Święta małpa pomoże w zwycięstwie Obamie?

Diagnostyka przyczyn cierpienia społeczeństwa. "Istnieje wiele tematów w Bhagavatam o socjologii, polityce, ekonomii, sprawach kulturowych, itd., ale wszystkie z nich są powiązane z Krsną i dlatego wszystkie z nich są warte słuchania. Krsna jest oczyszczającym czynnikiem wszystkich tematów, bez względu na to, jakimi by one nie były. W świecie doczesnym wszystko jest nieczyste, jako że wszystko jest produktem trzech materialnych cech. Jednakże Krsna jest oczyszczającym pośrednikiem." - 01.16.05 Zn.
Wasziszta

Re: Święta małpa pomoże w zwycięstwie Obamie?

Post autor: Wasziszta » 07 lis 2012, 15:05

Obama wygral, wiec sie nie mylilem i prawdopodobnie 2 Wojna Domowa w USA stopniowo wybuchnie. Nie sadze jednak zeby za jego prezydentury cos pomogl Polsce.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Święta małpa pomoże w zwycięstwie Obamie?

Post autor: trigi » 12 lis 2012, 18:31

Wybór Baracka Obamy na prezydenta

Wiele osób za bardzo niepokojący sygnał uważa reelekcję Baracka Obamy. Sprawowanie władzy przez Obamę podczas kolejnej kadencji może pociągnąć za sobą daleko idące konsekwencje. Obama, którego polityka fiskalna oraz wprowadzane reformy pozostawiają wiele do życzenia, może doprowadzić do zachwiania największą gospodarką świata. Nie można wykluczyć pogłębienia się kryzysu, a co za tym idzie, wybuchu niepokojów społecznych.

Popularny amerykański inwestor, Jim Rogers, podczas jednego z niedawnych wywiadów udzielonych stacji CNBC powiedział wprost, że w ciągu najbliższych tygodni dotknie nas coś, co można zdefiniować dwoma słowami - "finansowy Armageddon". Przekroczenie masy krytycznej oraz "implozja" nastąpić mają tuż po nadchodzących wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Ekspert stwierdził, że świat obecnie tonie w długach. Szczególną odpowiedzialność za kłopoty ponoszą rządy Stanów Zjednoczonych oraz krajów europejskich. To właśnie decydenci odpowiadający za te gospodarki podejmowali nieroztropne decyzje, na mocy których odbywał się np. masowy dodruk pieniędzy. W samych tylko Stanach Zjednoczonych wartość długu podskoczyła już do astronomicznych 16 bilionów dolarów.

Amerykańskie władze już od pewnego czasu prowadzą kampanię, której celem jest ostrzeżenie społeczeństwa przed nachodzącą inwazją zombie. Oczywiście nie chodzi o atak prawdziwych "żywych trupów", ale przekazanie w przystępnej formie wskazówek dotyczących postępowania w razie, gdyby pojawiło się zagrożenie o charakterze apokaliptycznym, np. wielkie trzęsienie ziemi czy epidemia choroby. Ludzie w Ameryce coraz częściej z niepokojem przypatrują się tej akcji. Władze realizują podobne happeningi z olbrzymią intensywnością, tak, jakby wiedziały o nadchodzącym zagrożeniu, ale nie chcąc wywoływać paniki w społeczeństwie, nie informowały o nim opinii publicznej.
Warto nadmienić, że nie tylko przeprowadzane w ostatnim czasie regularnie akcje tego typu powodują przyśpieszone bicie serca u wielu Amerykanów. W niektórych regionach kraju wykonywane są obecnie testy, które mają sprawdzać skuteczność działania systemów wczesnego ostrzegania przed użyciem broni biologicznej. Niepokój budzą też działania organizacji FEMA (Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego), która gromadzi trumny. Ich liczba, zdaniem komentatorów, sięgać może już milionów sztuk.
Postęp w medycynie, jaki dokonał się na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci, jest niepodważalny. Ale w tym samym czasie, kiedy naukowcy odkrywają sposoby na zwalczanie dotychczasowych chorób czy drobnoustrojów, pojawiają się - także za sprawą człowieka - nowe zagrożenia.
Zdaniem wybitnego brytyjskiego specjalisty, opierając się na wzorach historycznych, z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy stwierdzić, że w najbliższym czasie pojawi się jakiś drobnoustrój, który w krótkim czasie zaprowadzi ludzki ród na skraj przepaści. Profesor John Oxford, światowej sławy wirusolog z Queen Mary Hospital, sądzi, że będzie to wirus, który będzie przenosił się ze zwierząt na ludzi i w krótkim czasie wywoła prawdziwy kataklizm.

Przełomowa chwila ma nadejść w momencie, gdy zewsząd zaczną napływać sygnały sugerujące, że tak naprawdę nie ma się czego obawiać. W ten sposób uśpiona zostanie czujność ludzi. Interpretatorzy wskazują tutaj kluczową rolę 1. Listu do Tesaloniczan. "Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: 'Pokój i bezpieczeństwo' - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej" - możemy przeczytać (cytat z Biblii Tysiąclecia wydawnictwa Pallotinum w Poznaniu). Dokładnie z taką sytuacją mamy w tej chwili do czynienia. Można zauważyć, że nagłówki gazet, zwroty w wiadomościach, a nawet przemowy polityków są formułowane w taki sposób, by zapewnić nas, że nie ma powodów do obaw.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Święta małpa pomoże w zwycięstwie Obamie?

Post autor: trigi » 13 lis 2012, 06:05

Kazdy dzień produkuje nowe artykuły wieszczace złe przepowiednie, słowem co rok to prorok:

Analizując nagłówki pojawiające się po wyborach w niektórych mniejszych amerykańskich serwisach internetowych, a także przeglądając komentarze na forach, można się naprawdę przestraszyć. Nie brakuje osób, które sądzą, że najbliższe lata pod rządami Obamy ostatecznie pogrążą Amerykę. Pojawiają się również sugestie, że Obama jest jednym ze zwiastunów nadchodzącego Armagedonu. Niektórzy w swoich opiniach posuwają się naprawdę daleko.

Za nami, a przede wszystkim za Ameryką czas kolejnych wyborów. Tamtejsze społeczeństwo zdecydowało o zachowaniu status quo. Przez kolejne cztery lata funkcję prezydenta Stanów Zjednoczonych będzie w związku z tym sprawował Barack Obama. Z doniesień medialnych wynika, że znaczna grupa Amerykanów w związku z tą sytuacją osiągnęła stan euforii. Czy rzeczywiście jest się jednak z czego cieszyć? Część ekonomistów z przerażeniem spogląda w przyszłość. Ze strachem na najbliższe lata spogląda też część społeczeństwa o poglądach konserwatywnych. Najbardziej radykalni przedstawiciele ludności amerykańskiej twierdzą zaś, że Obama to inkarnacja samego Antychrysta. On... oraz Władimir Putin mają być złem wcielonym.

W jednym z amerykańskich serwisów internetowych opublikowana została interesująca analiza. Jej autorzy, przy wykorzystaniu znajdujących się w Biblii zapisów - powołując się na konkretne fragmenty - wysuwają wniosek, z którego wynika, że nie można dziś wykluczyć, iż Antychryst przebywa już na Ziemi, a los ludzkości jest już przesądzony.

"Czwarta bestia -
to czwarte królestwo, które będzie na ziemi,
różne od wszystkich królestw;
pochłonie ono całą ziemię,
podepce ją i zetrze.
Dziesięć zaś rogów -
z tego królestwa powstanie dziesięciu królów,
po nich zaś inny powstanie,
odmienny od poprzednich,
i obali trzech królów.
Będzie wypowiadał słowa przeciw Najwyższemu
i wytracał świętych Najwyższego,
będzie zamierzał zmienić
czasy i Prawo,
a [święci] będą wydani w jego ręce
aż do czasu, czasów i połowy czasu".

Na podstawie tego fragmentu zawartego w Księdze Daniela, interpretatorzy sugerują, że pod postacią dziesięciu królów z tego królestwa kryć się może dziesięciu przywódców Wspólnoty Niepodległych Państw, republik, które należały niegdyś do ZSRR. Ugrupowanie to powstało na mocy układu białowieskiego, a jego nieformalnym liderem jest oczywiście Rosja. To właśnie z tego królestwa powstać ma człowiek, który stanie na jego czele.

Także w Księdze Daniela znajduje się enigmatyczny zapis o powołaniu cesarstwa. To cesarstwo może - zdaniem analityków - odpowiadać planom Władimira Putina, który marzy o stworzeniu potęgi, która przypominałaby Związek Radziecki.

W Biblii znaleźć można także fragmenty, które mogą sugerować, że złem wcielonym jest Barack Obama. W Biblii znajduje się zapis, który mówi, że Antychryst sięgnie władzy wyniesiony przez platformę pokoju. I głosząc pokój, będzie siał zniszczenie. Według interpretatorów, nie sposób nie pochylić się tutaj nad całą otoczką, która została wykreowana wokół urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla (wciąż nie wiadomo za co) polityk często przedstawiany jest jako siewca ładu i porządku.
Według jeszcze innych interpretacji, Barack Obama jest "tylko" fałszywym prorokiem pokoju, o którym mowa w Apokalipsie św. Jana. Ale to właśnie on ma stać się partnerem Antychrysta. To właśnie on ma utorować Władimirowi Putinowi (Antychrystowi?) drogę do światowej dominacji - poinformował serwis Alamongordo. Nie oznacza to jednak, że tych dwóch musi współpracować. Nieroztropne działania jednego (Obama), będą jednak przybliżać do celu Antychrysta.

"Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi:
miała dwa rogi podobne do rogów Baranka,
a mówiła jak Smok.
I całą władzę pierwszej Bestii przed nią wykonuje,
i sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszej Bestii,
której rana śmiertelna została uleczona" (cytat z Apokalipsy św. Jana)

Podobnych interpretacji znaleźć można obecnie wiele. Warto jednak dodać, że z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia też cztery lata temu, kiedy Obama sięgnął po raz pierwszy po najwyższy urząd w państwie. Również wtedy nie brakowało opinii, w których przyrównywano Obamę do postaci pojawiających się w publikowanych na przestrzeni wieków proroctwach.
Według najczęściej pojawiającego się wówczas osądu, miał on być czarnym papieżem z proroctwa Malachiasza. Duchowny pochodzenia irlandzkiego miał w swojej przepowiedni zapowiedzieć, że jednym z sygnałów zwiastujących koniec świata będzie pojawienie się czarnego papieża, który ma być jednocześnie papieżem ostatnim. Przez lata odczytywano tę wizję w sposób dosłowny. Trwało to do czasu, w którym świat dowiedział się, że o najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych ubiegać się będzie czarnoskóry senator o kenijskich korzeniach. Wiele osób interesujących się wróżbiarstwem i przepowiedniami natychmiast odniosło się do tego faktu w sposób jednoznaczny, uważając, że czarnym papieżem z przepowiedni św. Malachiasza jest właśnie Barack Obama.

ODPOWIEDZ