Mirku gratuluję cytatu. Dokładnie tak działa energia materialna. Zwodzi aż do coraz trudniejszych i wulgarniejszych rozwiązań. Ale każdy mądry i głupi może zobaczyć, że to ma swoje krótkie nogi:
http://www.youtube.com/watch?v=OWOhWNxsQ_8
Podążanie za tym się nazywa utopią. To nie jest postęp, kiedy reakcja jak bumerang wraca do nas. My mamy reprazentować nasz punkt widzenia, czyli życie w dobroci i zgodzie z naturą, natomiast fabryki energii są w siłach o których wedy mówią, ze dają na początku jakieś korzyści ale ostatecznie przynoszą kłopoty, albo od samego początku są kłopotem i podtrzymuje się ten stan wymyślając inne rozwiązania, które podtrzymują agonię tej idei.
Nie powinniśmy podążać za większością aby czuć się ludźmi "światowymi", modnymi, cool, the best, spoko, itd. Sirna Prabhu powiedział mi kiedyś fajną rzecz: Świadomość Kryszny jest po to aby angażować mody i subkultury a nie za nimi podążać. Prawda jest niezmienna. Jeśli ktoś nie chce jej przyjąć to nie znaczy, że my zmieniamy zdania jak horągiewka byle tylko powiewać. To jest już mentalność zlewania się z masą społeczną albo konformizm społeczny. Chcemy utrzymywać dotychczasowy tryb życia i jeśli mówią nam, że aby tak było potrzeba takiego rozwiązania to akceptujemy je jako "racjonalne". Mathura słusznie zauważył, jaka jest polityka energetyczna państw, mając do dyspozycji kilka wielkich elektrowni, w razie zamieszek społecznych czy konfliktów, naraz można wszystkich pozbawić telewizji, telefonów komórkowych, internetu, ciepła, itd i stają się jak bydło chodzące po ulicach.
Wg różnych szacunków uranu wystarczy na 30-100 lat. Tak więc dalej pojawi się problem. Dlaczego nie pozwola się ludziom na przydomowe czy osiedlowe elektrownie? Straty z powodu przesyłu energii na duże odległości są bardzo duże. To polityka jest wrogiem, nie natura. To nasz rozpasły styl wegetacji zamiast konstruktywnego budowania alternatywy. Nie jest łatwo, bo trzeba w pewnym sensie wykupić się z tego systemu, aby móc na prawie własności zbudować model alternatywny. Nie zawsze prawo sprzyja. Ci których na to nie stać samodzielnie, powinni dotować takie rozwiązania, gdyż są to działania w gunie dobroci. Zaangażowanie rzeki, która i tak płynie w dostarczenie energii jest mądrym, naturalnym rozwiązaniem w sile dobroci. Budowanie całych fabryk, które produkują rzeczy niezbędne do zycia, które eksploatują (co ma swój koniec) Matkę Ziemię, jest siłą ignorancji. To, że nie potrafimy się wznieść ponad tą siłe albo jesteśmy od niej uzależnieni, nie znaczy, że aby się poczuć zwycięskim, "zracjonalizujemy" w głowach nasze poglądy. To tak jakbyśmy widząc, że chrześcijan jest najwięcej w naszym kraju zostali chrześcijanami, ponieważ to by było racjonalne i praktyczne czyli mądre. Tak rozumują masy, które w przełomowym momencie podążają za tyranami, bo już boją się mieć własne zdanie, które będzie w mniejszości, które pozbawi ich luksusu psychicznego. Niepraktycznym jest przecież być odmieńcem. A kto jest niepraktyczny ten jest głupi. A z tym się trudno żyje, dlatego wspierajmy tych, którzy posiadają tą bohaterską siłę oprzeć się ślepemu pędowi:
http://www.youtube.com/watch?v=tcxaXJV8 ... re=related
Elektrownie takie czy inne - te rzeczy dzieją się bez naszego udziału. My nie musimy jeszcze ich popierać. Tak jak mówił Prabhupad - przyjdzie wojna, zaraza czy kataklizm, ty nie musisz angażować się w grzeszne czynności aby kontrolować świat. Zostaw to Krysznie. Za dużo Gwiezdnych Wojen w telewizji i ludzie nie myślą rozsądnie. To religia materialistów ale nie jest to religią bhaktów. Nawet jeżeli coś wydaje się tu i teraz dobre, to nie znaczy, że będzie trwać wiecznie. Skończy się uran, skonczy się węgiel, co to za matematyka? Co to za gospodarka? Co to za filozofia życia? Skąd ona wypływa? Z iluzji. Ludzie myslą, że wraz z śmiercią ciała odejdą w jakis niebyt i że skutki ich eksploatatorskich działań ich nie dosięgną, co czyni ich cynicznymi. Mogą być ateistami, mogą wierzyć w jedno życie. Wierzą, że wyzwalanie energii nie pociąga za sobą skutków. Wierzą, że skutki nie dosięgną ich. Nie potrzeba być prorokiem, wystarczy byc matematykiem a do tego filozofem, który rozumie naturę fizyczną świata oraz obecność i powiązanie duszy z reakcjami jej fizycznych pragnień czy praktykiem życiowym, który rozumie, że nic nie bierze się z nikąd i nic nie przychodzi za darmo.
Wyśniony świat 16.11.94
Pogodny dzień, cudowny dzień,
Do umierania czas.
Każdy rozgląda się
Jak zakryć swoją twarz.
W tym cudownym dniu
Myślisz jak najlepiej się zadowolić,
Lecz zamiast tego, tu
Jak grom koniec świata nadchodzi.
Bije już dzwon,
Nadchodzi zgon,
Przez walkę o tron
zawala się dom.
Ogarnia czarna mara,
Mrokiem budzi w nas strach!
Wielki cios zniszczy zaraz,
Jawą jest co było w snach.
Mętne szare prognozy,
Nagłe metamorfozy!
Nie musisz już czytać wieści,
Los się z tobą nie pieści,
Nie musisz już czytać prozy,
Już nikt nie szuka muzy!
Sprawdza się pogoda,
-Zawieje i zamiecie,
modlą się teraz do boga
o miłość i pokój na świecie.
Ostrzegali o nocy
Prorocy ekolodzy!
Kto przeciwstawił się mocy
Natury, wytrzeszcza oczy!
Narodziny oznaczają śmierć,
A śmierć życiem się staje,
Historia lubi się powtarzać,
Te same osoby poznaję.
Ocal świat dla przyszłego pokolenia,
Bo na świecie wszystko się zmienia,
I nie wiesz jakie będą warunki istnienia
Twojego przyszłego wcielenia.
I coś wesołego na koniec:
http://www.youtube.com/watch?v=n9fltCa5 ... re=related
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada