Drogi Kalatuta PrabhuBo ja tak w powyższym kontekście będę rozważał przypadek Narayana Maharadża, który to przypomnę był jednym z niewielu zaufanych przyjaciół A.C.Bhaktiwedanty Prabhupada. Od 1955 roku mieszkali razem we Vrindavan pod jednym dachem i praktycznie aż do wyjazdu Prabhupada w 1965 mieli ze sobą bliski i poufny kontakt. No i teraz nachodzi mnie pytanie, czy już wtedy Prabhupada nie mógł zorientować się, że NM to taki może nie do końca godny zaufania, a wręcz podejrzany towarzysz który będzie go później obrażał na różne subtelne sposoby, mieszał w głowach jego uczniom i że jego przyjaciel to w rzeczywistości jadowity wąż, który w przyszłości będzie pić krew jego ukochanego dziecka ISKCON-u?
Mahabhagavata i nie potrafi poznać się na ludziach?...
No bo my przecież już się poznaliśmy na nim, a Prabhupada nie potrafił?..
A przecież fakty są oczywiste: podjeżdża, porywa, powtórnie inicjuje i zmienia imiona!
I jeszcze filozofię subtelnie zmienia!
No i obraża, ciągle obraża A.C. Bhaktiwedantę Swamiego na różne subtelne (a takie są najgorsze) sposoby!
No, ale z drugiej strony przecież Prabhupada to czysty bhakta, śaktyaveśa avatar i mógłby tak się pomylić, na ludziach nie poznać?...
Przecież NM to nie był jakiś przypadkowy człowiek z ulicy, ale brat w sanyasie i uczeń bo Prabhupada był dla niego siksza guru, pod jednym dachem we Vrindavan mieszkali nie dzień czy dwa, ale lata....
A może to taka rozrywka pana Kryszny, że myśmy się poznali, a Prabhupada nie?...
A może...,
a może On się poznał i właśnie dlatego, że się poznał to tego Maharaja poprosił o przeprowadzenie swojej ostatniej ceremonii a nie kogo innego?
I może to z nami jest coś nie tak?...
Przyjmij moje pokłony. Wszelka chwała Śrila Prabhupadzie.
Pozwól, że odniosę się do tych kilku słów, które napisałeś. Z całą pewnością racją jest, że z nami jest coś nie tak, dlatego próbujemy zmienić swoje życie, zgodnie ze wskazówkami Śrila Prabhupada. Jeśli chodzi o relację jaką miał Śrila Prabhupada z Narayanem Maharajem we wspomnianym przez Ciebie okresie, to jest to coś zupełnie nie związanego z tym co dzieje się obecnie. Z Twoich słów można wywnioskować, że albo Śrila Prabhupada, będąc mahabhagavatą, wiedział dokładnie z kim ma do czynienia co miałoby dowodzić, że wszystko jest o.k. i że może nawet powinniśmy uznać fakt iż Narayana Maharaja jest owym samo-jaśniejącym, jedynym sukcesorem naszego Śrila PRabhupada, albo że nie był mahabhagavatą, no bo się nie poznał. Myślę, że ten sposób rozumowania wynika z kontaktów ze zwolennikami Narayana Maharaja, którzy postulują ową wszechwiedzę guru-mahabhagavaty. Konsekwencje takiego rozumowania mogą prowadzić do niebezpiecznych konkluzji. Jednocześnie jestem świadom tego, iż dzięki łasce Pana, Mahabhagavata, może być, co nie znaczy, że automatycznie jest, wszechwiedzący. Trzeba by najpierw zdefiniować parę pojęć.
Jeśli chodzi o krytykę Śrila Prabhupada ze strony Narayana Maharaja, mówi o tym nawet Puri Maharaja, brat duchowy Śrila Prabhupada. Możesz to zobaczyć na jednym z filmów "wspomnienia Śrila Prabhupada" nr 26 około 10 minuty. Śrila Prabhupada napisał do ów Puri Maharaja :
" Perhaps you are my only Godbrother who has appreciated my humble service to the cause of Guru Gauranga. All my other Godbrothers are very much envious, as I can understand from their behavior."
"Być może jesteś jedynym z moich braci duchowych, który docenił moją pokorną służbę dla sprawy Guru Gaurangi. Wszyscy moi bracia duchowi są bardzo zazdrośni, mogę to zrozumieć z ich zachowania".
Jeśli możemy uwierzyć słowom, być może jedynego, z braci duchowych Śrila Prabhupada, który nie był o niego zazdrosny, to krytyka ze strony Narayana Maharaja miała miejsce już w latach siedemdziesiątych. Istnieją też inne świadectwa byłych uczniów Narayana Maharaja potwierdzające to, że w zamkniętych kręgach, taka krytyka ma miejsce. Faktem jest również to, że Śrila Prabhupada próbował nakłonić różne osobistości do współpracy na polu nauczania w krajach zachodu, również Narayana Maharaja, ale bez specjalnego odzewu. Myślę, że nikt z obecnych członków iskconu nie ma problemu, kiedy ktoś naucza świadomości kryszny na świecie, ale z całą pewnością działania zwolenników Narayana Maharaja pozostawiają wiele do życzenia. To co cechuje tę grupę, to że uciekają się do środków z całą pewnością łamiących etykietę waisznawa. Ma to miejsce wszędzie, nie tylko w Polsce. Obecnie przebywam w Dublinie, gdzie jeden z członków grupy Narajana Maharaja, wychodząc z ośrodka ISKCON'u postawił zdjęcie Narayana Maharaja zasłaniając tym samym stojące tam zdjęcie Śrila Prabhupada. W północnej Irlandii, zabroniono członkom tej grupy przychodzenia do świątyni, ponieważ próbowali nauczać tam swojego przekazu i przeciągać bhaktów z iskconu na swoją stronę. Trwało to jakiś czas, początkowo byli proszeni o nie nauczanie i nie dystrybuowanie swej literatury wśród bhaktów oraz gości. Ponieważ jednak nie stosowali się do próśb czy zaleceń prezydenta, zabroniono im przychodzenia. Zatem tu mamy problem. Obecnie w Polsce niektórzy ze zwolenników Narayana Maharaja uciekają się do podobnych nieuczciwych metod działania. Co sprawia, lub kto, że takie same działania cechują tę właśnie grupę w różnych częściach naszego globu?
Tak czy inaczej, z Twoich słów można wywnioskować, że albo Śrila Prabhupada nie był aż tak zaawansowany, bo nie był w stanie przewidzieć, czy poznać się na osobie Narayana Maharaja, albo, że rzeczywiście poznał się natomiast wszyscy inni są w kompletnej iluzji co do jego osoby, a zatem nasi obecni guru są w iluzji, nasze GBC jest w iluzji i my wszyscy jesteśmy w iluzji. Cóż zatem pozostaje nam czynić? Pewnie trzeba by skonsultować się z jakimś bona fide reprezentantem "purebhakti" a nasza iluzja się skończy.
Jeśli założymy, że Śrila Prabhupada wiedział z kim ma do czynienia, bo był wszechwiedzący, to co zrobić ze wszystkimi przypadkami nadużyć jakie miały miejsce w iskconie? No i dlaczego Śrila Prabhupada zapraszał swoich braci duchowych do współpracy, skoro wszyscy byli zazdrośni o niego? Zatem, to że Śrila Prabhupada zapraszał kogoś do współpracy nie znaczy, że ten ktoś był w pełni, w oczach Śrila Prabhupada oddanym mu i jego misji, człowiekiem. Każda żywa istota ma wolną wolę. My kiedyś byliśmy z Kryszną... Teraz żyjemy w świecie iluzji, w oderwaniu od Kryszny. Ktoś kiedyś był przyjacielem Śrila Prabhupada,czy to znaczy, że zawsze tak będzie? Przecież to jest świat materialny, świat oszustów i oszukiwanych, jest to szerokie pole do działania... Wielu z braci duchowych Śrila Prabhupada otwarcie go krytykowało i do dzisiaj nie chcą uznać prostego faktu, że to właśnie Śrila Prabhupada jest tym,który przyszedł by wypełnić misję Śri Czaitanji Mahaprabhu, że to on jest generałem i że to on jest tym, który miał Krysznę i mógł go dać innym. Dla nich, to po prostu "swami maharaja" jeden z wielu, poza tym pospolity, bo nie tak uczony jak niektórzy z nich... Początkowo, wielu z nich mówiło, że to nie jest właściwe, inicjować mleccha i javana. Dzisiaj bazując na tym czego dokonał Śrila Prabhupada jeżdżą i nauczają, choć nie tak jak Śrila Prabhupada. Na harinam.pl ktoś napisał, że nauki Narayana Maharaja, są dla tych, którzy chcą czegoś więcej... To smutne.
Śrila Prabhupada był emisariuszem misji Śri Czaitanji Mahaprabhu, którego misją było nauczanie raganuga bhakti. Czy Śri Czaitanja Mahaprabhu wysłał przez pomyłkę guru z departamentu vaidhi bhakti???
Czy Śrila Prabhupada, syaktavesa avatara, zapomniał o czymś? hare kryszna
Coś o nauczaniu poufnych rozrywek Kryszny:
"Osoby pozbawione skrupułów natychmiast pędzą do Dziesiątego Canto, szczególnie do pięciu rozdziałów, które opisują taniec rasa Pana. Jednakże ta część Śrimad-Bhagavatam jest najbardziej poufną częścią tej wielkiej literatury. Dopóki ktoś nie jest całkowicie zrealizowany w transcendentalnej wiedzy o Panu, z pewnością błędnie zrozumie chwalebne transcendentalne rozrywki Pana w tańcu rasa i Jego miłosne sprawy z gopi. Temat ten jest wysoce duchowy i specyficzny. Tańcem rasa mogą rozkoszować się jedynie osoby wyzwolone, które stopniowo osiągnęły etap paramahamsa.
Dlatego Śrila Vyasadeva daje czytelnikowi szansę stopniowego postępu w realizacji duchowej, zanim rzeczywiście zacznie się on rozkoszować esencją rozrywek Pana. Wskutek tego Vyasadeva celowo przywołuje mantrę gayatri: dhimahi. Ta mantra gayatri jest szczególnie przeznaczona dla ludzi zaawansowanych duchowo. Kiedy ktoś osiąga sukces w intonowaniu tej mantry, wówczas może przeniknąć transcendentalną pozycję Pana. Chcąc osiągnąć sukces w intonowaniu mantry gayatri, musi najpierw zdobyć cechy braminiczne i zostać doskonale usytuowanym w gunie dobroci. Od tego momentu można zacząć transcendentalną realizację Pana, Jego imienia; Jego sławy, cech, itd.
KTO WIE WSZYSTKO?
Główny inżynier skomplikowanej konstrukcji nie bierze osobiście udziału w samym wznoszeniu konstrukcji, ale jedynie on zna każdy zakątek tej konstrukcji, ponieważ prace budownicze przebiegają zgodnie z jego instrukcjami. Innymi słowy, wie on wszystko o tej konstrukcji bezpośrednio i pośrednio. Podobnie, Osoba Boga, który jest najwyższym inżynierem tego kosmicznego stworzenia, wie bardzo dobrze, co dzieje się w każdym zakątku tej manifestacji kosmicznej, chociaż wydaje się, że czynności są spełniane przez kogoś innego. W rzeczywistości, nikt nie jest niezależny w stworzeniu materialnym. Wszędzie obecna jest ręka Pana. Wszystkie elementy materialne, jak również iskry duchowe, są jedynie Jego emanacjami. Cokolwiek zostaje stworzone w tym materialnym świecie, jest tworzone przez wzajemne oddziaływanie dwóch energii, materialnej i duchowej. Te energie należą do Absolutnej Prawdy, Osoby Boga, Śri Kryszny.
Ważnymi są sanskryckie słowa abhijna i svarat, pojawiające się w pierwszym wersecie Śrimad-Bhagavatam. Te dwa słowa odróżniają Pana od wszystkich żywych istot. Żadna inna żywa istota poza najwyższą istotą, Absolutną Osobą Boga, nie jest ani abhijna ani svarat – to znaczy, żadna z nich nie jest ani w pełni świadoma wszystkiego, ani w pełni niezależna. Każdy musi zdobywać wiedzę od osób, które wiedzą więcej; nawet Brahma, który jest pierwszą żywą istotą w tym materialnym świecie, musiał medytować o Najwyższym Panu i przyjąć Jego pomoc, by móc dokonać stworzenia.
Przypominamy, że Brahma jest oryginalnym guru naszej sampradaji...
Konkludując, drogi Prabhu, uważam, że to co napisałeś w zacytowanym tu fragmencie, jest wynikiem zaczerpnięcia inspiracji z nauk Narayana Maharaja (być może nie jesteś tego świadom, ale dla mnie jawi się to takim), a te pozostają w pewnym konflikcie z tymi pozostawionymi nam przez Śrila Prabhupada. Nie chcę angażować siebie ani Ciebie w niekończące się dyskusje na ten temat. Jest to bardzo szeroki wątek. Zachęcam jednak do przemyślenia Twoich własnych słów w świetle tego co napisałem. hare kryszna
t.s. Gopala Acarya dasa