Przepowiednie z biblioteki liści palmowych

Przepowiednie i przewidywania, archeologia, dziwna rzeczywistość
Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Przepowiednie z biblioteki liści palmowych

Post autor: Mezamir » 11 lut 2013, 17:08

Do wszelkich przepowiedni należy mieć dystans
zwłaszcza w erze Kalijugi ;)

Obrazek
Wszystkie wartości jakie stworzył ten kontynent
nie są dziełem pustynnego synkretycznego pasożyta
żerującego na tym kontynencie i jego mieszkańcach :)
oraz ich wartościach.

"Problem z tą „pogańską” boginią ODWAGI połączonej z MĄDROŚCIĄ – czyli cech charakterystycznych dla rzymskiej „męskiej” cnoty virtus – polega na tym, że w przeciwieństwie do hebrajskiego Jahwe, ATENA NIE JEST PRZEKUPNA. Zaadoptowany przez chrześcijan żydowski „Pan Świata” (hebr. Adon Olam), chętnie bowiem przymyka oczy na rozmaite przekręty oraz zbrodnie, w jakich się specjalizują jego „umiłowane dzieci” zwane Narodem Wybranym. Ten KOMERCYJNY BÓG, z którym Żydzi i żydo-podobni chrześcijanie zawiązywali kolejne umowy handlowe zwane Przymierzami, obdarza wiernych swą łaską w szczególności gdy mu się złoży odpowiednie, najlepiej krwawe i całopalne ofiary zwane z grecka holocaustami. W szczególności ten komercyjny „Pan Świata” (hebr. „Król”, Moloch fig. 2) nader chętnie zaakceptował – w ramach tak zwanego Nowego Przymierza – ofiarę ze swego, specjalnie w tym celu narodzonego z Dziewicy Syna, uważanego przez kler za bezmyślnego „baranka bożego który gładzi grzechy świata”. Tę ponurą ofiarę z boga-baranka/człowieka ponoć złożono na przedmieściach Jerozolimy, na wzgórzu o nazwie Golgota, czyli „Czaszka”.

Rzeczone super-barbarzyńskie ofiary (łącznie z tą na Golgocie) miały na celu tak zamazać obraz rzeczywistości, aby nie nawykłym do logicznego rozumowania ludziom „licznym”, to co podłe wydało się być szlachetne, to co złe było widziane jako dobre, a fałsz nabierał statusu przez nikogo nie kwestionowanej Prawdy. Stąd też i Jerozolima już w starożytności stała się wrogiem w szczególności Aten, skąd promieniował na cały antyczny świat anty-jahwistyczny kult Erosa, utożsamianego z dążeniem do Piękna, Prawdy oraz Dobra. To erotyczne – bez żadnej przesady – dążenie do piękna szczególnie wyraźnie zostało przedstawione w dialogach Platona „Uczta” oraz „Fajdros”, które odważono się opublikować po polsku dopiero na początku wieku XX-go. W tym właśnie okresie odsłonięto w Wiedniu posąg Pallas Ateny, a w Krakowie ukończono budowę nowego lokum Liceum Nowodworskiego (d. św. Anny), w którego hallu znalazła się inskrypcja „Semper in altum” – ‘zawsze wzwyż’. Do tego liceum chodził w latach 1880-tych mój dziadek z głogoczowskich chłopów, do tej samej klasy co młody Estraicher, Mehoffer, Rydel oraz Stanisław Wyspiański na którego pomniku, odsłoniętym w Krakowie w 1982 roku, bogini Pallas Atena prowadzi korowód postaci z jego dramatów.

Cóż z tych młodopolskich „semper in altum” uniesień w dzisiejszej, niemożebnie zklerykalizowanej i zkomercjalizowanej Polsce pozostało?

Cywilizacja Podłości* promieniująca z Nowego Jeruzalem, biblijnego „miasta na wzgórzu”.

Cała przecież, bezmyślnie głoszona przez Kościół ‘teologia grzechów odkupienia metodą Jezusa z Nazaretu umęczenia’, to zatruwający ludzkie dusze gniot umysłowy, wzorowany na praktykach hebrajskiego kapłaństwa Jerozolimy, uwielbiającego się nurzać w „odkupicielskiej krwi” niewinnych, ofiarnych zwierząt. A wiarę w skuteczność tej obżydliwości (pisownia poety Stefana Kosiewskiego) zaszczepił naiwnym chrześcijanom udający „hellenistę” agent Sanhydrynu Szaweł z Tarsu, szerzej znany jako apostoł Paweł. I ta jego „wytracająca mądrość mędrców” (1 Kor. 19-23) kołtuńska głupota stała się bardzo efektywnym zaczynem CYWILIZACJI OBŁUDY, promieniującej na świat z „Miasta na Wzgórzu (Syjon)”. Amerykański pisarz John Kaminski, z którym kiedyś bliżej korespondowałem, utrzymuje że z tego Syjonu spływa na cały świat dusząca swymi wyziewami CZARNA CHMURA, która ludziom zasłoniła najzwyklejsze słońce. Aż wstyd mi tutaj przypominać, że „apostołami” tego globalnego nowotworu stali się, odpowiednio do swej misji przygotowani („przyuczki” w formie sfingowanych na nich zamachów w marcu i maju 1981) znani Aktorzy Dziejów, Karol Wojtyła i Ronald Reagan, którzy w 1987 roku w Miami na Florydzie zawarli Globalne Przymierze Krzyża i Wall Street".

www.markglogg.eu/?p=545

Dowodem na to że Europa wierzy w swoje wartości
jest powrót do oryginalnych tradycji etnicznych.

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Przepowiednie z biblioteki liści palmowych

Post autor: Mezamir » 11 lut 2013, 18:41

I jeszcze na dokładkę ,o "wartościach " pustynnych w Europie

“Dopóki jezuici nie wzięli sprawy w swoje ręce ma pan rację. Polska była krajem wielu religii i praktyki pogańskie tolerowano, a były dosyć powszechne co widać po kościelnych kazaniach. Praktyki pogańskie uprawiał Władysław Jagiełło i wielu jego następców, którzy bardziej słuchali Jana Twardowskiego i różnych alchemików – profesorów z Akademii krakowskiej niż doradców z Watykanu. Dopóki tak było było dobrze. Skończyło się dziać dobrze kiedy katoliccy fanatycy zaczęli rządzić w imieniu interesów obcych – Watykanu, katolicyzmu – rządzić z Warszawy.
Tego w podręcznikach historii może nie uczą, ale czemuż to Zygmunt III Waza przeniósł stolicę do Warszawy? Czy nie żeby się uwolnić od nacisku krakowskiego dworu – tych wszystkich doradców, którzy nie pozwalali na fanatyzm religijny i wcielenie go w życie? Odkąd to zaczęło się źle dziać? Czy to jakaś magia zadziałała czy co? Chyba jesteśmy ludźmi racjonalnymi. Pokojarzyć fakty, mimo braku wykładu w podręczniku do historii z podstawówki potrafimy.
Kto zna trochę historię bez trudu skojarzy te zbieżności dziejowe. Bajdę o tym że Polska upadła z powodu sarmackiego rozpasania, z powodu kultywowania tradycji sarmackiej i Liberum Veto wymyślili kolejni kaznodzieje, którzy “ratowali” Polskę w okresie pozytywizmu, czyli gdy Polski już nie było. Było wręcz odwrotnie Polska umarła odrzucając sarmackie porządki wewnętrzne – tolerancję, tradycję przodków na rzecz mód zachodnich, wartości pielęgnowane prywatnie, rodzinnie, wbrew temu co narzucał kościół, aż do okresu kontrreformacji – która okrutnym terrorem a nie przyjazną perswazją, zbrodnią, oraz pozbawieniem majątku – czyli dorobku pokoleń i karami banicji, albo po prostu śmiercią (w majestacie prawa i bezprawnie zadaną)- za odstępstwo od katolicyzmu, wymuszała jedynie słuszną wiarę. Potem to całe tak słynne liberum veto – to już były tylko konsekwencje i powolne konanie aż do całkowitego zgonu.
Liberum veto – no pewnie – bo skoro ty służysz obcemu (Watykanowi) i na jego korzyść uchwalasz w Sejmie prawo, to czemu ja nie mam mieć prawa weta i służyć też obcemu z Moskwy czy Berlina. A skoro – jak to prawią wszyscy dookoła i kaznodzieje też, to OBCE jest lepsze niż Własne Sarmackie, to robię przecież dobrze – jakby powiedzieli jezuici – i jeszcze żądam zapłaty.
Czy teraz jest inaczej?! Czy Kościół coś robi dla Polski?! Czy mamy jakiś inny stan wewnętrzny niż tutaj opisany? Czy rzuca się IM, jakiś przedstawiciel światłej nauki kościoła – IM rozszarpującym dla prywaty i zdrajcom – czy rzuca się pod nogi i rozdziera koszule?! Czy ktoś nie usiłuje manipulować historią, wyrzucić jej na margines szkolnej nauki, okroić podręczników i badań historycznych?! Czy ktoś nie wkłada Polakom swojej wersji historii układanej za euro-granty? Czy to nie fakty? Czy w takim razie mamy się temu biernie przyglądać w imię związku z katolickim kościołem i Watykanem?
Jezuicki dialog to monolog, jezuicka retoryka to kazuistyka, wypaczona, tak jak ich pokrętne argumentacje które z chrześcijaństwa uczyniły coś dziwacznego. Taki właśnie dziwaczny – jezuicki jest polski katolicyzm. Z jednej strony szalbierstwo, kłamstwo, oszustwo, wykorzystywanie ludzi do granic upodlenia a z drugiej świętoszkowatość i rozgrzeszenie najgorszych podłości łącznie ze zdradą narodową.
To nie komplement niestety – dyskurs jezuicki – ani jeśli spojrzymy na jezuickie dokonania wstecz ani gdy na te współczesne
bo współcześnie cóż:
fragment artykułu – zmartwiony KATOLIK z prawicowego portalu – cytujemy:
“Jezuici – zakon, który powstał by bronić Ewangelii, Kościoła i Prawdy, w czasie, gdy podstawy cywilizacji chrześcijańskiej zostały zaatakowane przez herezję protestancką, dawno już porzucił swoje męstwo, zapał i elitarne, w pewnym sensie również pośród zgromadzeń Kościoła, miejsce.
To jezuici są autorami teologii wyzwolenia, to jezuiccy księża kwestionowali i kwestionują nauczanie Kościoła odnośnie etyki seksualnej, to jezuiccy filozofowie dokonują intelektualnych ekwilibrystyk, by zakwestionować możliwość odczytania koniecznych i obiektywnych norm moralnych. Jednym słowem – zamiast bronić Ewangelii, Kościoła i Prawdy – służą dziś najbardziej odrażającej i pokracznej postaci ducha tego świata – jego bełkotliwością, rozmyciem, relatywizmem, brakiem świadomości własnych korzeni i celu…” – koniec cytatu
a w przeszłości no cóż, nie jest lepiej – to nie argumentacja rzeczowa ani trzymanie się PRAWDY Świętej Księgi, tylko kręcenie Pismem Świętym i argumentami na własne potrzeby i to w sposób, w którym cel uświęca środki, w sposób urągający chrystusowemu przesłaniu i śmierci na krzyżu tego człowieka, Jezusa z Nazaretu (bynajmniej nie boga):
“….Najważniejszymi jej (kazuistyki) twórcami, w katolickim wydaniu, byli jezuici – najwybitniejsi autorzy traktatów teologii moralnej. Teologię jaką na tej podstawie stworzyli nazywa się różnie: semipelagiańską, szerokich bram raju, łatwego chrześcijaństwa itp. To jezuici byli autorami najważniejszymi odżegnania się katolicyzmu od chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo była to mroczna i trudna religia stworzona przez św. Pawła, rozwinięta przez św. Augustyna, kontynuowana przez …Kalwina. Chrześcijaństwo dawało szansę na zbawienie tylko garstce wybranych (predestynacja to nie wymysł Kalwina), którzy oznaki swego wybrania upatrywać mogli w spełnianiu przez nich surowych nakazów moralnych (chrześcijanin miał być gorący, jeśli jego religijność była tylko „letnia” — znaczyło to, że zasili kotły piekielne). Jezuici przekreślili tę teologię: każdy wg nich zasługiwał na zbawienie, nawet bez szczególnej czystości moralnej, najważniejszym było przestrzeganie nakazów kościelnych. Faktycznie było to obłudne i budzić mogło odrazę prawdziwych chrześcijan, ale to umożliwiło dalsze trwanie Kościoła, była to więc racja — być albo nie być. “Wtedy, kiedy protestantyzm, dominowany przez ducha św. Pawła i św. Augustyna, zwężał w najlepsze drogę zbawienia i przerażał grzesznika jego grzechem, katolicyzm jezuicki przyswajał sobie politykę zręczniejszą: czynił religję prawie miłą i wyrozumiałą dla słabości ludzkiej. Zapewne, nie wynalazł kazuistyki, to znaczy nauki o przypadkach sumienia, starciach obowiązków, którą starożytność grecka już znała, i której istnieją piękne przykłady w traktacie Cycerona O obowiązkach; ale rozwinął tę naukę potrzebną, która rozróżnia odcienie czynów, zarówno jak myśli, i ażeby je sądzić, wyśledza przede wszystkim ich motywy.” (S. Reinach, Historia powszechna religii). Kazuistyka była oczywiście nauką potrzebną, jak to zaznaczyliśmy, jednak z chrześcijańskiego punktu była niedorzeczna i bluźniercza…
Tak jak kiedyś Kościół ośmieszył ideę odpustów, tak wtedy jezuici zdyskredytowali kazuistykę. Zawsze mieli na “podorędziu gotowe usprawiedliwienie dla wszelkich ludzkich nieprawości i zbrodni”. Jeśli wcześniej człowiek nie mógł nie grzeszyć, to jezuici sprawili, że nie lada sztuką było popełnienie jakiegokolwiek grzechu. Oto najzabawniejsze przykłady z pism jezuickich (podane przez Pascala w Prowincjałkach z 1657 r.:
· “Żaden uczynek nie jest grzeszny, o ile Bóg nie natchnie sprawcy świadomością własnej słabości, pragnieniem uleczenia się z niej i błagalnej modlitwy o Jego pomoc, tak że ludzie, którzy po prostu gwiżdżą sobie na Boga, nie mogą popełnić grzechu” — streszczenie słów o. Le Moine
· “Człowiek staje się mordercą tylko wówczas, gdy podstępnie zabija kogoś za pieniądze”
· “Mnich może zrzucić habit nie narażając się na ekskomunikę, jeśli tylko czyni to z powodu tak wstydliwego jak wizyta w burdelu”
· “Nie ma symonii, gdy nabywca beneficjum kościelnego daje pieniądze nie jako zapłatę za dobro duchowe, lecz po to jedynie, aby oddziałać na wolę sprzedającego”, o. Escobar
· Jeśli ktoś cię spoliczkuje, możesz go zabić, o. Lessius
· Możesz zabić złodzieja, choćby ten ukradł ci tylko rzecz wartości 1 dukata lub nawet mniejszej, o. Escobar, o. Molina
· “Nie ma lichwy, gdy wierzyciel bierze pieniądze od dłużnika jako objaw wdzięczności, nie zaś na mocy reguł sprawiedliwości”
· “Posiadanie pieniędzy jest prawowite, nawet jeśli uzyskane one zostały sposobami tak niegodziwymi jak cudzołóstwo czy morderstwo”
· “Kobieta z dobrego towarzystwa słuszniej niż nierządnica może domagać się pieniędzy za kryjome cudzołóstwo, gdyż jej ciało jest cenniejsze”, o. Fillintius
· “Jeśli zawsze, człowieku, nosisz przy sobie różaniec, bramy raju stoją przed tobą otworem”, o. Barry
· “Lenistwo to w istocie grzech śmiertelny, ale należy je określać jako zasmucenie faktem, iż to, co jest duchowe, jest duchowe właśnie”
· “Nie mamy obowiązku dotrzymywać przyrzeczeń, jeśli nie mieliśmy takiej intencji od samego początku”, o. Escobar
· “Jest obowiązkiem dawanie jałmużny, ale tylko z nadmiaru, wszelako nikt bodaj, nawet król, nie cierpi na nadmiar dóbr”, o. Vasquez
· “Sędziemu nie wolno brać pieniędzy za wymierzanie sprawiedliwości — chyba że przyjął je tylko jako oznakę szczodrobliwości, nie musi wszakże oddawać ich, jeśli wziął je za wyrok niesprawiedliwy”
O tych dowiadujemy się z bulli papieskich, które w sumie potępiły 110 zasad jezuickich
· Można się pojedynkować z ważnego powodu
· Jeśli żona cię zdradziła możesz ją zabić
· Możesz zabić fałszywego świadka
· Jeśli masz ważny powód możesz usunąć ciążę
· Możesz dopuścić się kradzieży, jeśli skłania cię do tego “poważna potrzeba”
· Możesz fałszywie oskarżać innego o przestępstwo, żeby bronić swego honoru
· Aktu wiary wystarczy dopełnić raz w życiu
· “Synowi wolno bez grzechu cieszyć się z tego, iż zabił po pijanemu własnego ojca, ponieważ ma przejąć po nim schedę”
· spółkowanie z kobietą zamężną nie jest cudzołóstwem, jeśli mąż godzi się na to
W końcu:
· “Jeśli jednak już zgrzeszyłeś (co w tych warunkach jest doprawdy niemałym wyczynem), twój spowiednik ma obowiązek dać ci rozgrzeszeni, gdy powiesz, że swoją pokutę wolisz odłożyć do pobytu w czyśćcu”
· “Spowiednik popełniłby grzech śmiertelny odmawiając rozgrzeszenia komuś, kto może wytłumaczyć się wiarygodną opinią, nawet jeśli ta opinia jest o wiele mniej wiarygodna niż przeciwna — a wszystkie opinie są wiarygodne, jeśli wyraża je poważny autor z Towarzystwa Jezusowego”
Czyż można się jednak dziwić, że cała cywilizowana Europa chciała mieć za spowiedników tych właśnie ludzi? Jezuici nawet największemu grzesznikowi dawali ukojenie i zapewnienie o czystości chrześcijańskiej: bądź spokojny, wszak to nie jest grzech, Bóg cię kocha. Dzięki jezuitom Kościół może istnieć do dziś, gdyby nie oni światli Europejczycy dzięki Odrodzeniu staliby się na powrót poganami bądź niewierzącymi.”
Tak wyglądają jezuici i ich dialog, retoryka i dyskurs ze światem – a zwłaszcza ze światem południowoamerykańskim i słowiańskim. Tak wygląda współczesny dwulicowy kościół katolicki. Tylko ślepi i ogłupieni 200 letnią niewolą chcą w tym uczestniczyć i uczestniczą. My wszakże nikogo siłą od jego wierzeń odciągać nie zamierzamy – ani nawracać na jakieś Pismo, choćby było święte.
CB”

Papiestwo i narodziny nienawiści polsko-rosyjskiej
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8050

http://bialczynski.wordpress.com/2013/0 ... na-zawsze/

http://bialczynski.wordpress.com/2013/02/06/29819/

Wartości bez których Europa nie dałaby sobie rady :D

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Przepowiednie z biblioteki liści palmowych

Post autor: Mezamir » 11 lut 2013, 20:23

Kiedyś inkwizycja, dzisiaj psychiatria


W dyskusjach na temat natychmiastowej potrzeby zakazu przymusu psychiatrycznego oraz stosowanych w psychiatrii ,,metod leczenia'' chętnie przypominam, iż ta ,,gałąź medycyny'' medycyną nie jest, a jest następczynią średniowiecznej inkwizycji kościelnej, która wbrew ogólnie przyjętemu poglądowi wciąż istnieje. Przypomnijmy, że inkwizycja krwawo wpisała się do ksiąg historii świata wymordowaniem wciąż nieokreślonej ilości ludzi; ilu zakatowano, potopiono i spalono na stosach do dziś nie wiadomo, gdyż rozbieżność danych sięga tu od 100 tysięcy do 9 milionów ofiar! Ludzi tych po torturach pozbawiano życia, ponieważ nie chcieli dostosować się do narzuconego przez chrześcijaństwo systemu wiary. Instytucji tej co prawda dla zmyłki dwukrotnie zmieniono już nazwę: w 1908 papież Pius X przekształcił ją w ,,Kongregację Świętego Oficjum'', zaś w 1965 Paweł VI w ,,Kongregację Nauki Wiary'', ale sama instytucja nadal istnieje, funkcjonuje i wciąż czyni swoją powinność. Gdyby ktoś pytał o adres? Ależ proszę: Congregatio Pro Doctrina Fidei, Palazzo del Sant’ Uffizio, 00120 Città del Vaticano. O szefa inkwizycji oczywiście tam nie pytajcie, bo przez to raczej wylądować można w psychiatryku, a w najlepszym wypadku odpowiedzą, że inkwizytorów już nie ma! I nawet nie będzie to kłamstwo! Inkwizycji też przecież nie ma, nieprawdaż?

Od 1965 roku inkwizy... sorry... ,,kongrega...cją'' zarządza nie sam papież, jak miało to miejsce od początku istnienia tej instytucji, czyli od pierwszych lat XIII wieku, a tzw. prefekt... Domyślam się, iż tylko nieliczni wiedzą, że od roku 1981 do 2005 funkcję tą piastował znany w Polsce bardziej ze swojej przynależności do Hitlerjugend, aniżeli do inkwizycji, prof. Joseph Ratzinger. Tak, tak... Ten sam ,,zastępca Jezusa na ziemi'', którego dzisiaj tytułujemy ,,Benedykt XVI'', ,,Ojciec Święty'', ,,Papież''...

Po przytoczeniu tego faktu moi rozmówcy przez chwilę patrzą z niedowierzaniem i najpierw słyszę: ,,To nieprawdopodobne!'' Po chwili pojawia się oczywiście kontrargument, że przecież poziom wiedzy w tamtych czasach był, jaki był, do czynienia mieliśmy więc z „masową ciemnotą”, ale dzisiaj jest... na pewno... inaczej: ani dzisiejszego społeczeństwa, ani psychiatrii nie można przecież porównać do ,,ciemnej masy'', a ci drudzy to wręcz sami ,,wykształceni'' ludzie... Ba! ,,Naukowcy''! Tylko... skąd ta pewność i na czym ma polegać owa naukowość psychiatrii, nikt oczywiście nie potrafi powiedzieć. ,,No przecież wiadomo'', słyszę wtedy, ,,że chodzi tam o jakąś chemię w mózgu czy coś-tam... Chyba wiedzą, co robią, w końcu uczą się tego, studiują, praktykują itd...'' Ale kto zastanawia się głębiej nad tą materią? Kto zagląda do tych ,,naukowych'' prac? Kto je weryfikuje i dlaczego powtarza się, że jest tam jakakolwiek wiedza, skoro napisane tam, jak byk, że nie o wiedzę chodzi, a o hipotezy? Słowo hipoteza pochodzi z języka greckiego (hypóthesis) i oznacza przypuszczenie, osąd, który podlega weryfikacji!...

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/od_i ... --1-d.html

Rząd chce chronić zdrowie psychiczne Polaków?
W ostatnim czasie w zastraszającym tempie wzrasta liczba wymyślanych przez psychiatrów nowych jednostek chorobowych. To, co kiedyś zwykło uważać się za wynik przeciwności losu i ludzkich problemów – dziś nagle trzeba "leczyć"

Z Watykanu dodatkowo dochodzą wieści, że Benedykt XVI również rozporządza w kwestii szkolenia nowych egzorcystów nie mówi się już o jednostkach, jak jeszcze kilka(naście) lat temu, ani też o 150 egzorcystach rocznie, jak było to napędzone za czasów panowania Jana Pawła II, który zadomowił się na dworach ultrakonserwatywnej Opus Dei... Nie! Niemiecki Benedykt XVI powołał do życia przy tym fundamentalistycznym braterstwie „Papieską Radę Wsparcia dla Nowoewangelizacji” i zapowiedział, że zaplanowane jest wypuszczenie na teren samych Włoch 3 tys. (słownie: trzech tysięcy!) egzorcystów, aby - UWAGA! - "wypędzić diabła z ojczyzny katolicyzmu."

O „konieczności” współpracy psychiatrów z egzorcystami i w Polsce coraz głośniej oraz coraz... oficjalniej. Powstają już nawet ośrodki, do których odsyłani będą „chorzy psychicznie”, z którymi „psychiatria nie może sobie poradzić”. Piszemy o tym w nadziei, że Polacy jednak nie pozwolą na przeistoczenie nas w PRW, czyli Polską Republikę Watykańską...

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/rzad ... 80499.html

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Przepowiednie z biblioteki liści palmowych

Post autor: Vaisnava-Krpa » 11 lut 2013, 23:52

Igor Witkowski o kryzysie w Watykanie - 2012.
http://www.youtube.com/watch?v=whECO8lw ... r_embedded

Ciekawe czy go zabiją w zasadzce gdy będzie uciekał z Watykanu jak było w przepowiedni. Wg przepowiedni ten papież jest konserwatystą jak jego poprzednik. To ciekawe co potem z Kościołem?
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Przepowiednie z biblioteki liści palmowych

Post autor: Mathura » 12 lut 2013, 09:30

Mezamir pisze:Wy naprawdę wierzycie w kościelne"przepowiednie"?
To nie są przepowiednie tylko plany.
Mieli plan,napisali o nim i robią wszystko by go zrealizować.
Wystarczy znać scenariusz i można sprawić że "przepowiednia"się spełni.

Wybiorą czarnego papieża żeby się wypełniła "przepowiednia"
a potem sprowokuja kolejną wojnę ,żeby nie było wątpliwości
że oto wypełnia się "przepowiednia"
Dla istoty rzeczy nie ma to znaczenia, czy spełnia się przepowiednia, czy realizowany jest czyjś plan. Istotne bowiem jest to, że rzeczy się dzieją, a jeśli nadal będą się dziać zgodnie, czy to z przepowiedniami, czy z planem, czekają nas niebawem (nie)ciekawe wydarzenia.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Przepowiednie z biblioteki liści palmowych

Post autor: trigi » 12 lut 2013, 11:20

Mathura pisze: Dla istoty rzeczy nie ma to znaczenia, czy spełnia się przepowiednia, czy realizowany jest czyjś plan. Istotne bowiem jest to, że rzeczy się dzieją, a jeśli nadal będą się dziać zgodnie, czy to z przepowiedniami, czy z planem, czekają nas niebawem (nie)ciekawe wydarzenia.
Indra dal znak
Obrazek

Ja bedac w Puri noc przed Ekadasi mialem taki sen:
Jedna scena to byl zwariowany kirtan, a po nim nastapila zmiana scenerii: wlasnie bylem w katedrze lub kosciele patrzylem w gore. Widzialem jak walacy sie dach ( zdziwilem sie ze byl z regipsow) odslonil piekny niebosklon, lecz wraz z tym walacym sie sufitem poczulem jak znika podloga i wszyscy (bo byli tez inni czulem to) spadamy bezwiednie, tak sen sie konczy. Po chwili zalapalem ze to sen i zaczalem intonowac ugra viram maha visnu, ale za drugim razem mowie sobie chwilunia przeciez nic zlego sie nie dzieje czuje sie ok i spokojnie. Myslalem najpierw ze to proba we snie opuszczenia ciala wiec bylem zawiedziony ze zamiast intonowac Hare Kryszna gapilem sie glupio na spadajacy sufit i czekalem na koniec gdy uciekala podloga. Ale byc moze to nie chodzilo o mnie :D

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Przepowiednie z biblioteki liści palmowych

Post autor: Mezamir » 12 lut 2013, 11:23

Faktycznie świętym Wzgórzem w Nielepicach – jest Chełm, ale Dębniak – to Święta Skała Piorunowa – jak widać ślad ten jest cierpliwie przekazany w nazwie skały, przez pokolenia nielepickich pogan. Dąb jak wiadomo jest drzewem Peruna i Perkunasa-Perunica (Parkonsa-Perkuniosa).

Z jakiego powodu pioruny biją w ten krzyż? No chyba mamy jakieś wyjaśnienie. Nie bez powodu miejscowi w Nielepicach posadzili tam niegdyś dąb i składali ofiary Perunowi – w tę skałe po prostu pioruny biją z wielkim zapamiętaniem i umiłowaniem, by tak rzec. Stawianie tam krzyża to tylko „wabienie” kolejnych piorunów. Z naszej wiedzy krzyż z 1971 roku po prostu rozleciał się z zaniedbania i przez ostatnich 10 lat groził zawaleniem od podmuchu wiatru, albo od kolejnego uderzenia pioruna, mimo że miał już instalację odgromową po ostatnim obaleniu. No cóż w ten krzyż zawsze będą biły pioruny – więc zalecam największą ostrożność na Skale Dębniak w Nielepicach – bo tam może kogoś razić nawet „Grom z Jasnego Nieba”.

Jest to więc już 5 krzyż na tej skale – z roku 2010 – jak na trochę ponad 100 lat to bardzo duża częstotliwość wymian. W 1970 roku (12 listopada) padł ten trzeci, symboliczny w 96 rocznicę postawienia. A teraz włączmy numerologię: 96 = 15 = 6 – czyli Odrodzenie, Życie. 12.11.1970 = 4. Cztery to nie tylko czerta Świętowita i najwyższa pogańska czerta w ogóle, ale także przede wszystkim czerta Peruna – czwartek – Donnerstag – Dzień Piorunowy. Niemiecka nazwa dnia wyraźnie wzięta od słowiańskiego: dunąć. No i czy to dziwi, że w krzyż walnęło dokładnie 12.11. 1970 roku – we czwartek?!

Czyżby tego dnia w Nielepicach narodził się jakiś ważny poganin?! Musiał być wart takiego uczczenia przez naszych Starych Bogów, zwłaszcza, że znak pochodził od samego Peruna, czyli że tak powiem ze strony męskiej to raz i to głównej (tzn. większej Ojca a nie Synów) – Żywiołu Runu (Piorunu, Błysku, Błyskawicy), albo inaczej Runy (Oruniającej, Tworzącej Runienie – ruch w przyrodzie) . Perun-Perkun jak wiadomo jest także Wielkim Prawodawcą – tzn. Dawcą Praw Welańskich i ich Stróżem – w przeciwieństwie do Prowego, który jest dawcą Praw Ziemskich – i Stróżem Prawa ludzkiego, a Przepląt – Dawca Kosego Przeznaczenia (Przypadku) jest Panem Przysięgi – na niego się przysięgało, bo on w razie czego z nienacka mógł odstępcę od przysięgi ukarać. Także on jest symbolem przysięgi z tego powodu, że nie zdradził nigdy miejsca zakopania Taj Bogów. Został wyśledzony i zdradzony przez Plątwę-Przepigołę, ale sam dotrzymał Tajemnicy .

A może tego dnia odrodziła się w Nielepicach Wiara Przyrody?! Całkiem możliwe, że przyszłość da nam odpowiedź na tę zagadkę.

CB.

http://bialczynski.wordpress.com/slowia ... a-debniak/

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Przepowiednie z biblioteki liści palmowych

Post autor: trigi » 05 cze 2013, 19:00

Nie ulega wątpliwości, że wcześniej czy później dojdzie do kolejnego przebiegunowania Ziemi. Wiele osób zastanawia się tylko, kiedy to nastąpi.

Jeszcze kilka lat temu pojawiły się informacje, że pole magnetyczne bieguna północnego podlega coraz gwałtowniejszemu przemieszczaniu i zmierza w kierunku Syberii z prędkością ok. 59 kilometrów rocznie. Według najnowszych doniesień, dane są o wiele bardziej niepokojące. Tylko w ciągu ostatnich miesięcy pole magnetyczne bieguna północnego miało się przesunąć o ok. 259 kilometrów.

Tak duże wartości mogą oznaczać, że magnetyczny biegun północny znajdzie się wkrótce na terytorium... Syberii. Oznacza to, że migracja wyniesie ok. 40 stopni. Zdaniem niektórych komentatorów, może to oznaczać, że mamy do czynienia z początkiem procesu, który zakończy się całkowitym przebiegunowaniem. Naukowcy starają się jednak tonować nastroje i zapewniają, że zagłada nam nie grozi.

"Przebiegunowanie może zająć 10 tysięcy lat" - powiedział Jeffrey Love z U.S. Geological Survey, agencji zajmującej się problemami, które związane są z naszą planetą. "
A 10 tysięcy lat temu cywilizacja właściwie nie istniała. Te procesy są powolne. Nie ma się czym przejmować".
Pojawiające się w wielu kręgach zaniepokojenie dotyczy też potencjalnych konsekwencji, jakie mogą wiązać się z przebiegunowaniem. W rzeczywistości zmiany bieguna magnetycznego prowadzić mogą do wielu anomalii. Czasowe zaniki pola magnetycznego mogą doprowadzić do wzrostu bardzo szkodliwego promieniowania kosmicznego. W razie przebiegunowania pojawić się mogą m.in. przypadki dziwnych zachowań wśród zwierząt, które stracą orientację podczas wędrówek.

Obserwacja zmian w położeniu pola magnetycznego bieguna północnego odbywa się od 1831 r., kiedy dokonano jego odkrycia. W przeciwieństwie do prawdziwej północy, która określana jest przez oś naszej planety, magnetyczna północ znajduje się w nieustannym ruchu. Od momentu, kiedy prowadzona jest obserwacja, magnetyczny biegun północny przez większość czasu występował w obszarze należącej do Kanady Wyspy Ellesmere'a. Jeśli nadal będzie się przemieszczać w takim tempie, już wkrótce znajdzie się na terytorium Rosji.

Wasziszta

Re: Przepowiednie z biblioteki liści palmowych

Post autor: Wasziszta » 06 cze 2013, 01:16

Będą dwie katastrofy: jedna około 2027 roku a druga około 2046 roku. Jedna jest związana z kometą, meteorytem i oceanem atlantyckim a druga z przebiegunowaniem Ziemi. O dalsze wyjaśnienia zapraszam na stronę forum pt. 3 wojna światowa :P i pozdrowionka Jay Jagannath!!!

ODPOWIEDZ