Strona 1 z 2

Ziemianie - film o stosunku do zwierząt

: 25 lut 2009, 19:22
autor: Vaisnava-Krpa
Ziemianie

Uwaga w filmie nieprzyjemne sceny. Nie trzeba oglądać jak ktoś nie jada zwierząt ale wstawiam gdyby ktoś potrzebowal wykorzystać do nauczania zrozumienia tego tematu innych.
Dobry do pokazania komuś kto nie rozumie cierpienia zwierząt:
http://video.google.com/videoplay?docid ... 2770657802

: 26 lut 2009, 10:43
autor: kkd
haribol!

raz kiedyś obejrzałem podobny film i miałem dość; a kiedy pokazywałem go znajomym to nie mogli uwierzyć, że tak właśnie jest. mam wrażenie, że dla nich jestem szerzącym teorie spiskowe (nie żyjącym w relanym świecie) vege pomyleńcem :? echh...

: 26 lut 2009, 14:09
autor: pawelkb
Niby nic nowego, a szok!

Po obejrzeniu takiego materiału zaczynam się zastanawiać, czy istnieją organizacje "terrorystyczne" wegetarian, które polują na rzeźników, myśliwych i innych morderców zwierząt? Bo rozważam możliwość wspierania ich...

Przepraszam za takie teksty... Ale trudno mi zachować powściągliwość po obejrzeniu tego..

: 26 lut 2009, 16:53
autor: Yogi Krishnaram
pawelkb pisze:Niby nic nowego, a szok!

Po obejrzeniu takiego materiału zaczynam się zastanawiać, czy istnieją organizacje "terrorystyczne" wegetarian, które polują na rzeźników, myśliwych i innych morderców zwierząt? Bo rozważam możliwość wspierania ich...

Przepraszam za takie teksty... Ale trudno mi zachować powściągliwość po obejrzeniu tego..
Tak istnieją takie organizacje.

Najbardziej znaną jest Animal Liberation Front, ale się bardziej klasyfikuje jako para-terrorystyczna. Sami uważają, że przy ratowaniu zwierząt nie powinno się krzywdzić ludzi.

http://en.wikipedia.org/wiki/Animal_Liberation_Front
http://www.animalliberationfront.com/

Znacznie bardziej hardkorowa jest Animal Rights Militia - oni już nie mają takich dylematów. To jest chyba (choć nie mam pewności) to samo co Animal Defense Miltia:

http://www.animaldefense.org/

Wysłałem maila, żeby się do nich przyłączyć, lecz niestety nie odpowiedzieli (mówie 100% serio).

Do innych takich grup należą Justice Department:

http://en.wikipedia.org/wiki/Justice_De ... al_rights)

Niestety mało tego w Polsce. Działa wprawdzie wzorowany na Animal Liberation Front Front Wyzwolenia Zwierząt, ale mają charakter 100% pacyfistyczny (organizują tylko akcje informacyjne i protesty, żadnej otwartej walki.)

: 26 lut 2009, 20:26
autor: pawelkb
Yogi Krishnaram pisze:Tak istnieją takie organizacje.
Najbardziej znaną jest Animal Liberation Front, ale się bardziej klasyfikuje jako para-terrorystyczna. Sami uważają, że przy ratowaniu zwierząt nie powinno się krzywdzić ludzi.
Trochę mało radykalni w obliczu mordowania dziesiątek bilionów zwierząt rocznie na całym świecie (Ziemii). Z drugiej strony, patrząc na to w kategorii wedyjskiej: rzeźnicy, myśliwi, naukowcy ???!!! (od wiwisekcji) to nie są ludzie.

Dzięki za linki. Przejrzę stronki.

: 15 mar 2009, 19:57
autor: Yogi Krishnaram
A tak w ogóle to co inni bhaktowie sądzą na temat organizacji takich jak Animal Liberation Front, Earth Liberation Front, Animal Rigths Militia itp.?

: 15 mar 2009, 23:28
autor: Jana-Priya
Yogi Krishnaram pisze:A tak w ogóle to co inni bhaktowie sądzą na temat organizacji takich jak Animal Liberation Front, Earth Liberation Front, Animal Rigths Militia itp.?
Jeśli ci goście są wegetarianami, to OK, ale jeśli nie są , to są zwykłymi hipokrytami.
Parę lat temu (no może już kilkanaście, nie pamiętam dokładnie) ktoś w Poznaniu chciał zorganizować corridę i podniósł się wrzask w całym kraju, że to barbarzyństwo i odbyły się protesty. W końcu corrida się nie odbyła. W protestach (również pisemnych) uczestniczyły setki tysięcy osób. Mocno wątpię czy w Polsce jest tylu przeciwników rzezi zwierząt, którzy sami ich nie zjadają.
Oczywiście każde uratowane życie ma wartość, więc ja doceniam każdy taki gest w imieniu słabszych, ale większość z tych biadolących nad bezdomnymi pieskami i kotkami po przyjściu du domu wyciąga z lodówki kawałek innego zwierzęcia i najspokojniej w świecie go zjada.

Kiedy 4-letnia (wówczas) córka moich sąsiadów dowiedziała się, że na obiad będzie cielęcinka, zaskoczona i przerażona zapytała z niedowierzaniem (bo parę dni przedtem wróciła za wsi od babci, gdzie bawiła się z cielaczkiem):
- To cielęta się zabija na mięso?
A na to jej matka odpowiada:
-Nie, cielęcinę kupuje się w sklepie.
-Aha, odpowiedziało uspokojone dziecko.


: 17 mar 2009, 13:36
autor: Green_lake
Jana-Priya pisze: Jeśli ci goście są wegetarianami, to OK, ale jeśli nie są , to są zwykłymi hipokrytami.
Też tak uważam. Bardzo wiele osób "niby dba" o zwierzęta, np ekolodzy często podnoszą wrzask, bo jakiś inwestor chce coś tam wybudowac i przy okazji siedlisko, bo ja wiem bobra, zostanie zlikwidowane.
Też się zastanawiam ilu wśród tych ekologów jest wegetarian?

Inny przykład: Moja kuzynka przejechała samochodem zająca, który wybiegł na jezdnie, tak jak to zwierzyna wybiegac potrafi. Przyjechała do domu rozryczna i długo nie mogła sie uspokoić. Co wcale jej nie przeszkadza wsuwać kotlety, mielone, żeberka, szynki - to coś na zasadzie chyba tego tłumaczenia mamusi, że cielecinka jest ze sklepu nie z łąki.

A do tematu. Jestem ZA edukacją społeczeństwa. Akcjami propagandowymi. Natamiast jestem PRZECIW stosowaniu przemocy! Dlatego czy te radykalne organizacje skupiają wyłącznie wegeterian czy tylko zwykłych zadymiarzy to dla mnie nieistotne!
Nie można stosować przemocy. PO pierwsze to nic nie da, a tylko spowoduje wyłącznie eskalacje nienawiści.

: 17 mar 2009, 17:56
autor: pawelkb
Green_lake pisze:Nie można stosować przemocy. PO pierwsze to nic nie da, a tylko spowoduje wyłącznie eskalacje nienawiści.
Wiesz ogólnie to się z Tobą zgadzam. Z jednym zastrzeżeniem: gdyby takie rzeczy działy się w społeczeństwie wedyjskim to leciały by za to głowy. Gwarantuję.

: 18 mar 2009, 22:27
autor: pawelkb
Jeśli kogoś trzeba nauczać: "nie zabijaj" to co prawda jest to edukacja, ale można zrozumieć też na jakim poziomie są odbiorcy tej wiedzy. Jeśli teraz prawie całe społeczeństwo jest na takim poziomie, to trudno nie zauważyć, że to tylko kwestia czasu, jak stanie się powszechnym zjadanie się na wzajem już nie tylko w przenośni.

W miarę rozwoju Kali-jugi zaczną pojawiać się coraz częściej, w formach ludzkich, kanibale. 10000 lat względnego szczęścia w tych warunkach materialnych, kiedy to jeszcze można się znaleźć pod wpływem nauczania świadomości Kryszny, to naprawdę niewiele. To tylko około 100 ludzkich wcieleń - przy założeniu, że ktoś żyje około 100 lat i przyjmuje narodziny raz za razem, co w praktyce pewnie zdarza się z dłuższymi przerwami czasu. Współczuje wtedy także wegetarianom, chociaż z innej perspektywy stanowić będą rarytas oraz ekologiczną i rzadko spotykaną przekąskę...

Nie ma zbyt wiele czasu...