: Aniruddha das » 14 lip 2015, 12:59

Jeśli informacja pochodzi np. z mainstreamowych mediów, to jaki jest sens w tym miejscu na nie się powoływać i podważać autorytet Wed. Przecież Śri Kryszna pił przegotowane mleko. Przegotowane mleko pili mieszkańcy Vrindavan, a jednak żyli długo oraz szczęśliwie. Skąd takie zwątpienie w Śrimad Bhagavatam czy Kryszna Źródło Wiecznej Przyjemności, a tak duża wiara w to, co na usługach korporacji pisze mainstream.
Kryszna - Źródło wiecznej przyjemności
Rozdział 9 – Matka Yaśoda związuje Pana Krysznę:
Matka Yaśoda wzięła więc swego syna na kolana i zaczęła karmić Go piersią. Kiedy Kryszna ssał mleko, Yaśoda uśmiechała się, patrząc na piękną twarzyczkę swojego dziecka. W tym momencie zaczęło kipieć mleko, które gotowało się na piecyku. Więc Yaśoda, odłożywszy Krysznę na bok, natychmiast pospieszyła ratować mleko przed całkowitym wykipieniem. Zostawiony w tym stanie przez Swoją matkę, Kryszna rozgniewał się bardzo i Jego oczy i usta zaczerwieniły się ze złości. Zacisnął zęby i usta i postanowił zemścić się za takie potraktowanie Go. Niewiele myśląc, podniósł kawałek kamienia i rozbił nim garnek z masłem. Następnie wydostał z niego masło i z fałszywymi łzami w oczach zaczął wyjadać je w ustronnym miejscu.

W międzyczasie, po zdjęciu z piecyka kipiącego mleka, matka Yaśoda powróciła do ubijania masła. Ale na miejscu ujrzała rozbity garnek z jogurtem, z którego właśnie robiła masło. Ponieważ nigdzie nie mogła znaleźć swojego chłopca, domyśliła się, że rozbity garnek to Jego sprawka. Uśmiechnęła się pomyślawszy: "Ten dzieciak jest bardzo sprytny. Po rozbiciu garnka zniknął z tego miejsca, obawiając się kary."

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: Ochrona krów

Post autor: Andrzejj » 14 lip 2015, 13:09

To samo dotyczy warzyw i owoców. Im wyższa temperatura tym gorzej.
Taka moda jest dzisiaj na surowe. Ale można dyskutować czy tak do końca jest, aczkolwiek dyskusja jest zależna od przyjętych autorytetów. Jeśli będziemy opierać się na zachodnich odkryciach, to polemizować z tym można wskazując na to że istnieją substancje z warzyw które stają się lepiej przyswajalne po obróbce termicznej.
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... aminy.html
Przykładami może być likopen z pomidorów czy korotenoidy(prowitaminy A) z marchewki.
Warto jednak mieć świadomość, że każde podgrzanie mleka do temperatury powyżej 40 stopni sprawia, że to mleko traci swoje wartości odżywcze.
Jakie konkretnie, jakie to ma skutki? Dla mnie jest to o tyle kontrowersyjna kwestia że dla mnie w kwestii medycyny pierwszym autorytetem jest ayurweda, nie zaś spekulacje powstałe na skutek częściowych obserwacji(nauka zachodnia, dlatego że ciało jest niezwykle złożonym mechanizmem, trudnym do badania akademickimi metodami, a ayurweda została dana w końcu przez ekspansje Wisznu - Dhanvantariego i jest praktykowana od tysięcy lat przez ludzi którzy są dużo uważniejsi w obserwacji swoich ciał, umysłów od zwykłych ludzi z zachodu. No i w tej ayurwedzie się przecież raczej mleko każe gotować i to nawet nie tylko zagotować, ale jeszcze pogotować, a potem jeszcze pic je ciepłe. W swoim własnym doświadczeniu odnoszę wrażenie, że tak faktycznie mleko ugotowane z przyprawami(takie jak kardamon, kurkuma, imbir, cynamon) jest lepiej przyswajalne i nie ma po nim efektu za śluzowania.

A tak w ogóle szukając właśnie informacji o tym mleku w ayurwedzie natknąłem się na ciekawe spostrzeżenie w aspekcie krówek nam znanych.
http://drogidozdrowia.pl/pl/ajurweda-i/ ... g-ajurwedy
Należy jednak pamiętać, że mówimy o mleku od prawdziwej krowy. Definicja krowy brzmi sasnamattvam gotvam, co oznacza, że krowa posiada podgardle, inaczej rodzaj falbany wiszącej pod gardłem. Właściwości mleka od takiej krowy opisane są w ajurwedzie. Taka krowa jest oryginalna krową. Dzisiejsza odmiana krów, to nie oryginalne krowy ale krzyżówki, które zostały stworzone po to, aby dawać jak najwięcej mleka.
Aniruddha Prabhu cytował tutaj chwały mleka wymienione w Śrimad Bhagavatam, zastanawiać może więc czy te mleko od naszych krów się nimi cechuje. Nie są to w końcu takie same krowy, nie są tak samo traktowane, żywią się czym innym.

Potwierdził m.in. że weganizm nie jest w kategorii ochrony krów.
To ja też dodam ze dieta bezglutenowa też nie jest w kategorii ochrony krów :D

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Ochrona krów

Post autor: Mathura » 14 lip 2015, 13:38

Myslę, że
Aniruddha das pisze:Jeśli informacja pochodzi np. z mainstreamowych mediów, to jaki jest sens w tym miejscu na nie się powoływać i podważać autorytet Wed. Przecież Śri Kryszna pił przegotowane mleko. Przegotowane mleko pili mieszkańcy Vrindavan, a jednak żyli długo oraz szczęśliwie.
Myślę, że krowy 5 tys. lat temu (tak jak o tym wspomniał Andrzejj) były nieco inne niż teraz i ich mleko również. Wszystko było inne. Dlatego ludzie żyli sobie długo i szczęśliwie.
Skąd takie zwątpienie w Śrimad Bhagavatam czy Kryszna Źródło Wiecznej Przyjemności, a tak duża wiara w to, co na usługach korporacji pisze mainstream.
Nie przesadzaj.

Jakie konkretnie, jakie to ma skutki?
O skutkach już było napisane wyżej.

"Pasteryzacja to proces, w którym podgrzewa się mleko do temperatury powyżej 71 °C przez 15 sekund, obecnie nowoczesne mleczarnie używają również innej technologii, w której mleko poddawane jest pasteryzacji ultradźwiękami, które podgrzewają je do 137 °C przez 2 sekundy. Oba rodzaje pasteryzacji sprawiają, że mleko staje się oczyszczone zarówno ze złych jak i dobrych bakterii. Ponadto proces ten wpływa na zmianę jego aminokwasów takich jak lizyny i tyrozyny, wspomaga jełczenie nienasyconych kwasów tłuszczowych, czy po prostu niszczy witaminy zawarte w mleku. Ponadto pasteryzacja zmienia proporcję wapnia, magnezu i fosforanu oraz niszczy enzymy, które sprawiają, że nasz organizm jest w stanie przyswoić minerały, witaminy oraz po prostu przetrawić mleko. Takie nieprzetrawione proteiny pochodzące z mleka po prostu gniją w naszych ciałach, emitując toksyny, które są przez nas wchłaniane. Upośledzają one naszą wątrobę oraz nerki, gdyż te są zmuszone do nieustannej pracy. "
Taka moda jest dzisiaj na surowe.
Nie jem tylko surowego.

Nie namawiam też tu nikogo do tego aby nie spożywał mleka tak jak chce i lubi. Każdy odpowiada za siebie.

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Re: Ochrona krów

Post autor: Waldemar » 14 lip 2015, 17:31

Mathura pisze:
Czyli wychodzi na to, że można pić tylko czyste mleko prosto od krowy. Nie przegotowane lub zsiadłe.
Bhaktowie też gotują mleko, czyli je pasteryzują. Czasem je nawet odparowują, czyli długo gotują.
I jest dobrze. Dlaczego?
To nie jest tak, że nie możesz pić mleka gotowanego. Możesz. To przecież Twój wybór.

Warto jednak mieć świadomość, że każde podgrzanie mleka do temperatury powyżej 40 stopni sprawia, że to mleko traci swoje wartości odżywcze. To samo dotyczy warzyw i owoców. Im wyższa temperatura tym gorzej. Pomijam tu to co nie da się raczej zjeść na surowo: ziemniaki, groch, fasole.
To, że bhaktowie jedzą tak jak jedzą (pakory, słodkie kulki z mleka w proszku, halawa, czatneje, itd) wcale nie znaczy, że jest to dobre dla ich ciał. Może dla ducha tak, bo to prasadam, ale dla ciał niekoniecznie.
Ja też to jem gdy jestem u bhaktów. W domu jednak odżywiam się nieco inaczej. Sporo surowizny, nieprzetworzonego jedzenia, soki robione w wyciskarce.
Mleka prawie wcale.
Może napiszę, jak robiąc soki i koktajle z warzyw i owoców dostałem alergii na nie.

Mniej więcej przez cztery lata, od 2010 do 2014, jeden posiłek dziennie robiłem z surowych warzyw i owoców. Na przemian, w jeden dzień sok z warzyw i owoców, w drugi dzień koktajl z warzyw i owoców.
W czasie sezonu na owoce i warzywa były one bardziej urozmaicone, a po sezonie mało urozmaicone.
Warzywa i owoce zmielone w wyciskarce do soku zjadałem na surowo popijając sokiem.

Skończyło się na tym, że zacząłem dostawać czerwonych plam na twarzy, biegunek, bólów głowy i bólów nerek. I ogólnie źle się czułem.
Przez rok z owoców mogłem jeść w zasadzie tylko jabłka.
Na szczęście posłuchałem inspiracji do nauki przestrzegania postów i przez ponad rok ich przestrzegania prawie wróciłem do zdrowia.

Wracając do mleka.
Mam dostęp do mleka od gospodarza, ale od paru lat go nie piję, bo siadają mi po nim stawy.
Jestem ciekawy, czy będę mógł pić nieprzegotowane mleko.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Ochrona krów

Post autor: Mathura » 15 lip 2015, 10:47

Waldemar

Każdy z nas ma inne ciało, więc co służy jednemu wcale nie musi być odpowiednie dla drugiego.
Poza tym wpływ na zdrowie mają różne czynniki, a nie tylko i wyłącznie to co się je. Również to jak się je, kto gotuje, gdzie gotuje, stan świadomości gotującego. Również styl życia, środowisko, najbliższe otoczenie, przedmioty jakimi się otaczasz, wpływ cieków wodnych, uskoków, promieniowań elektromagnetycznych i inne.
Więc nie ma jednej recepty dla wszystkich. Jeśli masz problemy z trawieniem, to musisz kombinować i sprawdzać.

Jeśli masz mleko od gospodarza to dobrze. Takie mleko nawet gdy je podgrzejesz jest z pewnością lepsze niż te ze sklepu. Raz podgrzane, choć straci część swoich odżywczych właściwości, to będzie i tak lepsze niż pasteryzowane ze sklepu, które już było podgrzewane w procesie pasteryzacji, a potem ponownie jest gotowane w domu. Być może takie gotowane mleko nabiera jakiś innych właściwości, ale na zdrowy rozum, im częściej pożywienie jest poddane termicznej obróbce, tym gorzej z punktu widzenia wartości odżywczych, dla tego czegoś.

Ostatecznie przecież mleko matki, najbardziej odpowiednie dla dziecka, nie jest cieplejsze ponad temperaturę ludzkiego ciała. Ma ono wtedy wszystko co mieć powinno. Podobnie krowa nie gotuje swego mleka przed nakarmieniem nim cielaka.

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Re: Ochrona krów

Post autor: Aniruddha das » 15 lip 2015, 11:59

Cc. Intencją Pana Buddhy było powstrzymanie ateistów od popełniania grzechu, jakim jest zabijanie zwierząt. Ateiści nie mogą zrozumieć Boga; dlatego Pan Buddha pojawił się i głosił filozofię niestosowania przemocy, by powstrzymać ich od zabijania zwierząt. Bez uwolnienia od grzechu, jakim jest zabijanie zwierząt nie można zrozumieć religii czy Boga. Chociaż Pan Buddha był inkarnacją Kryszny, nie mówił o Bogu, gdyż ludzie nie byli w stanie tego zrozumieć. Chciał po prostu powstrzymać zabijanie zwierząt.
Weganie też po prostu mogą chcieć powstrzymać zabijanie zwierząt.
Purnaprajna napisał
Dzisiaj zapytałem o weganizm Bhakti Vidya Purnę Maharaja, który poświęcił na to dość dużo czasu podczas 4.5 godzinnego wykładu (zarówno przed przerwą, jak i po). Potwierdził m.in. że weganizm nie jest w kategorii ochrony krów.
Bardzo dziękuję za tę informację, która utwierdza nas w przekonaniu, że ochrona krów, to o wiele więcej. Nie mniej osobiście też wcześniej byłem na diecie wegańskiej, bo weganie uznawali, że mleko jest dla cieląt.
Jeśli mówimy o mleku, to mamy na myśli mleko czyste, nieskażone, z naturalnego jego pozyskiwania od szczęśliwych krów wypasanych na łąkach pełnej soczystej trawy , dojonych ręcznie, którym nie zabiera się cielaków, z ekologicznej farmy itd. Każde inne rozwiązanie jest ustępstwem. Do jakiego stopnia możemy iść na kompromis? W mleku tzw. przemysłowym jest bardzo dużo zanieczyszczeń.
Rozwiązaniem są ekologiczne farmy, gdzie krówki żyją do końca swoich dni. Ruch Hare Kryszna przoduje w zakładaniu takich naturalnych gospodarstw.

ODPOWIEDZ