Andrzejj pisze:co taki szary obywatel jak ja może w związku z tym zrobić, poza przejmowaniem się całą sytuacją? :]
Nie przejmować się tą całą sytuacją
Cha, cha! Podoba mi się ta odpowiedź!
Jednak to, co powinno być, a co jest, to zwykle dwie różne rzeczy. Dlatego "szary obywatel" jak najbardziej będzie się tym przejmował, bo karma, czyli ścieżka pracy dla owoców, to cel życia każdego "szarego obywatela". Stąd niechybnie straci on sen, zdrowie, uzębienie i spokój umysłu, a będąc przywiązanym do karmy i jej rezultatów, przyjmie ponowne narodziny w podobnej sytuacji, gdzie będzie się tym samym znowu przejmował, i ponownie straci z tego powodu zdrowie, nerwy, sen, itp., itd. I tak w koło, bo taka jest natura materialnego przywiązania w radżo-gunie.
Alternatywą jest podporządkowanie swojego życia i duszy Najwyższemu Panu, w czystej służbie miłości dla Niego, gdzie osobiste "nie przejmowanie się", w żadnym przypadku nie oznacza ignorowania cierpienia innych ludzi. Dlatego czyści bhaktowie Pana Ćajtanji poświęcają swoje życie propagowaniu Jego misji Sankirtanu, co jest jedynym, permanentnym lekarstwem na materialną chorobę utożsamiania się z ciałem, i bezustannego pożądania przez nasz materialny umysł rzeczy będących przyczyną naszego cierpienia.
Ostatecznie to brak oddania dla Kryszny jest przyczyną wszelkich materialnych problemów, bo przywiązanie do iluzji powoduje powstanie i kultywowanie wszystkich złych cech, które krytykowane są w gazetach, także w artykułach na temat współczesnej sytuacji ekonomicznej. Czysta, oddana Bogu inteligencja nie działa pod wpływem niższych gun, i dlatego większość dzisiejszym problemów, ekonomicznych i nie tylko, w ogóle by nie istniało, gdybyśmy rozwinęli tylko pragnienie oczyszczenia i wzniesienia naszej świadomości na platformę służby oddania dla Pana.
Z tego względu "nie przejmowania się" taką sytuacją, oznacza dla bhaktów Mahaprabhu dzielenie się z innymi świadomością Kryszny, oraz radością, którą przynosi im ona w sercu, rozwiązując przy tym fundamentalne problemy ludzkiej egzystencji włącznie z cierpieniem związanym z narodzinami, chorobami, starością i śmiercią, nie mówiąc już nawet o automatycznie godnym życiu człowieka, a nie jedynie egzystencji zastraszonego i bezustannie niepewnego o swe jutro zwierzęcia w ludzkim ciele, do czego ostatecznie zachęca i prowadzi obecna hardcorowa propaganda materializmu i ateizmu.
Cdn.