Strona 6 z 7

Re: usypianie zwierząt

: 08 sie 2010, 11:25
autor: Purnaprajna
Samadhi pisze:Purnaprajna, odnoszę wrażenie, że Twoje posty nie do końca są związane z bieżącym wątkiem.
Moim skromnym zdaniem, na tyle, na ile czyjeś posty na tym forum są związane ze zrozumieniem i praktyką świadomością Kryszny, na tyle są zawsze na temat. Forum weterynaryjne znajdziesz pod tym linkiem: http://vetforum.pl/index.php?redir=1 Tam też mówią o karmie. :)

Re: usypianie zwierząt

: 28 lis 2010, 18:12
autor: Arleta
Nie są to łatwe sprawy. Kilka lat temu mój pies zachorował na nieuleczalny nowotwór złośliwy. Dzięki różnym lekarstwom udawało się go utrzymać przy życiu przez trzy miesiące. Nagle jego stan bardzo się pogorszył i pies zaczął bardzo cierpieć. Wtedy poprosiłam weterynarza, aby przyjechał do mnie do domu i uśpił psa. Uśpienie odbyło się w trzech etapach i pies nic nie poczuł.

W dyskusji były różne opinie: niektórzy chwalili się, że nigdy nie uśpili swojego zwierzaka, inni wskazywali, że skracanie życia jest działaniem szkodliwym karmicznie. A ja myślę i potwierdza to Śrimad Bhagavatam, że wszystko co robimy (z wyjątkiem bhakti-jogi) jest w jakimś stopniu szkodliwe karmicznie. Nie możemy tego uniknąć, dopóki żyjemy. Wszystko jest bardzo trudne, jeśli nie zdamy się na łaskę Boga.

Na przykład taka kwestia: czy to, że mój pies został uśpiony oznaczało skrócenie jego naturalnego życia? Przecież i tak jego życie zostało sztucznie znacznie wydłużone, dzięki lekarstwom i opiece lekarskiej. Tak więc, uśpienie go przez lekarza nie było najprawdopodobniej żadnym skróceniem życia psa, tylko oszczędzeniem mu cierpień (niepotrzebnych, bo przecież dla psa cierpienie nie jest żadną duchową nauką), a miłosierdzia nie powinniśmy się wstydzić.

Kolejna sprawa to kwestia związku emocjonalnego ze zwierzętami. Zwierzaki są bardzo miłe, ale przecież trzeba pamiętać, że są to tylko zwierzęta, żywe istoty takie same jak my, ale bardzo różniące się od nas pod względem rozwoju duchowego. Kiedy czytałam te bardzo emocjonalne wspomnienia o szczurkach, to pojawiła się refleksja, że chyba coś tu nie jest w porządku, że zostały zachwiane proporcje uczucia do zwierzęcia. W nas wszystkich jest naturalna potrzeba obdarzania miłością, ale raczej nie można kierować takich uczuć ani do szczurów, ani do psów czy kotów.

Re: usypianie zwierząt

: 28 lis 2010, 19:16
autor: Purnaprajna
Arleta pisze:Nie są to łatwe sprawy.
W rzeczywistości, sprawa jest bardzo prosta, bo odpowiedź sadhu nie pozostawia najmniejszych wątpliwości. To nasze przywiązanie komplikuje sprawę, i materialne uczucie bierze górę nad inteligencją. Wybór jak zwykle należy do nas, jak też i jego konsekwencje.

Re: usypianie zwierząt

: 02 gru 2010, 12:53
autor: Arleta
Faktycznie, chyba uwikłałam się za bardzo w przywiązanie do mojego psa. Zwierzęta takie jak psy, koty czy szczury nie powinny w takim stopniu angażować naszych uczuć, gdyż za bardzo wciąga nas to w pułapkę maji.

Jednak do tej pory nie wiem, co najlepiej byłoby zrobić w takiej sytuacji jak opisana przeze mnie wyżej? Bez wątpienia najlepiej w ogóle nie hodować tego typu zwierząt, chyba że jest to konieczne, np. pies jako stróż gospodarstwa na wsi.

Co jednak robić, kiedy już mamy takiego chorego psa? Nie leczyć go w ogóle? Przyglądać się jak cierpi i w ogóle nie reagować? Wydaje mi się to bardzo trudne do rozstrzygnięcia.

Re: usypianie zwierząt

: 02 gru 2010, 14:05
autor: Purnaprajna
Arleta pisze:Co jednak robić, kiedy już mamy takiego chorego psa? Nie leczyć go w ogóle? Przyglądać się jak cierpi i w ogóle nie reagować? Wydaje mi się to bardzo trudne do rozstrzygnięcia.
Mogę tylko jeszcze raz powtórzyć to, co powiedział Bhakti Vidya Purna Maharaja. W sytuacji kiedy zwierzak jest śmiertelnie chory, należy zapewnić mu wszelki komfort i uczynić wysiłek, aby mu pomóc. Jednak zabijanie go nie wchodzi w ogóle w grę, bo nie jest w kategorii pomocy i miłosierdzia. Ta uwarunkowana w ciele zwierzęcia dusza, tak, czy siak będzie musiała swoje odcierpieć, zgodnie ze swoją karmą, niezależnie od tego, czy zabijemy go wcześniej. Naszą decyzją przedłużymy mu tylko to cierpienie o kolejne narodziny, dodatkowo samemu ponosząc karmiczną odpowiedzialność za odebranie życia zwierzakowi.

Re: usypianie zwierząt

: 02 gru 2010, 14:29
autor: Arleta
Dziękuję za wyjaśnienie. Czy jednak przedłużanie życia takiemu zwierzakowi za pomocą wszystkich osiągnięć współczesnej medycyny mieści się w kategoriach dopuszczalnego niesienia pomocy?

Re: usypianie zwierząt

: 02 gru 2010, 14:36
autor: Purnaprajna
Arleta pisze:Czy jednak przedłużanie życia takiemu zwierzakowi za pomocą wszystkich osiągnięć współczesnej medycyny mieści się w kategoriach dopuszczalnego niesienia pomocy?
To już chyba zależy od konkretnej sytuacji. W niektórych przypadkach tego typu działanie może zmniejszyć, a w niektórych zwiększyć czy przedłużyć cierpienie, co już sami musimy starać się jak najlepiej oszacować, zgodnie z naszą wiedzą, intuicją i sumieniem. Jednak odbieranie komuś życia w ogóle nie wchodzi w grę.

Re: usypianie zwierząt

: 19 sie 2011, 14:27
autor: robson
Zwierzętom nie wolno odbierać życia z powodu ich cierpienia czy też wszelkich innych powodów bo jest to "eksport" ich obecnej karmy do przyszłego ciała.Z drugiej strony jeśli ktoś postępuje odwrotnie czyli,że przedłuża życie zwierzęcia przdłużając tym samym jego cierpienie w obecnym ciele to czy "importuje" karmę z przyszłego,następnego ciała?

Re: usypianie zwierząt

: 19 sie 2011, 16:40
autor: Purnaprajna
robson pisze:Z drugiej strony jeśli ktoś postępuje odwrotnie czyli,że przedłuża życie zwierzęcia przdłużając tym samym jego cierpienie w obecnym ciele to czy "importuje" karmę z przyszłego,następnego ciała?
Nie. Nie można importować czegoś, i z czegoś, co jeszcze nie istnieje.

Re: usypianie zwierząt

: 19 sie 2011, 18:14
autor: robson
Właściwie to chodziło mi bardziej o to czy ta ponadnormatywna karma wynikająca ze sztucznego podtrzymywania,przedłużania funkcji życiowych np.przy pomocy urządzeń,a co za tym idzie również i cierpienia jest zaliczana na poczet karmy w przyszłym życiu każdej żywej istoty?