Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Diagnostyka przyczyn cierpienia społeczeństwa. "Istnieje wiele tematów w Bhagavatam o socjologii, polityce, ekonomii, sprawach kulturowych, itd., ale wszystkie z nich są powiązane z Krsną i dlatego wszystkie z nich są warte słuchania. Krsna jest oczyszczającym czynnikiem wszystkich tematów, bez względu na to, jakimi by one nie były. W świecie doczesnym wszystko jest nieczyste, jako że wszystko jest produktem trzech materialnych cech. Jednakże Krsna jest oczyszczającym pośrednikiem." - 01.16.05 Zn.
Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Post autor: Vaisnava-Krpa » 30 lip 2012, 11:33

Chcą drukować pieniądze w nieskończoność niż przyznać, że materialistyczny raj, który wymyślili jest sztuczny, sprzeczny z naturą i skazany na śmierć od momentu jego narodzin. Często mowa o zrównoważonej gospodarce - gdzie tu jest zrównoważenie jeśli trzeba dodrukowywać pieniądze aby ten system mógł trwać?
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Post autor: Vaisnava-Krpa » 20 wrz 2012, 10:16

Trigi zacytował w innym temacie, tu bardziej pasuje:


Petro-Dolary, Czyli Narzucanie Imperializmu Monetarnego przez Amerykańską Maszynę Wojenną

Postanowienia Bretton Woods z 1945 roku ustalały stały kurs wymiana dolara na złoto. Niestety ten stan rzeczy okazał się nie do utrzymania na długą metę i w 1971 dolarowy parytet złota upadł. Tymczasem na rynku międzynarodowym hegemonia dolara ustalała się do 1973 roku i na dobre ustaliła się w 1993 roku. Deficytowe wydatki od 1950 roku uszczupliły zapasy złota USA. Wówczas USA zaczęły zabezpieczać hegemonię dolara na świecie, za pomocą ustalenia petro-dolarów, na otwartych rynkach finansowych świata w 1994 roku. Paradoksalnie petro-dolary pomogły USA wygrać Zimną Wojnę, mimo stosowania wirtualnego dolara, niewymiennego na złoto i w ten sposób przypominającego czeki bez pokrycia.

Hegemonia dolara umożliwiła postęp super imperializmu USA z formy finansowej na imperializm monetarny. Dawniej imperializm przemysłowy opierał się na wymianie z koloniami towarów na złoto, żeby powiększać inwestycje we własny przemysł. Natomiast super imperializm narzuca wymianę wartościowych towarów, na wirtualne dolary, w ramach zachowywania równowagi finansowej w wymianie handlowej. Tak więc monetarny imperializm, w ramach hegemonii dolara, eksportuje długi wyceniane w wirtualnych dolarach i wymienia te długi na fundusze inwestycyjne akceptowane na rynku.

W ten sposób zadłużenie USA w eksploatowanych państwach, jest sprowadzane z powrotem do Stanów, jako nadwyżki kapitałów, które dalej powiększają astronomiczne zadłużanie się skarbu amerykańskiego. Ten stan rzeczy pozwala na stosowanie dolarów wirtualnych, na których drukownie USA ma monopol światowy. Natomiast (wirtualne) dolary są jednocześnie główną walutą na świecie w handlu międzynarodowym. Wirtualne dolary są podstawową walutą, która służy jako rezerwa banków centralnych państw podlegałych USA.

Petro-dolary, chronione przez amerykańską maszynę wojenną, są podstawą tego systemu, ponieważ paliwo, takie jak ropa naftowa i gaz ziemny, są wyceniane w dolarach, a wszystkie państwa muszą kupować lub sprzedawać paliwo. Dzieje się tak, ponieważ którekolwiek państwo zechce wyceniać paliwo w innej walucie, niż wirtualny dolar (nie wymienny na złoto) natychmist takie państwo zagrożone jest napadem amerykańskiej maszyny wojennej. Stało się to Irakowi i obecnie grozi Iranowi. USA nie tylko wydaje na budżet wojenny więcej niż wszystkie inne państwa na świecie, ale również utrzymuje 1300 zamorskich baz, a w Iraku buduje w Bagdadzie fortyfikacje wokół swojej największej ambasady na świecie, na terenach większych od Watykanu.
Tak więc od 1993 roku, banki centralne wszystkich handlujących państw, z wyjatkiem USA, są zmuszone do utrzymywania dolarów jako rezerwy koniecznej, wobec istniejącej hegemonji dolara. Rezerwy tej nie mogą państwa uzależnione od USA wydawać na rynku wewnętrznym bez zaklócania własnej równowagi monetarnej. W praktyce rezerwa ta staje się kapitałem amerykańskim. Tak więc w ramach imperializmu monetarnego, w zamian za towary o faktycznej wartości rynkowej, Waszyngton wymaga finasowania długów USA, przez państwa ekonomicznie uzależnione, takie jak Chiny i Japonia.

Eksploatowane przez USA państwa muszą konkurować taniością swojej robocizny i dopuszczać do zatruwania ich środowiska, ale jednocześnie nie mogą zarobionych dolarów używać na swoim rynku wewnętrznym, bez zakłucenia własnej równowagi monetarnej i powodowania inflacji. Tak więc USA jest w stanie pożyczać nadwyżki eksportowe od krajów, takich jak Chiny lub Japonia, mimo tego, że nadwyżki te pochdzą z zarobków w wymianie handlowej tych państw z USA.

Petro-dolary są podstawą dzisiejszej hegemonii dolara i pozwalają USA działać jako konkurent na rynku światowym i zarabiać „twardą gotówkę” w zamiam za wirtualne dolary, które USA może drukować w nieogranicznych ilościach, ponieważ ma nie kontrolowanuy przez nikogo monopol na drukowanie wirtualnych dolarów (nie wymiennych na złoto) aż do momentu kiedy system ten pośliźnie się pod ciężarem akumulacji astronomicznych długów.

Wiemy z historji, że kolosalne zadłużenie było powodem upadku nowożytnych imperiów, takich jak Hiszpania, Francja lub W. Brytania. Petro-dolary są akceptowane ponieważ paliwo takie jak ropa naftowa i gaz ziemny jest dzięki presji USA wyceniane w dolarach przez konsumentów i producentów paliwa, pod groźbą interwencji zbrojnej USA.

Hegemonia dolara pozwala USA działać nie jako konkurent starający się o zarobienie „twardej gotówki” na rynkach światowych, ale działać jako monopol, który ma wolną rękę w drukowaniu nieograniczonej ilości dolarów. Tak więc handlujące z USA państwa, takie jak Chiny i Japonia są zmuszone konkurować w sprzedaży produktów taniej robocizny, podczas gdy USA ma swobodę zaciągania astronomicznych długów i wydawania kolosalnych pieniędzy w gospodarce światowej dominowanej przez dolara w ramach monetarnego imperializmu.
Iwo Cyprian Pogonowski. www.pogonowski.com
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Post autor: trigi » 20 wrz 2012, 11:15

Obydwa tematy są nierozerwalne jak widać na filmie z polskimi napisami:
http://www.youtube.com/watch?v=PSE_DEk6qMw

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Post autor: trigi » 16 lis 2012, 09:28

co by było gdyby chińczycy chcieli wymienic dolary tylko 3 bln , takie maja rezerwy.
http://www.youtube.com/watch?v=N3q5NyxI ... re=related
ten link działa plus jeszcze
jak stymulować postawę patriotyczną:
http://www.youtube.com/watch?v=NZhfvAdYuoo

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Post autor: trigi » 04 gru 2012, 10:47

Vaisnava-Krpa pisze:"Ktoś kto posiada wiele krów jest uważany za bogatą osobę. Ktoś, kto posiada wielką ilośc ziarna, on jest Dhanavan. Dzisiaj ktoś, kto ma jakąś ilość papierów, on jest uważany (za bogatego). A papier jest niczym. Wkrótce jak rząd upada wtedy te tysiące dolarów, setki dolarów, nic nie znaczą."
Nabici we franka

Nie ma darmowych obiadków - stare jak system finansowy powiedzenie jest coraz bardziej aktualne. Przekonali się o tym Polacy, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne w szwajcarskiej walucie.

Obecnie banki działające w Polsce obsługują ponad 2 mln kredytów hipotecznych, z czego blisko 50 proc. zostało zaciągniętych w CHF, EUR, USD. Większość tych umów pochodzi z trzech lat boomu kredytowego, kiedy to banki udzielały kredytów nawet do 130 proc. wartości nieruchomości. Wystarczyło więc i na meble, i często na samochód. Rozrastała się młoda klasa średnia "na kredyt”. Ci, którzy w tamtym czasie wzięli kredyty w walutach obcych, patrzyli z niekłamaną wyrozumiałością na "frajerów”, którzy zadłużali się w rodzimej złotówce.

Ale te 130 proc. kredytu na kupno nieruchomości już na starcie nie było "na piękne oczy”. Kredytobiorcy byli zobligowani nie tylko do wykupienia ubezpieczenia na życie kredytobiorcy, ale również ubezpieczenia na czas wpisania nieruchomości do księgi wieczystej (tzw. ubezpieczenia pomostowego) oraz ubezpieczenia niskiego wkładu kredytobiorcy - dla tych ze stanem portfeli poniżej 20 proc. wartości kredytowanej nieruchomości.

Dzisiaj "złotówkowcy” śpią spokojniej, a "frankowcy”? Czy mogli przewidzieć tak głęboki kryzys finansowy, a także stagnację płac i drastyczny wzrost kosztów utrzymania oraz szybującego w górę franka? W październiku 2006 roku 1 CHF był wart około 2,4 zł, w lutym 2008 roku mniej niż 2 zł, a obecnie 3,3931 zł - sprzedaż, 3,4331zł - kupno (NBP, 3.11.2012 r.).

- W latach boomu 50 mkw. Mieszkania kupowało się za pół miliona złotych. Od banku kredytobiorca dostawał 250 tys. CHF. Obecnie wartość wielu tego typu mieszkań wynosi 200 tys. zł, a kredyt milion zł i od tej kwoty bank nalicza należne odsetki. Natomiast podczas egzekucji komorniczej biegły rzeczoznawca wycenia metr kwadratowy mieszkania na 2000 zł, czyli owe 50 mkw. jest warte 100 tys. zł minus koszty egzekucji (około 20 proc.) i koszty sądowe, biegłych etc. Do banku trafi 60 tys. zł! A reszta? Z weksli od kredytobiorców do "końca świata”, bo i dojdą odsetki karne od miliona złotych. Po paru latach urośnie ta suma do 5 i więcej milionów złotych. Tylko wiać z takiego kraju” - uważa Roman Sklepowicz, prawnik, prezes Stowarzyszenia Pokrzywdzonych przez System Bankowy i Prawny.

Czy grozi nam kryzys subprime

Kryzys subprime na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych ujawnił się w pełni w połowie 2007 roku, choć sygnały wskazujące na jego nadejście pojawiały się dużo wcześniej. Amerykanie porzucali swoje wypasione, kupione na kredyt domy, ponieważ nie stać ich było na spłaty rat, a aktualna wartość ich nieruchomości nie pokrywała zaciągniętego zobowiązania.

Czy grozi nam kryzys subprime? Polscy nadzorcy i przezorni bankowcy już przyhamowali akcję kredytową. W 2011 roku udzielono mniej kredytów w CHF niż 2010 roku. Choć liczba hipotecznych kredytobiorców przekroczyła 1,6 mln osób, to zagrożonych jest zaledwie około 35 tys. i mimo wzrostu rat kredytów we frankach nadal odsetek kredytobiorców mających problem ze spłatą kredytów jest mniejszy niż wśród spłacających kredyty w złotych polskich. BIG InfoMonitor podaje, że odsetek kredytów we frankach lub euro, których spłata stoi pod znakiem zapytania, wynosi 1,6 proc., a jeśli chodzi o kredyty w złotych, jest to 3,3 proc.

Szacuje się, że około 150-200 tys. kredytobiorców spłacających kredyt w CHF jest obciążonych długiem przewyższającym wartość nieruchomości. Tak się dzieje m.in. dlatego, że kredyt walutowy spłaca się w złotówkach według aktualnego kursu waluty kredytu. Jeśli wartość złotego spada, rośnie nie tylko rata spłaty, ale i całe zadłużenie. Np. ten, kto pożyczył latem 2008 roku równowartość 300 tys. zł w CHF, spłacając dzisiaj cały kredyt, musiałby dodać bankowi dodatkowe 200 tys. zł. - Pod koniec 2011 roku udział kredytów zagrożonych w hipotecznych portfelach banków wyniósł tylko 2,2 proc. To między innymi zasługa banków, które rzetelnie oceniały zdolność kredytową Polaków i nie dopuściły do ich nadmiernego zadłużania, jak to miało miejsce w innych krajach europejskich - podkreśla Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

I mimo wielu dzisiejszych zastrzeżeń to dzięki dostępności kredytów hipotecznych 69 proc. Polaków posiada nieruchomość na własność - wynika z ankiety przeprowadzonej niedawno na zlecenie Grupy ING. Podobny procent własnego M na kredyt mają: Włosi, Hiszpanie i Amerykanie (wszędzie powyżej 60 proc. kupujących). Relacja zadłużenia hipotecznego do PKB w 2010 roku wynosiła odpowiednio w tych krajach: 22 proc., 64 proc. i 76,5 proc. - wynika z danych European Mortgage Federation. Ten sam wskaźnik dla Polski wynosił w tym czasie 19 proc.

Zapętleni Polacy

Na razie Polsce nie grozi kryzys sektora bankowego. Mimo to, gdy chodzi o kredytobiorców, dotykamy często dramatycznych sytuacji młodych rodaków, którzy przeszarżowali w wyobraźni i pokusili się na zbyt duże własne M. Nie przewidzieli - bo niby jak - że kryzys sektora finansowego Ameryki dotrze do Europy, Polski, że frank poszybuje, a ceny mieszkań z wywindowanych spadną, że… Przystopowali dopiero w 2011 roku, kiedy to udzielono mniej kredytów hipotecznych we frankach niż w 2010 roku (od 2007 roku Polacy uzyskali ponad 350 tysięcy nowych kredytów hipotecznych). Ci, którzy kupili mieszkania na kredyt, są obecnie winni bankom prawie 318 mld zł. Z danych Związku Banków Polskich wynika, że w połowie 2012 roku w bankowych segregatorach znajdowało się 1,66 mln czynnych umów kredytowych. Jeszcze w połowie poprzedniej dekady było ich prawie 717 tys. Siedem lat wystarczyło, aby liczba zawartych kredytów hipotecznych wzrosła o ponad 130 proc. I wydaje się młodym, że to znak czasów, a przecież w niektórych zachodnich krajach za atrakcyjniejszy od dawna uznaje się wynajem mieszkania.

A inne kredyty? Jak wynika z wielu danych z sektora finansowego, przeterminowane długi Polaków rosną i przekroczyły już 35,5 mld zł - generuje je ta sama grupa osób. Chodzi o ponad 2-milionową rzeszę trwale "przekredytowanych”, którzy od dawna tkwią w pętli długów. Długów mizernych - 60 proc. to zadłużenia do 5 tys. zł.

Więźniowie hipoteki

Zachodnia prasa nowy typ posiadaczy nieruchomości na kredyt nazywa "więźniami hipoteki”. To ci, którzy załapali się na promocyjne kredyty w trakcie boomu, a obecnie, kiedy koszty długu są zbyt wysokie, nie mogą ich refinansować. Obecnie wielu z nich albo nie stać już na dotychczasową nieruchomość, ale (z racji spadków rynkowych cen) nie mogą jej sprzedać albo z trudem radzą sobie ze spłatą zadłużenia, ale nie na tyle dobrze, aby bank zgodził się kredytować nowe inwestycje. Np. w Wielkiej Brytanii mówi się nawet o milionach dwudziesto- i trzydziestokilkulatków "uwięzionych” w pierwszym własnym mieszkaniu czy domu. Jeżeli to umieścimy w kontekście problemów na rynku pracy i rosnących kosztów życia, to spłacenie pierwszego własnego mieszkania staje się wyzwaniem.

Według danych Biura Informacji Gospodarczej na koniec I połowy 2012 roku w Polsce blisko 200 tys. Polaków znalazło się w sytuacji, kiedy ich zadłużenie w banku przekroczyło wartość posiadanej nieruchomości. Rosnący kurs franka powoduje, że miesięczna rata wrosła już o kilkaset złotych w porównaniu z pierwszą ratą, a wyższe różnice pomiędzy kursem kupna i sprzedaży franka w banku, czyli spread, podnoszą ratę o kilkanaście złotych. Ale gorsze dopiero nadchodzi. Banki upominają się o dodatkowe tysiące złotych na doubezpieczenie, ponieważ wartość kredytu przekroczyła rynkową wartość nieruchomości.

Reasekuracja banków

Banki nie są bez(silne) w tej sytuacji. Zaczęły masowe zabezpieczanie swoich kredytów hipotecznych. - Kredytobiorcy mogą spodziewać się pism, w których bank domaga się albo doubezpieczenia kredytu albo dopłaty różnicy między wartością kredytu, a aktualną wartością nieruchomości. W pierwszym przypadku ibędą to mniejsze kwoty, ale tych pieniędzy nie odzyskamy od banku. W drugim przypadku będą to znaczne sumy” - twierdzi Marek Zuber, ekonomista.

I tak wielu młodych kredytobiorców tkwi w pętli zadłużenia. Nie mają innej nieruchomości na hipoteczny zastaw, rodzice odmawiają im dania pod zastaw swojego mieszkania, więc muszą skorzystać z doubezpieczenia już zaciągniętego kredytu hipotecznego (ubezpieczenie niskiego wkładu kredytobiorcy). Tacy kredytobiorcy są zobowiązani do wysupłania kilkuset dodatkowych złotych miesięcznie na składkę ubezpieczeniową. Zgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi bank ma obowiązek wypowiedzieć kredyt i postawić go w ciągu 30 dni w stan natychmiastowej wymagalności, gdy zabezpieczenie jest niewspółmiernie niskie do udzielonego kredytu. A jest tak, ponieważ wartość wielu M zmalała, często o kilkaset tysięcy złotych. Zatem banki wzywają do doubezpieczenia lub dopłacenia często nawet kilkuset tysięcy złotych. Niewielu kredytobiorców było tak przewidujących, że zaciągając kredyt hipoteczny, wykupiło dodatkowe ubezpieczenie od spadku wartości nieruchomości, czy też utraty pracy. A warto, bo biorąc kredyt w euro w DnB Nord (kredyt indeksowany, spread - 8,89 proc.) w wysokości 300 000 zł, zaraz po jego otrzymaniu do spłaty jest już ponad 326 tys. zł.

Samo życie

Tylko dwa przykłady ilustrujące działania pracowników banków wobec kredytobiorców. Od takich "kwiatków” aż się roi na różnych portalach, blogach.

Pani Alicja w październiku otrzymała z banku pismo zawiadamiające o opłacie za kolejne trzy lata ubezpieczenia - składka została wyliczona na 6 tys. zł (banki planują wysłanie 200 tys. listów z tego typu poleceniem). Składka ma zostać zapłacona jednorazowo. Pani Alicja napisała pismo do banku z prośbą rozbicia składki na dwie wpłaty, zobowiązując się do uzbierania około połowy należności. Na odpowiedź banku pani Alicja czekała trzy tygodnie. Na dwa dni przed Wigilią otrzymała odpowiedź: "Składka ww. ubezpieczenia płatna jest jednorazowo za okres 36 miesięcy. W związku z faktem, iż składka ta przekazywana jest bezpośrednio do ubezpieczyciela, bank nie ma możliwości rozłożenia płatności na raty. Dlatego też nie możemy przychylić się do Pani prośby w przedmiotowej kwestii”.

Pan Jacek: Zgodnie z zapisami paragrafu numer 2 umowy (...) Bank BPH (...) naliczył opłatę manipulacyjną z tytułu przekroczenia dopuszczalnego wskaźnika obciążenia nieruchomości kredytem - pismo takiej treści z banku otrzymał pan Jacek. Kilka linijek niżej bank informuje, że musi dopłacić ponad 15 tysięcy złotych. Urzędnicza formułka oznacza jedno - bank stwierdza, że wartość mieszkania jest mniejsza niż wysokość kredytu, dlatego domaga się dodatkowego zabezpieczenia.

Posiadacze kredytów hipotecznych, którzy chcieliby wcześniej spłacić swoje zobowiązanie, powinni upewnić się, czy ich bank nie zastosuje w takiej sytuacji kary. Mowa o karze pieniężnej w postaci tzw. opłaty rekompensacyjnej. Zakończenie przed ustalonym terminem współpracy z bankiem, który udzielił kredytu, może okazać się kosztowne. Szczególnie, jeżeli wcześniejsza spłata, zawartego na kilkadziesiąt lat zobowiązania następuje już w pierwszych latach życia kredytu. Banki, chcąc uchronić się przed takimi sytuacjami, wprowadzają do swoich cenników stosowną, często niemałą opłatę.

Najczęściej opłata za wcześniejszą spłatę zobowiązania stosowana jest w pierwszych trzech - pięciu latach trwania umowy, choć zdarza się, że obowiązuje przez cały okres kredytu. Bywa stosowana zarówno wtedy, kiedy klient chce spłacić całą kwotę zobowiązania, jak i w sytuacji jedynie częściowej spłaty. Jej wysokość zazwyczaj określa się jako procent oddawanego długu. Zwykle wynosi od 1 do 3 proc. Przedterminowo spłacanej kwoty.

Ucieczka od franka

W II kwartale br. udzielono o 1,84 proc. więcej kredytów niż w I kwartale. Obecnie blisko 95 proc. stanowią kredyty w złotych. Kredyty denominowane w CHF w zasadzie zupełnie zniknęły z nowego portfela, a denominowane w euro stanowiły jedynie 5 proc. jego wartości. - Niekorzystny scenariusz rozwoju rynku finansowania nieruchomości zaczyna się powoli realizować. Mamy do czynienia z efektem negatywnej synergii - mniejszą dostępnością kredytów hipotecznych wynikającą z rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego, ograniczeniem i wygaszaniem jedynego programu wspierającego rynek mieszkaniowy, czyli "Rodziny na swoim”, i do tego niepewność co do sytuacji gospodarczej, która nie zachęca do zaciągania długoterminowych zobowiązań. Bez zdecydowanej reakcji ze strony rządu i regulatora trzeba raczej spodziewać się stagnacji na rynku nieruchomości - uważa Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich, wiceprezes zarządu Centrum Prawa Bankowego i Informacji Sp. z o.o.

Prawdopodobnie czarny scenariusz nie będzie aż tak czarny. Jak spodziewają się analitycy, ostatnie miesiące programu "Rodzina na swoim”, który wygaśnie z końcem roku, powinny ożywić sprzedaż mieszkań. Od początku działania programu Polacy zaciągnęli 165,8 tys. kredytów na łączną kwotę ponad 30 mld zł. Program "Rodzina na swoim” funkcjonuje od 2006 roku i pomaga w zdobyciu własnego lokum osobom nieposiadającym nieruchomości. Państwo finansuje około połowy odsetek płaconych przez pierwszych osiem lat spłaty kredytu na zakup nieruchomości.

Przyjęcie rekomendacji J

KNF 11 września 2012 roku przyjęła skierowaną do banków rekomendację J dotyczącą zasad gromadzenia i przetwarzania przez banki danych o nieruchomościach. Najważniejsze zmiany w tej rekomendacji to: objęcie postanowieniami rekomendacji J banków, w których udział ekspozycji kredytowych, zabezpieczonych hipotecznie we własnych portfelach kredytowych przekracza 10 proc.; rekomendowanie jednolitych standardów gromadzenia, przetwarzania i udostępniania w wiarygodnych bazach, danych o rynku nieruchomości. Rekomendacja J stanowi dopełnienie zasad określonych w rekomendacji S, dotyczącej dobrych praktyk w zakresie zarządzania ekspozycjami kredytowymi finansującymi nieruchomości oraz zabezpieczonymi hipotecznie. Jest ona także dopełnieniem rekomendacji T, dotyczącej dobrych praktyk w zakresie zarządzania ryzykiem detalicznych ekspozycji kredytowych, a co za tym idzie - wyznacza wskazane w rekomendacji S minimalne kryteria oceny wiarygodności baz danych. Rekomendację J należy odnosić do wszystkich rodzajów i typów nieruchomości, które stanowią lub stanowić będą przedmiot zabezpieczenia ekspozycji kredytowej. Zalecenia wejdą w życie 1 października 2013 roku (z pewnymi wyjątkami).

Roman Sklepowicz, prawnik, prezes Stowarzyszenia Pokrzywdzonych przez System Bankowy i Prawny, dziennikarz "Głosu Poszkodowanych”: Wokół niepłacących zobowiązań kredytów hipotecznych powstał cały "przemysł”. Fundusze sekurytyzacyjne, firmy windykacyjne, kancelarie prawne (ponad 50 tylko we Wrocławiu), "biegli rzeczoznawcy”, firmy wyspecjalizowane w zakupach mieszkań od komorników (za 10-15 proc. ich wartości ), jednoosobowe firmy panów z szerokimi "barami”… W Polsce w 2011 roku samobójstwo popełniło ponad siedem tysięcy osób. Liczba ta stale rośnie. Ilu z nich to kredytobiorcy "hipoteczni”? Statystyki nie podają, a szkoda... Negocjacje z bankiem - zero szans… Sprzedaż mieszkania? Kto kupi z zadłużoną hipoteką? Paradoks… Zadłużony kredytobiorca idzie do banku i chce oddać klucze od mieszkania bankowi, ale nikt ich nie przyjmie, ponieważ nie ma odpowiedniej procedury.

A doubezpieczenie kredytu? To alibi dla banków i rządzących, że wyszli naprzeciw kłopotom kredytobiorców, którzy znaleźli się w ciężkiej sytuacji. Bez pomocy rządu, polityków, bez gruntownej zmiany systemu bankowego - masowe migracje to kwestia czasu. W cywilizowanym świecie hipoteka "broni” kredytu. Jak wziąłeś kredyt hipoteczny i go nie płacisz, to wychodzisz z mieszkania i mieszkasz na wynajętym. Nikt nie daje weksli, z których bank lub fundusz sekurytyzacyjny ścigał będzie do grobowej deski i twoje dzieci, i wnuki i prawnuki… Tylko w Polsce zabezpieczeniem kredytu mieszkaniowego oprócz hipoteki i tzw. ubezpieczenie są weksle własne dłużników.

Rekomendacja S (II)

Rekomendacja S (II) dotyczy dobrych praktyk w zakresie produktów kredytowych zabezpieczonych hipotecznie. Obejmie cztery rodzaje umów ubezpieczeniowych, które zostały uznane za najczęściej zawierane do kredytów hipotecznych: tzw. ubezpieczenie pomostowe, ubezpieczenie niskiego wkładu (brakującego wkładu własnego kredytobiorcy), ubezpieczenie wartości nieruchomości oraz ubezpieczenie tytułu prawnego. Najważniejszą częścią tej rekomendacji jest określenie obowiązków informacyjnych banku wobec klienta, tj. zapewnienie mu informacji o zawartej przez bank umowie ubezpieczenia finansowego. Dokumenty udostępniane klientom (przed podpisaniem umowy) muszą zawierać następujące informacje: przedmiot ubezpieczenia, zakres ochrony ubezpieczeniowej, informacje o podmiocie uprawnionym do otrzymania odszkodowania, informację o uprawnieniu zakładu ubezpieczeń do regresu wobec klienta. W rekomendacji S (II) zawarto informację, że dokumenty przekazywane klientowi powinny być napisane w sposób jasny i jednoznaczny, a wszelkie wątpliwości będą interpretowane na korzyść klienta. Dotyczy to przede wszystkim definicji, jak np. "wymagany wkład własny”. W relacjach banków z potencjalnymi kredytobiorcami dochodziło do nieporozumień z powodu nie dość precyzyjnych definicji. Rekomendacja rozwiązuje ten problem. Rekomendacja S (II) weszła w życie 1 lipca 2011 roku. W 2009 roku została wprowadzona rekomendacja I dotycząca dobrych praktyk w bancassurance, która odnosiła się do ubezpieczeń ochronnych powiązanych z produktami bankowymi, zawartych w formie ubezpieczeń grupowych.

Witajcie w nowym swiecie rządzonym przez banki:
http://www.youtube.com/watch?v=5OaryqQKfqw

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Post autor: Vaisnava-Krpa » 23 sty 2013, 16:01

Obama zwiększył dług bardziej niż łącznie 42 prezydentów!

INFO: Podczas pierwszej kadencji Baraka Obamy, 44. prezydenta USA, dług publiczny USA pogłębił się bardziej niż za kadencji 42 pierwszych prezydentów razem wziętych!

W ciągu 4 lat prezydent Obama zwiększył zadłużenie USA o ponad 5,8 bln USD. To średnio 50,5 tys. USD długu na gospodarstwo domowe w Ameryce. Tymczasem w dniu inauguracji prezydenta Jerzego W. Busha w 2001 r. łączne zadłużenie USA wynosiło niecałe 5,73 bln USD.
W dniu inauguracji prezydenta Obamy (20 stycznia 2009 r.) amerykański dług publiczny wynosił 10,6 bln USD, podczas gdy teraz przekracza on już 16,4 bln USD.

Zobacz także: Obama będzie mógł zadłużać bez opamiętania?

http://korwin-mikke.pl/wazne/zobacz/oba ... ntow/71374

Obrazek


Jak długo ten sztuczny stan może być podtrzymywany?
Ten model ekonomii jest tak skonstruowany, że może istnieć dopóki się rozwija, a rozwija się dopóki nie napotka granicy. Ziemia jest skończona, nie ma gdzie się rozwijać, nie ma nowych przełomowych produktów, które można sprzedać całemu światu, świat się rozwija niezależnie, na tych samych narzuconych zasadach, a próby wprowadzenia znowu parytetu złota przez inne kraje kończyły się jakoś zawsze interwencją w tych krajach w ramach współpracy. Już jakiś czas temu wiele krajów jak Indie, Chiny, Japonia czy Brazylia dogadały się że nie będą używać dolara w rozliczeniach między sobą. Można "zresetować" system poprzez recesję, zapaść, wymianę waluty, i od nowa uprawiać proceder przez następnych kilkadziesiąt lat, a może dużo mniej, bo nie wiadomo czy popyt w gospodarce będzie wystarczający, nie ma wojen światowych, mega zniszczeń, mega inwestycji, trudno będzie utrzymać się przy tym systemie, ale na pewno nie będą chcieli tak sobie z tego zrezygnować a to może oznaczać wielkie zawieruchy na świecie. Przed 2 wojną światową gdy wiele krajów wprowadziło odejście od parytetu złota, Polska trzymała się tego, dzięki czemu kurs złotówki przed wojną był bardzo wysoki, ale równocześnie w Polsce był kryzys, bo nie było specjalistów od tej nowej gry finansowej, co doskwierało Polsce. Podejrzewam więc, że wprowadzenie parytetu złota z powrotem może nie być takie łatwe ale nie jestem specjalistą. Oparcie dolara na ropie naftowej chyba też nie jest już przestrzegane.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Post autor: Vaisnava-Krpa » 24 sty 2013, 16:41

Złoto staje się pieniądzem,
trwa skup tego metalu na całym świecie


Obrazek

Świat stopniowo powraca do standardu złota. Dla tych, którzy nie wiedzą, krótkie wyjaśnienie, kiedyś pieniądze a zwłaszcza dolar miały pokrycie w złocie, ale potem przyszli socjaliści i zaczęli drukować dolary. Nadchodzący kryzys jednak wszystko zmienił i trwa bezprecedensowa wywózka złota do krajów macierzystych.

Według badania niezależnego konsultanta na rynku metali szlachetnych, GFMS (Gold Fields Mineral Services), w 2012 banki centralne na całym świecie kupiły więcej sztabek złota niż kiedykolwiek w ostatnich 50 latach.

Ani euro ani dolar nie mogą już zapewnić pewności, choć z różnych powodów. Czytaj dalej: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/zloto ... ym-swiecie


Japonia drukuje pieniądze bez limitu. Tak się zaczyna wojna walutowa?

Od 2014 roku Bank Japonii będzie drukował pieniądze w nieograniczonych ilościach. W ten sposób chce ruszyć z posad ospałą gospodarkę kraju, ale może przy okazji wywołać wojnę walutową

Read more: http://wyborcza.biz/Waluty/1,111132,132 ... z2JDHZPVU9
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Post autor: Vaisnava-Krpa » 06 lut 2013, 21:59

Obama zniósł limit długu!

INFO: Prezydent Barak Obama podpisał ustawę o okresowym zniesieniu maksymalnie dopuszczalnej wysokości długu publicznego w USA - dowiadujemy się z portalu Głos Rosji.

W efekcie, do 19 maja br. amerykański rząd nie będzie musiał prosić Kongresu o zwiększenie górnego pułapu długu publicznego, który obecnie znajduje się na poziomie 16,4 bln USD. Eksperci szacują, że w tym czasie zostanie on przekroczony o około 0,45 bln USD.

http://korwin-mikke.pl/wazne/zobacz/oba ... lugu/72098


No to się nam zaczyna wojna handlowa, najpierw Japonia a teraz USA. Sytuacja się rozkręca i wygląda na to, że scenariusz z przepowiedni Bhrigu, czyli hiperinflacja się będzie realizował. Oczywiście nie jutro a ni nie za miesiąc, ale już o tym piszę. Większą gotówkę lepiej chyba będzie w coś zainwestować co nie straci na wartości, chociaż specem ani jasnowidzem nie jestem. Ameryce bardzo zależy na upadku jak najniżej dolara aby tanio spłacić w ten sposób długi.

Obrazek
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Post autor: Mathura » 13 lut 2013, 17:46

Podczas gdy wąsaci menedżerowie, wbrew daleko lepszemu wglądowi w sytuację swoich przełożonych, oraz media głównego nurtu próbują zagadać Niemieckie, nieco oszałamiające zmiany w myśleniu - czyli wywożenie swojego złota z USA do Niemiec - jako nic więcej niż polityczny kaprys lub oszczędności, wydaje się iż ruch ten wynika z tak jak przewidywaliśmy, zaobserwowania przez resztę świata pęknięć w zbroi zaufania.

Bank Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku powiedział, iż przekazanie do Niemiec ich 300 ton złota zajmie około 7 lat. Oznacza to, iż FED rozdysponował zdeponowane złoto.

Obecnie zgodnie z RTL holenderska partia CDA zażądała zwrotu Holenderskiego złota z USA. Kto następny?

Holenderski rząd twierdzi, że ma 612 ton złota - o wartości około 24 miliardów - i jest tym samym w pierwszej dziesiątce krajów posiadających największe rezerwy złota. Większość holenderskich rezerw złota jest w Ameryce, w mniejszym stopniu w Kanadzie i Wielkiej Brytanii. Reszta, około 10 procent, znajduje się w Amsterdamie.

http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/zlo ... 2128485215

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Prawdziwa waluta - prawdziwe bogactwo

Post autor: Vaisnava-Krpa » 30 kwie 2013, 10:38

Kreacja pieniądza przez kredyt – kradzież doskonała…

..kradzież tak doskonała, że uznajemy ją za legalną.

Różne krążą teorie: że kreowany przez banki pieniadz kredytowy “to nie pieniądz, tylko zapis księgowy”, że „znika po spłaceniu kredytu”, wreszcie że „to pieniądz i pozostaje w obiegu” ale „ze zdublowanym prawem własności”. Żadna nie jest prawdziwa.

Obrazek

Żeby zrozumieć w pełni ten mechanizm, trzeba najpierw zdać sobie sprawę – lub przypomnieć sobie – kilka prostych podstaw:

http://3obieg.pl/?p=92207



FED odmówił zwrotu niemieckiego złota

Wokół złotego kruszcu zdecydowanie gęstnieje atmosfera. Przed kilkoma miesiącami donosiliśmy na temat planów Bundesbanku wedle których całe złoto należące do Niemiec ma powrócić do kraju. Szczególnie istotne są dla nich zasoby złota składowane podobno w skarbcu Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku. Reakcja FED na żądanie wydania niemieckiego złota jest zdumiewająca i wzmaga podejrzenia, co do tego, że FED już dawno go nie posiada.
(...)

Cała sprawa wygląda bardzo tajemniczo i wszystko wskazuje na to, że wiele krajów mogło zostać bezczelnie okradzionych z części swojego skarbu. Trudno inaczej interpretować odmowę wydania złota niemieckiego. Jeśli oprócz upadku walut podkopane zostanie też zaufanie do złota to pozostanie nam chyba tylko barter.

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/fed-o ... iego-zlota



Gospodarczy Armagedon nadchodzi, banki posłużą do okradzenia ludzkości
Sam naczelny światowy spekulant, George Soros twierdzi, że zbliża się coś strasznego. To samo twierdzą Rockefellerowie. Tym czymś złym ma być nieuchronne załamanie wszystkich pustych walut na całym świecie. Ustalenie, kiedy do tego dojdzie ma nastąpić podczas następnego spotkania Klubu Bilderberg.

(...)

Waluty są konsekwentnie psute poprzez druk pustego pieniądza. Właściwie nie druk, ale dodawanie zer na kontach o prawej stronie przez przecinkiem. FED "drukuje" w ten sposób 3 miliardy dolarów dziennie. Mądrzy ludzie już dawno zauważyli, że banki są częścią niewolniczego układu, który wziął w kleszcze obywateli. To właśnie banki są nowożytnymi władcami feudalnymi a my wszyscy jesteśmy chłopami pańszczyźnianymi. Warto się zainteresować jak działała pańszczyzna, bo teraz również tak zwani "kredyciarze" robią dokładnie to samo, tylko nie na polu a na innym rodzaju urobku.

(...)

Prędzej czy później nadejdzie taki dzień, że będzie już za późno na reakcje i wszyscy obudzimy się w rzeczywistości dużo gorszej niż tak demonizowany PRL. Idziemy tą drogą konsekwentnie i dotrzemy tam bankrutując dokładnie tak samo jak pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Sytuacja w Europie jest dużo prostsza dla władzy, bo jesteśmy rozbrojeni. Nie wolno posiadać broni, więc można nas łatwo spacyfikować jak więźniów, nawet jeśli zaczną się protesty.



W USA to nie jest takie proste, dlatego dąży się tam do rozbrojenia obywateli nawet, jeśli statystyki wskazują, że posiadanie broni wiąże się z mniejszą przestępczością (warto zobaczyć statystyki z Chicago gdzie jest zakaz posiadania broni i Houston gdzie jest ona dozwolona a przestępczość znacznie mniejsza). Operacja okradzenia Amerykanów skończyłaby się obecnie krwawą wojną domową, dlatego Obama za cel tej prezydentury postawił sobie przeforsowanie prawa zabraniającego posiadania broni przez obywateli. Gdy to się uda nic już nie uchroni ich oraz nas przed ekonomicznym upadkiem dolara i innych walut z nim połączonych w tym polskiej.
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/gospo ... -ludzkosci

Złoto – teatr absurdu
Czy papier może przeciąć metal? Czy można określić prawdziwą cenę złota w “Teatrze Absurdu”?

Cena złota jest uzależniona od jego fizycznego i papierowego “odpowiednika”. I tak dla przykładu: popyt na “fizyczne” wywołuje zazwyczaj wzrost ceny “papierowego”, a spekulacje na “papierowym” skutkują spadkiem cen “fizycznego”. Tym samym złoto papierowe staje się “nośnikiem ceny” złota fizycznego i odwrotnie. Przypomina mi to nieco nurt określany w literaturze TEATREM ABSURDU.
http://rynekzlota24.pl/aktualnosci/zloto-teatr-absurdu
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ODPOWIEDZ