DUCHOWA EKONOMIA

Diagnostyka przyczyn cierpienia społeczeństwa. "Istnieje wiele tematów w Bhagavatam o socjologii, polityce, ekonomii, sprawach kulturowych, itd., ale wszystkie z nich są powiązane z Krsną i dlatego wszystkie z nich są warte słuchania. Krsna jest oczyszczającym czynnikiem wszystkich tematów, bez względu na to, jakimi by one nie były. W świecie doczesnym wszystko jest nieczyste, jako że wszystko jest produktem trzech materialnych cech. Jednakże Krsna jest oczyszczającym pośrednikiem." - 01.16.05 Zn.
Wasziszta

Re: DUCHOWA EKONOMIA

Post autor: Wasziszta » 01 kwie 2013, 12:05

Wasziszta pisze:
trigi pisze:czemu chciwy to żyd ?
Trigi sam to napisałeś heheheeh. Ja nie napisałem nigdzie że Żyd to chciwiec.
Ale ok. nie jestem taki głupi- skapnąłem się o co Ci chodzi :wink:

Pewnie skojarzyłeś ten obrazek który wkleiłem na dole a który skojarzył Ci się z Żydem.
To ciekawe, bo w moim artykule mowa jest nie tylko o chciwości ale również o pożądaniu i zazdrości. Więc tak naprawdę to TY DROGI PRABHU skojarzyłeś Żyda ze chciwcem.
Ale nie przejmuj się Trigi Prabhu - nie jesteś jedyny tutaj w Polsce który tak uważa.
Kiedy wpiszesz słowo chciwiec w google i klikniesz na ikonkę grafika - wtedy automatycznie na pierwszej stronie pojawi się ten obrazek, który Ty drogi Prabhu zidentyfikowałeś jako "Żyd" i jako "chciwiec". :D

Dla mnie to po prostu obrazek przedstawiający starego człowieka który może kojarzyć się ze chciwcem, gdyż zaciera ręce.

A dlaczego Żyd to "chciwiec" ?

Nie wiem. Nie potrafie odpowiedzieć na to pytanie.

Ale jak sięgniesz do polskiej historii i literatury, czy innych przekazów naszych przodków, to pewnie znajdziesz tam Prabhu dużo elementów typu "LICHWA", czy haseł typu : " nasze kamienice a wasze ulice ".

Kogo dotyczą te hasła i inne kulturowo - obyczajowe aspekty z tym powiązane- przekonaj się sam Prabhu, być może odbędziesz fajną przygodę zagłębiając się w polską historię i literaturę.

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie

Hare Kryszna :D

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: DUCHOWA EKONOMIA

Post autor: Purnaprajna » 01 kwie 2013, 12:27

Z tego, co zdołałem zrozumieć z wypowiedzi Bhakti Vidya Purna Maharaja to nie ma nic złego w tzw. robieniu pieniędzy przez wajśjów, bo taka jest natura wajśji: robić, robić, robić, robić, robić i jeszcze raz robić pieniądze, niezależnie od tego, że są to miliony, czy biliony razy więcej niż ich potrzebują na własne utrzymanie. To jest guna i karma wajśji, i walka z taką inherentną naturą i pracą byłaby tożsama ze zwalczaniem jednej z warn ustanowionych przez Krysznę i z samą ekonomią, która jest nieodzowna w życiu. To raczej krytyka osób posiadających w naturalny sposób takie cechy wygląda mi na zazdrość. Niedobrze, panie Janeczku, niedobrze...

Według maharaja, problem polega na tym, że wajśjowie, kontrolują kszatriów, i braminów, którzy bez ich pieniędzy nie mogą funkcjonować. Jednocześnie, kszatriowie chcą kontrolować braminów i lekceważą ich rady, a bramini też chcą wszystko kontrolować. Sudrowie natomiast myślą, że cały świat powinien dowiedzieć się o tym, co czują w danej chwili, i dlatego część z nich wychodzi na ulicę z cegłami, aby wyjawić innym to, co czują, co ostatecznie, w kosztowny dla całego społeczeństwa sposób, zmienia jedynie wystrój ulicy, kształt karoserii samochodowych oraz nosów. Rasabhasa.

Nikt nie rozumie swojej własnej natury i jej prawidłowej co-relacji z naturą innych. Nikt nie mówi o ich własnej odpowiedzialności życiowej, ale zrzuca tą odpowiedzialność na innych.

Ostatecznie, problem leży w nas samych, a jest nim właśnie niechęć do przyjęcia poważnej odpowiedzialności, zgodnej z naszą naturą, i przepisanymi przez śastry obowiązkami dla danej natury ludzkiej. Wystarczy tylko dokładnie przyjrzeć się naszej własnej mentalności i naszymi własnym oczekiwaniom. Chcemy pieniędzy, ale nie chcemy na nie ciężko pracować, a nawet jeżeli je mamy, to nie chcemy dawać na cele dobroczynne, płacić podatków, i opiekować się wyrzeczonymi braminami, i dbać o śudrów, którzy dla nas pracują. Chcemy absolutnej kontroli administracyjnej, władzy i kontroli nad innymi oraz nad wymiarem sprawiedliwości, ale nie chcemy całkowicie poświęcić życia dla dobra i ochrony innych. Chcemy mieć autorytet bramina, ale bez znajomości śastr i porzucenia materialnych przywiązań.

Każdy z nas czegoś chce i głośno mówi o jego własnych prawach i oczekiwaniach, ale z naszych ust słychać głuchą ciszę na temat naszych własnych obowiązków i odpowiedzialności w stosunku do innych ludzi i społeczeństwa w ogólności. Każdy jedynie narzeka i krytykuje innych, obarczając ich za wszelkie problemy, spychając przy tym, własną pracę i odpowiedzialność na drugich, lub "błogosławiąc" innych cudownymi, szybkimi rozwiązaniami w pigułce-łatce, nie mając przy tym najmniejszego zamiaru, aby rozpocząć proces zmian na lepsze i uzdrowienia chorej sytuacji społecznej i ekonomicznej od samego siebie, i tym samym dać innym dobry przykład do naśladowania.

Dlatego wszyscy jesteśmy oszustami, a nie jedynie "źli" bankierzy, Żydzi, Wall Street, czy inne światowe organizacje finansowe. Sami nie żyjąc zgodnie z przepisanymi przez Boga, dla naszej natury, obowiązkami i odpowiedzialnością w stosunku do innym ludzi, dajemy zielone światło do podobnego, oszukańczego działania, ludziom bardziej inteligentnym od nas materialnie, których czyny mają rozleglejsze konsekwencje, a potem się skarżymy, że jest źle, i że "to ich wina". Jeżeli każdy z nas zająłby się tym, czym powinien, a nie tym co chce, to uniknęlibyśmy połowy kłopotów. Ale do tego potrzebna jest edukacja oraz chęć edukowania siebie i innych, w kontekście świadomej Kryszny egzystencji..
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2013, 12:34 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: DUCHOWA EKONOMIA

Post autor: trigi » 01 kwie 2013, 12:29

Wasziszta pisze:Trigi sam to napisałeś heheheeh. Ja nie napisałem nigdzie że Żyd to chciwiec.
Pewnie skojarzyłeś ten obrazek który wkleiłem na dole a który skojarzył Ci się z Żydem.
To ciekawe, bo w moim artykule mowa jest nie tylko o chciwości ale również o pożądaniu i zazdrości. Więc tak naprawdę to TY DROGI PRABHU skojarzyłeś Żyda ze chciwcem.
Ale nie przejmuj się Trigi Prabhu - nie jesteś jedyny tutaj w Polsce który tak uważa.
Nie tak prędko Wasziszta, ponieważ prawda nie napisaeś, ale ów starzec ma mycke, pejsowatą brode i rysy twarzy zydowskie. Jak tu nie skojarzyc w umysle takich wskazówek - nie zrzucaj na mnie Twojego pragnienia abym tak skojarzył. Poprawnie mówie? Raczej tak...
http://demotywatory.pl/3746547
Purnaprajna pisze:Jeżeli każdy z nas zająłby się tym, czym powinien, a nie tym co chce, to uniknęlibyśmy połowy kłopotów. Ale do tego potrzebna jest edukacja oraz chęć edukowania siebie i innych, w kontekście świadomej Kryszny egzystencji..
Jeżeli każdy z nas zająłby się tym, czym powinien, a nie tym co chce, to bylibysmy doskonali...w kontekście świadomej Kryszny egzystencji.. :D

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: DUCHOWA EKONOMIA

Post autor: Purnaprajna » 01 kwie 2013, 12:39

I nie, przeniesienie wszystkich na wieś, i zmuszenie ich do pracy na roli nie jest warnaśramą, i nie rozwiąże kłopotów finansowych. To tylko tak profilaktycznie. ;)

Wasziszta

Re: DUCHOWA EKONOMIA

Post autor: Wasziszta » 01 kwie 2013, 13:22

Purnaprajna pisze:I nie, przeniesienie wszystkich na wieś, i zmuszenie ich do pracy na roli nie jest warnaśramą, i nie rozwiąże kłopotów finansowych. To tylko tak profilaktycznie. ;)
A kto powiedział że jak przeniesiesz sie na wieś to będziesz musiał pracować na roli?

Będą potrzebni wszyscy : lekarze, nauczyciele, rzemieślnicy, itd. itp. ale w zdrowym systemie a nie w jakimś chorym i egoistycznym gdzie ludzie pracują w pasji pełni zazdrości i chciwości tylko po to żebym mieć pieniądze. Bo pieniądze to władza która pozwala im zwyciężać nad tymi którzy jej nie mają. Pogoń za zadowalaniem zmysłów. Ja jestem najważniejszy ja i moje i moje pieniądze a ten obok się dla mnie nie liczy. Co za chora cywilizacja! Dhaneśvara Prabhu bardzo pieknie napisał że w cywilizacji pieniądza - materialistycznej ekonomii jesteśmy egoistami nastawionymi na zysk. Liczę się ja, mój dobytek i moja rodzina. Nie pomagam innym. Niech inni sami sobie radzą. Ale Prabhu pisze że kij ma dwa końce i inni również nie pomogą nam. Świat egoistów !

Natomiast w cywilizacji duchowej ekonomii nie liczy się to ile zyskałem - tam rywalizacja polega na tym ile dałem od siebie dla innych, dla społeczeństwa i dla Kryszny. Dlatego w cywilizacji pieniądza żądzi guna pasji, czyli ile i co jeszcze mogę zyskać dla siebie oraz guna ignorancji - czyli lament przed utratą zysków i co robic żeby nic nie robić a mieć .

Natomiast w cywilizacji wedyjskiej kieruje ludżmi guna dobroci- czyli co mogę zrobić dla Ciebie? Jak mogę Ci służyć, pomóc. Co w tym życiu dokonam dla matki ziemi, jak uczynie innych bardziej szcześliwymi. Jak zadowolić Krysznę. A do tego pieniadze są zbędne. Chciwość rodzi chciwość i tak bez końca a pieniądze są synonimem zadrości, chciwości i pożądania.

Wasziszta

Re: DUCHOWA EKONOMIA

Post autor: Wasziszta » 01 kwie 2013, 13:28

trigi pisze:Nie tak prędko Wasziszta, ponieważ prawda nie napisaeś, ale ów starzec ma mycke, pejsowatą brode i rysy twarzy zydowskie.
Ok.ma i co z tego, jak sobie zapuścił to ma. Dla mnie to nadal jakichś rysunek przedstawiający starca zacierającego ręce i to wszystko. Ja nie jestem tym ciałem. Jestem duszą.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: DUCHOWA EKONOMIA

Post autor: Purnaprajna » 01 kwie 2013, 14:03

Wasziszta pisze:A kto powiedział że jak przeniesiesz sie na wieś to będziesz musiał pracować na roli?

Będą potrzebni wszyscy : lekarze, , rzemieślnicy, itd. itp. ale w zdrowym systemie a nie w jakimś chorym i egoistycznym gdzie ludzie pracują w pasji pełni zazdrości i chciwości tylko po to żebym mieć pieniądze.
A kto powiedział, że lekarze, nauczyciele i rzemieślnicy nie mogą pracować w mieście? Kryszna mieszkał w Dwarace i w Maturze, a to były miasta w systemie warnaśramy. Bhakti Vidya Purna maharaja mówi, że bhaktowie, którzy widzą jedynie warnaśramę na wsi, i tylko taką jej formę propagują, w ogóle nie rozumieją, czym jest warnaśrama.

Większość ludzi i bhaktów mieszka w miastach, i tam też każdy może pracować zgodnie z jego warną, uczciwie zarabiając na życie. A wielu bhaktów, którzy przeprowadzają się na wieś, bo "tak mówi warnaśrama i Prabhupada", w dalszym ciągu dojeżdża do pracy w mieście, a na wsi żyje, bo lubi świeże powietrze i życie w naturze, a nie dlatego, że zadowala to Krysznę i Prabhupada. Na wsi też można gonić za zadowalaniem zmysłów, być egoistą, i chciwcem w gunie ignorancji i pasji.

Poza tym, jak już wyjaśniłem we wcześniejszym wpisie, na podstawie słów BVPS, chęć posiadania pieniędzy, niekoniecznie musi być objawem egoistycznej choroby i zazdrości, jak mówisz. Można być świadomym Kryszny wajśją, robić codziennie miliony, ale żyć dharmicznie i używać Laksmi, dla przyjemności Kryszny, zgodnie z obowiązkami tej warny. Taka osoba zadowala Hari, guru i wajsznawów. Problem nie są więc pieniądze, czy miasto, ale chęć grzesznego, pozbawionego Kryszny życia, idąca w parze z ignorowaniem przepisanych dla danej warny obowiązków i odpowiedzialności.
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2013, 14:09 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Re: DUCHOWA EKONOMIA

Post autor: albert » 01 kwie 2013, 14:08

Gdzie można zakupić książki Dhaneśwary ? Czy ktoś je rozprowadza w Polsce ?

Temat duchowej ekonomii jest ciekawy, niemniej wałkowany od początku istnienia Iskconu. Nie twierdzę, że nic nie zostało zrobione. Myślę, że w porównaniu z innymi grupami społecznymi to zachodni krysznaici, dzięki swojej wierze w wiarygodność Bhaktiwedanty Swamiego i literatury wedyjskiej w połączeniu z entuzjazmem, zdołali wiele rzeczy wprowadzić i zmienić. Zapewne jednak oczekiwania są zdecydowanie większe niż to, co zrobiono, czy można było zrobić. Ciągłe nawoływania do poprawy moralnej i duchowej samych krysznaitów, choć konieczne, nie zmieniają istotnie sytuacji społeczno-politycznej. Również nasza drobiazgowa wiedza o warnaśramie i zaleceniach śastr oraz guru w obecnej sytuacji jest myśleniem życzeniowym, pobożnymi postulatami. Potrzebne są zmiany systemowe i instytucjonalne. Pytanie brzmi: co robić teraz, uwzględniając obecną sytuację ekonomiczną, polityczną i społeczną, aby postulaty duchowej ekonomii zaczęły być realizowane ?

I proszę tutaj mi nie pisać, że należy odmawiać modlitwę Harę Kryszna lub jeszcze bardziej pogłębić swoje poczucie odpowiedzialności itd itp, a wszystko się odmieni. Nie chodzi mi o to, że ma być raj na Ziemi, każdy bogaty i piękny, ale o sensowny system społeczny w którym potrzeby bytowe i duchowe są harmonizowane i zapewnione, a życie innych istot, ich siedliska, nie naruszone. O znośne życie w którym wybory nie są tak drastyczne: albo zarabiasz pieniądze, albo prowadzisz życie duchowe; a jak zarabiasz pieniądze, to albo ze szkodą dla innych i Ziemi, albo przymierasz głodem i nie masz swojej niewielkiej przestrzeni.

Myślę, że z poziomu moralizatorstwa z jednej strony i szczytnych, acz ogólnych ideałów, należy przejść na poziom konkretów.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: DUCHOWA EKONOMIA

Post autor: Purnaprajna » 01 kwie 2013, 14:13

albert pisze:I proszę tutaj mi nie pisać, że należy odmawiać modlitwę Harę Kryszna lub jeszcze bardziej pogłębić swoje poczucie odpowiedzialności itd itp, a wszystko się odmieni. Nie chodzi mi o to, że ma być raj na Ziemi, każdy bogaty i piękny, ale o sensowny system społeczny w którym potrzeby bytowe i duchowe są harmonizowane i zapewnione, a życie innych istot, ich siedliska, nie naruszone.
To raczej Twoje myślenie jest w kategorii iluzji, mrzonek i pobożnych życzeń. Wszystko zaczyna się bowiem od świadomej Boga edukacji, i od samodoskonalenia w kontekście osobistej odpowiedzialności i obowiązków. Bez tego, można jedynie gadać i gadać, ale nic nie zostanie zrobione. Dlatego fajnie, że mówisz o abhidheji, czyli o konkretnym działaniu, ale bez sambandhy, będzie to działanie bez głowy, i na ogól skończy się tylko na próżnym gadaniu, tak jak w tym wątku. To jest jedyna prajodżana, czyli konkretny rezultat, sennym marzeń na jawie temat "sensownego system społecznego w którym potrzeby bytowe i duchowe są harmonizowane i zapewnione, a życie innych istot, ich siedliska, nie naruszone", minimalizując potrzebę edukacji i wyrobienie dobrych cech charakteru wraz z chęcią przyjęcia na siebie rzeczywistej odpowiedzialności, zgodnej z naszą naturą.
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2013, 14:41 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Re: DUCHOWA EKONOMIA

Post autor: albert » 01 kwie 2013, 14:14

Purnaprajna pisze:A kto powiedział, że lekarze, nauczyciele i rzemieślnicy nie mogą pracować w mieście? Kryszna mieszkał w Dwarace i w Maturze, a to były miasta w systemie warnaśramy. Bhakti Vidya Purna maharaja mówi, że bhaktowie, którzy widzą jedynie warnaśramę na wsi, i tylko taką jej formę propagują, w ogóle nie rozumieją, czym jest warnaśrama.
Ignorujesz szczegóły. Oby miasta współczesne były takie jak owa Dwaraka i ówczesna Mathura. Przynajmniej tak wynika z opisów. Przypominały bardziej rozbudowaną wieś, miasta-ogrody, ośrodki rzemieślnicze niż współczesne aglomeracje miejskie. Zresztą warto chociażby porównać miasto starożytnych cywilizacji, czy ze średniowiecza, ze współczesnymi.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

ODPOWIEDZ