Elektrownie atomowe (jądrowe)

Poszanowanie Bhumi - Matki Ziemi. Proste życie - wzniosłe myślenie. "Ta współczesna cywilizacja jest tak dumna ze swojej niezależności, ale jest tak bardzo uzależniona od ropy. Jeśli zostanie wstrzymana dostawa ropy, to co zrobią ci dranie-naukowcy? Będą bezradni. Niech postarają się wytworzyć wystarczająco dużo ropy w swoich probówkach, tak aby ich cywilizacja się nie zatrzymała. Obecnie w Indiach brakuje wody. Co w takiej sytuacji mogą zrobić owi uczeni'? Mogą znać skład chemiczny wody, ale nie mogą wyprodukować jej, kiedy istnieje na nią wielkie zapotrzebowanie. Potrzebują pomocy chmur, a wszystko to zależy od działania Boga." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno
Mastermind

Re: elektrownie jądrowe

Post autor: Mastermind » 07 sty 2011, 17:06

mura pisze:
albert pisze:... społeczną nauką Świadomości Kryszny i tezą o omylności człowieka...
Aleś pojechał :D :D :D :D "Społeczna nauka kościoła...." Gdzie ty na wykłady chodzisz? Na msze o 11 dla młodzieży? Gdzie ty widzisz jakąś "społeczną naukę" w HK?

Zgadzam się z twoim stanowiskiem w sprawie elektrowni, ale.. czy Świadomość Kryszny równa się HK?

mura
Posty: 10
Rejestracja: 09 sie 2010, 13:33

Re: elektrownie jądrowe

Post autor: mura » 07 sty 2011, 17:18

Mastermind pisze:...czy Świadomość Kryszny równa się HK?
nie mam pojęcia :)

mirek

Re: elektrownie jądrowe

Post autor: mirek » 07 sty 2011, 23:38

Światowych zasobów uranu (do produkcji energii elektrycznej) ma ponoć wystarczyć na jakieś sto lat, tak wnioskują eksperci z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.
Źródło: http://www.inwestycje.pl/energetyka/wie ... 718;0.html

Uważam, że rządy europejskie (w tym rząd Polski) wręcz są/będą zmuszone inwestować w alternatywne energie.

Budowa i eksploatacja elektrowni atomowych na terenie Polski jest nieopłacalna i merytorycznie nieuzasadniona – uważa prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej. - argumenty zawarte są w artykule: "Czy Polskę stać na archaiczną technologię atomową i wysokie ceny energii?"
Źródło: http://www.gazetafinansowa.pl/index.php ... rgii-.html

mirek

Re: elektrownie jądrowe

Post autor: mirek » 08 sty 2011, 13:16

Albercie,
myślę, że jeżeli chcielibyśmy mówić na temat elektrowni atomowych i węglowych w kontekście Świadomości Kryszny to według mnie pasowałyby do tego następujące słowa Śrila Prabhupada:

"Ludzie usiłują naprawić jeden błąd innym błędem. Na tym polega walka o egzystencję w tym materialnym świecie. Jeśli jednak radzi się komuś w takiej sytuacji, by przyjął świadomość Kryszny i był szczęśliwy, to nie przyjmuje on takiej instrukcji". (Nektar Instrukcji, Tekst 7, znaczenie).

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: elektrownie jądrowe

Post autor: Mathura » 08 sty 2011, 13:53

mirek pisze: Uważam, że rządy europejskie (w tym rząd Polski) wręcz są/będą zmuszone inwestować w alternatywne energie.
Mieszkam na terenach poniemieckich nad rzeką Wieprza. To niewielka rzeka. Pamiętam z dzieciństwa ,ze w każdej miejscowości, przez którą ta rzeka płynie była elektrownia wodna. Wszystkie działały. Na przestrzeni zaledwie 6 km są 4 miejscowości i w każdej była niewielka elektrownia.. Następna po 20 kilometrach i kolejna znowu w następnej miejscowości. To wszystko na niewielkim odcinku. Elektrownie oczywiście były po Niemcach. Polacy jako ci "mądrzejsi" wymyślili, że trzeba je rozebrać i wybudować jedną dużą. na węgiel. I tak zrobili. Teraz spalają tysiące ton węgla i smrodzą w powietrze. Poza tym wystarczy jedna awaria i mnóstwo ludzi nie ma prądu. Bardzo "mądrze" wymyślone. Komu te wodne elektrownie przeszkadzały? Nie mogły zostać jako rezerwowe? Przypuszczam, że podobnych elektrowni porozbierali na poniemieckich terenach sporo.
Teraz inni "mądrzy" trąbią, że jedynym ratunkiem są atomówki.. To kant. Jakieś grupy chcą zarobić i ogłupiają ludzi. A inni "mądrzy" ze społeczeństwa ich w tym popierają. Bo przecież są mądrzy i maja prawo kpić z tych, którzy atomówek nie chcą.

Mastermind

Re: elektrownie jądrowe

Post autor: Mastermind » 08 sty 2011, 14:14

mirek pisze:Albercie,
myślę, że jeżeli chcielibyśmy mówić na temat elektrowni atomowych i węglowych w kontekście Świadomości Kryszny to według mnie pasowałyby do tego następujące słowa Śrila Prabhupada:

"Ludzie usiłują naprawić jeden błąd innym błędem. Na tym polega walka o egzystencję w tym materialnym świecie. Jeśli jednak radzi się komuś w takiej sytuacji, by przyjął świadomość Kryszny i był szczęśliwy, to nie przyjmuje on takiej instrukcji". (Nektar Instrukcji, Tekst 7, znaczenie).
Bardzo odpowiedni, pasujący cytat. To takie proste -wszyscy przyjmą Świadomość Kryszny, i stanie się jasno i ciepło w domach, a w gniazdkach popłynie prąd.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: elektrownie jądrowe

Post autor: Vaisnava-Krpa » 08 sty 2011, 16:36

Mirku gratuluję cytatu. Dokładnie tak działa energia materialna. Zwodzi aż do coraz trudniejszych i wulgarniejszych rozwiązań. Ale każdy mądry i głupi może zobaczyć, że to ma swoje krótkie nogi:
http://www.youtube.com/watch?v=OWOhWNxsQ_8

Podążanie za tym się nazywa utopią. To nie jest postęp, kiedy reakcja jak bumerang wraca do nas. My mamy reprazentować nasz punkt widzenia, czyli życie w dobroci i zgodzie z naturą, natomiast fabryki energii są w siłach o których wedy mówią, ze dają na początku jakieś korzyści ale ostatecznie przynoszą kłopoty, albo od samego początku są kłopotem i podtrzymuje się ten stan wymyślając inne rozwiązania, które podtrzymują agonię tej idei.

Obrazek

Nie powinniśmy podążać za większością aby czuć się ludźmi "światowymi", modnymi, cool, the best, spoko, itd. Sirna Prabhu powiedział mi kiedyś fajną rzecz: Świadomość Kryszny jest po to aby angażować mody i subkultury a nie za nimi podążać. Prawda jest niezmienna. Jeśli ktoś nie chce jej przyjąć to nie znaczy, że my zmieniamy zdania jak horągiewka byle tylko powiewać. To jest już mentalność zlewania się z masą społeczną albo konformizm społeczny. Chcemy utrzymywać dotychczasowy tryb życia i jeśli mówią nam, że aby tak było potrzeba takiego rozwiązania to akceptujemy je jako "racjonalne". Mathura słusznie zauważył, jaka jest polityka energetyczna państw, mając do dyspozycji kilka wielkich elektrowni, w razie zamieszek społecznych czy konfliktów, naraz można wszystkich pozbawić telewizji, telefonów komórkowych, internetu, ciepła, itd i stają się jak bydło chodzące po ulicach.

Obrazek

Wg różnych szacunków uranu wystarczy na 30-100 lat. Tak więc dalej pojawi się problem. Dlaczego nie pozwola się ludziom na przydomowe czy osiedlowe elektrownie? Straty z powodu przesyłu energii na duże odległości są bardzo duże. To polityka jest wrogiem, nie natura. To nasz rozpasły styl wegetacji zamiast konstruktywnego budowania alternatywy. Nie jest łatwo, bo trzeba w pewnym sensie wykupić się z tego systemu, aby móc na prawie własności zbudować model alternatywny. Nie zawsze prawo sprzyja. Ci których na to nie stać samodzielnie, powinni dotować takie rozwiązania, gdyż są to działania w gunie dobroci. Zaangażowanie rzeki, która i tak płynie w dostarczenie energii jest mądrym, naturalnym rozwiązaniem w sile dobroci. Budowanie całych fabryk, które produkują rzeczy niezbędne do zycia, które eksploatują (co ma swój koniec) Matkę Ziemię, jest siłą ignorancji. To, że nie potrafimy się wznieść ponad tą siłe albo jesteśmy od niej uzależnieni, nie znaczy, że aby się poczuć zwycięskim, "zracjonalizujemy" w głowach nasze poglądy. To tak jakbyśmy widząc, że chrześcijan jest najwięcej w naszym kraju zostali chrześcijanami, ponieważ to by było racjonalne i praktyczne czyli mądre. Tak rozumują masy, które w przełomowym momencie podążają za tyranami, bo już boją się mieć własne zdanie, które będzie w mniejszości, które pozbawi ich luksusu psychicznego. Niepraktycznym jest przecież być odmieńcem. A kto jest niepraktyczny ten jest głupi. A z tym się trudno żyje, dlatego wspierajmy tych, którzy posiadają tą bohaterską siłę oprzeć się ślepemu pędowi:

http://www.youtube.com/watch?v=tcxaXJV8 ... re=related

Elektrownie takie czy inne - te rzeczy dzieją się bez naszego udziału. My nie musimy jeszcze ich popierać. Tak jak mówił Prabhupad - przyjdzie wojna, zaraza czy kataklizm, ty nie musisz angażować się w grzeszne czynności aby kontrolować świat. Zostaw to Krysznie. Za dużo Gwiezdnych Wojen w telewizji i ludzie nie myślą rozsądnie. To religia materialistów ale nie jest to religią bhaktów. Nawet jeżeli coś wydaje się tu i teraz dobre, to nie znaczy, że będzie trwać wiecznie. Skończy się uran, skonczy się węgiel, co to za matematyka? Co to za gospodarka? Co to za filozofia życia? Skąd ona wypływa? Z iluzji. Ludzie myslą, że wraz z śmiercią ciała odejdą w jakis niebyt i że skutki ich eksploatatorskich działań ich nie dosięgną, co czyni ich cynicznymi. Mogą być ateistami, mogą wierzyć w jedno życie. Wierzą, że wyzwalanie energii nie pociąga za sobą skutków. Wierzą, że skutki nie dosięgną ich. Nie potrzeba być prorokiem, wystarczy byc matematykiem a do tego filozofem, który rozumie naturę fizyczną świata oraz obecność i powiązanie duszy z reakcjami jej fizycznych pragnień czy praktykiem życiowym, który rozumie, że nic nie bierze się z nikąd i nic nie przychodzi za darmo.

Wyśniony świat 16.11.94

Pogodny dzień, cudowny dzień,
Do umierania czas.
Każdy rozgląda się
Jak zakryć swoją twarz.
W tym cudownym dniu
Myślisz jak najlepiej się zadowolić,
Lecz zamiast tego, tu
Jak grom koniec świata nadchodzi.
Bije już dzwon,
Nadchodzi zgon,
Przez walkę o tron
zawala się dom.
Ogarnia czarna mara,
Mrokiem budzi w nas strach!
Wielki cios zniszczy zaraz,
Jawą jest co było w snach.
Mętne szare prognozy,
Nagłe metamorfozy!
Nie musisz już czytać wieści,
Los się z tobą nie pieści,
Nie musisz już czytać prozy,
Już nikt nie szuka muzy!
Sprawdza się pogoda,
-Zawieje i zamiecie,
modlą się teraz do boga
o miłość i pokój na świecie.
Ostrzegali o nocy
Prorocy ekolodzy!
Kto przeciwstawił się mocy
Natury, wytrzeszcza oczy!
Narodziny oznaczają śmierć,
A śmierć życiem się staje,
Historia lubi się powtarzać,
Te same osoby poznaję.
Ocal świat dla przyszłego pokolenia,
Bo na świecie wszystko się zmienia,
I nie wiesz jakie będą warunki istnienia
Twojego przyszłego wcielenia.

I coś wesołego na koniec:

http://www.youtube.com/watch?v=n9fltCa5 ... re=related
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

mirek

Re: elektrownie jądrowe

Post autor: mirek » 09 sty 2011, 11:37

Mastermind pisze:To takie proste -wszyscy przyjmą Świadomość Kryszny, i stanie się jasno i ciepło w domach, a w gniazdkach popłynie prąd.
Mastermindzie,
nie, to nie takie proste, za bardzo to uprościłeś :) . Ja też mógłbym to, co napisałeś uprościć i pomyśleć, że pewnie dla Ciebie materialna egzystencja jest najważniejsza, ale tego nie zrobię :wink: Przyjęcie Świadomości Kryszny nie oznacza, że mamy stać się głupcami.
Uważam, że ten prof. Władysław Mielczarski (patrz art. "Czy Polskę stać na archaiczną technologię atomową i wysokie ceny energii?") ma dobre argumenty - zagraniczni inwestorzy sprzedadzą "chłopkom" z Polski przestarzałą technologię a pieniądze zainwestują u siebie w produkcję energii elektrycznej bez odpadów, albo np. w alternatywne energie.

mirek

Re: elektrownie jądrowe

Post autor: mirek » 09 sty 2011, 12:12

Arkadiusz pisze:Tak rozumują masy, które w przełomowym momencie podążają za tyranami, bo już boją się mieć własne zdanie, które będzie w mniejszości, które pozbawi ich luksusu psychicznego.
Arku,
cytuję tylko fragment Twojego postu, ale dziękuję Ci za całość wypowiedzi, bardzo dobrze powiedziane :D
Mathura pisze:Teraz inni "mądrzy" trąbią, że jedynym ratunkiem są atomówki.. To kant. Jakieś grupy chcą zarobić i ogłupiają ludzi. A inni "mądrzy" ze społeczeństwa ich w tym popierają. Bo przecież są mądrzy i maja prawo kpić z tych, którzy atomówek nie chcą.
I w ten sposób interes się kręci, a za wszystko (w tym i bata na własny tyłek) zapłaci podatnik.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: elektrownie jądrowe

Post autor: Mathura » 09 sty 2011, 12:34

Wkleję tu artykuł mówiący o silniku Tesli. Nie jest to żadna bajka ani mrzonki naiwniaków jak napisał mura.. Zdarzenie było prawdziwe. Te niewielkich rozmiarów urządzenie, proste i genialne, dawałoby każdemu możliwość posiadania własnego źródła darmowej energii. Co by to oznaczało? Niezależność od dostawców energii. Miałbyś swój darmowy prąd: ogrzewanie, światło, samochód bez benzyny. Jednak wtedy nie byłbyś dostarczycielem zarobku dla tych, którzy na energii zarabiają.. Taki wynalazek to zagrożenie dla ich kieszeni. Poza tym trudniej jest kontrolować kogoś kto jest niezależny. Nie pozbawisz go energii jednym przyciskiem. Nie możesz straszyć i szachować. W takiej sytuacji jaka jest teraz i którą chcą pogłębić ktoś będzie trzymał łapsko na przełączniku, który w jednej chwili pozbawić może elektryczności połowę kraju.



Permanent Magnet Motor Howard'a Johnson'a

Fragmenty z artykułu opublikowanego 24 Stycznia 1993 roku w Dallas Morning News w kolumnie Texas Scetches przez A.C. Greene pt. "The Electric Auto that almost truimphed, Power Source of '31 car still a mystery.

[...] Kilka razy wcześniej w tym artykule wspominałem człowieka o nazwisku Nikola Tesla i stwierdziłem, że był to największy umysł, jaki kiedykolwiek żył. Urząd Patentowy USA posiada 1.200 patentów zarejestrowanych na imię Nikola'ia Tesla'i ocenia się, że mógłby opatentować on dodatkowe 1.000 z pamięci!".

Ale, wracając do naszych samochodów elektrycznych - w 1931 roku, pod finansową egidą Pierce-Arrow i George'a Westinghouse'a, Pierce-Arrow rocznik 1931 został wybrany do testów na terenie fabryki w Buffalo, N.Y. Wymontowano z niego standardowy silnik spalinowy i w jego miejsce wstawiono silnik elektryczny o mocy 80 KM i 1800 obr./min., który podłączono do sprzęgła i skrzyni biegów. Silnik prądu stałego miał 40 cali długości i 30 cali średnicy a jego przewody zasilające zostawiono sterczące w powietrze - żadnego zewnętrznego źródła zasilania.

W umówionym czasie Nicola Tresla przyjechał z Nowego Yorku i dokonał oględzin samochodu Pierce-Arrow. Następnie poszedł do najbliższego sklepu radiowego i nabył garść (12) lamp elektronowych, przewodów i wybranych oporników. Skonstruowany obwód umieścił w pudełku o wymiarach 24 cale długości, 12 cale szerokości i 6 cale wysokości. Pudełko zostało umieszczone na przednim siedzeniu i jego przewody zostały podłączone do chłodzonego powietrzem, bezszczotkowego silnika. Dwa pręty o średnicy 1 cala wystawały z pudełka na długość 3 cali.


Mr. Nikola Tesla usiadł na siedzeniu kierowcy, wepchnął pręty do pudełka i powiedział "teraz mamy moc". Włączył bieg i pojechał! Ten pojazd napędzany silnikiem prądu zmiennego rozwijał prędkości do 90 mil/godz. I zachowywał się lepiej niż jakikolwiek samochód o napędzie spalinowym w tamtych czasach. Tesla spędził w tym samochodzie cały tydzień. Kilka gazet w Buffalo opisywało tę próbę. Pytany skąd pochodziła moc Tesla odpowiadał "Z otaczającego nas Eteru". Kilka osób sugerowało, że Tesla zwariował i wszedł w zmowę ze złowrogimi siłami wszechświata. To rozwścieczyło Teslę, usnął swoją tajemniczą skrzynkę z pojazdu i wrócił do swojego laboratorium w New York City. Swój sekret zabrał do grobu!



Samochód ten mógł wyglądać jak na sąsiednim zdjęciu. Trudno jest ustalić szczegóły, gdyż Pierce-Arrow Motor Car Company niestety wkrótce przestała istnieć. Wielki kryzys lat 30 w USA dopadł to ambitne przedsięwzięcie i amerykański Rolls-Royce zniknął na zawsze w 1933 roku.

Przypuszcza się, że Tesla był w stanie wykorzystać jakoś pole magnetyczne ziemi, które obejmuje naszą planetę. I w jakiś sposób otrzymywać potężne ilości energii przecinając te linie czy też każąc im mnożyć się między sobą. Dokładna natura tego urządzenia pozostaje tajemnicą ale w rzeczywistości działało ono zasilając 80 konny silnik Pierce-Arrow do prędkości rzędu 90 mil/godz. bez jakiegokolwiek ładowania.

W 1969, Joseph R. Zubris wymontował ze swojego Merkury model 1961 silnik spalinowy. W jego miejsce zainstalował jako źródło napędu silnik elektryczny. Jego unikalna instalacja elektryczna obniża straty mocy przy ruszaniu do 75% normalnie powstających i podwaja wydajność silnika elektrycznego w czasie pracy! Amerykański Urząd Patentowy wydał mu patent No 3,809,978. Choć złożył propozycje marketingowe wielu koncernom żaden się właściwie nie zainteresował. I jego unikalny system ciągle nie jest oferowany na rynku.

W 1970, wynalazca zastosował generator Ev-Gray, który intensyfikował prąd z akumulatora, indukując napięcie do cewki magneśnicy przy pomocy prostego programatora. Dzięki umożliwieniu silnikowi ładowania oddzielnych akumulatorów podczas jazdy, do zasilania potrzebne były fenomenalnie niskie prądy. Urządzenie został przetestowane przez Crosby Research Institute of Beverly Hills, Ca. Silnik o mocy 10 KM pracował przez 9 dni na czterech standardowych akumulatorach.

Wynalazcy oceniali, że 50 konny silnik elektryczny mógłby przejeżdżać 300 mil przy prędkości 50 mil/godz. zanim wymagałby ponownego ładownia. Dr Keith E. Kenyon wynalazca z Van Nuys w Kaliforni, odkrył niezgodności w od dawna znanych i akceptowanych prawach odnoszących się do magnesów silników elektrycznych. Dr Kenyon w 1976 roku demonstrował swój wynalazek wielu naukowcom i inżynierom ale ich reakcje były zdumiewające. Choć wszyscy stwierdzali, że to działa, nikt nie widział dla tego praktycznego zastosowania.

Ale ostatecznym źródłem napędu naszego samochodu elektrycznego byłby silnik elektryczny, który nie wymagałby zewnętrznego źródła energii. Brzmi to niemożliwie, ponieważ narusza to wszelkie myślenie naukowe. Ale TO zostało wynalezione i niejaki H.R. Johnson otrzymał na TO amerykański patent No 4,151,431 24-go Kwietna 1979 roku.

Ten nowy projekt, choć pierwotnie sugerowany w 1905 roku przez Nikola'ę Tesla'ę, jest silnikiem magnetycznym (Permanent Magnet Motor). Mr. Johnson na rotorze silnika umieścił szereg magnesów trwałych i odpowiadającą im serię, jednak o innym rozmieszczeniu, na statorze. Wystarczy po prostu wsunąć stator na właściwą pozycję i rotor natychmiast zaczyna się obracać. (I po 100 godzinach pracy wszyscy rozumieją, że mają do czynienia z "pereptuum mobile").

To ciekawe jak mało my, tu w Polsce, wiemy na takie tematy. Studiowanie ich nie ma jednak raczej sensu praktycznego. Musimy pamiętać, że gdyby każdy dysponował silnikiem, pozwalającym na bezpaliwową pracę, to wiele osób stałoby się bezrobotnymi, a świat arabski mógłby stać się aktywnym zagrożeniem dla ludzkości. Z teoretycznego punktu widzenia jest to jednak pasjonująca dziedzina. Uświadomienie sobie, jak wiele energii można uzyskać za darmo, jest niezwykle optymistyczne dla przyszłości ludzkości. Chyba, że chcielibyście zbudować taki silnik dla siebie.

Tłumaczył J. Maciej Trojanowski
Źródło:
http://www.keelynet.com/energy/teslafe1.htm

Wiecej: http://www.eioba.pl/a76846/darmowa_ener ... z1AXHVk5qx

ODPOWIEDZ