Ochrona krów

Ahimsa - poszanowanie życia. " Ochrona życia zarówno istot ludzkich, jak i zwierząt, jest zasadniczym obowiązkiem rządu. Rząd nie musi czynić rozróżnienia w takich zasadach. Po prostu jest to straszne dla duszy o czystym sercu, kiedy widzi zorganizowaną przez państwo rzeź zwierząt w tym wieku Kali." - 01.17.08 Zn.
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Ochrona krów

Post autor: Purnaprajna » 15 lip 2015, 17:11

Aniruddha das pisze:
Dzisiaj zapytałem o weganizm Bhakti Vidya Purnę Maharaja, który poświęcił na to dość dużo czasu podczas 4.5 godzinnego wykładu (zarówno przed przerwą, jak i po). Potwierdził m.in. że weganizm nie jest w kategorii ochrony krów.
Bardzo dziękuję za tę informację, która utwierdza nas w przekonaniu, że ochrona krów, to o wiele więcej.
Tutaj można zobaczyć i wysłuchać tego wykładu Bhakti Vidya Purny maharadża o którym wcześniej wspomniałem: https://www.youtube.com/watch?v=pLyineNIJmc
Aniruddha das pisze:Nie mniej osobiście też wcześniej byłem na diecie wegańskiej, bo weganie uznawali, że mleko jest dla cieląt.
Mleko jest przeznaczone dla przyjemności Kryszny. My jesteśmy przeznaczeni do służenia Krysznie, i dawania Mu przyjemności. Rolnik jest przeznaczony do służenia Krysznie, a w tym i do chronienia krów, tak, aby społeczeństwo ludzkie miało dostęp do tej bezcennej substancji, jaką jest mleko, i związanej z nim kultury bramińskiej (ghee) przeznaczonej do zapewnienia duchowego oświecenia, spokoju i dobrobytu ludzi. Wszystko jest przeznaczone do służby oddania dla Kryszny, a Kryszna jest już równocześnie tożsamy, jak i różny od wszystkiego, zarówno krowy, mleka, rolnika, jak i nas samych. Nasza rola polega na po prostu na dobrowolnym wyrażeniu zgody na życie zgodne z Rzeczywistością opartą na Transcendentalnej Prawdzie, co przyniesie nam dobrobyt, wiedzę, szczęście i satysfakcję.

Ponieważ jedno ogniowo (rolnik) odmawia wykonywania swego obowiązku (ochrony krów), to nie oznacza to, że my, czy krowa (a w jaki inny sposób może ona służyć Krysznie niż przez dawanie Mu mleka?), powinniśmy porzucić nasz egzystencjalny obowiązek pełnienia służby oddania, jako wieczni słudzy Kryszny. Przerywanie tego naturalnego, transcendentalno-egzystencjalnego łańcucha, opartego na sambandha-jnanie, z powodu błędnej decyzji jednego ogniwa, i oskarżanie bhaktów, który ofiarowują mleko od tych krów o zabijanie, jest zwykłym moralizatorstwem opartym na mayi, i a nie na duchowej wiedzy o wiecznym związku Kryszny z Jego energiami, i ich ostatecznym przeznaczeniem.

Tzw. ochrona krów bojkotująca zarówno te filozoficzne punkty, jak i samo mleko, nie jest żadną ochroną krów. Krowy i tak będą zabijane i zjadane przez mięsożerców, niezależnie od tego, czy ofiarujemy, czy nie ofiarujemy Krysznie mleko od tych krów. Jednak łatwo zrozumieć, która opcja da tym żywym istotom większą i permanentną duchową korzyść, da lepszą możliwość służenia bhaktom, i ostatecznie bardziej zadowoli Krysznę. Podobna sytuacja, a nawet gorsza, bo mleko zmieszane było z rybim tranem, była za czasów Śrila Prabhupada, a pomimo tego, poinstruował on bhaktów, aby kontynuowali ofiarowywanie bóstwom tego mleka i produktów mlecznych, jeśli inne nie było dostępne.

Weganizm, to jeszcze jedna moda, jakich było, i będzie jeszcze wiele, której poddają się także niektórzy bhaktowie. Jest to sympatyczne i dobre, i z pewnością jest krokiem we właściwym kierunku, ale samo w sobie nie jest to, ani nic duchowego, ani nawet w pełni świadczącego o tym, że ktoś, z punktu wiedzenia kultury wedyjskiej jest na platformie ludzkiej, bo tam w pełni, i na równi chroni się krowy, braminów, starców, kobiety i dzieci. Maharadża wyjaśnił, że tak naprawdę to większość wegan nie dba o krowy, ale o własne dobre poczucie satysfakcji, że czynią coś dobrego, a w praktyce, nie robiąc nic pozytywnego dla ochrony krów, bo ilu znacie wegan, którzy oprócz bojkotowania i gadania na Facebooku, w rzeczywistości utrzymuje finansowo krowy, czy to pracuje w gospodarstwie, gdzie krowy nie są zabijane, a żyją aż do ich naturalnej śmierci?

Maharadża opowiadał, że kiedy w Australii wyświetlony został film o okrutnym traktowaniu krów w Malezji, skąd ze względów ekonomicznych importują mleko, to spotkało się to z wielkim oburzeniem i protestami ze strony społeczeństwa. Skończyło się na tym, że koła ochrony praw zwierząt wymusiły na rolnikach bardziej humanitarne zabijanie, co uspokoiło opinię publiczną. Nikt w rzeczywistości nie ruszył palcem, aby stworzyć bezpieczne dla krów środowisko, i opiekować się nimi, lub finansować opiekę nad nimi. Teraz jest znacznie "lepiej", bo krowy są zabijane szybciej, i w bardziej higienicznych warunkach, czemu dała zielone światło, ta sama zdegustowana barbarzyńskim okrucieństwem i "współczująca" opinia publiczna. Dobre samopoczucie ze słownego protestu, lub pasywnego bojkotu jakiegoś produktu jest na ogół granicą naszego tzw. "współczucia" i "miłosierdzia", gdzie nie trzeba nic robić, a po prostu czuć się dobrze w zaciszu naszego domu, tym razem popijając mleko z soi, mając przy tym nadzieję, że nie jest ona genetycznie zmodyfikowana.

Na pytanie, co zrobić z bhaktami, którzy tego nie akceptują, i nadal potępiają ofiarowanie krowiego mleka Krysznie, oraz dlaczego nie rozumieją tej kwestii zgodnie z naszą filozofią, maharadża odpowiedział, że jeśli nie akceptują tych argumentów, to dyskusja z nimi jest stratą czasu, i zażartował, że może właśnie nie rozumieją tego, ponieważ nie piją mleka, które odżywia subtelną tkankę mózgową potrzebną do zrozumienia takich subtelnych kwestii. Najlepiej jest samemu posłuchać wykładu maharadża, bo ja zawsze mogłem przecież coś przekręcić.

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Re: Ochrona krów

Post autor: Aniruddha das » 16 lip 2015, 12:47

Na pytanie, co zrobić z bhaktami, którzy tego nie akceptują, i nadal potępiają ofiarowanie krowiego mleka Krysznie, oraz dlaczego nie rozumieją tej kwestii zgodnie z naszą filozofią, maharadża odpowiedział, że jeśli nie akceptują tych argumentów, to dyskusja z nimi jest stratą czasu, i zażartował, że może właśnie nie rozumieją tego, ponieważ nie piją mleka, które odżywia subtelną tkankę mózgową potrzebną do zrozumienia takich subtelnych kwestii. Najlepiej jest samemu posłuchać wykładu maharadża, bo ja zawsze mogłem przecież coś przekręcić.
Trafne ujęcie tematu
Śbh 1.4.9
Ochrona krów zapewnia obfitość najcudowniejszego rodzaju pożywienia, to znaczy mleka, które odżywia subtelniejsze tkanki mózgu, niezbędne do zrozumienia wyższych celów życia.
Ludzka pomyślność zależy od kultury bramińskiej i ochrony krów.


Śrila Prabhupad przytacza oznajmienia Wedyjski, skąd zatem wiara wielbicieli w badania naukowców wieszczące o szkodliwości mleka i jego przetworów oraz głównej przyczynie wielu chorób? Nawet w tym wątku są przytaczane te wątpliwe analizy.
Ze wstępnych dociekań można zauważyć, że szkodliwe są związki dodawane do mleka tzw. konserwanty, ulepszacze itd. nie zaś samo mleko. Media i naukowcy z reguły mówią i piszą pod zamówienie korporacji, które ich dotują. Brak rzetelności w tym względzie czyni wszystkie te rewelacje medialne na temat szkodliwości mleka kompletnie niewiarygodne. Odrzucanie mleka rzekomo dla zdrowia może być bardzo niezdrowe. Jednak trzeba robić wysiłek w celu pozyskania mleka z naturalnych źródeł.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Ochrona krów

Post autor: Mathura » 17 lip 2015, 10:47

Anirudho Prabhu

Bardzo się cieszę, że jesteś takim wytrwałym wojownikiem odnośnie ochrony krów. To godne podziwu i naśladowania. Oby więcej takich wspaniałych bhaktów jak Ty.

Jednak jeśli już próbujesz komuś dogryźć to najpierw dokładnie przeczytaj wklejony artykuł, zrozum go, i nie przekręcaj znaczenia.

Autor artykułu, nie zniechęca do picia mleka. Wręcz przeciwnie:

"Jak stwierdza dalej dr Mercola, jeśli to może być zagwarantowane, żaden inny pokarm nie powinien zająć miejsca mleka w pożywieniu dla dzieci."

"...wskazane do spożywania przez ludzi jest surowe i przede wszystkim czyste mleko. "

Jak łatwo zauważyć, autor w swojej publikacji przestrzega przed piciem mleka pasteryzowanego, a nie mleka jako takiego.

"„Nie polecam picia pasteryzowanego mleka żadnego rodzaju – nigdy”"

Skąd zatem u Ciebie wnioski, że autor zniechęca do picia mleka w ogóle?
... skąd zatem wiara wielbicieli w badania naukowców wieszczące o szkodliwości mleka i jego przetworów oraz głównej przyczynie wielu chorób? Nawet w tym wątku są przytaczane te wątpliwe analizy.
Czy analizy tego doktora, odnośnie pasteryzowanego mleka i jego szkodliwości, są wątpliwej jakości czy nie, to cóż możesz o tym wiedzieć? Musisz udowodnić najpierw, że są takie jak stwierdzasz. W przeciwnym wypadku ile warta jest Twoja opinia?
Media i naukowcy z reguły mówią i piszą pod zamówienie korporacji, które ich dotują. Brak rzetelności w tym względzie czyni wszystkie te rewelacje medialne na temat szkodliwości mleka kompletnie niewiarygodne.
Byłbym niezmiernie zdziwiony, gdyby ten artykuł był napisany na zamówienie korporacji, czy w ogóle przemysłu mleczarskiego. Autor odradza przecież spożywanie produktu pasteryzowanego, czyli takiego, który masowo wypuszczany jest na rynek przez mleczarski przemysł. Strzelają więc sobie w stopę? Czyżbyś widział w tym sens?

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Re: Ochrona krów

Post autor: Aniruddha das » 17 lip 2015, 11:37

Jednak jeśli już próbujesz komuś dogryźć to najpierw dokładnie przeczytaj wklejony artykuł, zrozum go, i nie przekręcaj znaczenia.

Uwierz mi drogi Prabhu, że nie dogryzam jednak poważnie dyskutuję. Bardzo się cieszę z Twoich postów, gdyż różnorodność opinii czyni ten temat bardziej atrakcyjny. Poza tym w internecie jest dużo negatywnych opinii o mleku, a które głównie miałem na myśli. Ta arcyważna dyskusja przyniesie ogrom korzyści.
Czy analizy tego doktora, odnośnie pasteryzowanego mleka i jego szkodliwości, są wątpliwej jakości czy nie, to cóż możesz o tym wiedzieć? Musisz udowodnić najpierw, że są takie jak stwierdzasz. W przeciwnym wypadku ile warta jest Twoja opinia?
Przecież udowodniłem przytaczając cytat z książki "Kryszna Źródło Wiecznej przyjemności"
Rozdział 9 – Matka Yaśoda związuje Pana Krysznę:
Matka Yaśoda wzięła więc swego syna na kolana i zaczęła karmić Go piersią. Kiedy Kryszna ssał mleko, Yaśoda uśmiechała się, patrząc na piękną twarzyczkę swojego dziecka. W tym momencie zaczęło kipieć mleko, które gotowało się na piecyku. Więc Yaśoda, odłożywszy Krysznę na bok, natychmiast pospieszyła ratować mleko przed całkowitym wykipieniem. Zostawiony w tym stanie przez Swoją matkę, Kryszna rozgniewał się bardzo i Jego oczy i usta zaczerwieniły się ze złości. Zacisnął zęby i usta i postanowił zemścić się za takie potraktowanie Go. Niewiele myśląc, podniósł kawałek kamienia i rozbił nim garnek z masłem. Następnie wydostał z niego masło i z fałszywymi łzami w oczach zaczął wyjadać je w ustronnym miejscu.
Gotowanie mleka jest pasteryzacją, a nawet sterylizacją. Możemy owe Śukadevy Gosvamiego opisy zaakceptować jako dowód? Uznaję gotowanie mleka przez matkę Yasiodę jako dowód, a za przykładem tym podążamy.

Śbh 3.25.13 W tym świecie materialnym każdy próbuje zdobyć jakieś szczęście materialne, ale kiedy otrzymujemy materialne szczęście, pojawia się również materialne cierpienie. W świecie materialnym szczęście nie występuje w czystej formie. Każdy rodzaj szczęścia jest tu zawsze skażony, przez cierpienie. Jeśli na przykład chcemy pić mleko, to musimy trzymać krowę i dbać o nią, aby nam je dawała. Picie mleka jest rzeczą bardzo dobrą – jest to również przyjemność – ale aby było to możliwe, musimy zadać sobie tak wiele trudu.

Wniosek jest taki, że jeżeli chcemy pić dobre mleko, bez produkcyjnych zanieczyszczeń, musimy się trochę natrudzić.

Śbh 3.33.32 Kiedy widzimy mleko, widzimy; że jest ono białe; kiedy go skosztujemy; wydaje się być bardzo smacznym. Kiedy go dotkniemy, wydaje się być zimnym; a kiedy go powąchamy, zdaje się mieć bardzo przyjemny zapach; a słuchając dowiadujemy się, że jest ono zwane mlekiem. Postrzegając mleko różnymi zmysłami mówimy, że jest to coś białego, coś smacznego, coś bardzo aromatycznego itd. A w rzeczywistości jest to mleko.

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Re: Ochrona krów

Post autor: Aniruddha das » 18 lip 2015, 10:07

Caitanya Caritamrita
Madhya-lila
Rozdział 3
Pobyt Pana Caitanyi w domu Advaity Acaryi

… Były tam również miękkie ciasta z mung dahlu, dojrzałych bananów i urad dahlu, różne słodycze, skondensowane mleko z ryżowymi ciastkami, potrawa z kokosa oraz wszelkie upragnione ciasta, jakich można sobie życzyć.
Oprócz różnorodnych warzyw przygotowano słodki ryż zmieszany z ghee trzymany w nowych glinianych garnkach. W trzech miejscach stały gliniane garnki napełnione mocno zagęszczonym mlekiem, łupany ryż na mleku zmieszany z bananami oraz biała dynia gotowana w mleku.
W dwóch miejscach stały gliniane garnki napełnione potrawą składającą się z jogurtu, sandeśu [rodzaj słodyczy zrobionych z twarogu] i bananów. Zaprawdę, nie jestem w stanie opisać wszystkich przygotowanych tam potraw.
Advaita Acarya zabrał Pana Nityanandę Prabhu i Pana Caitanyę Mahaprabhu do pokoju, gdzie ujrzeli przygotowane prasada. Szczególnie zadowolony był Śri Caitanya Mahaprabhu.
Śri Caitanya Mahaprabhu zaaprobował wszystkie metody stosowane w gotowaniu i ofiarowaniu pożywienia Krysznie. Zaprawdę, był On tak zadowolony, że powiedział: "Szczerze mówiąc, osobiście wezmę lotosowe stopy każdego, kto potrafi ofiarować Krysznie takie wspaniałe pożywienie, i będę je trzymał na Swej głowie życie po życiu."
ZNACZENIE: Prosimy redaktorów naszych książek kucharskich o uwzględnienie wszystkich tych znakomitych potraw, opisanych przez doświadczonego autora, Śrila Kaviraję Goswamiego.

Kryszna - Źródło wiecznej przyjemności
Rozdział 24 – Wielbienie Wzgórza Govardhana
Ale Kryszna odpowiedział: "Mój drogi ojcze, nie zwlekaj. Ofiara, którą proponujesz dla miejscowych braminów i Wzgórza Govardhana zajmie, dużo czasu. Lepiej te parafernalia i przygotowania, które poczyniliście dla ofiary Indra-yajna, wykorzystajmy do zadowolenia Wzgórza Govardhana i miejscowych braminów."
Nanda Maharaja ostatecznie ustąpił. Pasterze zapytali wobec tego Kryszny, w jaki sposób chce dokonać tej yajny i Kryszna dał im następujące wskazówki. Z ziarna i z ghee zgromadzonego na yajnę przygotujcie wyśmienite pożywienie wszelkiego rodzaju. Przygotujcie ryż, dahl, dziesięć rodzajów halavy, pakorę, puri i wszelkiego rodzaju potrawy mleczne, takie jak słodki ryż, słodkie kulki, sandeśa, rasagulla i laddu, i zaproście uczonych braminów, którzy mogą intonować święte hymny i poprowadzić ofiarę ognia. Bramini powinni otrzymać w darze wszelkiego rodzaju ziarno.


Nam zostały podane wskazówki jeśli chodzi o wysokiej klasy pożywienie przygotowywane dla przyjemności Pan Kryszny. Skoro Śri Caitanya Mahaprabhu zaaprobował wszystkie metody stosowane w gotowaniu i ofiarowaniu takiego pożywienia Krysznie, dlaczego zatem mamy nie uznać tego za wystarczający dowód? Tzw. naukowe dowody materialistów w tym przypadku są bezużyteczne.
Dr Mercola może nie jest przeciwny piciu mleka, ale ten artykuł tak jest skonstruowany, że nie dopuszcza gotowania mleka, a którą metodę zaakceptował Pan Caitanya i Pan Kryszna.
W tym miejscu rozważamy o mleku, a nie o substancjach mleko podobnych, których osobiście nie używam i też nie polecam. W przytoczonym artykule brak danych dotyczących na jakim mleku robiono badania, czy tzw. pasteryzacja wykonana jest na ogniu, za pomocą grzałek indukcyjnych, mikrofali itd. Kto wykonywał te badania? Na jakim mleku? Czy z jednej produkcji? Czy krowom aplikuje się chemię? Czy wypasane są na pastwiskach? Takie badania są wykonywane pod zamówienie i dla określonego celu. Zatem nie można uznać takich badań za dowód do poważnej dyskusji. Inaczej jest z przytoczonymi bona fide instrukcjami Boga Najwyższej Osoby, które akceptujemy bez zastrzeżeń. Dlatego takie pseudo badania jak można uznać za wiarygodne. Wolę patrzeć na te kwestię oczami siastr.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Ochrona krów

Post autor: Mathura » 18 lip 2015, 12:01

Abstrahując od całej reszty, podany przez Ciebie przykład gotowania mleka przez matkę Yasiodę, jest dowodem tylko na to, że matka Yasioda gotowała mleko i nic poza tym. W niczym to nie zaprzecza wynikom badań dr. Mercoli, stwierdzającym, że gotowane mleko zmienia swój skład, że ginie w nim wiele składników odżywczych. Nie zaprzecza również wynikom jego badań odnośnie wpływu picia pasteryzowanego mleka na zdrowie ludzi.

Matka Yasioda karmiła Krysznę piersią.
Nie wiadomo po co gotowała mleko. Nie wiadomo co chciała z niego zrobić. Czy je gotowała, czy tylko chciała podgrzać, ale ponieważ zapatrzyła się na swego syna, zapomniała o nim, i te zagotowało się i wykipiało?
Aby zrobić z mleka śmietanę, a ze śmietany masło, nie jest konieczne gotowanie mleka.
Aby zrobić z mleka jogurt wcale nie jest konieczne zagotowanie najpierw mleka, jak to niektórzy robią, potem jego ostudzenie i dopiero po schłodzeniu go do odpowiedniej temperatury, dodanie do niego bakterii jogurtu. Wystarczy tylko podgrzać mleko do odpowiedniej temperatury.
Aby z masła zrobić ghee trzeba to masło podgrzewać, ale masło jest już innym produktem niż mleko.
Mleko można pić bez gotowania.

Czy niegotowane mleko nie odżywia subtelnych tkanek mózgu?
Czy człowiek, który nie pija mleka nie jest stanie zrozumieć duchowej wiedzy? Czy droga do duchowego postępu jest dla takich osób zamknięta, tylko z tego faktu, że nie piją gotowanego mleka?
Wiele osób na świecie pije mleko a duchowość wcale ich nie interesuje. A są tacy, którzy mleka nie piją, lub piją go mało, a jednak praktykują duchowy proces. Więc czy ten argument jest przekonywujący?

A co z mocą świętego imienia, które samo w sobie może zmienić serce największego drania? Czy potrzebne jest do tego codzienne picie gotowanego mleka?

Chciałbym abyś wiedział, że nie jestem przeciwny piciu mleka w takiej formie jakiej ktoś uznaje. Nie walczę z tym. Jednak nie uważam, że wszystkie opinie wygłaszane przez naukowców z góry należy odrzucać tylko dlatego, że nie pasują one do naszego światopoglądu. Czasami oni też mogą mieć w pewnych kwestiach rację.

P.s. Przerwałem pisanie na jakiś czas a dopiero potem dokończyłem i wkleiłem post. Widzę teraz, że w między czasie dodałeś swój. Nie będę jednak niczego zmieniał. Dopisze tylko kilka zdań.
Tak. Masz rację. Nie wiadomo na jakim mleku robione były te badania.

Czy 5 tys lat temu oni używali mleko w proszku np. do robienia słodkich kulek? Czy używali cukru pudru? Czy coś takiego było wtedy w użyciu?

My żyjemy w innych czasach. To nie ta sama atmosfera. Nie te same produkty. Jest tyle kombinatorstwa w spożywczym przemyśle. To trzeba brać pod uwagę.

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Re: Ochrona krów

Post autor: Aniruddha das » 18 lip 2015, 13:02

Pozostanę przy świętych pismach. Śrimat Bhagavatam jest odpowiedzią na wszystkie pytania.
Powołanie się na światopogląd nie jest w tym przypadku właściwe z uwagi na odrzucanie argumentów z pism stanowiących podstawę tegoż światopoglądu. Ten post uznaję za spekulację, bo nie opieranie się na siastrach oraz w tym miejscu mało wnosi do naszej dyskusji.
Podałem trzy przykład akceptacji przez Śri Krysznę gotowanego mleka i potraw z gotowanego mleka. Szczególnie te, które zadowoliły Caitanyę Mahaprabhu.
Caitanya Caritamrita
Madhya-lila
Rozdział 3
Pobyt Pana Caitanyi w domu Advaity Acaryi

… Były tam również miękkie ciasta z mung dahlu, dojrzałych bananów i urad dahlu, różne słodycze, skondensowane mleko z ryżowymi ciastkami, potrawa z kokosa oraz wszelkie upragnione ciasta, jakich można sobie życzyć.
Oprócz różnorodnych warzyw przygotowano słodki ryż zmieszany z ghee trzymany w nowych glinianych garnkach. W trzech miejscach stały gliniane garnki napełnione mocno zagęszczonym mlekiem, łupany ryż na mleku zmieszany z bananami oraz biała dynia gotowana w mleku.
W dwóch miejscach stały gliniane garnki napełnione potrawą składającą się z jogurtu, sandeśu [rodzaj słodyczy zrobionych z twarogu] i bananów. Zaprawdę, nie jestem w stanie opisać wszystkich przygotowanych tam potraw.
Advaita Acarya zabrał Pana Nityanandę Prabhu i Pana Caitanyę Mahaprabhu do pokoju, gdzie ujrzeli przygotowane prasada. Szczególnie zadowolony był Śri Caitanya Mahaprabhu.
Śri Caitanya Mahaprabhu zaaprobował wszystkie metody stosowane w gotowaniu i ofiarowaniu pożywienia Krysznie. Zaprawdę, był On tak zadowolony, że powiedział: "Szczerze mówiąc, osobiście wezmę lotosowe stopy każdego, kto potrafi ofiarować Krysznie takie wspaniałe pożywienie, i będę je trzymał na Swej głowie życie po życiu."
Osobiście używam argumentów i kontrargumentów z książek Prabhupada.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Ochrona krów

Post autor: Mathura » 18 lip 2015, 13:11

Ok Prabhu.

Mam nadzieję, że zawsze i wszędzie w tym co mówisz opierasz się tylko i wyłącznie na pismach i działasz tylko i wyłącznie w zgodzie z nimi. :)
Jeśli nie jest to tylko czcze gadanie, to doprawdy jest to godne podziwu.
Ale jest to również do sprawdzenia. Życie bowiem prędzej czy później weryfikuje wszystko.

Aniruddha das
Posty: 2455
Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45

Re: Ochrona krów

Post autor: Aniruddha das » 20 lip 2015, 10:34

Dlaczego tak ważna jest ochrona krów?
Wiele lat temu samotnie jechałem samochodem do małej miejscowości. Dom znajdował się na uboczu. Jadąc jeszcze po drodze asfaltowej trafiłem na blokadę przez co musiałem pojechać całkiem inną trasą. Zastanawiałem się dlaczego mnie to akurat teraz spotkało. Środek zimy, dużo śniegu, a ja mam kluczyć leśnymi drogami, bo nie ma innej możliwości dojazdu. Z Maha Mantrą Hare Kryszna, nieustraszony - jadę. W podświadomości czułem, że sytuacja jest nietypowa - wygląda na pewną aranżację. Znałem dobrze te leśne drogi, ale lasy zasypane śniegiem, wyglądały trochę inaczej. Kiedy znalazłem się na rozstaju dwóch leśnych dróg nie wiem dlaczego zamiast jechać jeszcze prosto skręcam w prawo. Droga była bardzo mało uczęszczana. Czując pewną grozę sytuacji, szukałem odpowiedzi na pytanie: Co to za aranżacja? Czemu mnie to spotyka? Droga jest tak wąska, po bokach zwały śniegu, bez możliwości zawrócenia. Co robić? Zaraz będzie zmierzchać, a ja gdzieś w lesie, gęstym, mrocznym i daleko od miejsca przeznaczenia. W tej chwili przychodzi do mnie myśl, że muszę się zatrzymać oraz rozpatrzyć spokojnie swoje położenie. Po obu stronach las świerkowy z opadającymi gałęźmi do samej ziemi pod ciężarem śniegu. Wyszedłem z samochodu niepewnie rozglądając się dookoła. Mój wzrok przykuwa coś dziwnego w głębi lasu. Wpatruje się ze skupioną uwagą. Co to jest? Drogi Panie Kryszno! Jak mogło tak się stać? Nawet teraz piszę ze łzami w oczach. Zobaczyłem krowę przywiązaną za szyję do drzewa sznurem. Właściwie, to krowa wisiała na tym sznurku już martwa, a dookoła same odchody. Mogłem zrozumieć, że biedną krówkę ktoś przywiązał krótkim sznurem do tego drzewa i pozostawiona na wiele dni z wyczerpania osunęła się zaś zaciskająca się pętla na szyi spowodowała uduszenie. Wtedy zacząłem myśleć nad stanem krów w Polsce, jak również na całym świecie. Sytuacja jest tragicznie zła.
Pozbawiony możliwości dojazdu drogą stale przeze mnie uczęszczaną, zapędzony gdzieś do zaśnieżonego gęstego lasu niczym z mrocznych opowieści, miejsce przeznaczenia nie do odnalezienia i trafienia, gdyby chcieć tam je odszukać. Kiedy teraz o tym spokojniej myślę wiem, że Pan Kryszna chciał mnie uwrażliwić na położenie krów. Teraz mogę o tym pisać i w jakimś sensie przekazać swoje realizacje na temat trudnej sytuacji krówek.
Puentą niech będzie cytat:
Śrimad Bhagavatam Księga 1 — Stworzenie
Rozdział 10 – Odjazd Pana Kryszny do Dvaraki

kamam vavarsa parjanyah
sarva-kama-dugha mahi
sisicuh sma vrajan gavah
payasodhasvatir muda

W czasie panowania Maharajy Yudhisthiry chmury wylewały tyle wody, ile ludzie potrzebowali, a ziemia w obfitości produkowała wszystkie potrzebne człowiekowi rzeczy. A krowy z powodu swoich tłustych mlecznych wymion i radosnego nastawienia, zwykły zwilżać pastwiska mlekiem.
ZNACZENIE: Ziemia i krowy stanowią podstawową zasadę rozwoju ekonomicznego. Potrzebami ludzkiego społeczeństwa są: ziarno zbożowe, owoce, mleko, minerały, odzienie, drzewo, itd. Wszystko to jest potrzebne, aby zaspokoić materialne potrzeby ciała. Na pewno nie jest wymagane mięso i ryby, czy też żelazne narzędzia i maszyneria. W czasie sprawowania rządów przez Maharaję Yudhisthirę, na całym świecie były uregulowane opady deszczu. Ludzka istota nie jest w stanie kontrolować opadów deszczu. Kontrolerem deszczów jest niebiański Król Indradeva, a on jest sługą Pana. Kiedy król i ludzie pod administracją króla są posłuszni Panu, wtedy opady deszczu są uregulowane, a to jest przyczyną różnorodnej produkcji na polach. Uregulowane deszcze nie tylko zapewniają obfitą produkcję zbóż i owoców, ale kiedy są one powiązane z wpływami astronomicznymi, wtedy ma miejsce obfita produkcja wartościowych kamieni i pereł. Zboża i warzywa mogą dostatecznie wyżywić ludzi i zwierzęta, a tłusta krowa dostarcza dosyć mleka, aby zapewnić człowiekowi wigor i żywotność. Jeśli więc będzie dosyć mleka, dosyć zboża, owoców, bawełny, jedwabiu i klejnotów, to jaka wtedy będzie potrzeba kin, domów publicznych, rzeźni, itd. Czy istnieje zatem potrzeba sztucznego zbytku w postaci kin, samochodów, radia, mięsa i hoteli? Czy ta cywilizacja nie produkuje tylko indywidualnych i narodowych waśni? Czy ta cywilizacja nadaje jakąś wartość sprawie równości i braterstwa przez wysyłanie tysięcy ludzi do piekielnych fabryk i na pola wojenne, aby zaspokoić kaprysy jednostek?
Zostało tutaj powiedziane, że w czasach Maharajy Yudhisthiry krowy zwykły zwilżać pastwiska mlekiem, ponieważ ich wymiona były tłuste, a zwierzęta były radosne. Czy nie wymagają one zatem właściwej ochrony zapewniającej im radosne życie i obfitość trawy na polach? Dlaczego zatem ludzie mieliby zabijać krowy dla swoich egoistycznych celów? Dlaczego człowiek nie zadowoli się zbożem, owocami i mlekiem, które połączone razem mogą dać setki i tysiące smacznych dań? Dlaczego istnieją na całym świecie rzeźnie, gdzie zarzyna się niewinne zwierzęta? Maharaja Pariksit, wnuk Maharajy Yudhisthiry, podczas objeżdżania swojego rozległego królestwa zobaczył czarnego człowieka usiłującego zabić krowę. Król od razu zaaresztował rzeźnika i ukarał go w odpowiedni sposób. Czyż król albo głowa państwa nie powinni chronić życia niewinnych zwierząt, które są niezdolne do samoobrony? Czy to jest człowieczeństwo? Czy zwierzęta nie są również obywatelami państwa? Zatem dlaczego pozwala się je zarzynać w zorganizowanych rzeźniach? Czy to są oznaki równości, braterstwa i nieużywania przemocy?
Dlatego też, w przeciwieństwie do współczesnej, zaawansowanej, cywilizowanej formy rządu, autokracja Maharajy Yudhisthiry jest daleko wyższa od tak zwanej demokracji, w której są zabijane zwierzęta, i w której człowiek pokroju mniejszego niż zwierzę ma pozwolenie oddawać głosy na innego, również będącego na niższym poziomie niż zwierzę człowieka.
My wszyscy jesteśmy tworami materialnej natury. W Bhagavad-gicie jest powiedziane, że Sam Pan jest dającym nasienie ojcem, a materialna natura jest matką wszystkich żywych istot w różnych postaciach. W ten sposób matka – materialna natura – ma wystarczające ilości pożywienia, zarówno dla zwierząt, jak i dla ludzi, dzięki łasce Wszechmocnego Ojca, Śri Kryszny. Ludzka istota jest starszym bratem wszystkich innych żywych istot. Jest ona wyposażona w inteligencję bardziej potężną niż zwierzęca, dla zrozumienia porządku w naturze i wskazań Wszechmocnego Ojca. Ludzkie cywilizacje powinny być zależne od produkcji materialnej natury, a nie dążyć do ekonomicznego dobrobytu za pomocą sztucznych środków, które wprowadzają świat w chaos sztucznej zachłanności i mocy tylko dla osiągnięcia sztucznych rozkoszy i zadowalania zmysłów. To jest zaledwie życiem psów i wieprzy.

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Ochrona krów

Post autor: padmak » 20 lip 2015, 11:49

Jedna uwaga do robienia jogurtu z mleka. Jogurt to odpowiednie kultury bakterii które po dodaniu do cieplege mleka około 40°C jedzą zawarty w nim cukier czyli laktoze i rozmnazają się tworząc z caLości mleka jogurt. Metoda podgrzania mleka do ponad 70°C i potem schlodzenia do 40°C daje gwarancje że wychodowane kultury bakteri będą wlasnie jogurtowe. Szczegolnie wazne jest to przy świezym mleku prosto od krowy.

ODPOWIEDZ