Arleta pisze:W żadnym miejscu mojego postu nie opiniowałam współczesnych bhaktów i uważam, że to nie jest uczciwe jeśli ktoś przypisuje mi słowa i poglądy, których nigdzie nie napisałam.
To co napisałaś widoczne jest czarno na białym. Nikt Ci więc nie przypisuje niczego czego sama nie wystukałaś w klawiaturę.
trigi pisze:...na obronę może byc fakt ze nie napisała Arleta "nie ma uczonych Vaisnava-braminów", ale fakt z ocenami trzeba ostroznie chyba ze sie zna wszystkich i wszystko co wiedzą.
Rozmawiamy o udziale ISCON-owych bhaktów w polityce, zatem jak najbardziej miała na myśli vaisznava-braminów.
Arleta pisze:Po co polemizować z opinią samego Śrila Prabhupady? To on wielokrotnie w swoich komentarzach podkreślił, że w naszej epoce NIE MA ani uczonych braminów
Dyskusja jest o polityce a nie wedyjskich ofiarach.
Ale jeśli już o to chodzi, to Prabhupada rzeczywiście kilka razy wspominał, że brak jest wykwalifikowanych kapłanów do przeprowadzania tak skomplikowanych ofiar jak aśvamedha czy rajasuya, i dlatego takich ofiar już się nie odprawia. Nie oznacza to jednak, że wedyjskich ofiar nie odprawia się wcale. Nie dalej jak dwa dni temu wziąłem udział w takowej, odprawianej przez uczonego, ISCON-owego bramina. Zatem i tu Twoja opinia ma się nijak do prawdy. Poza tym sankirtan-yajna jest również wedyjska ofiarą i z powodzeniem odprawiana jest na całym świecie, między innymi i przez uczonych braminów.
Mi jednak nie chodzi o to aby się czepiać kilku słów i łapać za język. Chodzi mi o coś innego.
Nie tak dawno osoba o nicku Visznu-Kryszna das przyznał, publicznie, że w pierwszym swoim odruchu, pomyślał przez chwilę o jednym z zacnych forumowiczów jako o "nadętym bufonie". Przyznał, że ta opinia była krzywdząca i przeprosił za nią. Pomimo tego, został nieomal zlinczowany, a Arleta była jedną z tych osób, która z wielka zapalczywością rzucała kamieniami. Teraz oto sama wyraziła krzywdzącą opinię nie o jednej tylko osobie, ale o wszystkich braminach i kszatrijach.
Jak widać Kryszna jest sprawiedliwy. Nie trzeba było długo czekać, a oto postawił ochoczego oskarżyciela w tej samej roli w jakiej ten stawiał poprzednio inne osoby. A zwłaszcza, gdy te oskarżenia były nieadekwatne w stosunku do przewinienia.
Zanim więc Droga Arleto będziesz w przyszłości schylać się po kamień, spojrzyj w swoje serce i sprawdź czy jest ono takie czyste.
Arleta pisze: Dlatego proszę o nie powtarzanie i nie cytowanie bredni chorych z nienawiści demonicznych ludzi, których jest bardzo dużo w naszym kraju. Bo takie brednie uderzają we wszystkich, również w bhaktów.
Pozwól, że o tym kogo zacytuję będę decydował sam.