soja i amazonia

Poszanowanie Bhumi - Matki Ziemi. Proste życie - wzniosłe myślenie. "Ta współczesna cywilizacja jest tak dumna ze swojej niezależności, ale jest tak bardzo uzależniona od ropy. Jeśli zostanie wstrzymana dostawa ropy, to co zrobią ci dranie-naukowcy? Będą bezradni. Niech postarają się wytworzyć wystarczająco dużo ropy w swoich probówkach, tak aby ich cywilizacja się nie zatrzymała. Obecnie w Indiach brakuje wody. Co w takiej sytuacji mogą zrobić owi uczeni'? Mogą znać skład chemiczny wody, ale nie mogą wyprodukować jej, kiedy istnieje na nią wielkie zapotrzebowanie. Potrzebują pomocy chmur, a wszystko to zależy od działania Boga." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

soja i amazonia

Post autor: albert » 17 paź 2007, 11:51

Istnieje mit, ze wegetarianie musza jesc soje :) Skutki powszechnej uprawy soji w Amazonii:
http://wiadomosci.onet.pl/1443960,2678,1,kioskart.html
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Pearl
Posty: 34
Rejestracja: 24 wrz 2007, 18:36
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Pearl » 17 paź 2007, 22:52

Aaaaa tam :wink: Ja jakoś nie jem, a mimo to żyję ;]

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 20 paź 2007, 12:34

Pearl pisze:Aaaaa tam :wink: Ja jakoś nie jem, a mimo to żyję ;]
W sumie słusznie :) Utrwaliło się wśród mięsożerców i nie tylko, że wegetarianin je soję i tofu. Oznacza to, że, aby zostać jaroszem należy sprowadzać jedzenie, a zatem jest to coś dla niewielu, których na to stać. Z roślinności polskiej nie da się wyżywić. Tymczasem można być jaroszem jedząc miejscowe rośliny, orzechy i nabiał od miejscowych krów. Nie potrzeba ściągać, by żyć, owoców egzotycznych, soji itp Poza tym soja ze Stanów jest najczęściej modyfikowana genetycznie. A swoją drogą posiałem soję eksperymentalni w ogrodzie i ładnie obrodziła w tym roku.
Oczywiście soję w Amazonii uprawia się głównie dla bydła na rzeź i ostatnio na etanol, biopaliwo.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Garga Rsi
Posty: 77
Rejestracja: 27 sty 2007, 10:33
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Garga Rsi » 22 paź 2007, 21:23

Oglądałem kiedyś film na ten temat o Ameryce Płd.
Pamiętam, że jednym z krytyków uprawy soi był ksiądż katolicki.
Stanął on po stronie ludzi ze wsi i plemion amazońskich. Krytykował
USA i wszystkie te firmy, które z tamtąd przyszły i wykarczowały, wypaliły, zasadziły a po kilku latach został tylko sam piasek i tony błota, bo piasek nie miał sie na czym zatrzymać.
Bardzo ostro krytykował liberalną gospodarkę i globalizm. Mówił dokładnie, że z wolnego rynku uczynionona boga i że jest to fałszywy bóg.
Niestety nie pamiętam nazwiska :(

ODPOWIEDZ