Kochani Bhaktowie/Bhaktinki Potrzebuje bardzoo Waszej pomocy
Re: Kochani Bhaktowie/Bhaktinki Potrzebuje bardzoo Waszej po
nie,nie napewno nie
Sri Krsna Caitanya Prabhu Nityananda!
- Green_lake
- Posty: 396
- Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
- Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
- Kontakt:
Re: Kochani Bhaktowie/Bhaktinki Potrzebuje bardzoo Waszej po
No to napisz do nich że bardzo byś chciała taki kubek i czy jest możliwość kupna?Siva pisze:nie,nie napewno nie
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]
Re: Kochani Bhaktowie/Bhaktinki Potrzebuje bardzoo Waszej po
no zapytam i czy naklejki i koszulkę tez mozna
Sri Krsna Caitanya Prabhu Nityananda!
-
- Posty: 619
- Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06
Re: Kochani Bhaktowie/Bhaktinki Potrzebuje bardzoo Waszej po
Lepiej dostac teraz taki kubek niz zebys miala sie potornie rodzic na tym swiecie bo tesknilas do kubka z naklejka;)
Re: Kochani Bhaktowie/Bhaktinki Potrzebuje bardzoo Waszej po
no już bez przesadyyyy......trudno..moze kiedys sie uda.tylesa wazniejsze rzeczy w zyciu ale myslalam,ze bede miala wiecej glosow i tu tez,ze ktos pomoze.no nic...nie placze i nie tesknie....kubek to tylko rzecz....to da mi szczescie na chwile..tak wiem,ale fajnie by go miec jednak
Sri Krsna Caitanya Prabhu Nityananda!
-
- Posty: 177
- Rejestracja: 25 lis 2006, 20:11
Re: Kochani Bhaktowie/Bhaktinki Potrzebuje bardzoo Waszej po
Wiesz, z tego co widziałem po wpisanych "like" to bardzo dużo bhaktów Tobie pomogło...
Jest taka historia... Była kiedyś bardzo pobożna i pracowita hinduska. Jej los i praca była ciężka. Nosiła cegły na budowę, na głowie, spory bagaż pieczołowicie ustawionych cegieł jedna na drugiej. To noszenie wymagało nie tylko wytrzymałości, ale i równowagi.
No i kiedyś się potknęła, o mały kamyk, i w rozpaczy, za lecącymi na ziemie cegłami, krzyknęła szczerze i głośno "Kryszna! Kryszna!". Cegły upadły na ziemię, ale oto... Sam Najwyższy Osobowy Bóg, Śri Kryszna, ten za zobaczeniem którego, nawet najświętsi ludzie, czasami mogą czekać nawet miliony lat, bez gwarancji i mocy wpływu na Jego pojawienie się, właśnie On, ukazał się owej hindusce!
I zapytał "Witaj! Hari! Hari! Wołałaś mnie i oto jestem! Czego pragniesz droga Pani? Najwyższego skarbu, Miłości Czystej i Bezwarunkowej do Mnie, powrotu na swą Oryginalną pozycję, Sat-Cit-Ananda, stanu zaangażowania w transcendentalną służbę miłości dla Mnie? Czy moze jakiegoś z pięciu rodzajów wyzwolenia: (1) osiągnięcie planety, na której rezyduję, (2) obcowania ze mną, (3) osiągnięcia transcendentalnego ciała, podobnego do mego ciała, (4) osiągnięcie bogactw podobnych moim bogactwom, lub (5) wtopienia się w moją egzystencję, blask Brahmana?
Czy może pragniesz czegoś z doczesności, jak życia w zdrowiu i dostatku, bez trosk i niepokojów, z dobrą i szczęśliwą rodziną? Proszę powiedz mi, spełnię każde Twe życzenie, tak szczerze i czysto wypowiedziałaś Imię moje!
Ta hinduska, doprawdy patrzyła na Bhagavana w szczęściu i radości. Oto największe pragnienie świętych mędrców, spełniło się akurat dla niej!
Coż kobieta dobra, ale prosta... Powiedziała: "Drogi Kryszno! Proszę ułóż mi cegły z powrotem na głowie!" Kryszna ułożył..., a Ona poszła, i tak oto skorzystała ze swej szansy.
Podobnie i my, po milionach narodzin mamy i swą szansę, spotykamy Bhaktów, sługi Najwyższego Pana, jedyne osoby, co mogą zaangażować nas w Miłosną służbę dla Pana, gdyż nawet Pan, jako osoba bezstronna, wybiórczo tego nie czyni...
Czy cegły na głowę to wszystko na co można wykorzystać taką szansę?
I to pytanie, i do siebie też kieruję, swoje cegły mam... Pozdrawiam
Jest taka historia... Była kiedyś bardzo pobożna i pracowita hinduska. Jej los i praca była ciężka. Nosiła cegły na budowę, na głowie, spory bagaż pieczołowicie ustawionych cegieł jedna na drugiej. To noszenie wymagało nie tylko wytrzymałości, ale i równowagi.
No i kiedyś się potknęła, o mały kamyk, i w rozpaczy, za lecącymi na ziemie cegłami, krzyknęła szczerze i głośno "Kryszna! Kryszna!". Cegły upadły na ziemię, ale oto... Sam Najwyższy Osobowy Bóg, Śri Kryszna, ten za zobaczeniem którego, nawet najświętsi ludzie, czasami mogą czekać nawet miliony lat, bez gwarancji i mocy wpływu na Jego pojawienie się, właśnie On, ukazał się owej hindusce!
I zapytał "Witaj! Hari! Hari! Wołałaś mnie i oto jestem! Czego pragniesz droga Pani? Najwyższego skarbu, Miłości Czystej i Bezwarunkowej do Mnie, powrotu na swą Oryginalną pozycję, Sat-Cit-Ananda, stanu zaangażowania w transcendentalną służbę miłości dla Mnie? Czy moze jakiegoś z pięciu rodzajów wyzwolenia: (1) osiągnięcie planety, na której rezyduję, (2) obcowania ze mną, (3) osiągnięcia transcendentalnego ciała, podobnego do mego ciała, (4) osiągnięcie bogactw podobnych moim bogactwom, lub (5) wtopienia się w moją egzystencję, blask Brahmana?
Czy może pragniesz czegoś z doczesności, jak życia w zdrowiu i dostatku, bez trosk i niepokojów, z dobrą i szczęśliwą rodziną? Proszę powiedz mi, spełnię każde Twe życzenie, tak szczerze i czysto wypowiedziałaś Imię moje!
Ta hinduska, doprawdy patrzyła na Bhagavana w szczęściu i radości. Oto największe pragnienie świętych mędrców, spełniło się akurat dla niej!
Coż kobieta dobra, ale prosta... Powiedziała: "Drogi Kryszno! Proszę ułóż mi cegły z powrotem na głowie!" Kryszna ułożył..., a Ona poszła, i tak oto skorzystała ze swej szansy.
Podobnie i my, po milionach narodzin mamy i swą szansę, spotykamy Bhaktów, sługi Najwyższego Pana, jedyne osoby, co mogą zaangażować nas w Miłosną służbę dla Pana, gdyż nawet Pan, jako osoba bezstronna, wybiórczo tego nie czyni...
Czy cegły na głowę to wszystko na co można wykorzystać taką szansę?
I to pytanie, i do siebie też kieruję, swoje cegły mam... Pozdrawiam
Re: Kochani Bhaktowie/Bhaktinki Potrzebuje bardzoo Waszej po
Dziękuję Prabhu za tą wspaniałą historię.To dobre pytanie Ja też mam swoje cegły Pogrążam się w myślach i zostawiam odpowiedź sobie Pozdrawiam.Hari Bol!
Sri Krsna Caitanya Prabhu Nityananda!