Prasa zagraniczna

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Prasa zagraniczna

Post autor: Bolito » 08 maja 2013, 23:46

„MID DAY” 4 V 2013

Saurabh Vaktania
I love India, won't go back to Poland, says Polish national

Juhu police is finalising the process of deporting the Polish woman, who has a two-year-old child and claims she came to India in 2008 after becoming a devotee of Lord Krishna
Over the last 24 days, Anandini (34) and her two-year-old daughter have made the first floor of Juhu police station their home. Cops provide them food and even money whenever the need arises. And yet everyone realises that the situation is untenable, and that the mother and child will have to leave, soon. Born Joanna Malgoriata Kucharska, Anandini is a Polish citizen.
A staunch Krishna devotee, she came to India in 2008. Later, her passport was allegedly taken away by her ex-husband, and her visa expired. Presently, Juhu police is in process of deporting her. A neighbouring temple handed her over to the cops, as she did not have proper documents. “I will not go back to Poland. I love India, I love Hindu culture. My daughter was born here. India is everything to me and I have lost my heart to her,” Anandini told MiD DAY.
Two woman constables remain around her day and night. Some cops acknowledged that the woman has now become something of a nuisance, and does not even listen to them. She only insists that she should not be made to leave India. Joanna said, “When I was 20 years old, Lord Krishna’s preachers came to Poland and I was inspired. I wanted to become a true Krishna devotee and turned Hindu in Poland. However, my family rejected me and my community forced me to revert to my religion. My parents and brother rejected me, and several people abused me. So I came to Mumbai on a tourist visa and stayed in Vrindavan and Mathura. I wanted to adhere to the culture and therefore lived at Radha Kund.”
In a year Joanna’s visa expired. She was also in a relationship with a man at the Vrindavan ashram. She claims that this man, whom she married, later broke up with her and chucked her passport. Cradling her baby, she was wandering from one place to another. Three months ago she came to the Radhe Krishna shrine in Juhu. She also alleges that the temple owes her Rs 70,000 that she had paid so she would be allowed to stay. On April 10, the temple authorities delivered her to Juhu police.
Brajharidas, president of the ISKCON temple in Juhu said, “When we found out that she does not have legal documents to stay in India, we immediately informed Juhu police. She does not belong at our temple. Her claims about the money are all false.” Speaking to MiD DAY, inspector Vijay Khaire of Juhu police station said, “We have permission from Special Branch of Mumbai police, which looks into such matters. We are communicating with the Polish embassy and would soon be deporting her. She has been blacklisted.”

Kocham Indie, nie wrócę do Polski, mówi obywatelka Polski

Policja w Juhu kończy proces deportacji Polki z dwuletnim dzieckiem, która twierdzi, że przybyła do Indii w 2008 r. po tym, jak została wielbicielką Kriszny
Przez minione 24 dni, Anandini (34) i jej dwuletnia córka uczyniły pierwsze piętro komisariatu w Juhu swoim domem. Policjanci zapewniają im jedzenie, a nawet pieniądze, gdy zajdzie taka potrzeba. A jednak wszyscy zdają sobie sprawę, że sytuacja jest bez wyjścia i że matka i dziecko będą musieli wkrótce się wynieść. Urodzona jako Joanna Malgoriata [pisownia oryginalna] Kucharska, Anandini jest obywatelką polską.
Zagorzała wielbicielka Kryszny, przyjechała do Indii w 2008 roku. Później były mąż rzekomo zabrał jej paszport, a jej wiza wygasła. Obecnie policja w Juhu przeprowadza jej deportację. Sąsiadująca świątynia przekazał a policji, bo nie miała odpowiednich dokumentów. "Nie wrócę do Polski. Kocham Indie, kocham indyjską kulturę. Moja córka urodziła się tutaj. Indie są dla mnie wszystkim , zakochałam się w nich "powiedziała „MidDay” Anandini.
Dzień i noc towarzyszą jej dwie policjantki. Część policjantów przyznała, że kobieta stała się obecnie nieco uciążliwa, i nawet nie słucha ich. Tylko podkreśla, że nie powinna być usunięta z Indii. Joanna powiedziała: "Kiedy miałam 20 lat, kapłani Pana Kryszny przyjechali do Polski i za inspirowali mnie. Chciałam stać się prawdziwą wielbicielką Kryszny i wprowadzić (?) Hinduizm w Polsce. Jednak rodzina odrzuciła mnie i moja społeczność zmusiła mnie do powrotu do mojej religii. Moi rodzice i brat odrzucili mnie i kilka osób mnie gnębiło (wykorzystało). Więc przyjechałam do Bombaju na podstawie wizy turystycznej i zatrzymałam się we Vrindavan i Mathurze. Chciałem, przystosować się do [tutejszej] kultury i dlatego zamieszkałam przy Radha Kund ".
Po roku wiza Joanny wygasła. Była również w związku z mężczyzną w aśramie Vrindavan. Twierdzi, że mężczyzna, którego poślubiła, później zerwał z nią i wyrzucił jej paszport. Z dzieckiem na rękach wędrowała z jednego miejsca do drugiego. Trzy miesiące temu przyjechała do świątyni Radha- Kryszny w Juhu. Twierdzi też, że świątynia zawdzięcza jej 70000 rupii, które wpłaciła, więc będzie tam przebywać. 10 kwietnia władze świątyni przekazały ją policji w Juhu.
Brajhari das, prezydent świątyni ISKCON w Juhu powiedział: "Kiedy okazało się, że nie ma dokumentów potrzebnych do pobytu w Indiach, natychmiast powiadomiliśmy policję w Juhu. Ona nie należy do naszej świątyni. Jej twierdzenia o pieniądzach są fałszywe. " Wypowiadając się dla MidDay, Inspektor Vijay Khaire z komisariatu w Juhu powiedział:" Mamy zgodę Wydziału Specjalnego policji Mumbaju , który zajmuje się takimi sprawami. Jesteśmy w kontakcie z polską ambasadą i wkrótce zostanie deportowana. Jest na czarnej liście. "
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Prasa zagraniczna

Post autor: Bolito » 09 maja 2013, 23:36

„THE TIMES OF INDIA” 5 V 2013

Polish woman ‘not allowed to make calls, meet people’

Bella Jaisinghani, TNN
Mumbai: Since the past three weeks, the Juhu police have confined a young Polish woman and her infant daughter, who is an Indian, in the station house as her visa has expired. The foreigner claims she is neither allowed access to a lawyer, visitors or media nor is she permitted to speak on the phone. On Saturday evening, inspector Vijay Khaire of the Juhu police refused to grant TOI access to the woman and declined comment. Other officers said they were "putting up with her tantrums".
Joanna Kucharska alias Anandini Devi Dasi surreptitiously threw a chit of paper with her phone number out of the window, begging to be brought before a court of law. "I really need the Indian society's help. That case is corrupted (sic). I need a fast court case otherwise they can deport me without my baby," she wrote. She added that she was not allowed to talk on the phone but would text her responses. Anandini said she had lived in India for five years and her daughter Meenakshee was born in Vrindavan on August 29, 2011. The child is an Indian citizen and cannot be deported which has left the police in a quandary about separating the mother and the child.
The foreigner said, "I have the keys to my home in Vrindavan where my original passport, money and everything else is. How can I show this proof? The police say they cannot open my house in my absence without a court order but they will not go with me either." Asked if she had a lawyer, Anandini alleged that the police had "corrupted him as well". "I need an honest lawyer. I will drop through the window my appeal to the court so they cannot deport me," she wrote.
The authorities at ISKCON temple, Juhu, where she had stayed had complained to the police after they discovered that her visa had expired. "We learnt that the police had tried to deport her two years back, but she gave them the slip," said priest Braja Hari Das.
Irrespective of her status as an illegal immigrant, the matter raises concerns about whether a woman and her girl child may be indefinitely held in a lock-up until prolonged legal intricacies are resolved. Advocate Flavia Agnes described this as an unusual case. "Maybe Anandini and her baby could be shifted to a women's shelter or a human rights organization could file a PIL," she suggested.


Polska kobieta "nie może telefonować, spotykać ludzi"

Bombaj: Przez ostatnie trzy tygodnie policja z Juhu przetrzymywała na posterunku młodą Polkę i jej córkę, który jest Hinduską, ponieważ jej wiza wygasła. Cudzoziemka twierdzi, że nie ma ani możliwości kontaktu z adwokatem, gośćmi czy mediami, ani nie pozwala się jej rozmawiać przez telefon. W sobotę wieczorem, inspektor Vijay Khaire z policji w Juhu, zabronił „TOI” dostępu do kobiety i odmówił komentarzy. Inny oficer powiedział, że mogliby „pobudzić jej nerwicę”
Joanna Kucharska albo Anandini Devi Dasi ukradkiem wyrzuciła przez okno skrawek papieru z jej telefonem, prosząc o zabranie do sądu. „Naprawdę potrzebuję pomocy indyjskiej społeczności. Ten proces jest skorumpowany. Potrzebuję szybko rozprawy, inaczej deportują mnie bez mojego dziecka”, napisała. Dodała, że nie pozwolono jej porozmawiać przez telefon, tylko przekazywano jej odpowiedzi. Anandini powiedziała, że mieszkała w Indiach od 5 lat, a jej córka Minakszi urodziła się we Vrindavan 29 sierpnia 2011. Dziecko jest obywatelem Indii i nie można go deportować, co stawia policję w trudnej sytuacji z powodu rozdzielenia matki i dziecka.
Cudzoziemka powiedziała: Mam klucze do mojego domu we Vrindavan, gdzie znajduje się mój paszport, pieniądze i wszystko inne. Jak mam to udowodnić? Policja mówi, że nie mogą przy mojej nieobecności otworzyć domu bez nakazu sądowego, ale też nie chcieli udać się tam ze mną.” Spytana, czy ma adwokata, Anandini przypuszcza, że policja „też go przekupi”. „Potrzebuję uczciwego prawnika. Wyrzucę przez okno moją prośbę do sądu, żeby mnie nie deportowali”, napisała.
Kierownictwo świątyni ISKCON w Juhu, gdzie przebywała, zawiadomiło policję po odkryciu, że jej wiza jest nieważna. „Dowiedzieliśmy się, że policja próbowała ją deportować już dwukrotnie, ale im uciekła”, powiedział kapłan Braja Hari Das.
Niezależnie od jej statusu nielegalnego imigranta, sprawa wzbudza obawy, czy kobieta i jej córka mogą być w nieskończoność trzymane pod kluczem, aż przedłużające się niejasności sadowe zostaną wyjaśnione. Adwokat Flavia Agnes opisuje to jako niezwykły przypadek. „Może Anandini i jej dziecko można by przenieść do schroniska dla kobiet, albo organizacja praw człowieka mogłaby wnieść PIL (?)”, sugeruje.

“THE TIMES OF INDIA” 8 V 2013

Cops bid emotional adieu to India-born Polish baby

Bella Jaisinghani & Vijay V Singh, TNN
MUMBAI: Drifter or Indophile, eccentric or not, Polish citizen Joanna Kucharska lost her bid to stay on in India with her toddler. The illegal immigrant who was being held at the Juhu police station for a month is all set to be deported. On Tuesday night, the mother-daughter duo was at the bureau of immigration where formalities were being completed.
Emotional scenes were witnessed at Juhu police station in the afternoon as the woman constables parted with baby Meenakshee when she left with her mother to go to the immigration office. They had cared for the fair, blue-eyed baby with deep affection for weeks and found it difficult to disengage. The toddler cheerfully waved goodbye to her caretakers in uniform, prompting burly inspectors to swallow a lump in the throat.
On Monday, the Polish consulate prepared passports for Joanna and her daughter, clarifying that the child was a citizen of Poland and not India. It was this dilemma that the police had faced as they debated whether to separate the mother from her child. Consul general Janusz Wach said, "Both Joanna and the baby's father are citizens of Poland and according to our law, every child anywhere in the world is Polish if one of his/her parents is. So, this child has no claim on Indian citizenship despite having been born in India. The child and mother will be deported together, there is no question of separating them."
Wach added, "There was a slight problem because the mother did not want to accept a Polish passport. However, in an emergency case like this one, the passport officer can issue it even without an application and that is what we did. The father of the child provided Meenakshee's birth certificate and signed an affidavit stating he had no objections to the procedure."
A few kilometers away, members of the ISKCON temple in Juhu heaved a sigh of relief at their former inmate's departure. It was they who had notified the police about Joanna being an illegal immigrant.
A spokesperson, who had lobbied hard with the consulate as well as the foreigners' registration office for her exit, claimed she had levelled false accusations of theft against a senior functionary.

Policjanci przekazują emocjonalne adieu polskiemu dziecku urodzonemu w Indiach

Mumbai: Włóczęga czy wielbicielka Indii , ekscentryczna czy nie, polska obywatelka Joanna Kucharska straciła możliwość zatrzymania się w Indiach ze swoim dzieckiem. Nielegalna imigrantka, przetrzymywana przez miesiąc na posterunku policji w Juhu, jest gotowa miesiąc jest gotowa na deportację. We wtorek wieczorem, duet matki-córki był w biurze do spraw imigracji, gdzie zostaną zakończone formalności.
Poruszające sceny rozegrały się po południu na posterunku policji w Juhu, ponieważ policjantki rozstawały się z Minakszi, kiedy odjeżdżała z matką do urzędu imigracyjnego. Okazało się, że trudno im rozstać się z pięknym, niebieskookim dzieckiem, które miały pod opieką przez całe tygodnie. Kiedy maluch radośnie pomachał na pożegnanie opiekunom w mundurach, nawet krzepkich inspektorów ścisnęło w gardle.
W poniedziałek, polski konsulat przygotował paszporty dla Joanny i jej córki, wyjaśniając, że dziecko jest obywatelem Polski, a nie Indii. Ten dylemat był przedmiotem dyskusji policji, czy może oddzielać matkę od dziecka. Konsul Generalny Janusz Wach powiedział: "Zarówno Joanna jak i ojciec dziecka są obywatelami Polski i zgodnie z naszym prawem, każde dziecko gdziekolwiek na świecie jest Polakiem, jeśli jest nim jedno z jego lub jej rodziców. Więc to dziecko nie ma podstaw do indyjskiego obywatelstwa pomimo, iż urodziło się w Indiach. Dziecko i matka zostaną deportowani razem, nie ma mowy o oddzieleniu ich. "
Wach dodał: "Był mały problem, bo matka nie chciała przyjąć polskiego paszportu. Jednak w nagłym wypadku, jak ten, urzędnik paszportowy może wydać paszport nawet bez podania i to właśnie zrobiliśmy. Ojciec dziecka zadbał o świadectwo urodzenia Minakszi i podpisał oświadczenie stwierdzające, że nie ma zastrzeżeń do procedury. "
Kilka kilometrów dalej, członkowie świątyni ISKCON w Juhu odetchnęli z ulgą na wieść o wyjeździe ich byłej współmieszkanki. To oni powiadomili policję, że Joanna jest nielegalną imigrantką.
Rzecznik, który ciężko zmagał się z konsulatem, jak i biurem rejestracji cudzoziemców w sprawie jej wyjazdu, oznajmił, że fałszywie oskarżyła o kradzież starszego funkcjonariusza.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Prasa zagraniczna

Post autor: Bolito » 16 lip 2013, 23:40

„ВОКРУХ СВЕТА” №7(2874) VII 2013

Праздник
Ратха-Ятра

В деревянной скульптуре Джаганнатха, одного из воплощений Кришны и главного действующего лица праздника Ратха-Ятра, спрятан священный объект. Индусы считают, что это останки Кришны
В деревянной скульптуре Джаганнатха, одного из воплощений Кришны и главного действующего лица праздника Ратха-Ятра, спрятан священный объект. Индусы считают, что это останки Кришны. Но что там на самом деле, никто не знает. Деревянное изваяние во влажном климате постепенно портится, раз в 9–12 лет изготавливается новое, и таинственный объект переносят в него. Во время обряда у исполнителя завязаны глаза, руки замотаны тканью. Как говорят, живет он потом не более года, и, видимо, из-за этого (или поэтому) почетную роль отводят жрецам, перешагнувшим 90-летний рубеж. В праздник скульптуру Джаганнатха выносят из храма и устанавливают на гигантскую колесницу — для путешествия в соседний храм. Чтобы катить ее, требуется несколько тысяч человек.
Население города Пури в период праздника увеличивается с 200 000 до миллиона человек. Попасть в толчее под колесницу — пара пустяков. Но это мало кого пугает: погибших ждет Вайкунтха, место вечного блаженства. Индусы стремятся прикоснуться к повозке, ведь это все равно что сделать несколько добрых дел. А те, кто тянет колесницу за канаты, могут рассчитывать на отпущение грехов за весь год. Для паломников из других стран праздник — единственная возможность получить милость божества, в его храм иностранцев не пускают. Есть легенда, которая гласит, что однажды белые люди украдут Джаганнатха и увезут в свою страну.

Święto
Ratha Yatra

W drewnianej rzeźbie Dźagannatha, jednego z wcieleń Kriszny i głównej postaci święta Ratha-yatra, jest ukryty święty przedmiot. Hindusi wierzą, że to szczątki Kriszny.
W drewnianej rzeźbie Dźagannatha, jednego z wcieleń Kriszny i głównej postaci święta Ratha-yatra, jest ukryty święty przedmiot. Hindusi wierzą, że to szczątki Kriszny. Ale co tam jest na prawdę, nikt nie wie. Drewniana rzeźba w wilgotnym klimacie stopniowo niszczy się, co 9-12 lat wykonuje się nową, i przenosi się do niej tajemniczy obiekt . Podczas ceremonii dokonujący [tej czynności] ma zawiązane oczy, ręce owinięte w tkaniny. Jak mówią, później żyje on niespełna rok i zapewne dlatego (a może właśnie z tego powodu ) zaszczytną funkcję przydziela się kapłanom, którzy ukończyli 90 lat. W trakcie uroczystości rzeźbę Dźagannatha wynosi się ze świątyni i ustawia na olbrzymim rydwanie – w podróż do pobliskiej świątyni. Do poruszenia go ptrzeba kilka tysięcy osób.
Ludność miasta Puri w okresie święta wzrasta z 200.000 do miliona osób. Wpaść pod rydwan w tłumie – żaden problem. Ale to przeraża niewielu: ginących czeka Waikunta, miejsce wiecznego szczęścia. Hindusi starają się dotknąć wozu, bo przecież to tak, jakby zrobić kilka dobrych uczynków. A ci, którzy ciągną rydwan na linach mogą liczyć na odpuszczenie grzechów za cały rok. Dla pielgrzymów z innych krajów święto - to jedyna okazja aby uzyskać łaskę bóstwa, bo do jego świątyni cudzoziemców się nie wpuszcza. Istnieje legenda, która mówi, że kiedyś biali ludzie ukradną Dźagannatha i zabiorą do swojego kraju.

strona oryginalna, ze zdjęciem: http://www.vokrugsveta.ru/vs/article/8201/
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Prasa zagraniczna

Post autor: Bolito » 18 lip 2013, 22:23

„THE DECCAN HERALD” 6 VII 2013

Embrace compassion, Lama exhorts youth

Bangalore, July, 5, 2013, DHNS :
Tibetian spiritual leader Dalai Lama, who has a wily way with the youth, on Friday, exhorted them to embrace and promote compassion in order to make the world a better place for all. Observing that the younger generation should strive towards making the future better, the Dalai Lama, counselled the younger lot to eschew their self centred attitude and create better conditions in order to build a happy century.
Stating that all that the people of his generation could do was to pray, His Holiness, said, the youth of today, can, however, create a better world, as the youth have potential for greater things. “You should not just think about yourselves and your families, and just your country but the world as a whole,” the Dalai Lama, whose benign and spiritual presence brought tears of joy amongst his Tibetan devotees, said.
The Dalai Lama, who with his witty and effervescent disposition, indulged in a bit of banter with Iskcon Temple President Madhu Pandit Dasa, on the common thread knit their respective religions, elucidated that whenever one has the opportunity for karuna (compassion) one should show it and any profession or knowledge should be carried forward by karuna. “One should have a warm heart and brain. Only then will it amount to true education and real achievement,” he discoursed.
According to His Holiness, who was a guest at the Iskcon Temple, as part of a cultural initiative, India was a model of harmony despite its share of religious and social problems. “I once met a Romanian researcher who was researching on religious harmony. I told him about a village in the state which had three Muslim families in the midst of thousands of Hindus. This is India for you.”

Lama napomina młodych – przyjmijcie współczucie


Bangalore, 5 VII 2013 , DHNS:
Dalajlama, tybetański przywódca duchowy, który umiejętnie (sprytnie) potrafi porozumieć się z młodzieżą, zachęcał ich w piątek do przyjęcia i promowania współczucia, aby uczynić świat lepszym miejscem dla wszystkich.
Zaznaczając, że młodsze pokolenie powinno dążyć do uczynienia przyszłości lepszą, Dalai Lama radził młodym unikać koncentrowania się na sobie i stworzenie lepszych warunków do budowy szczęśliwego wieku (lepszej przyszłości).
Twierdząc, że wszystko, co ludzie z jego pokolenia mogą zrobić, to modlić się, Jego Świątobliwość powiedział, że dzisiejsza młodzież może jednak stworzyć lepszy świat, bo ma większe możliwości. "Nie należy tylko myśleć o sobie i swoich rodzinach, albo tylko o swoim kraju, ale o świecie jako całości," powiedział Dalajlama, który swoją łagodną i duchową obecnością wywołał łzy radości wśród swoich tybetańskich wyznawców.
Dalajlama, dowcipny i tryskający optymizmem, przekomarzał się z prezydentem Świątyni ISKCON Madhu Pandita Dasem, w sprawie wspólnego wątku ich religii, i wyjaśnił, że kiedykolwiek ma się okazję okazania karuny (współczucia), powinno się to zrobić, a każde zajęcie czy nauka powinny być wykonywane poprzez karunę. “Trzeba mieć serdeczne serce i umysł. Tylko wtedy stworzy to prawdziwą edukację i prawdziwe osiągnięcie.”
Według Jego Świątobliwości, który był gościem w Świątyni ISKCON, w ramach inicjatywy kulturalnej, Indie były wzorem harmonii pomimo swoich problemów religijnych i społecznych. "Kiedyś spotkałem rumuńskiego naukowca, który prowadził badania nad harmonią religijną. Powiedziałem mu o wiosce w tym państwie, w której trzy muzułmańskie rodziny mieszkały pośród tysięcy Hindusów. To są Indie dla ciebie. "
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Prasa zagraniczna

Post autor: Bolito » 13 lis 2013, 22:40

“THE WATFORD OBSERVER” 29 X 2013

Storm destroys trees at Bhaktivedanta Manor in Aldenham

Anna Slater
Heavy winds brought trees crashing down in the grounds of Bhaktivedanta Manor in Aldenham. The St Jude storm toppled trees on the grass verges outside the Hare Krishna Temple, in Hillfield Lane, Aldenham. The largest tree on the manor’s front lawn was uprooted during the storm, crushing a bench. A cherry tree snapped in half, destroying shrubs and smaller trees around it as it fell to the ground.
Radha Mohan Das, the temple’s secretary, said: "We lost one of our largest trees in the front lawn which obviously is a bit of a shame. "We’re really lucky it fell forwards otherwise it could have caused a lot more damage. The cherry tree must have been weak in the middle already for it to snap at the place it did.
"Fortunately, nobody was hurt."

Huragan niszczy drzewa w Bhaktivedanta Manorr w Aldenham.

Silny wiatr połamał i przewrócił drzewa na terenie Bhaktivedanta Manor w Aldenham. Huragan „Św. Juda” powalił drzewa na skwerach otaczających świątynię Hare Kriszna przy Hillfield Lane w Aldenham. Huragan wyrwał z korzeniami największe drzewo na skwerze przed dworkiem, które połamało ławkę. Złamana w połowie wiśnia zniszczyła otaczające ją krzewy i mniejsze drzewa.
Radha Mohan Das, sekretarz świątyni, powiedział: Straciliśmy jedno z naszych największych drzew na skwerze przed budynkiem, to oczywiste że go szkoda. Mamy prawdziwe szczęście, że upadło do przodu, gdyż inaczej wywołało by dużo większą szkodę. Wiśnia musiała być już wcześniej osłabiona w połowie wysokości, zanim się złamała w tym miejscu. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.

“THE WATFORD OBSERVER” 29 X 2013

Fireworks display for Diwali

By Anna Slater »
Fireworks will light up the sky as people celebrate the Hindu festival of light this weekend.
Over 1,500 people are expected to attend Bhaktivedana Manor, in Hillfield Lane, Aldenham, for the event to mark Diwali this Sunday. The day’s festivities will include music, food, stalls, drama performances and a fireworks display.
Guests including MPs, faith leaders, mayors and other dignitaries will also take part in a ceremony to light a diva – a small lamp associated with Diwali – and write a message for peace.
Temple president Srutidharma Das said: "Diwali gives us an opportunity to give, forgive and to be grateful. It is a time when we think about giving to others, helping those who are less privileged than ourselves. "And, by forgiving others it grants us an opportunity for new beginnings. "Our magnificent firework display on the festival day will mark the finale to the celebrations of our 40th Anniversary year and everyone is welcome."
The festival also marks the end of a momentous year of festivities celebrating the landmark 40th anniversary of the manor, which was given to the International Society of Krishna Consciousness by Beatles star George Harrison.

Pokaz sztucznych ogni podczas Diwali.

Sztuczne ognie rozświetlą niebo w ten weekend, podczas gdy ludzie będą obchodzić hinduistyczny festiwal światła.
W Bhaktivedanta Manor, przy Hillfield Lane w Aldenham spodziewanych jest ponad 1500 ludzi na obchodach Diwali w tę niedzielę. Na uroczystości tego dnia złożą się muzyka, jedzenie, kiermasz, teatr i pokaz sztucznych ogni. Goście, w tym parlamentarzyści, przywódcy religijni, burmistrzowie i inne osobistości wezmą także udział w ceremonii zapalania diva – małej lampki związanej z Diwali - i podpiszą wezwanie do pokoju.
Przewodniczący świątyni, Śrutidharma das, powiedział: Diwali przynosi nam sposobność do dawania, wybaczania i wyrażania wdzięczności. To czas, kiedy myślimy o obdarowywaniu innych, pomaganiu tym, którym wiedzie się gorzej niż nam. A wybaczając innym, możemy zacząć wszystko od nowa. Nasz wspaniały pokaz sztucznych ogni podczas festiwalu, będzie oznaczał zakończenie obchodów 40-lecia; zapraszamy każdego.
Festiwal oznacza też koniec ważnego roku uroczystości upamiętniających 40 – lecie punktu przełomowego [w dziejach] dworu, podarowanego Międzynarodowemu Towarzystwu Świadomości Kriszny przez gwiazdę Beatlesów, George’a Harrisona.


“THE WATFORD OBSERVER” 5 XI 2013

Diwali celebrations at Bhaktivedanta Manor, in Aldenham, draw large crowds

By Charlotte Ikonen, Reporter
Aldenham's Hare Krishna Temple hosted an evening of celebration for Diwali, the festival of light traditionally celebrated by Hindus, on Sunday. About 10,000 people flocked to Bhaktivedanta Manor, in Hillfield Lane, Aldenham, to enjoy the annual Hindu new year festivities. The temple was the centre of celebrations across Hertsmere, which featured a special play about the history of the festival of lights, traditional Hindu food and dancing.
Temple spokesman Radha Mohan Das said: "It was a really fantastic day. We were extremely lucky with the weather and it was a fitting way to celebrate our 40th anniversary."
Diwali is the biggest Hindu festival and special guests at the manor included several MPs and local mayors.

Obchody Diwali w Bhaktivedanta Manor w Aldenham zgromadziły wielkie tłumy.

Świątynia Hare Kriszna w Aldenham była w niedzielę gospodarzem wieczoru podczas obchodów Diwali , tradycyjnie świętowanego przez Hindusów festiwalu światła. Do Bhaktivedanta Manor, przy Hillfield Lane w Aldenham przybyło ok. 10 tysięcy osób, by cieszyć się dorocznym hinduistycznym festiwalem noworocznym. Świątynia była centrum obchodów w Hertsmere, obejmujących specjalne przedstawienie o historii festiwalu świateł, tradycyjne hinduskie jedzenie i tańce.
Rzecznik świątyni, Radha Mohan Das powiedział: To naprawdę wspaniały dzień. Mieliśmy wyjątkowe szczęście do pogody i był to idealny dzień do świętowania naszego 40–lecia.
Diwali to największe święto hinduistyczne, a wśród specjalnych gości w dworze znalazło się paru parlamentarzystów i miejscowych burmistrzów.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Prasa zagraniczna

Post autor: Mathura » 05 sty 2014, 10:11

Polka zgwałcona w Indiach przez taksówkarza. Agresor użył wobec kobiety środka, po którym straciła przytomność.

33-letnia kobieta, która zgłosiła się na policję w Delhi, zeznała, że kierowca, który zaoferował jej podwiezienie z miejscowości Mathura do stolicy, w czasie jazdy prysnął jej w twarz środkiem, po którym straciła przytomność.

Obudziła się na dworcowej ławce i stwierdziła, że padła ofiarą napaści na tle seksualnym. Jej zeznanie potwierdziło policyjne badanie. Polka, należąca do ruchu Hare Kryszna, podróżowała z 2-letnią córką. Mieszka na stałe w Mathurze w stanie Uttar Pradeś, pracuje w firmie eksportującej ubrania i często służbowo jeździ do Delhi.
Gwałty i przemoc wobec kobiet są w Indiach poważnym problemem społecznym. Debata na ten temat nasiliła się w ubiegłym roku po brutalnym gwałcie zbiorowego w prywatnym autobusie. Zgwałcono młodą studentkę, która zmarła w szpitalu wskutek odniesionych obrażeń. Towarzyszącego jej mężczyznę brutalnie pobito.

W efekcie masowych społecznych protestów rząd zaostrzył kary za napaści na tle seksualnym.

źródło: wiadomosci.dziennik

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Prasa zagraniczna

Post autor: Bolito » 06 sty 2014, 19:04

„THE HINDUSTAN TIMES” 5 I 2014

Polish woman abducted, raped by taxi driver

HT Correspondent , Hindustan Times New Delhi
A 35-year-old woman of Polish-descent has alleged that she was drugged and sexually assaulted by a taxi driver, who she had hailed down to go to Delhi from Agra, earlier this week. The complainant, a Krishna devotee residing in Agra for the last three years and the mother of a two-year-old daughter, reported the matter at the Paharganj police station on Saturday afternoon.
A zero FIR was registered after a medical exam confirmed sexual assault. Police said the woman had visible injuries on her body indicating a violent struggle. “The incident occurred after the accused driver spotted her on the highway and forced her into his white taxi on Thursday evening,” said a police officer. “She operates a small garments business and keeps visiting Delhi on and off.”
The woman claimed she was forcibly dragged into the car before being sprayed with an intoxicant that knocked her out. “She has alleged that she woke up at a hotel in Nizamuddin on Friday before asking around for help and being asked to lodge her compliant at Paharganj,” the officer said.
A zero FIR with charges of rape, hurt, harassment and abduction was registered. Delhi Police have transferred the case to Mathura.


Polka porwana i zgwałcona przez taksówkarza.

35-letnia kobieta polskiego pochodzenia twierdzi, że została odurzona i zgwałcona przez taksówkarza, u którego zamówiła kurs z Agry do Delhi parę dni temu . Składająca skargę, wyznawczyni Kriszny mieszkająca w Agrze od 3 lat i matka dwuletniej córki , złożyła oświadczenie w sobotę po południu, na posterunku przy Pahargandź. Oświadczenie zero FIR przyjęto po badaniu lekarskim, potwierdzającym napaść na tle seksualnym. Policja poinformowała, że kobieta miała na ciele widoczne obrażenia wskazujące na brutalną przemoc. „Zdarzenie miało miejsce po tym, jak oskarżony taksówkarz zauważył ją przy szosie i wciągnął do swojej białej taksówki w czwartek wieczorem” powiedział oficer policji. „Prowadzi małą firmę odzieżową i jeździ do Delhi i z powrotem”.
Kobieta twierdzi, że została siłą wciągnięta do samochodu a następnie opryskana środkiem odurzającym, po którym straciła przytomność. „Stwierdziła, że ocknęła się w piątek w hotelu przy [stacji] Nizamuddin , poprosiła o pomoc i poradzono jej złożyć skargę przy Pahargandź” powiedział oficer. Przyjęto zero FIR z zarzutami o gwałt, zranienie, napastowanie oraz porwanie. Policja delhijska przekazała sprawę do Mathury.


[objaśnienie ode mnie. O ile prawidłowo zrozumiałem, to "zero FIR" (First Information Report) - w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu zgłoszenie w poważnej sprawie (np. jw. - gwałt), które można złożyć na dowolnym posterunku policji, nawet jeśli sprawa nie dotyczy podległego mu rejonu. Policja po wstępnym potwierdzeniu i udzieleniu pomocy przekazuje sprawę właściwej placówce.]
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Prasa zagraniczna

Post autor: Bolito » 06 sty 2014, 19:15

Kiedy przeglądałem strony indyjskich gazet odnośnie tego zdarzenia, zauważyłem, że nigdzie nie napisali wprost (przynajmniej tam gdzie zaglądałem), na temat jej wyznania. Pisali tylko "wyznawczyni Kriszny", albo że "przyłączyła się tam [w Mathurze] do organizacji religijnej", czy coś w tym stylu.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Prasa zagraniczna

Post autor: Bolito » 24 mar 2014, 08:51

“THE TIMES OF INDIA” 15 III 2014

70-storey skyscraper temple for Lord Krishna in Vrindavan

PTI
NEW DELHI: Verdant recreated forests of Braj, a gurgling Yamuna creek, palanquin and swing festivals are among the highlights of a proposed 70-storey skyscraper temple of Krishna in Vrindavan, billed to be one of the largest shrines in the country.
'Vrindavan Chandrodaya Mandir', a 213-metre-high one-of-its-kind temple, is expected to bring Vrindavan, where Hindu deity Krishna is said to have spent his childhood, into the spotlight on the world map. Spread over 62 acres of land, the temple premises are inclusive of a helipad and housing facilities for devotees and will host a number of cultural festivals along with devotional programmes throughout the year.
"Though there is no dearth of temples here, devotees of the International Society for Krishna Consciousness (ISKCON) have decided to set up an iconic temple that would put the holy land of Radha Rani on the world map," head of communication and public relations (of the proposed temple) Bharat Dasa said.
Conceived by ISCKON Bangalore, the temple will be home to several festivals like rath yatra, palanquin festival, forest, swings and boat festivals said to be among the favourite pastimes of Krishna. An architectural marvel, the temple will uniquely blend Nagara style with the elements of modern architecture.
Ancient texts have spelled out that Krishna engaged in his favourite pastimes in the forests of Braj, therefore verdant forests have been recreated around the temple, over a canvas of thirty acres.
The foundation stone laying ceremony of Chandrodaya temple in Mathura district will be done on March 16, on the eve of the auspicious occasion of Holi.


70-piętrowa świątynia- wieżowiec dla Pana Kryszny we Vrindavan

PTI
New Delhi: Pośród głównych atrakcji planowanej 70-piętrowej świątyni – wieżowca, zapowiadającej się na jedno z największych sanktuariów w kraju, znajdą się zrewitalizowane lasy Bradź, szemrząca Yamuna , festiwale palankinu i huśtania .
Spodziewa się, że "Vrindavan Ćandrodaya Mandir ', 213-metrowa, jedyna w swoim rodzaju świątynia, postawi w centrum uwagi świata Vrindavan, gdzie jak się uważa, hinduski bóg Kriszna spędził dzieciństwo. Rozciągające się na 62 akrach gruntu zabudowania świątyni, włącznie z lądowiskiem dla helikopterów i budynkami mieszkalnymi dla wielbicieli, będą gościć liczne festiwale kulturalne oraz imprez religijnych w ciągu roku. "Choć nie brak tu świątyń, wielbiciele z Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny (ISKCON ) postanowili założyć modelową świątynię, która zaznaczy świętą ziemię Radha Rani na mapie świata ", powiedział szef komunikacji i public relations (planowanej świątyni) Bharat Dasa. Zaplanowana przez ISCKON Bangalore, świątynia będzie centrum dla kilku festiwali, jak Ratha Yatra, festiwal palankinu, lasów, huśtania i łodzi, jakie wymienia się wśród ulubionych rozrywek Kryszny. Świątynia, cud architektoniczny będzie wyjątkowym połączeniem stylu Nagara z elementami nowoczesnej architektury. Starożytne teksty przekazują, że Kryszna zajmował się swoimi ulubionymi rozrywkami w lasach Bradź, dlatego wokół świątyni zostaną odtworzone zielone lasy na powierzchni 30 akrów. Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod świątynię Candrodaya w okręgu Mathury nastąpi 16 marca, w przeddzień pomyślnego Holi.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Prasa zagraniczna

Post autor: Bolito » 31 mar 2014, 23:02

„THE WATFORD OBSERVER” 25 III 2014

House of Commons celebrates anniversary of Bhaktivedanta Manor planning victory

By Frazer Ansell.
The 20 year anniversary of the campaign to save Bhaktivedanta Manor in Aldenham has been celebrated in Parliament.
On March 16, 1994 over 36,000 Hindus marched in Westminster against Hertsmere Council's decision to close the manor because of complaints from local residents about the increasing volume of traffic, especially around festival time. However months before the deadline devotees and well-wishers both nationally and internationally expressed their concerns to the Government and more than a hundred members of Parliament joined the list of supporters. At the start of 1996 a public enquiry was held and the report from the Department of the Environment was issued, successfully granting planning permission for Bhaktivedanta Manor.
Lords, MPs, councillors and key members of the Hare Krishna community came together last week to share their memories of the campaign that brought together the entire British Hindu community.
Akhandadhi Das, Temple President of Bhaktivedanta Manor of the time, delivered a speech recalling that when the Hindu community came together in such numbers they protested with integrity.
The Minister of Justice and Civil Liberties the Rt Hon Simon Hughes MP said that in the end the British democratic system prevailed and through peaceful protest the rights of worship were preserved.



Izba Gmin świętuje rocznicę zwycięstwa planów Bhaktivedanta Manor

W Parlamencie obchodzono 20 rocznicę kampanii ratowania Bhaktivedanta Manor w Aldenham.
W dniu 16 marca 1994 r. 36,000 Hindusów pomaszerowało pod Westminster w proteście przeciwko decyzji Rady Miejskiej Hertsmere o zamknięciu posiadłości z powodu skarg od mieszkańców na rosnące natężenie ruchu, zwłaszcza w czasie festiwalu.
Jednak miesiąc przed ostatecznym terminem wielbiciele i sympatycy z kraju i zagranicy przedstawili swoje obawy rządowi, a ponad stu członków Parlamentu dołączyło do listy zwolenników.
Na początku 1996 roku przeprowadzono badanie opinii społecznej, a Ministerstwo Ochrony Środowiska opublikowało raport, z powodzeniem na budowę dla Bhaktivedanta Manor.
Lordowie, parlamentarzyści, radni i główni członkowie wspólnoty Hare Kriszna zebrali się razem w zeszłym tygodniu, aby dzielić się swoimi wspomnieniami z kampanii, która połączyła całą brytyjską społeczność hinduską.
Akhandadhi Das, przewodniczący świątyni Bhaktivedanta Manor w tamtych czasach, wygłosił przemówienie, przypominając, że kiedy społeczność hinduska spotyka się w takiej liczbie, protestują niepodzielnie.
Minister Sprawiedliwości i Wolności Obywatelskich, parlamentarzysta Czcigodny Simon Hughes powiedział, że w końcu zwyciężył brytyjski system demokratyczny i na drodze pokojowego protestu zachowano prawa wyznaniowe.
Nie jedz na czczo (grafitti)

ODPOWIEDZ