albert pisze:
Tracimy czas. Zamiast skupić się na budowie struktur społecznych, odpowiedniej gospodarki i edukacji, bawimy się w spekulacje na temat przyszłości, która jest ruchoma. Czasy są złe, były złe i będą złe, a wielbiciele Kryszny są po to, aby je polepszyć w kontekście Świadomości Kryszny nigdy tak naprawdę nie osiągając ideału, ponieważ świat materialny jest skończony i pełen cierpienia. Niemniej można żyć w dobroci, pasji albo ignorancji i odpowiednio umierać. Sądzę, że bardziej właściwa jest droga rozwijania Świadomości Kryszny na polu społecznym, gospodarczym, edukacyjnym, ekologicznym bez przywiązania do efektów niż zajmowanie się determinizmem i przepowiedniami. W pewnym bowiem momencie sądzę stajemy się inaczej śmieszni i tracimy z oka głębię Świadomości Kryszny.
Uśśśśśśśśś, z tekstu Jagadisha Pr. powiało chłodem (albo ogniem, jak kto woli) Apokalipsy.
Chyba od zawsze interesowałem się proroctwami, chyba głównie pod wpływem wspomnianej Apokalipsy albo może mam takie skłonności umysłowe i ostatecznie doszedłem do wniosku, że to w istocie strata czasu. Owszem, trzeba pamiętać o parasolu w obliczu spodziewanego deszczu i o opale na nadchodzącą zimę, ale jak chodzi o proroctwa, to aby je właściwie zrozumieć, trzeba posiadać odpowiedni dar od Kryszny, jaki miał np. biblijny Józef, który wyjaśnił faraonowi sen o krowach tłustych i chudych albo prorok Daniel, który wyjaśnił Nabuchodonozorowi sen o posągu, chociaż sam śniący nie mógł sobie przypomnieć o czym śnił. Gdzież są teraz tacy wykładacze snów?!
W dzisiejszych czasach dopiero jak proroctwo się spełni, wówczas znajdują się interpretatorzy ze swoim ‘aha!’.
Liczba 666 pozostaje jak na razie tajemnicą mimo wielu mniej lub bardziej naiwnych prób jej wyjaśnienia. Kilkanaście lat temu spotkałem pewnego kaznodzieję adwentystów, który tłumaczył mi, że 666 to papież, ponieważ używa tytułu VICARIUS FILII DEI (fakt) i jak się podstawi rzymskie cyfry w tym tytule, to uzyskuje się sumę 666 (możecie sprawdzić – to prawda). Pojawienie się w ostatnich latach mikroczipów wszczepianych zwierzętom dzikim w celu śledzenia ich wędrówek i domowym w celu identyfikacji jest złowrogim ostrzeżeniem o możliwości spełnienia się proroctwa św. Jana. Jak chodzi o tę liczbę, to istnieje jeszcze proroctwo niejakiego Sołowiowa z początków XX w., który twierdził, że
ten gość 666 ma najpierw napisać jakąś rewelacyjną książkę religijno-filozoficzną, która ma zapewnić mu tytuł geniusza wszechczasów i dojście do absolutnej władzy. Stąd jego IMIĘ ma być na każdym czipie. Sołowiow nie miał oczywiście pojęcia o czipach więc pisał o tatuażu. Jednym słowem dopóki bestia się nie ujawni publicznie, nikt go nie odkryje i wszelkie spekulacje są bezwartościowe. Ale żeby było jeszcze ciekawiej, wiele proroctw JUŻ SIĘ NIE SPRAWDZIŁO! więc i w tym wypadku nie ma nic pewnego, jednak skoro św. Jan mówi, że kto nie ma na ręce i czole imienia bestii, ten „nie będzie mógł kupować ani sprzedawać”, to coś w tych czipach może być na rzeczy.
Czytając te wszystkie kleśa, zgromadzone przez Jagadiśa Pr. można dojść do wniosku, że tylko „siąść i wyć”, bo nie ma ratunku, ale przecież jeśli Kryszna zechce kogoś zabić, to nikt nie jest w stanie delikwenta uratować, a jeśli Kryszna zechce kogoś uratować, to nikt go nie jest w stanie zabić, więc spokojnie, nie dajmy się zwariować. Róbmy swoje, a więc ufajmy osobie, która naprawdę na to zasługuje czyli Krysznie i Jego reprezentantom a nie różnym pokątnym prorokom, bo jakżeż możemy się ustrzec przed jakimikolwiek zagrożeniami typu wojna, głód, zaraza? Czy jesteśmy w stanie wybudować sobie super bezpieczny schron, albo zaszczepić przeciwko nieznanym bakteriom, albo zgromadzić zapasy żywności?
Pisałem już wcześniej, że te wszystkie katastroficzne filmy, przepowiednie i opowieści o wszechświatowych spiskach MOGĄ BYĆ PRAWDZIWE tak samo jak MOGĄ BYĆ IDENTYCZNĄ MANIPULACJĄ jak to o czym mówią i ostrzegają. Należy cały czas pamiętać, że Kali-juga, to era oszustów i oszukiwanych.