Koniec świata.

Przepowiednie i przewidywania, archeologia, dziwna rzeczywistość
Janaka das
Posty: 20
Rejestracja: 19 sty 2007, 23:00
Lokalizacja: Warszawa

Wersje końca świata

Post autor: Janaka das » 27 paź 2008, 19:02

Moi drodzy, przecież pisałem to wszystko o R. Monroe jako argument za tym, że na koniec świata wcale się nie zanosi, co najwyżej na jakąś wielką przemianę, no i dobrze bo może to być przemiana na lepsze. W tej chwili na świecie nie dzieje się zbyt dobrze. Nasz świat emanuję złą energią (wojny, zbrodnie, rzeźnie, wyzysk, oszustwa itd.) te złe energie emanują w kosmos i przeszkadzają mieszkańcom innych planet, którzy są na dużo wyższym poziomie niż my, dlatego ci mieszkańcy innych planet są zainteresowani przemianą na lepsze na naszej ziemi. Zresztą, czy to co widział Monroe w roku 3500 nie pasuje do złotej ery Pana Caitanyi? W tym czasie nie było już na ziemi ludzi o złej energii. Tak więc może będzie tu lepiej - oby jak najszybciej.
Janaka

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Wersje końca świata

Post autor: Purnaprajna » 27 paź 2008, 19:27

Janaka das pisze:...R. Monroe jako argument...
Skoro R.Monroe tak mówi, to znaczy, że tak jest, i chyba nikt na forum tego nie kwestionuje. Szczególnie na tym forum. :lol:

Z uśmiechem pełnym sympatii i halawy, pozdrawiam Cię serdecznie drogi Prabhu! :D

PS. "Prabhupada powiedział, że trzeba "wyczytać" przynajmniej godzinę dziennie" - jak mawiał pewien bhakta, czytając przy tym "Przyjaciółkę". :)

PSS. Proszę, nie traktuj moich wpisów w tym wątku, jako personalny atak na Ciebie Prabhu, czy tym bardziej na Marilyn Monroe. Po prostu jestem w dobrym humorze, co u asurów objawia się właśnie w ten sposób. :) Tylko usiąść i się popłakać!

Janaka das
Posty: 20
Rejestracja: 19 sty 2007, 23:00
Lokalizacja: Warszawa

Inne książki poza literaturą zalecaną dla bhaktów

Post autor: Janaka das » 27 paź 2008, 20:51

Drogi Prabhu - najwyraźniej troszkę sobie ze mnie pokpiwasz, więc muszę Ci coś odpowiedzieć. Prawdą jest, że ja poza książkami z naszej bhaktowskiej literatury czytam wiele innych rzeczy, "przyjaciółki" nie czytuję - to jest absolutnie nudne. Czytałem takie książki jak "Wędrówka dusz", "Kosmiczni ogrodnicy", "Klucz do teozofii", "Zwiastuni świtu", "Życie po śmierci" i wiele innych. Zapytasz może jaka z tego korzyść? Odpowiadam. Przez kilkanaście lat przychodził do Warszawskiej Świątyni pewien starszy wiekiem bhakta. Nawet był inicjowany. Tak się jednak w jego życiu wydarzyło, że dopadły go ciężkie problemy życiowe. Poważna choroba. I wówczas, gdy widmo śmierci zajrzało mu w oczy, ten człowiek powrócił do kościoła katolickiego. Dlaczego tak się stało? Ano dlatego, że ten "bhakta" poza biblią i Bhagavad-Gitą niczego więcej nie czytał. Nie był on tak do końca przekonany po której stronie jest prawda, a te dwie filozofie dość wyraźnie się różnią. Okazało się, że sama wiara nie wystarcza. Ja czytając tak wiele "nieodpowiednich" książek nabrałem 100% pewności, że to NASZA filozofia jest prawdziwa. Te wszystkie książki potwierdzają reinkarnację i prawo karmy. Potwierdzają też istnienie Boga. Można znaleźć opisy, jak mieszkańcy innych planet inkarnują na ziemi. R. Monroe opisuje swoją rozmowę z duszą, która opuściła ciało zwierzęce, aby po raz pierwszy otrzymać ludzkie. Czyż to nie jest empiryczne potwierdzenie NASZEJ filozofii? Dlatego ja nigdy nie popełnię tego błędu, aby odwrócić się od Pana Kryszny.
Janaka

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 28 paź 2008, 01:31

Dziękuję za wyjaśnienie Janaka Prabhu. Pomimo, że mam diametralnie różne podejście do spraw o których piszesz, to niemniej jednak przepraszam, jeżeli to, co napisałem uraziło Cię w jakiś sposób.

Vivecana

Re: Inne książki poza literaturą zalecaną dla bhaktów

Post autor: Vivecana » 28 paź 2008, 06:10

Janaka das pisze:Monroe opisuje swoją rozmowę z duszą, która opuściła ciało zwierzęce, aby po raz pierwszy otrzymać ludzkie. Czyż to nie jest empiryczne potwierdzenie NASZEJ filozofii?
Nie jest. No chyba że została nagrana. ;)
Janaka das pisze:Dlatego ja nigdy nie popełnię tego błędu, aby odwrócić się od Pana Kryszny.
Mam nadzieję, że ja też tego nie zrobię, ale mam też nadzieję, że z zupełnie innych pobudek, niż czyjaś rozmowa z duszą zwierzęcia, czy inna tego rodzaju historia ze 'strefy 11' ;)

Awatar użytkownika
John
Posty: 511
Rejestracja: 16 maja 2008, 14:09
Lokalizacja: Opolskie

Post autor: John » 28 paź 2008, 07:41

Myślę że twój inicjowany znajomy odsunął się od wiary gdyż tak naprawdę nie był zbyt mocno wierzący. Poza tym co czytamy mamy instrukcję aby codziennie czytać fragment BhagavadGity i jeżeli potrawisz odzielić ziarno od plew to moeżesz czytać co chcesz, tylko czy nie szkoda na to czasu ?? POzdrawiam :D
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare

Janaka das
Posty: 20
Rejestracja: 19 sty 2007, 23:00
Lokalizacja: Warszawa

No i znowu muszę Wam odpowiedzieć

Post autor: Janaka das » 28 paź 2008, 07:57

Jeżeli na podstawie moich wypowiedzi ktoś mógł sobie pomyśleć, że moją motywacją do bhakti jogi są te wszystkie przeczytane książki to widocznie coś źle napisałem. Tak nie jest. Te książki jedynie utwierdziły mnie co do słuszności wiedzy o reinkarnacji i prawie karmy. O tym, że gdyby porównać filozofię chrześcijańską (zbawienie, zmartwychwstanie, jedno życie, wieczne piekło za skończone grzechy itd.) i naszą to nie mam żadnych wątpliwości gdzie jest prawda. Ale to nie byłby dla mnie wystarczający powód do pozostawania w tym ruchu. Moje motywacje są dużo bardziej osobiste. Musiałbym bardzo dużo o tym pisać. Pozostaję marnym bhaktą już od około 20 lat. Ale w każdym razie jakoś tam trwam. Powiem tylko tyle, parę razy (w okresie ostatnich 20 lat) miałem poważne problemy życiowe, które męczyły mnie przez dłuższe okresy czasu. I wówczas szczera prośba o pomoc złożona przed Bóstwami w świątyni przyniosła prawie natychmiastowy radykalny efekt. Sam byłem tym pozytywnie zaskoczony. I to miało miejsce parę razy w rożnych sprawach. (napiszę tylko o jednej sprawie - miałem w pracy szefa chorego psychicznie, siedziałem z nim w jednym pokoju - był absolutnie nie do wytrzymania. Po szczerej prośbie o pomoc w tej sprawie złożonej przed Bóstwami, szef postanowił pracować w domu, widywałem go może raz na miesiąc. I tak było aż do końca mojej pracy w tej firmie. I co Wy na to?) A jeszcze przeróżne niezwykłe opowieści z życia Prbhupady, a pewne niezwykłe fakty o jakich opowiadał Indradyumna Swami np. o pewnej małej dziewczynce uratowanej w wypadku samochodowym przez samego Pana Nrsimhadewa. To tego typu sprawy umacniają moją wiarę. Tak jak powiedziałem, nie jestem bhaktą z najwyższej półki ale jakoś tam trwam i mam nadzieję, że nie będzie gorzej. No i w ten sposób zamiast o końcu świata, rozpisałem się o sobie, ale to Wasza wina, he he he...
Janaka

Awatar użytkownika
John
Posty: 511
Rejestracja: 16 maja 2008, 14:09
Lokalizacja: Opolskie

Post autor: John » 28 paź 2008, 10:01

Najważniejsze że trwasz czego sobie i innym życzę
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 28 paź 2008, 12:45

nie jestem bhaktą z najwyższej półki ale jakoś tam trwam i mam nadzieję, że nie będzie gorzej
Bardzo doceniam tych, którzy trwają. To jest dobra postawa.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: No i znowu muszę Wam odpowiedzieć

Post autor: Purnaprajna » 28 paź 2008, 13:11

Janaka das pisze: No i w ten sposób zamiast o końcu świata, rozpisałem się o sobie, ale to Wasza wina, he he he...
Jeżeli chodzi o mnie, to wolę słuchać o Tobie niż o końcu świata. :) Dobrze, że napisałeś coś więcej o sobie, bo już ten czy tamten nie ośmieli się z Ciebie pokpiwać czy inne takie, no tego... i już. :evil: ;)

Ciepło pozdrawiam Prabhu, życząc Ci nie tylko przetrwania w świadomości Kryszny, ale i jej cudownego rozkwitu! :)
Ostatnio zmieniony 28 paź 2008, 13:40 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ