Strona 6 z 8

: 17 sie 2009, 02:30
autor: Harry
Hotori pisze:Bzdury pisze ten ksiądz. Niby skąd Biblia pisze o zwierzętach zamieszkujących Raj?
A niby skąd Biblia? To pewnikiem św. Arystoteles. Taki krypto-acarya chrześcijańskiej sukcesji uczniów, tego świecznika, którego najjaśniejszą świecą był św. Tomasz z Akwinu.

;)

: 17 sie 2009, 08:19
autor: John
Dzięki Bolito, że zwróciłeś uwagę na kolejny aspekt traktowania zwierząt w Polsce. Co do Arystotelesa to można śmiało powiedzieć, że Tomasz po prostu przepisał Stagirytę, zmieniając tylko niektóre nazwy na mu współczesne. Wcześniejsza filozofia chrześcijańska opoarta na św. Augustynie miała bardziej podejście Platońskie. Niemniej to właśnie tomizm przerobiony później na tzw. neotomizm jest oficjalną filozofią kościoła. I rzeczywiście co do duszy Arystoteles twierdził, że mają ją nawet rośliny, jest to jednak zupełnie inna dusza stojąca na wiele niższym poziomie.

: 04 lis 2009, 13:28
autor: Purnaprajna
filipo108 pisze:Czyli kupując zwierzakowi domowemu mięso nie "łapie" się złej karmy?
Łapie się, ale być może mniejszą niż gdybyśmy zabijali, sprzedawali, gotowali, serwowali i spożywali je osobiście. Powyższe pięć kategorii ludzi Manu-samhita uważa za morderców-konspiratorów, którzy otrzymują odpowiednią do tej zbrodni karę.

W sytuacji gdy kupujemy mięso dla zwierzaka domowego, pomimo, że bezpośrednio nie musimy należeć do powyższych pięciu kategorii, to jednak nasze pieniądze podtrzymują rozwój przemysłu mięsnego, a tym samym, dalszą rzeź zwierząt. To tak, jakbyśmy kupowali dziecku biszkopty wiedząc dobrze, że dochód z ich sprzedaży idzie do Al-Kaidy, w celu przygotowania następnego zamachu terrorystycznego, kto wie, być może nawet na naszej ulicy.

W konsekwencji, pomimo pragnienia, aby być wolnym od uwikłania, w pewnym momencie, możemy znaleźć się w sytuacji, gdy będziemy stać w centrum wybuchu, który sami sfinansowaliśmy lub jeszcze gorzej, szukać członków naszej rodziny w pudełku po biszkoptach. A przecież chcieliśmy tylko dobrze... No bo przecież "jeden biszkopt jeszcze nikomu nie zaszkodził".

Przykładowy argument mówiący, że "przecież mój kot musi jeść mięso, bo inaczej rozchoruje się i zdechnie", nie jest zbyt mocny, bo pozostaje kwestia tego, dlaczego poważny bhakta Kryszny chciałby trzymać brudnego i wymagającego karmienia mięsem zwierzaka np. w dwupokojowym mieszkaniu w bloku. Jeżeli natomiast ktoś mieszka na wsi i trzyma kota w celu łapania myszy, to w całości powinny one zaspokoić kocie wymagania dietetyczne, jednocześnie nie wikłając właściciela w vikarmę związaną z rzeźniami.

Wszystko, co nie jest powiązane w naszym życiu ze służbą oddania dla Kryszny przynosi reakcje karmiczne. Dzieje się to niezależnie od tego, czy ktoś jest inicjowanym bhaktą czy też nie. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku, niezależnie od rasy kota, czy też smaku "wybuchowego" biszkopta.

: 05 lis 2009, 08:31
autor: John
Rzeczą zastanawiającą jest, ile tak naprawdę mięsa jest w tych suchych kulkach dla zwierzaków. Większość to pewnie jakaś chemia i popiół.

: 05 lis 2009, 14:54
autor: Purnaprajna
John pisze:Rzeczą zastanawiającą jest, ile tak naprawdę mięsa jest w tych suchych kulkach dla zwierzaków. Większość to pewnie jakaś chemia i popiół.
Pamiętajmy, że niezależnie czy jest to jeden miligram, czy parę kilogramów, jakieś zwierzę jest w 100% pozbawione życia.

: 12 lis 2009, 19:11
autor: Mithrandir
Purnaprajna pisze:
filipo108 pisze:Czyli kupując zwierzakowi domowemu mięso nie "łapie" się złej karmy?
dlaczego poważny bhakta Kryszny chciałby trzymać brudnego i wymagającego karmienia mięsem zwierzaka np. w dwupokojowym mieszkaniu w bloku. Jeżeli natomiast ktoś mieszka na wsi i trzyma kota w celu łapania myszy, to w całości powinny one zaspokoić kocie wymagania dietetyczne, jednocześnie nie wikłając właściciela w vikarmę związaną z rzeźniami.
Wracam po jakiejś dwuletniej przerwie od tak z ciekawości i czytam bzdury jakich mało i aż mną trzęsie.I to ma być poszanowanie dla istot żywych w waszym wykonaniu?Brudny, wymagający mięsa kot?Myszy powinny mu wystarczyć?Jak słowo daję chyba nie widzieliście nigdy umierających z głodu i chorób psów i kotów, które nieliczni wciąż niestety ludzie z sercem wydają ostatnie pieniądze na ich ratowanie, nie widzieliście chyba w życiu zwierzęcych obozów koncentracyjnych zwanych schroniskami gdzie odbywa się każdego dnia zwierzęcy holokaust a fundują go im dwunożne kreatury zwane ludźmi.I jeszcze to bicie byka bo nie chciał wozu ciągnąć, nie macie zielonego pojęcia o psychice zwierząt.A teraz wyjaśnijcie mi jak można być takim miłującym rzekomo wszystko, co żyje i jednocześnie opowiadać takie bzdury, to czysta hipokryzja, niczym się nie różni od katolickiej.Wynika z tego, że wy nie możecie mieć psa, kota bo te jedzą mięso i przez to, że kupujecie im mięso w przyszłym wcieleniu za karę będziecie tasiemcami. :lol: Smutne, wyrzekać się czworonożnego przyjaciela bo religia zakazuje, i jeszcze mówić, że brudny.Zapraszam do sebie, mam w małym pokoju psa i kotkę i zapewniam, że są dużo czystsze niż niejeden człowiek :P .Poza tym, trochę empatii i zrozumienia, ciekawi mnie czy kiedykolwiek ludzie z różnych bzdurnych, głównie przez religię powodów przestaną zwierzętom urządzać piekło na ziemi. :evil:

: 12 lis 2009, 19:42
autor: Purnaprajna
Rozumiem, że bramiński standard czystości jest Ci obcy. :lol: Poza tym myślę, że zbytnio zagalopowałeś się w swoich wywodach i przypuszczeniach. To, że czegoś nie rozumiesz, nie musi koniecznie oznaczać, że jest bzdurą.

Działanie z inteligencją nie wyklucza właściwych emocji. Natomiast działanie jedynie na bazie przywiązania i emocji, wyklucza niestety prawidłowe zrozumienie. Dlatego jedni, tak jak Ty, na bazie emocji będą propagować "miłość do zwierząt" (cokolwiek by to nie oznaczało), natomiast inni, na bazie ich przywiązań będą je jedli. Obie grupy w żaden sposób nie zbliżają się do życiowego celu rozwinięcia atrakcji do Boga, ponieważ oba punktu widzenia są oparte jedynie na funkcjach materialnego umysłu i nie mają nic wspólnego z duchową wiedzą, a tym bardziej z duchową sadhaną, aczkolwiek niewątpliwie są wytrawną pożywką dla internetowych wybuchów emocji i kłótni, które wszyscy przecież tak bardzo kochamy, być może nawet bardziej niż zwierzęta. :)

Osoba świadoma Boga szanuje wszystkie żywe istoty, ale nie oznacza to, że jej obowiązkiem jest rozwinięcie materialnego przywiązania do ich ciał, ponieważ jest to jedyna i najlepsza forma im pomocy. Większość rzeczy do których jest przywiązany nasz umysł można zaangażować w robienie postępu w świadomości Kryszny. Dlatego bhakta Kryszny może mieć psa i kota jeżeli tego tylko chce. Zamiast jednak uważać siebie i swoje różne przywiązania za materialistyczny pępek świata, wie, że istnieje wyższy cel, ponad różne -izmy, które same w sobie, bez powiązania z wiedzą o duszy i Bogu, są jedynie żelazną kulą u nogi każdego z nas.

Jeżeli tak bardzo kochasz zwierzęta to załóż goszalę, w której będziesz trzymał i opiekował się krowami. Nawet tymi, które nie dają mleka i w innych warunkach przeznaczone byłyby na rzeź. Takie działanie zadowala Krysznę, ponieważ krowy, jako dostarczające nam mleko matki są Mu bardzo drogie. To jest polecane w pismach świętych i poprzez takie działanie robi się postęp duchowy.

Natomiast pozwalanie "czystemu" kotu skakania po ołtarzu bóstw, czy pozostawianie sierści w każdym kącie mieszkania, włączając to kuchnię w i garnki przeznaczone wyłącznie dla Kryszny, nie jest najlepszą metodą rozwinięcia duchowych nawyków. Od dziecka żyłem z psem lub dwoma, wraz z rodzicami z dwupokojowym mieszkaniu, i dlatego dobrze wiem, co wiąże się z takim stylem życia.

Na przyszłość uprzejmie sugeruję, abyś zanim zaczniesz zarzucać komuś pisanie bzdur i hipokryzję, to wysil się chociaż przez chwilę, i postaraj się doszukać powodów dla których ktoś to pisze. Jeżeli nadal nie będziesz rozumiał, to po prostu zapytaj.

: 12 lis 2009, 20:00
autor: Mithrandir
Ale bełkot.To nie był wybuch emocji ani zaproszenie do kłótni, wytykam Ci nierozumne myślenie na temat zwierząt to wszystko.Kłócić się nie mam zamiaru, bo zostanę zalana potokiem bełkotu, z którego nic nie wyniknie mądrego:P .Zamiast mamrotać mantry uratuj jak ja choć jedno umierające lub porzucone zwierzę, będzie ci wdzięczne do końca życia za to, a ty zrobisz coś pożytecznego choć raz w życiu. :P :P :roll:

: 12 lis 2009, 20:19
autor: Purnaprajna
Mithrandir pisze:Ale bełkot.To nie był wybuch emocji ani zaproszenie do kłótni, wytykam Ci nierozumne myślenie na temat zwierząt to wszystko.Kłócić się nie mam zamiaru, bo zostanę zalana potokiem bełkotu, z którego nic nie wyniknie mądrego:P .Zamiast mamrotać mantry uratuj jak ja choć jedno umierające lub porzucone zwierzę, będzie ci wdzięczne do końca życia za to, a ty zrobisz coś pożytecznego choć raz w życiu. :P :P :roll:
Możesz mi wytykać co tylko chcesz. Nie zmienia to jednak faktu, że zaprezentowałeś się jako bardzo niedojrzała, a w dodatku arogancka osoba, z którą nie warto dalej rozmawiać. Sugerowałbym, abyś może najpierw pomógł samemu sobie, a dopiero potem swojemu psu i kotu. Z pewnością, zmiana Twojego nastawienia na bardziej zrównoważone, będzie z korzyścią także i dla nich.

: 12 lis 2009, 20:37
autor: Renia
Nazywanie wypowiedzi Purnaprajna Prabhu bełkotem jest obrażliwe. Zachęcam Cię do uważnego przeczytania tego co napisał, tak bez emocji. Jesli chcesz to możesz trzymać nawet 100 psów czy kotów, tylko przy tej okazji nie pluj na innych, tzn. tych, którzy tego nie robią.
Pozdrawiam