Re: Wedyjski Adam, Ewa, Jezus oraz Potop
: 03 paź 2011, 10:01
Vaisnava-Krpa,
Dr K. Deschner w "Kryminalnej historii chrześcijaństwa" napisał:
"Pamiętajmy o tym, że chrześcijaństwo nie było tworem jednolitym, że na samym początku nie znało ono pojęcia „prawowierności" (I, s. 95 i nast.), lecz wielość nauk i odcieni wiary. Istniało więc mnóstwo rozmaitych ewangelii, dziejów apostolskich i apokalips, odpowiadających wyobrażeniom poszczególnych gmin. Dopiero wówczas, kiedy doszło do wzajemnych walk, i to walk coraz bardziej zajadłych (I, rozdz. 3) - a doszło do tego dosyć wcześnie - kiedy zwłaszcza tak zwany wielki Kościół stawał się coraz silniejszy, zaczął on potępiać coraz bardziej wszystkich chrześcijan spoza swych szeregów oraz eliminować ich pisma, uznawszy je za nieautentyczne, sfałszowane, a więc właśnie za „apokryficzne” (od greckiego apokrýptein — ukrywać)”. — „Kryminalna historia chrześcijaństwa” t. III (s. 75/76)".;
"Przez cały II wiek nie istniał jeszcze "żaden pewny kanon ewangeliczny i wielość ewangelii uważano zapewne za rzeczywisty problem" (Schneemelcher)" ("Kryminalna... s. 52).
Profesor Hubertus Mynarek – były ksiądz, teolog i filozof, dziekan Uniwersytetu Wiedeńskiego, pisarz i najbardziej – obok Karlheinza Deschnera – znany niemiecki krytyk Kościoła Rzymskokatolickiego w jednym z wywiadów powiedział krótko:
"A Kościół jako taki jest perwersją i zdradą religii, ponieważ nadużywa jej do manipulowania ludźmi, ogłupiania ich i wykorzystywania".
Na temat m.in. Maha Bhavishya Purany pisał też Erich von Daniken w książce "Podróż do Kiribati" - rozmawiał on z prof Hassnain'em (nota bene autorem ksiązki "Poszukując prawdziwego Jezusa", profesor nie wątpi w autentyczność Bhavishya Purany), oto fragment książki Danikena:
"Podczas jazdy powrotnej do hotelu wyjaśniłem ostrożnie profesorowi, że grób ten i tak nikogo nie przekona o prawdziwości hipotezy, że Jezus był w Kaszmirze, tu się zestarzał i pochowano go w Śrinagarze.
Hassnain spojrzał na ludzi kłębiących się na ulicy i powiedział:
- Zgadzam się, ale niech pan pamięta o dokumentach!
- Jakich dokumentach?
- Jutro na górze Tron Salomona pokażę panu dwie inskrypcje. Jedna brzmi: „W owych czasach kazał prorok Yusu". Data, przeliczona według kalendarza gregoriańskiego, to 54 rok po narodzinach Chrystusa. Druga inskrypcja brzmi: ,,On jest Jezusem, prorokiem dzieci Izraela".
- Czy w 54 roku nie mógł przybyć do Śrinagaru uczeń Chrystusa, który zlecił sporządzenie takiej inskrypcji?
- Niech pan przyjdzie jutro do biblioteki! Pokażę panu sanskrycką księgę Bhavishya Maha Purana. Napisano ją w 115 roku. Na stronach 465 i 466 w wierszach 17-32 opisano spotkanie Jezusa z ówczesnym władcą Kaszmiru. Goście z Zachodu tak często pytali mnie o ten fragment, że przepisałem go sobie i mam zawsze w kieszeni. Jak pan chce, mogę nagrać panu ten tekst na pański magnetofon...
Czy chciałem! Dzięki temu mam w swoim archiwum dźwiękowym tę taśmę. Oto co przeczytał mi profesor Hassnain:
„W okresie rządów Raya Shalewahina - a było to w 78 roku po narodzinach Chrystusa! - władcę niesiono przez chłodne wzgórza Kaszmiru. Król ujrzał tam siedzącego w trawie szczęśliwego człowieka w białej lnianej szacie, człowiek ten miał wielu słuchaczy. Shalewahin spytał nieznajomego, kim jest. Człowiek w białym odzieniu odparł głosem pełnym spokoju i szczęścia:
- Zrodziła mnie młoda kobieta. Jestem kapłanem religii kraju Mlachha, wyznającej zasady prawdziwe. Król pytał dalej:
- Cóż to za religia? Obcy odparł:
- Omaharay (wielki władco), wędrowałem i nauczałem w kraju Mlachha (geograficzna Palestyna), i głosiłem prawdę, i ostrzegałem przed wykorzenianiem tradycji. Pojawiłem się tam, oni zaś nazwali mnie Masih (Mesjasz). Nie lubili mej nauki, odrzucili tradycję i skazali mnie. Cierpiałem bardzo w ich rękach. Gdy król chciał dowiedzieć się więcej o obcej mu religii, człowiek w białej Imanej szacie tak odrzekł:
- Religia ta zowie się miłość, prawda i czystość serca i dlatego
nazwali mnie Masih".
Pasjonujący fragment."
Dr K. Deschner w "Kryminalnej historii chrześcijaństwa" napisał:
"Pamiętajmy o tym, że chrześcijaństwo nie było tworem jednolitym, że na samym początku nie znało ono pojęcia „prawowierności" (I, s. 95 i nast.), lecz wielość nauk i odcieni wiary. Istniało więc mnóstwo rozmaitych ewangelii, dziejów apostolskich i apokalips, odpowiadających wyobrażeniom poszczególnych gmin. Dopiero wówczas, kiedy doszło do wzajemnych walk, i to walk coraz bardziej zajadłych (I, rozdz. 3) - a doszło do tego dosyć wcześnie - kiedy zwłaszcza tak zwany wielki Kościół stawał się coraz silniejszy, zaczął on potępiać coraz bardziej wszystkich chrześcijan spoza swych szeregów oraz eliminować ich pisma, uznawszy je za nieautentyczne, sfałszowane, a więc właśnie za „apokryficzne” (od greckiego apokrýptein — ukrywać)”. — „Kryminalna historia chrześcijaństwa” t. III (s. 75/76)".;
"Przez cały II wiek nie istniał jeszcze "żaden pewny kanon ewangeliczny i wielość ewangelii uważano zapewne za rzeczywisty problem" (Schneemelcher)" ("Kryminalna... s. 52).
Profesor Hubertus Mynarek – były ksiądz, teolog i filozof, dziekan Uniwersytetu Wiedeńskiego, pisarz i najbardziej – obok Karlheinza Deschnera – znany niemiecki krytyk Kościoła Rzymskokatolickiego w jednym z wywiadów powiedział krótko:
"A Kościół jako taki jest perwersją i zdradą religii, ponieważ nadużywa jej do manipulowania ludźmi, ogłupiania ich i wykorzystywania".
Na temat m.in. Maha Bhavishya Purany pisał też Erich von Daniken w książce "Podróż do Kiribati" - rozmawiał on z prof Hassnain'em (nota bene autorem ksiązki "Poszukując prawdziwego Jezusa", profesor nie wątpi w autentyczność Bhavishya Purany), oto fragment książki Danikena:
"Podczas jazdy powrotnej do hotelu wyjaśniłem ostrożnie profesorowi, że grób ten i tak nikogo nie przekona o prawdziwości hipotezy, że Jezus był w Kaszmirze, tu się zestarzał i pochowano go w Śrinagarze.
Hassnain spojrzał na ludzi kłębiących się na ulicy i powiedział:
- Zgadzam się, ale niech pan pamięta o dokumentach!
- Jakich dokumentach?
- Jutro na górze Tron Salomona pokażę panu dwie inskrypcje. Jedna brzmi: „W owych czasach kazał prorok Yusu". Data, przeliczona według kalendarza gregoriańskiego, to 54 rok po narodzinach Chrystusa. Druga inskrypcja brzmi: ,,On jest Jezusem, prorokiem dzieci Izraela".
- Czy w 54 roku nie mógł przybyć do Śrinagaru uczeń Chrystusa, który zlecił sporządzenie takiej inskrypcji?
- Niech pan przyjdzie jutro do biblioteki! Pokażę panu sanskrycką księgę Bhavishya Maha Purana. Napisano ją w 115 roku. Na stronach 465 i 466 w wierszach 17-32 opisano spotkanie Jezusa z ówczesnym władcą Kaszmiru. Goście z Zachodu tak często pytali mnie o ten fragment, że przepisałem go sobie i mam zawsze w kieszeni. Jak pan chce, mogę nagrać panu ten tekst na pański magnetofon...
Czy chciałem! Dzięki temu mam w swoim archiwum dźwiękowym tę taśmę. Oto co przeczytał mi profesor Hassnain:
„W okresie rządów Raya Shalewahina - a było to w 78 roku po narodzinach Chrystusa! - władcę niesiono przez chłodne wzgórza Kaszmiru. Król ujrzał tam siedzącego w trawie szczęśliwego człowieka w białej lnianej szacie, człowiek ten miał wielu słuchaczy. Shalewahin spytał nieznajomego, kim jest. Człowiek w białym odzieniu odparł głosem pełnym spokoju i szczęścia:
- Zrodziła mnie młoda kobieta. Jestem kapłanem religii kraju Mlachha, wyznającej zasady prawdziwe. Król pytał dalej:
- Cóż to za religia? Obcy odparł:
- Omaharay (wielki władco), wędrowałem i nauczałem w kraju Mlachha (geograficzna Palestyna), i głosiłem prawdę, i ostrzegałem przed wykorzenianiem tradycji. Pojawiłem się tam, oni zaś nazwali mnie Masih (Mesjasz). Nie lubili mej nauki, odrzucili tradycję i skazali mnie. Cierpiałem bardzo w ich rękach. Gdy król chciał dowiedzieć się więcej o obcej mu religii, człowiek w białej Imanej szacie tak odrzekł:
- Religia ta zowie się miłość, prawda i czystość serca i dlatego
nazwali mnie Masih".
Pasjonujący fragment."