Kim chcemy być?

Nie związane z wydarzeniami, kupię-sprzedam, raporty itp.
Gopalacaryadas
Posty: 11
Rejestracja: 09 mar 2009, 06:54

Re: Kim chcemy być?

Post autor: Gopalacaryadas » 22 cze 2009, 21:04

Bo ja tak w powyższym kontekście będę rozważał przypadek Narayana Maharadża, który to przypomnę był jednym z niewielu zaufanych przyjaciół A.C.Bhaktiwedanty Prabhupada. Od 1955 roku mieszkali razem we Vrindavan pod jednym dachem i praktycznie aż do wyjazdu Prabhupada w 1965 mieli ze sobą bliski i poufny kontakt. No i teraz nachodzi mnie pytanie, czy już wtedy Prabhupada nie mógł zorientować się, że NM to taki może nie do końca godny zaufania, a wręcz podejrzany towarzysz który będzie go później obrażał na różne subtelne sposoby, mieszał w głowach jego uczniom i że jego przyjaciel to w rzeczywistości jadowity wąż, który w przyszłości będzie pić krew jego ukochanego dziecka ISKCON-u?
Mahabhagavata i nie potrafi poznać się na ludziach?...
No bo my przecież już się poznaliśmy na nim, a Prabhupada nie potrafił?..
A przecież fakty są oczywiste: podjeżdża, porywa, powtórnie inicjuje i zmienia imiona!
I jeszcze filozofię subtelnie zmienia!
No i obraża, ciągle obraża A.C. Bhaktiwedantę Swamiego na różne subtelne (a takie są najgorsze) sposoby!
No, ale z drugiej strony przecież Prabhupada to czysty bhakta, śaktyaveśa avatar i mógłby tak się pomylić, na ludziach nie poznać?...
Przecież NM to nie był jakiś przypadkowy człowiek z ulicy, ale brat w sanyasie i uczeń bo Prabhupada był dla niego siksza guru, pod jednym dachem we Vrindavan mieszkali nie dzień czy dwa, ale lata....
A może to taka rozrywka pana Kryszny, że myśmy się poznali, a Prabhupada nie?...
A może...,
a może On się poznał i właśnie dlatego, że się poznał to tego Maharaja poprosił o przeprowadzenie swojej ostatniej ceremonii a nie kogo innego?
I może to z nami jest coś nie tak?...
Drogi Kalatuta Prabhu
Przyjmij moje pokłony. Wszelka chwała Śrila Prabhupadzie.

Pozwól, że odniosę się do tych kilku słów, które napisałeś. Z całą pewnością racją jest, że z nami jest coś nie tak, dlatego próbujemy zmienić swoje życie, zgodnie ze wskazówkami Śrila Prabhupada. Jeśli chodzi o relację jaką miał Śrila Prabhupada z Narayanem Maharajem we wspomnianym przez Ciebie okresie, to jest to coś zupełnie nie związanego z tym co dzieje się obecnie. Z Twoich słów można wywnioskować, że albo Śrila Prabhupada, będąc mahabhagavatą, wiedział dokładnie z kim ma do czynienia co miałoby dowodzić, że wszystko jest o.k. i że może nawet powinniśmy uznać fakt iż Narayana Maharaja jest owym samo-jaśniejącym, jedynym sukcesorem naszego Śrila PRabhupada, albo że nie był mahabhagavatą, no bo się nie poznał. Myślę, że ten sposób rozumowania wynika z kontaktów ze zwolennikami Narayana Maharaja, którzy postulują ową wszechwiedzę guru-mahabhagavaty. Konsekwencje takiego rozumowania mogą prowadzić do niebezpiecznych konkluzji. Jednocześnie jestem świadom tego, iż dzięki łasce Pana, Mahabhagavata, może być, co nie znaczy, że automatycznie jest, wszechwiedzący. Trzeba by najpierw zdefiniować parę pojęć.
Jeśli chodzi o krytykę Śrila Prabhupada ze strony Narayana Maharaja, mówi o tym nawet Puri Maharaja, brat duchowy Śrila Prabhupada. Możesz to zobaczyć na jednym z filmów "wspomnienia Śrila Prabhupada" nr 26 około 10 minuty. Śrila Prabhupada napisał do ów Puri Maharaja :
" Perhaps you are my only Godbrother who has appreciated my humble service to the cause of Guru Gauranga. All my other Godbrothers are very much envious, as I can understand from their behavior."
"Być może jesteś jedynym z moich braci duchowych, który docenił moją pokorną służbę dla sprawy Guru Gaurangi. Wszyscy moi bracia duchowi są bardzo zazdrośni, mogę to zrozumieć z ich zachowania".
Jeśli możemy uwierzyć słowom, być może jedynego, z braci duchowych Śrila Prabhupada, który nie był o niego zazdrosny, to krytyka ze strony Narayana Maharaja miała miejsce już w latach siedemdziesiątych. Istnieją też inne świadectwa byłych uczniów Narayana Maharaja potwierdzające to, że w zamkniętych kręgach, taka krytyka ma miejsce. Faktem jest również to, że Śrila Prabhupada próbował nakłonić różne osobistości do współpracy na polu nauczania w krajach zachodu, również Narayana Maharaja, ale bez specjalnego odzewu. Myślę, że nikt z obecnych członków iskconu nie ma problemu, kiedy ktoś naucza świadomości kryszny na świecie, ale z całą pewnością działania zwolenników Narayana Maharaja pozostawiają wiele do życzenia. To co cechuje tę grupę, to że uciekają się do środków z całą pewnością łamiących etykietę waisznawa. Ma to miejsce wszędzie, nie tylko w Polsce. Obecnie przebywam w Dublinie, gdzie jeden z członków grupy Narajana Maharaja, wychodząc z ośrodka ISKCON'u postawił zdjęcie Narayana Maharaja zasłaniając tym samym stojące tam zdjęcie Śrila Prabhupada. W północnej Irlandii, zabroniono członkom tej grupy przychodzenia do świątyni, ponieważ próbowali nauczać tam swojego przekazu i przeciągać bhaktów z iskconu na swoją stronę. Trwało to jakiś czas, początkowo byli proszeni o nie nauczanie i nie dystrybuowanie swej literatury wśród bhaktów oraz gości. Ponieważ jednak nie stosowali się do próśb czy zaleceń prezydenta, zabroniono im przychodzenia. Zatem tu mamy problem. Obecnie w Polsce niektórzy ze zwolenników Narayana Maharaja uciekają się do podobnych nieuczciwych metod działania. Co sprawia, lub kto, że takie same działania cechują tę właśnie grupę w różnych częściach naszego globu?
Tak czy inaczej, z Twoich słów można wywnioskować, że albo Śrila Prabhupada nie był aż tak zaawansowany, bo nie był w stanie przewidzieć, czy poznać się na osobie Narayana Maharaja, albo, że rzeczywiście poznał się natomiast wszyscy inni są w kompletnej iluzji co do jego osoby, a zatem nasi obecni guru są w iluzji, nasze GBC jest w iluzji i my wszyscy jesteśmy w iluzji. Cóż zatem pozostaje nam czynić? Pewnie trzeba by skonsultować się z jakimś bona fide reprezentantem "purebhakti" a nasza iluzja się skończy.
Jeśli założymy, że Śrila Prabhupada wiedział z kim ma do czynienia, bo był wszechwiedzący, to co zrobić ze wszystkimi przypadkami nadużyć jakie miały miejsce w iskconie? No i dlaczego Śrila Prabhupada zapraszał swoich braci duchowych do współpracy, skoro wszyscy byli zazdrośni o niego? Zatem, to że Śrila Prabhupada zapraszał kogoś do współpracy nie znaczy, że ten ktoś był w pełni, w oczach Śrila Prabhupada oddanym mu i jego misji, człowiekiem. Każda żywa istota ma wolną wolę. My kiedyś byliśmy z Kryszną... Teraz żyjemy w świecie iluzji, w oderwaniu od Kryszny. Ktoś kiedyś był przyjacielem Śrila Prabhupada,czy to znaczy, że zawsze tak będzie? Przecież to jest świat materialny, świat oszustów i oszukiwanych, jest to szerokie pole do działania... Wielu z braci duchowych Śrila Prabhupada otwarcie go krytykowało i do dzisiaj nie chcą uznać prostego faktu, że to właśnie Śrila Prabhupada jest tym,który przyszedł by wypełnić misję Śri Czaitanji Mahaprabhu, że to on jest generałem i że to on jest tym, który miał Krysznę i mógł go dać innym. Dla nich, to po prostu "swami maharaja" jeden z wielu, poza tym pospolity, bo nie tak uczony jak niektórzy z nich... Początkowo, wielu z nich mówiło, że to nie jest właściwe, inicjować mleccha i javana. Dzisiaj bazując na tym czego dokonał Śrila Prabhupada jeżdżą i nauczają, choć nie tak jak Śrila Prabhupada. Na harinam.pl ktoś napisał, że nauki Narayana Maharaja, są dla tych, którzy chcą czegoś więcej... To smutne.
Śrila Prabhupada był emisariuszem misji Śri Czaitanji Mahaprabhu, którego misją było nauczanie raganuga bhakti. Czy Śri Czaitanja Mahaprabhu wysłał przez pomyłkę guru z departamentu vaidhi bhakti???
Czy Śrila Prabhupada, syaktavesa avatara, zapomniał o czymś? hare kryszna

Coś o nauczaniu poufnych rozrywek Kryszny:
"Osoby pozbawione skrupułów natychmiast pędzą do Dziesiątego Canto, szczególnie do pięciu rozdziałów, które opisują taniec rasa Pana. Jednakże ta część Śrimad-Bhagavatam jest najbardziej poufną częścią tej wielkiej literatury. Dopóki ktoś nie jest całkowicie zrealizowany w transcendentalnej wiedzy o Panu, z pewnością błędnie zrozumie chwalebne transcendentalne rozrywki Pana w tańcu rasa i Jego miłosne sprawy z gopi. Temat ten jest wysoce duchowy i specyficzny. Tańcem rasa mogą rozkoszować się jedynie osoby wyzwolone, które stopniowo osiągnęły etap paramahamsa.

Dlatego Śrila Vyasadeva daje czytelnikowi szansę stopniowego postępu w realizacji duchowej, zanim rzeczywiście zacznie się on rozkoszować esencją rozrywek Pana. Wskutek tego Vyasadeva celowo przywołuje mantrę gayatri: dhimahi. Ta mantra gayatri jest szczególnie przeznaczona dla ludzi zaawansowanych duchowo. Kiedy ktoś osiąga sukces w intonowaniu tej mantry, wówczas może przeniknąć transcendentalną pozycję Pana. Chcąc osiągnąć sukces w intonowaniu mantry gayatri, musi najpierw zdobyć cechy braminiczne i zostać doskonale usytuowanym w gunie dobroci. Od tego momentu można zacząć transcendentalną realizację Pana, Jego imienia; Jego sławy, cech, itd.

KTO WIE WSZYSTKO?
Główny inżynier skomplikowanej konstrukcji nie bierze osobiście udziału w samym wznoszeniu konstrukcji, ale jedynie on zna każdy zakątek tej konstrukcji, ponieważ prace budownicze przebiegają zgodnie z jego instrukcjami. Innymi słowy, wie on wszystko o tej konstrukcji bezpośrednio i pośrednio. Podobnie, Osoba Boga, który jest najwyższym inżynierem tego kosmicznego stworzenia, wie bardzo dobrze, co dzieje się w każdym zakątku tej manifestacji kosmicznej, chociaż wydaje się, że czynności są spełniane przez kogoś innego. W rzeczywistości, nikt nie jest niezależny w stworzeniu materialnym. Wszędzie obecna jest ręka Pana. Wszystkie elementy materialne, jak również iskry duchowe, są jedynie Jego emanacjami. Cokolwiek zostaje stworzone w tym materialnym świecie, jest tworzone przez wzajemne oddziaływanie dwóch energii, materialnej i duchowej. Te energie należą do Absolutnej Prawdy, Osoby Boga, Śri Kryszny.
Ważnymi są sanskryckie słowa abhijna i svarat, pojawiające się w pierwszym wersecie Śrimad-Bhagavatam. Te dwa słowa odróżniają Pana od wszystkich żywych istot. Żadna inna żywa istota poza najwyższą istotą, Absolutną Osobą Boga, nie jest ani abhijna ani svarat – to znaczy, żadna z nich nie jest ani w pełni świadoma wszystkiego, ani w pełni niezależna. Każdy musi zdobywać wiedzę od osób, które wiedzą więcej; nawet Brahma, który jest pierwszą żywą istotą w tym materialnym świecie, musiał medytować o Najwyższym Panu i przyjąć Jego pomoc, by móc dokonać stworzenia.

Przypominamy, że Brahma jest oryginalnym guru naszej sampradaji...

Konkludując, drogi Prabhu, uważam, że to co napisałeś w zacytowanym tu fragmencie, jest wynikiem zaczerpnięcia inspiracji z nauk Narayana Maharaja (być może nie jesteś tego świadom, ale dla mnie jawi się to takim), a te pozostają w pewnym konflikcie z tymi pozostawionymi nam przez Śrila Prabhupada. Nie chcę angażować siebie ani Ciebie w niekończące się dyskusje na ten temat. Jest to bardzo szeroki wątek. Zachęcam jednak do przemyślenia Twoich własnych słów w świetle tego co napisałem. hare kryszna

t.s. Gopala Acarya dasa

Awatar użytkownika
Martanda Dasa
Posty: 965
Rejestracja: 15 sty 2008, 11:53
Lokalizacja: Śri Vrindavan Dhama

Re: Kim chcemy być?

Post autor: Martanda Dasa » 22 cze 2009, 22:16

Kalatuta pisze: Od 1955 roku mieszkali razem we Vrindavan pod jednym dachem i praktycznie aż do wyjazdu Prabhupada w 1965 mieli ze sobą bliski i poufny kontakt. No i teraz nachodzi mnie pytanie, czy już wtedy Prabhupada nie mógł zorientować się, że NM to taki może nie do końca godny zaufania, a wręcz podejrzany towarzysz który będzie go później obrażał na różne subtelne sposoby, mieszał w głowach jego uczniom i że jego przyjaciel to w rzeczywistości jadowity wąż, który w przyszłości będzie pić krew jego ukochanego dziecka ISKCON-u?
Mahabhagavata i nie potrafi poznać się na ludziach?...
Drogi Kalatuto Prabhu !

Powiedz mi prosze, czy Sri Caitanya Mahaprabhu nie wiedzial, ze Krsnadasa, ktorego wezmie na tour po poludniowych Indiach pojdzie w tango z kobieta z sekty Battahari?
Czy Sri Advaita Acarya jest tak "niewykfalifikowanym" ojcem, ze Jego trzech synow staje sie Mayavadi?

Kazdy z nas na kazdym etapie naszego rozwoju duchowego i nawet po osiagnieciu doskonalosci ma WOLNA WOLE. Jak ja uzyjemy to nasz osobisty wybor.
Zawsze myśl o Śri Vrindavan Dhama i nigdy o Niej nie zapomnij. Nasze wieczne, doskonałe, transcendentalne i słodkie jak nektar przeznaczenie.

http://www.24hourkirtanmayapur.com/
http://mayapur.tv/
http://vrindavan.tv/

Awatar użytkownika
Indulekha
Posty: 360
Rejestracja: 24 lis 2006, 22:00
Lokalizacja: Kraków

Re: Nieporozumienie

Post autor: Indulekha » 22 cze 2009, 23:01

Kalatuta pisze:Hare Kryszna!

.....ukazywać się na forum bardziej demokratycznym i ogólnie dostępnym.
"demokracja to rządy większości
a większość to idioci
zróbmy mentalną rewolucje
aby dać szanse mniejszości"
Dezerter

"Cała władza w ręce ludu
a lud rządzony niepohamowaną żądzą upijania się.
Skłócone parlamenty zbyt słabe by cokolwiek zrobić,
tak działa ten system, ten system NIE DZIAŁA!!!"

Madhumangal Das



Demokracja na forach waisznawa nie sprawdza się co widać gołym okiem.
Zawsze możesz Szanowny Prabhu otworzyć swoje demokratyczne forum i cieszyć się wolnością .
Cieplutko pozdrawiam ;)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 23 cze 2009, 01:59

Odnośnie tego, że strona nie jest oficjalną stroną ISKCONOWĄ i ze nikt mi nie kazał tego robić. Nie ukrywam, że to moja prywatna strona, choć miło mi, że ktoś nowy, może odnieść takie wrażenie. Fanklubów może być kilka, strona oficjalna z reguły jest jedna lub poszczególne oddzialy mają swoje.

Przypomnialo mi się przy okazji, ze uczniowie NM reklamuja swoją stronę w internecie na hasło Hare Kryszna czy ISKCON. O ile Hare Kryszna jeszcze przejdzie o tyle ISKCON jest karygodne.

Wracając do tematu, czy wyobrażasz sobie, że jakiś bhakta Gucio prowadzi oficjalną stronę internetową? Kto to utrzymuje, skoro nie ma oficjalnych składek? Kto mu na to pozwala? Jak jest strona oficjalna to się pisze: oficjalna strona. Cała nasza organizacja nie padła tylko dlatego, że mamy wystarczającą ilość szczerze zadedykowanych osób, którym droga jest misja Śrila Prabhupada. Ale byłoby dużo lepiej gdybyśmy ustanowili minimum porządku i biurokracji. Wiedzielibyśmy kto jest w ISKCON a kto się podszywa. Moglibyśmy lepiej reagować na sytuacje życiowe, ruchy antykultowe, ktoś mógłby być rzecznikiem prasowym, moglibyśmy się pokusić o ustawę z państwem, żeby nasze samskary jak śluby były uznawane, ale to się wiąże z wielką papierkową robotą nie tylko w załatwianiu ale i w prowadzeniu potem cały czas ewidencji. Moglibyśmy wydawać potwierdzenia przynależności religijnej co upoważnia do dni wolnych od pracy w nasze najważniejsze święta, itd. Ale liczymy, że jakiś maniak to zrobi a my na niego będziemy pluć. Precz z takimi ludźmi! Kiedyś na sankirtanie spotkałem człowieka co kłócił się, że powinniśmy rozdawać ksiązki za darmo, ponieważ idei nie sprzedaje się. On chętnie by je brał i wyrzucał. W Indiach są prywatne świątynie. Radha Raman we Wryndawan należy do 40 rodzin. Nie przeszkadza to tej świątyni być jedną z najważniejszych w Indiach. U nas ludzie przychodzą ze swoimi pojemnikami na ucztę jak na dożywianie, kombinują jak nie zapłacić a potem na forach krytykują. Tak tolerowanej hipokryzji nie sposób mi zrozumieć. Jest to już raczej marginas, nowe pokolenie jest już inne mentalnie, ale ci, którzy krzyczą nadal są mentalnie zatrzymani w swoim czasie i rozwoju. Dlatego powstała ta strona jako protest wobec bezczeszczenia tak wzniosłego procesu i autodestruktywnych wpływów.

Odnośnie oficjalnej współpracy otrzymałem kiedyś odpowiedź, że ja jestem jak dziennikarz. Mam więc to medium i przekazuję informacje. Ponieważ nie jest to medium komercyjne ale ideologiczne to przeakazuję informacje o ideologii i jej pokrewnych. To jest moja służba dla społeczeństwa, dla was. Mój sankirtan. To jest miejsce, dla bhaktów ISKCONOWYCH bo w pewnym okresie nie mieli swojego medium. Szybko powstała wtedy waisznawa.pl i Harinam.pl. To było niezależnie, w podobnym okresie zaczęliśmy, nie wiedzieliśmy o swoich planach. Moją wizją było aby stworzyć głowną stronę o profilu ISKCONOWYM, któraby skupiała bhaktów.

Polecam do wątku film z spotkania w Bielsku sprzed paru godzin.
Wykład Trivikram Swamiego: zatytułowałem go MISJA ISKCON

http://www.nama-hatta.pl/news.php?readmore=768
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Kalatuta
Posty: 4
Rejestracja: 17 cze 2009, 22:11

Re: Kim chcemy być?

Post autor: Kalatuta » 23 cze 2009, 08:43

albert pisze:
Na twoje pytania dobrze odpowiada moim zdaniem Drutakarma Prabhu w artykule "Śrila Prabhupada i Gaudija Matha":

http://www.scribd.com/doc/15697188/Sril ... diya-Matha
Drogi Albercie!

No i właśnie tutaj jest problem. Drutakarma prabhu bazuje jedynie na materiałach posiadanych czy udostępnianych przez ISKCON a jest więcej materiałów. Np: w Śri Caitanya Sarasvati Math mają zapisy rozmów Śrila Prabhupady ze Śriddharem Maharajem o których Drutakarma Prabhu w ogóle nie wspomina. Nie wiem, nie będę bawił się w teorie spiskowe, ale może on po prostu o nich nie wiedział kiedy to pisał. Teraz są one dostępne na oficjalnych stronach internetowych Śri Caitanya Sarasvati Math i każdy to może przeczytać. A po zapoznaniu się z nimi, wyciąganie takich konkluzji jakie on prezentuje nie ma za bardzo podstaw. Nie wspomnę już o innych materiałach jakie posiadają w Matha prowadzonym przez zwolenników Narayana Maharaja, gdzie znajdują też różne materiały jak np.: nie tłumaczone na angielski rozmowy między Śrila Prabhupadem a Narayanem M. prowadzone w Bengali. Dlatego sprawy nie są takie oczywiste jak to się niektórym wydaje.

Pozdrawiam serdeczenie

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 23 cze 2009, 08:52

Maha - Bala napisał

"... Pozostaw im prawo wyboru, poniewaz im sie to poprostu nalezy..."


Mam nadzieję, że to samo dotyczyć ma i drugiej strony. Z tego co czytam to właśnie uczniowie NM prowadzą jakąś podjazdową wojenkę z bhaktami ISCONu. A po co? Ulice są pełne osób, które można nauczać. Pole do popisu jest ogromne. Dlaczego zakłócać spokój innym bhaktom?

Awatar użytkownika
Kedarnath dasa
Posty: 152
Rejestracja: 05 lip 2008, 00:11

Post autor: Kedarnath dasa » 23 cze 2009, 08:56

Kalatuta Prabhu, myślę, że najważniejsze jest, co Śrila Prabhupada powiedział nam, a nie swoim braciom duchowym itp. Prabhupada w ciągu swojego życia odbył na pewno wiele rozmów i konwersacji z przeróżnymi osobami. Jak wiesz, Prabhupada napisał kiedyś list do Mahatmy Gandhiego. Czy to znaczy, że Gandhi powinien być dla nas w jakimś stopniu autorytetem duchowym? Najważniejsze są nauki Prabhupada dla nas, które można znaleźć w Jego książkach, wykładach czy też wspomnieniach Jego wiernych zwolenników. Jeśli nie będziemy tego komplikować, to nie będzie żadnych problemów.

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Post autor: Waldemar » 23 cze 2009, 10:50

Nie można służyć dwóm Generałom jednocześnie. Tak samo, jak nie istnieją dwie Prawdy Absolutne jednocześnie.

Maha Vidya
Posty: 5
Rejestracja: 17 wrz 2008, 07:34
Lokalizacja: Berkeley\San Francisco

Re: Nieporozumienie

Post autor: Maha Vidya » 23 cze 2009, 11:00

Indulekha pisze:
Kalatuta pisze:Hare Kryszna!

.....ukazywać się na forum bardziej demokratycznym i ogólnie dostępnym.
"demokracja to rządy większości
a większość to idioci
zróbmy mentalną rewolucje
aby dać szanse mniejszości"
Dezerter

"Cała władza w ręce ludu
a lud rządzony niepohamowaną żądzą upijania się.
Skłócone parlamenty zbyt słabe by cokolwiek zrobić,
tak działa ten system, ten system NIE DZIAŁA!!!"

Madhumangal Das



Demokracja na forach waisznawa nie sprawdza się co widać gołym okiem.
Zawsze możesz Szanowny Prabhu otworzyć swoje demokratyczne forum i cieszyć się wolnością .
Cieplutko pozdrawiam ;)
Hare Kryszna
Szanowna Mataji, cytowanie Dezertera jest nie na miejscu i wrecz nieodpowiedzialne. Nie sa oni zadnym autorytetem.
ISKCON to w mniejszym lub wiekszym stopniu organizacja demokratyczna. Nie mamy krola, prezydenta itd a mamy GBC(komitet zarzadzajacy). Srila Prabhupada osobiscie powiedzial ze monarchia jest przestazala konceptcja.

To jest tylko kawalek z tej rozmowy

(Rozmowa z bhaktami Czerwiec 9, 1969, New Vrindaban)

"Prabhupada: Nie. Monarchia jest już nieaktualna. Kiedy stworzysz komitet ...
Ale co mogę powiedzieć? Jeśli nie zgadzasz się w ten sposób, a następnie ...
Jeśli macie żyć razem, musicie działać razem, jeśli sie nie zgadacie się w ten sposób, będzie to trudne zadanie."


poklony
mvd

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 23 cze 2009, 11:32

Ale tu nie ma mowy o monarchii ale o radzie starszych. Nawet w demokracji jest ta struktura zachowana sejm i senat i prezydent, chociaż nie działa to, bo nie ma kryteriów odpowiednich. Prezydent jest jak król, ale nie ma wladzy absolutnej.

W cytowaniu zespołów anarchistycznych jest ten sens, że nawet one skapowały się, że anarchia w pełnym sensie nie zadziała a będzie przyczyniać się do destrukcji. Nawet najbardziej anarchistyczne zespoły zauważyły, że anarchia może być w głowie ale w życiu społecznym muszą rządzić ludzie wyselekcjonowani. Tymczasem ludzie rożnego pokroju zasiadają na stanowiskach.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ODPOWIEDZ