Strona 1 z 1

Wszystkie powody by nie jeść krowy...

: 16 maja 2009, 09:16
autor: Green_lake
Okazuje się, że naokoło nas nie tylko same negatywne rzeczy się dzieją.
Oto przykład pozytywnych zmian, jakie czasem zachodzą. Powód co prawda trochę wydumany, ale każdy chyba argument jest dobry, by przestać jeść mięso, co prawda tylko raz w tygodniu, niemniej to już zawsze coś:

http://www.dziennik.pl/swiat/article379 ... _gazy.html

Gandawa w północno-zachodniej Belgii będzie pierwszym miastem, którego mieszkańcy regularnie raz na tydzień będą spożywać menu wegetariańskie. To jednak nie wyraz protestu przeciwko ubojowi zwierząt. Belgowie martwią się o szkodliwość dla środowiska... krowich gazów.

Począwszy od tego tygodnia w czwartki politycy i urzędnicy będą dawać dobry przykład, wyrzekając się potraw mięsnych. We wrześniu mają pójść w ślad za nimi uczniowie.

Decyzja, by zastąpić mięso warzywami, podyktowana jest troską o... zmiany klimatyczne. Według komisji Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa poziom gazów emitowanych przez trzodę hodowlaną w drastyczny sposób przyczynia się do zwiększania efektu cieplarnianego na ziemi.

Władze miasta chcą przekonać mieszkańców do wegetariańskiej diety, organizując m.in. lekcje gotowania, rozdając zdrowe, lekkie przekąski oraz mapki z zaznaczonymi restauracjami, gdzie serwowane są bezmięsne dania.

: 16 maja 2009, 09:34
autor: John
Wszystko fajnie i pięknie, ale inni puszczają i puszczać będą niestety, a miało być tak pięknie.

: 17 maja 2009, 21:34
autor: Gauri
Kto choc raz był w belgii,w radhadesh z pewnoscią mial do czynienia z krowkami z sąsiedztwa,ktore bardziej przypominają swinki,wiec generalnie Bhaktowie mowią na nie swinko-krowki.
Jest to odmiana miesna , zmutowana na tyle ze zadne z cielątek nie rodzi sie bez pomocy cesarki,poprostu masa miesniowa tych zwierzakow jest zbyt duza.
Moge sie tylko domyslac ze skoro są tak zmutowane to jedzą takie samo jedzenie,wiec ich gazy tez są pewnie jak mini reaktor z czernobyla.
Jak To ktos powiedzial....jestes tym co jesz