UFO nad Mayapur

Przepowiednie i przewidywania, archeologia, dziwna rzeczywistość
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 05 lut 2010, 11:09

Mat pisze:
Green lake pojawił się w tym wątku w celu nauczania chwał świętego imienia. Aby jednak zwrócić uwagę czytelników na tę gloryfikację, najpierw burzy ich własne 'zamki na piasku' w sposób krótki i dobitny, bez zbędnego intelektualizowania.
:)

Mam nadzieję, że spędza swój czas na 24- ro godzinnym bhajanie, i nie traci go na nic innego. Przecież reszta to bzdura.

Jeśli chodzi o mój dystans, to jest on akurat w sam raz. Wyraziłem go już nieco wyżej. Nie pasjonuję się tym tematem, ale tez nie udaję, że on nie istnieje i mnie nie dotyczy. Zamknięcie oczu nie spowoduje zniknięcie problemu.

Mam kolegę, którego podejście do życia było przez długi czas podobne do tego jaki próbuje zademonstrować Green lake. Luz, samozadowolenie, uśmieszek wyższego zrozumienia na ustach.
Nie ma sensu czymkolwiek się przejmować. Wszystko toczy się samo. Wszystko dzieje się samo. Pozwólmy życiu płynąć, a wszystko będzie dobrze - mawiał zazwyczaj - Pozwólmy Tao za nas działać a my płyńmy z nurtem.

I tak sobie żył, do czasu gdy dowiedział się, że jego żona ma raka.
Zniknął cały jego luz i dystans. Otrzeźwiał.

Ja nie twierdzę, że jego podejście do życia było złe. Nigdy mu zresztą tego nie mówiłem. Było to jego podejście i mi to w niczym nie przeszkadzało. Jednak okazało się, że w dużej mierze była to tylko pewna poza, gra jaką odgrywał przed innymi, i być może przed sobą samym. W konfrontacji z prawdziwym życiowym problemem, który dotknął osobę mu bliską, nie potrafił utrzymać tego luzu ani dystansu, o którym często mawiał, i który próbował demonstrować.

Moje podejście do życia jest nieco inne. Nie przejmować się nim za bardzo, ale też być praktycznym. Robić to co w danej chwili i sytuacji jest konieczne, ale też nie robić więcej niż konieczne jest. Mój "domek na pisaku" stoi na solidnym gruncie a mianowicie: głowa w chmurach, nogi na ziemi.

Życzę mu powodzenia w głoszeniu chwał Świętego Imienia. Osób do, których może kierować te nauki jest całe mnóstwo w koło, nie tylko tu na forum. Ja akurat swoje rundki intonuję od dawna,. :)

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 05 lut 2010, 12:53

Mat pisze:
Mathura pisze:To niepoważne.
Przecież na zdjęciu Green Lake wyraźnie pokazuje, że jest w stanie zrelaksowanym, który nie wskazuje na poważne podejście, więc czego ty od niego chcesz?

Tak bardzo chcesz, żeby był poważny, nawet jeśli on sam tego nie chce? Tak trudno zaakceptować kogoś, kto napisze, że twoje 'podwórko' to bzdura? Może zamiast zastanawiać się na jego podejściem do tematu, pomyśl o swoim, czy jest wystarczająco zdystansowane?

Green lake pojawił się w tym wątku w celu nauczania chwał świętego imienia. Aby jednak zwrócić uwagę czytelników na tę gloryfikację, najpierw burzy ich własne 'zamki na piasku' w sposób krótki i dobitny, bez zbędnego intelektualizowania.
A ...i jeszcze jedno.

Dlaczego próbujesz mi wmówić, że ja coś od niego chcę? Bronisz go przede mną, choć nie ma powodu gdyż ja go nie atakuję?
A nieco dalej piszesz coś z czego wynika, że to w zasadzie on atakuje mnie i czegoś ode mnie chce. Zburzyć mój zamek z piasku. A dlaczego to niby chce mi ten zamek zburzyć? W czym mu on przeszkadza? Jest przecież taki zdystansowany?

Powtórzę ci jeszcze raz dla pewności abyś dobrze to zrozumiał. Mi on na prawdę w niczym nie przeszkadza. Akceptuję go takim jakim jest i nie wmawiaj mi proszę, że jest inaczej. To, że się różnimy w podejściu do pewnych zagadnień nie oznacza, że on jest mi wrogiem. Nie przekręcaj więc kota ogonem.

Na tym chyba koniec tej wymiany zdań, bo zaczyna ona odchodzić od tematu. :)

Mat
Posty: 67
Rejestracja: 23 gru 2009, 14:00

Post autor: Mat » 05 lut 2010, 13:34

Mathura pisze: Dlaczego próbujesz mi wmówić, że ja coś od niego chcę? Bronisz go przede mną, choć nie ma powodu gdyż ja go nie atakuję?
:roll:

a ja mam głowę w chmurach, nogi na ziemi i duuuży dystans do słowa pisanego, które jest najgorszym przekaźnikiem emocji, pragnień i intencji

8)

ODPOWIEDZ