Prasa lokalna i mało znana o nas

Arisudana
Posty: 13
Rejestracja: 23 wrz 2013, 11:29

Re: Prasa lokalna i mało znana o nas

Post autor: Arisudana » 24 wrz 2013, 11:10

Mam pewną refleksję. Może nie całkowicie adekwatną do poprzedzającego tekstu, ale myślę, że jakoś wpisującą się w klimat. Otóż jakiś rok temu uczestniczyłem w katolickich rekolekcjach. Prowadził je znany w trójmieście ksiądz egzorcysta. Wypchnęła mnie tam małżonka - ksiądz słynie z uzdrowień, a ja cierpiałem wtedy na chroniczne bóle nóg. Lekarze nie mieli koncepcji, co mi jest, więc pomyślałem : a co tam... Szczegóły pominę. Dość powiedzieć, że na zakończenie rekolekcji (3-dniowych!!!), odbyła się wielka wspólna modlitwa o zesłanie Duch Świętego. Narrację rozpoczął ksiądz egzorcysta, po czym ''pałeczkę'' przejeli jego asystenci. W kulminacyjnym momencie atmosfera zgęstniała, prowadząca w tym momencie kobieta zamknęła oczy i zaczęła mówić w jakimś języku (coś a la hebrajski), a ja poczułem coraz mocniejszy ucisk na skronie połączony z okropnym bólem głowy. Kilku ludzi wokoło mnie zaczęło mdleć, a ja pomyślałem, że i mnie niewiele brakuje. Zacząłem w myślach gwałtownie intonować Maha Mantrę. Ból i ucisk pozostał, ale przestał się przynajmniej nasilać. Po wszystkim wszyscy wokoło byli szczęśliwi, ja jedyny nieszczęśliwy i obolały, więc wyszedłem. Pomyślałem, że muszę natychmiast zadzwonić do jakiegoś bhakty. Pierwszy w telefonie był Atimartya. Jak odebrał, pomyślałem, że się zaraz rozpłaczę ze szczęścia, tak się dobrze poczułem. Ból głowy i ucisk skroni ustał wkrótce po rozmowie. Jakie są dla mnie wnioski? Ano wychodzi, że jestem opętany przez diabła, i niewiele brakowało a byłbym uwolniny od wpływu złego ducha :twisted:

Arisudana
Posty: 13
Rejestracja: 23 wrz 2013, 11:29

Re: Prasa lokalna i mało znana o nas

Post autor: Arisudana » 24 wrz 2013, 11:13

Mam pewną refleksję. Może nie całkowicie adekwatną do poprzedzającego tekstu, ale myślę, że jakoś wpisującą się w klimat. Otóż jakiś rok temu uczestniczyłem w katolickich rekolekcjach. Prowadził je znany w trójmieście ksiądz egzorcysta. Wypchnęła mnie tam małżonka - ksiądz słynie z uzdrowień, a ja cierpiałem wtedy na chroniczne bóle nóg. Lekarze nie mieli koncepcji, co mi jest, więc pomyślałem : a co tam... Szczegóły pominę. Dość powiedzieć, że na zakończenie rekolekcji (3-dniowych!!!), odbyła się wielka wspólna modlitwa o zesłanie Ducha Świętego. Narrację rozpoczął ksiądz egzorcysta, po czym ''pałeczkę'' przejeli jego asystenci. W kulminacyjnym momencie atmosfera zgęstniała, prowadząca w tym momencie kobieta zamknęła oczy i zaczęła mówić w jakimś języku (coś a la hebrajski), a ja poczułem coraz mocniejszy ucisk na skronie połączony z okropnym bólem głowy. Kilku ludzi wokoło mnie zaczęło mdleć, a ja pomyślałem, że i mnie niewiele brakuje. Zacząłem w myślach gwałtownie intonować Maha Mantrę. Ból i ucisk pozostał, ale przestał się przynajmniej nasilać. Po wszystkim wszyscy wokoło byli szczęśliwi, ja jedyny nieszczęśliwy i obolały, więc wyszedłem. Pomyślałem, że muszę natychmiast zadzwonić do jakiegoś bhakty. Pierwszy w telefonie był Atimartya. Jak odebrał, pomyślałem, że się zaraz rozpłaczę ze szczęścia, tak się dobrze poczułem. Ból głowy i ucisk skroni ustał wkrótce po rozmowie. Jakie są dla mnie wnioski? Ano wychodzi, że jestem opętany przez diabła, i niewiele brakowało a byłbym uwolniny od wpływu złego ducha :twisted:

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Prasa lokalna i mało znana o nas

Post autor: trigi » 26 wrz 2013, 13:05

normalka: http://niewiarygodne.pl/kat,1031985,tit ... omosc.html

Ekstaza doświadczana przez wiernych podczas uroczystości modlitewnych nie jest czymś bardzo rzadkim. Zjawisko to fascynuje nie tylko wiernych, ale też przedstawicieli świata nauki. Czy można jakoś wyjaśnić sytuację, w której osoba dotknięta dłońmi duchownego albo uzdrowiciela traci nagle grunt pod nogami i mdleje albo osuwa się na ziemię? Wśród ekspertów głosy są zwykle podzielone. Nie brakuje takich, które wskazują na to, że może to być efekt zbiorowej histerii. Ale czy aby na pewno? Czy nie byłoby to zbyt duże uproszczenie? Trudno przecież zakładać, że wszyscy obecni ulegają pojawiającym się w danym miejscu emocjom. Co zatem stoi za tym fascynującym zjawiskiem?

Awatar użytkownika
Martanda Dasa
Posty: 965
Rejestracja: 15 sty 2008, 11:53
Lokalizacja: Śri Vrindavan Dhama

Re: Prasa lokalna i mało znana o nas

Post autor: Martanda Dasa » 26 wrz 2013, 16:58

Mdleję jak to czytam. :mrgreen: :shock: :mrgreen: :D
Zawsze myśl o Śri Vrindavan Dhama i nigdy o Niej nie zapomnij. Nasze wieczne, doskonałe, transcendentalne i słodkie jak nektar przeznaczenie.

http://www.24hourkirtanmayapur.com/
http://mayapur.tv/
http://vrindavan.tv/

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Prasa lokalna i mało znana o nas

Post autor: Purnaprajna » 26 wrz 2013, 19:23

Doznania wewnętrzne, jakich doświadczają niektóre osoby, są tak głębokie, że wiele z nich powraca, by powtórnie zaznaćstanu duchowego uniesienia. Jedną z nich jest Ela, która wielokrotnie upadała. Twierdzi ona, że zanim ktoś zdecyduje się na to wyjątkowe przeżycie mistyczne, musi wyzbyć się lęku związanego z upadkiem. W rzeczywistości nie ma się jednak czego bać, bo - jak twierdzi - niezależnie od tego, w jaki sposób się upada, jeszcze nigdy nic złego nikomu się nie stało.

Podobnie, Staszek był o tym przekonany, gdy po powrocie do domu często upadał z ekstatycznego uniesienia, ale stojąca w progu żona z wałkiem w ręku, zawsze zwyzywała go od ćpunów, pijaków, i życiowych niezguł, po czym, gdy się ocknął, przyładowała mu jeszcze w łeb patelnią, dla pogłębienia jego "duchowych" doznań. Dzisiaj takie upadki i utrata świadomości są zwane, w pewnych kręgach, "mistycyzmem", lub "duchowym uniesieniem".

A skąd w ogóle pochodzi przekonanie, że są to doznania "duchowego uniesienia" i "przeżycia mistyczne"? Jak ktoś, kto ani nie umie czytać, ani nie jest zainteresowany edukacją, może wypowiadać się o treści i doznaniach wynikających z przeczytania nieznanej mu książki? Podobnie, w jaki sposób osoba, która nie jest zainteresowana transcendentalną wiedzą o związku z Bogiem, oraz regularnym wykonywaniem czynności w oparciu o tą wiedzę (bhakti), może rozróżnić materialne doznania od duchowych? Nie może. Pozostają upadki, i być może modlitwy, aby nie rozbić sobie za mocno głowy.

mirek

Re: Prasa lokalna i mało znana o nas

Post autor: mirek » 27 wrz 2013, 11:06

Twoje przykłady Purnaprajno są dla mnie całkowicie adekwatne, bo dotyczą osób, które w ogóle nie praktykują swojej religii.
Nie jestem szczególnym sympatykiem KK, ale być może niektórzy wierni tegoż kościoła jakieś oddanie jednak przejawiają, np. regularnie się modlą, wspólnie w kościele śpiewają jakieś pieśni chwalące Boga itd.
Jak wynika dla mnie z treści artykułu, przekonanie wspomnianych wiernych bierze się z ich religijnej wiary, doznania występują w związku z ich religią (w świątyni, podczas mszy św. z udziałem kapłana).
Dają przykład ze swoich pism św. np. tego Szawła - swoją drogą, ciekawe jak on mógł wiedzieć, że wtedy rzeczywiście Jezus mu się objawił (wydaje się, że musiał przyjmować to na wiarę). Nie wiem jak katolicy rozumieją termin "przeżycia mistyczne".
Pewnie znajdą się tam też takie osoby, które rozróżniają materialne doznania od duchowych wyłącznie na podstawie tego za czyją sprawą one wystąpiły. Powiedzmy, że jak doznania wystąpiły za dotknięciem kapłana, to były duchowe, a jak za dotknięciem pijaczyny Staszka, to są one wtedy materialne ;).

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Prasa lokalna i mało znana o nas

Post autor: Purnaprajna » 27 wrz 2013, 14:04

mirek pisze:Nie jestem szczególnym sympatykiem KK, ale być może niektórzy wierni tegoż kościoła jakieś oddanie jednak przejawiają, np. regularnie się modlą, wspólnie w kościele śpiewają jakieś pieśni chwalące Boga itd.
Ja tego wcale nie neguję. O ich doznaniach "mistycznych" piszę ze swojego punktu widzenia, tak jak w tej chwili rozumiem filozofię Wajsznawa Wedantę.

mirek

Re: Prasa lokalna i mało znana o nas

Post autor: mirek » 29 wrz 2013, 15:24

Purnaprajna pisze:
mirek pisze:Nie jestem szczególnym sympatykiem KK, ale być może niektórzy wierni tegoż kościoła jakieś oddanie jednak przejawiają, np. regularnie się modlą, wspólnie w kościele śpiewają jakieś pieśni chwalące Boga itd.
Ja tego wcale nie neguję. O ich doznaniach "mistycznych" piszę ze swojego punktu widzenia, tak jak w tej chwili rozumiem filozofię Wajsznawa Wedantę.
W każdym razie masz rację Prabhu, osoba bez żadnej duchowej praktyki i wiedzy zdana jest w takim układzie jedynie na opinię duchownego, który może ją zapewniać, że spoczynek jest bezpiecznym doświadczeniem, a tego rodzaju doświadczenie było też udziałem Szawła - jak podaje serwis „Głosu Szczecińskiego” powołując się na słowa dominikanina, o. Tomasza Alexiewicza (autor artykułu z niewiarygodne.pl oparł się prawdopodobnie na notce Włoski duchowny leczył dusze szczecinian. Ludzie padali jak omdleni z http://www.gs24.pl). Kojarzy się to z podejściem typu: „Bo ksiądz tak powiedział, to tak jest”.
Z tego, co napisał Arisudana można łatwo wyciągnąć wniosek, że np. taki ks. Przemysław Sawa słusznie ostrzega przed uczestnictwem w obcych kultach, na szczęście w opisanym przypadku skończyło się tylko na bólu głowy a nie zniewoleniu...

Awatar użytkownika
Martanda Dasa
Posty: 965
Rejestracja: 15 sty 2008, 11:53
Lokalizacja: Śri Vrindavan Dhama

Re: Prasa lokalna i mało znana o nas

Post autor: Martanda Dasa » 29 wrz 2013, 16:18

Zawsze myśl o Śri Vrindavan Dhama i nigdy o Niej nie zapomnij. Nasze wieczne, doskonałe, transcendentalne i słodkie jak nektar przeznaczenie.

http://www.24hourkirtanmayapur.com/
http://mayapur.tv/
http://vrindavan.tv/

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Prasa lokalna i mało znana o nas

Post autor: Bolito » 11 paź 2013, 21:14

Martanda Dasa pisze:Kocham Dominikanów :twisted: :

http://sekty.wordpress.com/sekty-katoli ... -panskich/
Ten tekst to przegięcie w drugą stronę. Równie obiektywny jak kościelne teksty o nas.
Nie jedz na czczo (grafitti)

ODPOWIEDZ