Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Świątynie Hare Kryszna, ośrodki Nama-Hatta, spotkania
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Post autor: Purnaprajna » 30 mar 2014, 13:39

A co do ubioru bhaktów, w tym polskich, to większość z nas nie ma pojęcia jak się nosi dhoti i czadar. Dlatego wyglądamy jak fleje. Może lepiej zacząć od edukacji, jak się pięknie i elegancko nosi dhoti i chadar (na sto różnych sposobów), zamiast obwiniać ubiór za brak sukcesu w nauczaniu.

Zauważmy, że nikt nie skarży się na indyjskie sari, a wręcz odwrotnie, piękne bhaktinki w elegancko założonym sari i w odpowiednim makijażu są dumą każdego programu i festiwalu, i przyciągają zarówno tłumy mężczyzn, jak i kobiet. No ale kobiety w naturalny sposób potrafią zadbać o estetykę wyglądu, tym bardziej czerpiąc z bogatej tradycji Indii w tym względzie, czego nie można powiedzieć o nas flejtuchach, którzy nie mają żadnego problemu z wsuwaniem kitrii bezpośrednio z torby po mleku w proszku. Teraz będzie to bona fide, abyśmy robili to w powypychanym swetrze, bo kto z nas chce nosić elegancki garnitur, do którego zachęca Bhakti Vidya Purna Maharadża, jeżeli wymaga tego sytuacja nauczania, tak jak robią to Mormoni.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Post autor: Purnaprajna » 30 mar 2014, 13:40

A co do ubioru bhaktów, w tym polskich, to większość z nas nie ma pojęcia jak się nosi dhoti i czadar. Dlatego zazwyczaj wyglądamy jak uświnione fleje, a nikt z zewnątrz nie chciałby tak wyglądać, i dlatego nie bierze nas na poważnie.

Może lepiej więc byłoby zacząć od edukacji, jak nosi się pięknie i elegancko dhoti i chadar (na sto różnych możliwych sposobów), zamiast najpierw obwiniać kulturę Indii za brak sukcesu w nauczaniu. W noszeniu na sobie pomiętej szmaty nie ma nawet nic indyjskiego, oprócz faktu, że była kupiona w Indiach za rupie.

Zauważmy, że nikt nie skarży się na indyjskie sari, a wręcz odwrotnie, piękne bhaktinki w elegancko założonym sari i w odpowiednim makijażu są dumą każdego programu i festiwalu, i przyciągają zarówno tłumy mężczyzn, jak i kobiet. To wielka atrakcja, a nie mentalny dyskomfort kulturowy!

No ale kobiety w naturalny sposób potrafią zadbać o estetykę wyglądu, tym bardziej czerpiąc ze znacznie bogatszej niż zachodnia, tradycji Indii w tym względzie. Tego samego, nie można powiedzieć o nas flejtuchach, którzy nie mają żadnego problemu z wsuwaniem kitrii bezpośrednio z torby po mleku w proszku. Teraz pewnie będzie to bona fide, abyśmy robili to w powypychanym swetrze, spodniach-worach, ale już w amerykańskiej czapeczce bejsbolowej z napisem "Kryszna West".

Kto z nas chce nosić elegancki garnitur, do którego zachęca Bhakti Vidya Purna Maharadża, jeżeli wymaga tego sytuacja nauczania, tak jak robią to Mormoni, których wszyscy szanują? Nawet cała świątynia w Helsinkach musiała obowiązkowo zakupić eleganckie garnitury, a przy tym przeszła przez kursy właściwego noszenia dhoti i chadarów, co wygląda wprost imponująco! Czy jest to już Kryszna West, czy jeszcze Kryszna East?

Dlatego, nie ma żadnego problemu z używaniem eleganckiego i na poziomie prawdziwego gentlemana zachodniego ubioru w nauczaniu, ani też eleganckiego ubioru indyjskiego. Jeżeli już jednak chcemy zrobić wrażenie zachodnich kulturalnych osób na wysokim poziomie, to nośmy elegancki garnitur, kamizelkę, krawat i wszystkie inne dodatki, które się kojarzą z zachodnim gentlemanem, aby zrobić to dobre "zachodnie" wrażenie, na ludziach zachodu. Jednak z tego, co widziałem na youtube, sam Hridayananda Swami nosi na programie Kryszna West koszulkę polo. Czy jestem pod wrażeniem? Nie, nie jestem, choć uwielbiam go jako osobę.

Jeżeli natomiast liczy się sama osobowość mówcy i jego erudycja, to jeżeli tylko jego ubranie jest czyste i schludne, to wykształcona osoba, tym bardzie w wieku światowych mediów i globalizacji, nie zwraca uwagi na jego indyjski i afrykański wybór, i wtedy nie ma sensu robić podziałów na Kryszna takie, czy siakie. Pytaniem jest więc, jaki rodzaj ludzi przyciągnie tak naprawdę do Kryszny projekt Kryszna West? Czy będą to sami wykształceni i kulturalni ludzie na wysokim poziomie, na co maharadża ma nadzieję? Oby tak się stało! Jednak osobiście mam wątpliwości co do tego, i obawiam się, aby Kryszna West nie stało się pośród bhaktów synonimem i argumentem za niechlujstwem i niedbałością. Czas i życie pokaże.

Jak na razie, wideo z urodzinowymi życzeniami dla maharadża od bhaktów z Kryszna West potwierdza moje przypuszczenia. Większość bhaktów było w T-shirtach, dżinsach i krótkich spodenkach, czyli typie ubioru przeciętnego zachodniego, trochę niechlujnego człowieka z ulicy, a jedynie tymi, których ubranie wzbudzało szacunek i miłe doznania estetyczne były wielbicielki Kryszny noszące sari.

Poza tym, pisząc ten post siedzę w kalesonach. Co było do udowodnienia.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Post autor: Purnaprajna » 30 mar 2014, 14:33

Andrzejj pisze: I mam nadzieje że dzięki łasce takich wielbicieli jak Hrdayananda Gosvami, będdzie właśnie możliwe takie nauczanie - nauczanie Świadomości Kryszny, a nie Świadomości Indii.
Szczerze mówiąc, nigdy, nawet żyjąc w świątyni, nie spotkałem się z nauczaniem Świadomości Indii, zamiast świadomości Kryszny. W ten sam sposób, można mieć także nadzieje, że dzięki łasce maharadża, Kryszna West nie przerodzi się wśród bhaktów w nauczanie Świadomości Zachodu, zamiast Świadomości Kryszny.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Post autor: Purnaprajna » 30 mar 2014, 14:38

Andrzejj pisze:Ta misja (Ćajtanji - mój przypis) jest dużo mniejsza niż społecznosć bhaktów z ISCKONu, ale prawdopodobnie gdyby nie Woodstock i może Ratha-yathra byliby tu już bardziej znani.
Można iść za ciosem, i umocnić Twój argument mówiąc, że gdyby w ogóle nie było ISKCONu z jego "indyjskością", to Misja Ćajtanji byłaby najpopularniejsza (nawet bardziej od ISKCONu), i to właśnie z powodu ukrywania pochodzenia i związku bhakti-jogi z tradycją kulturową Indii. Czy jest to dobry argument. Nie, w żadnym przypadku nie jest. :)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Post autor: Purnaprajna » 30 mar 2014, 14:51

Adam Katowice pisze:Mi osobiście obecnie bardziej odpowiada inny klimat bhajanów i kirtanów, jak najbardziej klasyczny i głęboki, ale na pewno był jakiś moment, że akurat bardziej taki luźny styl stymulował. Na pewno są na świecie ludzie dla których to jest bardziej trafione, i są ludzie, dla których coś innego jest lepsze, cel jednak jest taki, aby poprzez taki, a nie inny klimat, przyjąć wspólną wszystkim esencję. Jak to rzekł Śrila Prabhupada, na ile pamiętam, że ta religia jest dobra, która pozwala rozwinąć miłość do Boga.
Dlatego warto pamiętać stwierdzenie Hridayanandy Maharadża, że będący częścią ISKCONu projekt Kryszna West to tylko program-most (ang. bridge-program) do świadomości Kryszny, a nie, jak można odebrać to z wypowiedzi niektórych bhaktów, że jest to cel sam w sobie.

Porównanie Kryszna West do Misji Ćajtanji też oczywiście było pierwszą rzeczą, która przyszła mi do głowy. Następnie pojawiło się naturalne pytanie, jaki sukces oni osiągnęli i ilu ludzi przyciągnęli do świadomości Kryszny? Ponieważ stosunkowo niewiele się o nich słyszy, w naturalny sposób pojawiają się wątpliwości, czy to jest właśnie ten jedyny i najlepszy sposób szerzenia świadomości Kryszny na Zachodzie, który według maharadża ma ustanowić Świadomość Kryszny jako jeden z głównych religijnych nurtów na Zachodzie, na równi z innymi wielkimi religiami świata?

Na razie jest tylko duży teorii i wiele słów, a w tym i lekkiej krytyki festiwali takich jak "Festiwal Indii" Indradyumny maharadża. Maharadża mówi, że on sam nigdy nie zrobiłby czegoś takiego jak "Festiwal Indii", ale zamiast tego, gdyby np. był w Niemczech (przeprowadzający z nim wywiad był Niemcem) to zrobiłby "Festiwal Niemiec", czy "Festiwal Bawarii" szanujący kulturę niemiecką. Pomimo usilnych prób, nie mogłem powstrzymać w moim umyśle wizji przyfestiwalowego bufetu "Oktoberfest" sprzedającego bezalkoholowe Deutsche bier, wegetariańskie schweinebraten, steckerlfisch, würstl, knödel i sauerkraut obsługiwanego przez bhaktów w bawarskich lederhosen (skórzanych bryczesach na szelkach), jodłujących przy tym maha-mantrę. ;)

Obrazek

A już na poważnie, to poczekajmy na rezultaty, bo przez nie objawi się wola Kryszny, i łaska Śrila Prabhupada.

Adam Katowice
Posty: 177
Rejestracja: 25 lis 2006, 20:11

Re: Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Post autor: Adam Katowice » 30 mar 2014, 17:54

Tak jeszcze bezstronnie, na ile potrafię, w ramach tego tematu... Osobiście od dawna nie noszę dhoti, bo nie czuję żebym jeszcze odpowiednio korespondował z tym wzniosłym strojem, szczególnie na zachodzie, gdzie za strojem mnicha, kapłana, idzie społeczne oczekiwanie odpowiedniego nastroju, standardu, jest to wręcz przejaw powołania nadanego przez Boga (jak to wychodzi w praktyce wśród części duchowieństwa, to inna rzecz).

I też za tym dosyć pstrokatym folklorem hinduistycznym szczególnie nie przepadam.

Lubię na zachodzie zachodni oficjalny styl, garnitur, koszula, krawat, i nawet na sportowo też wolę bardziej elegancko, krótki rękaw to rzadkość, a krótkie spodenki to raczej tylko na basenie. Czy to lepiej, czy gorzej, nie w tym rzecz. Taki styl i już.

Krsna we Vrindavan był czysty i zadbany, ale Jego strój był strojem tamtejszej społeczności i kultury. Nie szokował, nie wyróżniał się odmiennym kulturowo odzieniem. Tak też można spojrzeć na strój i styl Kryszny.

Jednak tak proszę rozważcie... Od lat oglądam Festiwal Świętego Imienia - Kirtan Mela - z Mayapur, wyobraźcie sobie, że gra Madhava Prabhu http://youtu.be/Tot6oF2WsP0, obok siedzą liczni Maharajowie, cała Świątynia wypełniona Bhaktami i Matajis, przed obliczem Sri Sri Radha-Krsny, przed formami wszystkich Gopi, Sri Sri Maha Pańca Tattvą, Sri Prahladem i Sri Nrsimhadevą, i czy naprawdę chcielibyśmy, aby w tym tak niezwykłym miejscu, w tej tak niezwykłej atmosferze, zaistniała strojowa, a z tym i nastrojowa, mieszanka kulturowa?

Zachodni w dredach, w niedopranych spodniach hip-hop z nisko wiszącym krokiem, tudzież czarne skóry heavy-metal, poszarpane jeansy i czuby punk-rocka, taki Woodstock, a obok ulizani grzeczni bogatsi w koszulkach Lacoste, masowo lokalni Hindusi w krótkich spodenkach oraz licznie Rosjanie, Ukraińcy, w nieco tańszych syntetycznych sportowych spodniach dresowych, i też pomiędzy tymi wszystkimi osobami, ludzie w dhoti i sari? Czy tak naprawdę fajnie by było?

Na świecie bywają rozpustne kluby nocne, i kasyna, jaskinie hazardu, gdzie nie tylko bez garnituru nie wejdziesz, i sukni wieczorowej, ale obowiązkowo ma być smoking i czarna muszka, a za próbę wejścia w krótkich spodenkach, to co najwyżej można dostać w pysk od ochroniarza.

Skoro zachodnia materialistyczna konsumpcyjna kultura potrafi okazywać, m.in. poprzez dress code, szacunek także i dziewczynom do towarzystwa oraz krupierom, oraz także swemu własnemu towarzystwu (choć oczywiście nie ma powodu, aby nie okazywać szacunku komukolwiek), to też może jednak zachowajmy i zarezerwujmy w naszej kulturze i szerokiej palecie stylów ubioru coś bardzo szczególnego, dhoti i sari, i dla uhonorowania Radhy-Kryszny, i dla siebie samych, jako Bhaktów, czy też tych aspirujących, Pana Kryszny.

Arisudana
Posty: 13
Rejestracja: 23 wrz 2013, 11:29

Re: Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Post autor: Arisudana » 30 mar 2014, 22:18

Bhaktivinoda Thakura napisał, że ten vaisnava jest wspaniały, który wiele osób przemienia w vaisnawów. Po tym, jak pisze Bhaktivinoda Thakura, powinniśmy oceniać vaisnawów. W spodenkach, garniturze, dhoti czy z bejsbolówką na głowie, vaisnawa jest vaisnawą.

Adam Katowice
Posty: 177
Rejestracja: 25 lis 2006, 20:11

Re: Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Post autor: Adam Katowice » 31 mar 2014, 06:12

Tak, podobnie jak utalentowany biznesmen, jest tym biznesmenem, czy to w kąpielówkach na basenie, czy w garniturze na zebraniu, nie znaczy to jednak, że w garniturze pływa w basenie, a w kąpielówkach chodzi do pracy. Krsna podobnie w innym stroju pasł krowy, a w innym przewodniczył na królewskim zgromadzeniu. Wydaje się, że ta powszechna, dla odzianej części społeczeństwa ludzkiego, idea odpowiedniego stroju stosownie do czasu, miejsca i okoliczności jest dosyć oczywista. Nawet wśród chodzących na golasa przedstawicieli plemion, różnych kontynentów, i epok, choćby inne barwy i ozdoby nanoszone na ciało, wyróżniały ich i współtworzyły odpowiedni, odmienny nastrój, czy to na wyprawę wojenną, czy to na ślub, czy też na uroczystość religijną.
To, że coś nie jest esencją, to nie znaczy, że ma być pomijane i lekceważone.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Post autor: trigi » 31 mar 2014, 10:05

Purnaprajna pisze:A co do ubioru bhaktów, w tym polskich, to większość z nas nie ma pojęcia jak się nosi dhoti i czadar. Dlatego zazwyczaj wyglądamy jak uświnione fleje, a nikt z zewnątrz nie chciałby tak wyglądać, i dlatego nie bierze nas na poważnie.
Szczególnie dhoti i kozaki współgraja idealnie .
Tudzież dhoti, kalesony i kozaki istna kalifornia stylów .

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Hrdayananda das Gosvami - Podróż do Europy odwołana

Post autor: Purnaprajna » 31 mar 2014, 11:27

Arisudana pisze:Bhaktivinoda Thakura napisał, że ten vaisnava jest wspaniały, który wiele osób przemienia w vaisnawów. Po tym, jak pisze Bhaktivinoda Thakura, powinniśmy oceniać vaisnawów. W spodenkach, garniturze, dhoti czy z bejsbolówką na głowie, vaisnawa jest vaisnawą.
Chyba nie ma nikogo kto by się z tym nie zgadzał. Natomiast, fakt, że piszesz to akurat w kontekście tej dyskusji wzbudziło moją ciekawość. Czy bowiem oznacza to, że według Ciebie nie ma w ogóle kwestii "indyjskości" w ISKCONie, która byłoby przeszkodą w masowym szerzeniu misji sankirtanu na Zachodzie? Czy to właśnie pragniesz powiedzieć cytując słowa Bhaktiwinoda Thakura?
Ostatnio zmieniony 31 mar 2014, 11:33 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ