Super Express

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Super Express

Post autor: Bolito » 12 sty 2011, 22:59

„SUPER EXPRESS” 10 I 2011

Jerzy Owsiak: Mógłbym się zaprzyjaźnić nawet z ojcem Rydzykiem

Janka Pospieszalskiego wciąż uważam za swojego przyjaciela, choć nie kontaktujemy się. Denerwuję się, gdy oglądam jego program w telewizji - mówi Jerzy Owsiak w rozmowie tygodnia "Super Expressu"
"Super Express": - Wywiady z panem to zazwyczaj hektolitry wazeliny. Dobroczyńca, największy autorytet dla młodych, same słodkości. Można stracić kontakt z rzeczywistością. Zdarza się to panu?
Jerzy Owsiak: - Nie, nie zdarza się. Jeśli ktoś śledzi te wywiady, jeśli ja je śledzę, to nie przypominam sobie, bym tonął w wazelinie. Mam duży dystans, bo często rankingi popularności, czy te w sprawie autorytetów są od Sasa do Lasa. Nie ujmując nikomu, kto tam jest, a często są to znakomitości. Czuję, gdy ktoś słodzi i wtedy uciekam... Myślę, że mocno stąpam po ziemi. Jestem przeciętnym Kowalskim, mam żonę, dom, mieszkam na osiedlu, robię zakupy. Wiem, co można kupić za 100-złotowy banknot. Życie nie rozpieszcza także mnie. Gdybym miał 20 lat, to może bym oszalał. Ale wszystko to dzieje się, gdy lat mam dużo więcej. Poza tym na końcu jest moja żona, która mówi: czerwona lampka się zapala, uważaj Jurek...
Dominują zachwyty, ale skoro pan ma dystans - co wytknąłby pan sobie za te 19 lat?
- Mało cierpliwości. Czasami zbyt szybko próbuję wydobyć odpowiedź z jakiejś instytucji. Powinienem być bardziej dyplomatyczny z politykami.
- Niektórzy dziennikarze twierdzili, że stracił pan kontakt z rzeczywistością wtedy, gdy poparł pan stosowanie wobec nich przemocy przez ochroniarzy WOŚP.
- To jest najdziwniejsza opinia, jaką można sobie wyobrazić! Nie kojarzę, by nasi ochroniarze byli agresywni wobec dziennikarzy. Takie bzdury czytałem tylko w "Naszym Dzienniku"... Jest festiwal, jest pół miliona ludzi, jest też na miejscu policja. I ta policja ocenia nas jako przyjaznych, świetnie zorganizowanych ludzi.
- A godząc się na pomysł przelotu do Poznania w asyście samolotów F-16? Nie przesadził pan?
- Kiedy pierwszy raz mówiłem dziennikarzom o F-16, nikt nawet nie jęknął. Powiem więcej. Jeśli na dole jechałaby jeszcze cała dywizja czołgów, to byłoby super. Gdyby Polacy wysyłali rakietę w kosmos, to też bym zapytał, czy wolontariusz albo ktoś, kto wylicytował podróż, nie mógłby polecieć. Dzięki tym szalonym pomysłom coś się dzieje, robi się pozytywne poruszenie. Na przystanku Woodstock samoloty Iskra pokazały m.in. 100 tys. Niemców niesamowitą biało-czerwoną flagę. Przecież nikogo do tego nie zmusiłem, to są decyzje ludzi, dowództwa, wojska... Z NBP rozmawialiśmy o wydaniu pamiątkowej monety dla uczczenia 20. Finału WOŚP. Nie dla mnie, dla fundacji. To było pytanie, prośba. Decyzję podejmą ludzie z NBP. Dla mnie oderwaniem od rzeczywistości jest zgnojenie idei Solidarności.
- Powiedział pan, że Polska podkręca panu adrenalinę i trzeba się starać, by nie stracić nerwów. Jakie wydarzenia podkręcały ją ostatnio?
- Ludzie po Smoleńsku. To jak się podzielili, przypominało najgorsze momenty stanu wojennego. A także książka Jana Grossa. Ja nie dyskutuję z prawdą historyczną, zdaję sobie sprawę, że takie rzeczy mogły mieć miejsce. Ale to boli, uważam to za dziejowego pecha. Jesteśmy tak wymęczeni, zniszczeni i znowu dostajemy... Ale jest też pozytywna adrenalina - dostarcza mi jej np. Warszawa, świątecznie oświetlona, czysta... Tak powinna wyglądać stolica.
- W młodości przyjaźnił się pan z Janem Pospieszalskim. Dziś też się panowie dogadują? Jego poglądy są odległe od pańskich. Dyskutujecie np. o polityce czy religii?
- Janek to mój przyjaciel. Dostałem od niego swój znak rozpoznawczy - żółtą koszulę. Wraz z żoną był świadkiem na moim ślubie. Ale jest w nim coś takiego... Nie akceptuję sposobu, w jaki mówi o polityce i religii. Denerwuję się, gdy oglądam jego program w telewizji. Ten program jest kłótliwy. To nie jest mój sposób bycia. Ale ciągle uważam go za swojego przyjaciela, choć nie kontaktujemy się. Notabene, to pod jego wpływem, jego poglądów i sposobu działania zainicjowaliśmy na Przystanku Akademię Sztuk Przepięknych, spotkania z mądrymi ludźmi.
- Pana nigdy nie korciło, żeby wejść w świat polityki? W polityce często można więcej. Ma pan przecież bardzo wyraziste poglądy, wiele sukcesów za sobą...
- Od razu mówię nie. Być może w innych krajach polityka jest bardziej czysta, bardziej inteligentna. Nasza polityka nie jest fajna. Myślę, że wchodząc do niej, mógłbym dużo stracić. A poza tym szkoda by mi było czasu.
-Na imprezach WOŚP zaczęli się jednak pojawiać politycy. Pan sam zadeklarował, że przeciwnikom Lecha Wałęsy "przyłożyłby z baśki". Można powiedzieć, że to polityczna deklaracja w historycznym sporze. Przyłożyłby pan tylko Zyzakowi czy komuś więcej? Parze historyków z IPN też? A może Andrzejowi Gwieździe?
- Jeśli mówię, że bym przyłożył, to w sytuacji, która wiąże się z konkretnym wydarzeniem. Moje powiedzenie, że przyłożyłbym z laczka, może być skierowane do każdego i nie jest deklaracją polityczną. A co do polityki, to siłą rzeczy stykamy się z nią. Inaczej chyba nie działalibyśmy już 19 lat.
- Rządy PiS komentował pan jednak bez ogródek. Mówił pan, że PiS-owcom brakuje wyobraźni... Ludzie z PO ją mają?
- Ostatnio przypadkiem spotkałem w telewizji panią z komisji śledczej, z PiS-u. Rozmowa była przyjemna, inteligentna... Nie znam tych ludzi dobrze, ale myślę, że mogą być fajni. Myślę, że może mógłbym się zaprzyjaźnić nawet z ojcem Rydzykiem. A jeśli brak im wyobraźni, może jest to wina szefa partii, któremu ostatnio to ugrupowanie trochę się rozpadło? Ciężko mi na niego patrzeć. Ten pan słabo mówi. Ale gdyby on był z Platformy, też mówiłbym, że serce boli patrzeć na niego.
- Do rządu PiS wszedł podziwiany przez pana prof. Religa. Miał pan mu to za złe?
- Dla mnie mogliby rządzić nawet Indianie z Amazonii. Byle robili to fachowo i dobrze. Szalenie cieszy mnie, że naszym posłem został ten Nigeryjczyk z Łodzi. Słuchałem go, konkretnie mówi. A wracając do prof. Religi, nie miałem mu za złe. Może to była jedyna możliwość, by coś zrobić?
- 19 lat działalności Wielkiej Orkiestry stało też pod znakiem konfliktów z częścią księży i Kościoła. Skąd ten konflikt? To już przeszłość?
- Kościół nadal jest podzielony. Są ludzie, którzy w tym, co robimy, widzą zło, ale też tacy, którzy pomagają nam zbierać pieniądze. Było na ten temat wiele artykułów, setki dziennikarzy próbowało znaleźć odpowiedź. Moim zdaniem niechęć wynika z zazdrości. A także, niestety, z instrukcji odgórnych. Choć przyznam, że coś się zmienia. Przystanek Jezus, który zainstalował się obok nas, od paru lat jest super. Nie ma żadnych dysonansów.
- Kiedyś jednak były. Księża zarzucali panu, że wyrzuca pan Przystanek Jezus, usuwa wystawy antyaborcyjne sprzed wejścia na imprezę. Ale nie miał pan nic przeciwko Ruchowi Świadomości Kriszny...
- Z Przystankiem Jezus wszystko jest już OK. Co do wystawy, to nie chciałbym, by obejrzała ją moja wnuczka. Nie chciałbym, by oglądały ją dzieciaki na pl. Zamkowym. To jest wystawa z pogranicza kryminogennego. Wstrząsająca! Gorsza niż wódka i dopalacze razem wzięte. Ludzie, którzy ją zobaczyli, sami przeganiali później organizatora. A organizatorem jest pan, który żyje nie wiem z czego. Próbuje jeździć z wystawą po Polsce, ale na szczęście z wielu miast jest przeganiany. Co do Ruchu Świadomości Kriszny, to jest instytucją legalną. Zarejestrowaną od 13 lat. Pomagają nam w rozdawaniu żywności... Generalnie nie mam nic przeciwko ludziom, którzy przyjeżdżają na Przystanek Woodstock. Choć mam np. przeciwko tym, którzy głoszą faszystowskie hasła.
- Wspomniał pan o dopalaczach. Podobała się panu reakcja polityków na ten problem. Co pan myśli o młodych ludziach sięgających po dopalacze. Zalegalizowałby pan zamiast nich np. marihuanę?
- Stanąłem murem za minister Kopacz. Chwała jej, że tak szybko wprowadziła ustawę antydopalaczową. I jeżeli odpowiadam za pół miliona ludzi na imprezie, to nie chcę na niej narkotyków. Jako praktyk mówię - nie legalizujmy marihuany. Pozwolimy zalegalizować gram, to zaraz zrobi się z tego kilogram. W Holandii, gdy zalegalizowano miękkie narkotyki, wcale nie znikł problem narkomanii. Według mnie dopalacze tak naprawdę służą tylko chamskiemu zarabianiu pieniądza.
- Zapewne słyszał pan dyskusje w sprawie pewnej zmiany pokoleniowej w społeczeństwie, która miała ujawnić się w sporze o krzyż pod pałacem... Sympatyzował pan z młodymi, którzy żądali przeniesienia krzyża. Sądzi pan, że Palikot stał się wyrazicielem ich poglądów?
- W sprawie krzyża nie sympatyzowałem z nikim, także z młodymi. W tych sprawach byłem absolutnym obserwatorem. Dla mnie krzyż mógłby stać tam nadal. Krzyż mi nie przeszkadzał, przeszkadzała mi jedynie dewocyjność ludzi, te zaśpiewy. I to, że ruch był zablokowany. Gdy tam jeździłem, obserwowałem jednak z ogromnym zainteresowaniem, jak rodzi się polski Hyde Park. Nie wiem, czy Palikot wyraża tych młodych ludzi, ale wprowadza urozmaicenie w polskiej polityce, co uważam za dobre.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - co to jest
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - jedna z największych i najskuteczniejszych organizacji charytatywnych w Polsce. WOŚP zapoczątkowały w 1993 roku datki nadsyłane w kopertach do Programu III Polskiego Radia, w którym pracował wówczas Jerzy Owsiak. Ta jednorazowa akcja przerodziła się w trwającą już 19 lat działalność, w której do dziś zebrano niemal 400 mln złotych. W ostatnich finałach WOŚP przekraczała 40 mln zł rocznie, przeznaczając je głównie na ratowanie życia i zdrowia chorych dzieci. Fundacja prowadzi regularnie pięć programów, m.in.: badań słuchu u noworodków, leczenia dzieci z cukrzycą oraz wspomagania oddychania u noworodków.

Jerzy Owsiak
Założyciel i prezes zarządu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, dziennikarz i happener
Nie jedz na czczo (grafitti)

Mastermind

Re: Super Express

Post autor: Mastermind » 13 sty 2011, 09:41

Jerzy Owsiak pisze:Co do Ruchu Świadomości Kriszny, to jest instytucją legalną. Zarejestrowaną od 13 lat. Pomagają nam w rozdawaniu żywności...
I w odróżnieniu od Przystanku Jezus robią Wioskę, ale nie wiochę. :) Nie przychodzą nie proszeni, żeby nawracać, żeby z Biblią w ręku odprawiać modły i egzorcyzmy w wejściach do namiotów za pogańską sektę, żeby zaczepiać ludzi i "wyjaśniać" im, z jakim diabelstwem niebezpiecznym mają w Wiosce Kryszny do czynienia.

Przystanek Jezus według mnie daje świadectwo prostactwa i głupoty, oraz małości religijnej.

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Super Express

Post autor: Bolito » 13 sty 2011, 21:44

Mastermind pisze:Nie przychodzą nie proszeni, żeby nawracać, żeby z Biblią w ręku odprawiać modły i egzorcyzmy w wejściach do namiotów za pogańską sektę,
Znaczy, przyłazili do PWK i odprawiali swoje czary, tak na bezczelnego ? :shock:
Nie jedz na czczo (grafitti)

Mastermind

Re: Super Express

Post autor: Mastermind » 13 sty 2011, 22:24

Bolito pisze:
Mastermind pisze:Nie przychodzą nie proszeni, żeby nawracać, żeby z Biblią w ręku odprawiać modły i egzorcyzmy w wejściach do namiotów za pogańską sektę,
Znaczy, przyłazili do PWK i odprawiali swoje czary, tak na bezczelnego ? :shock:
Dokładnie tak. W namiocie wykładowca przedstawiał nauki waisznawizmu, lub odpowiadał na pytania, a oni potrafili stanąć w na środku wejścia z Biblią w ręku, zapoceni w tych czarnych sutannach i kiwać się jak Żydzi pod ścianą, a na pytanie (moje zresztą) co robią, odpowiadali, że się modlą - za nas, żebyśmy się nawrócili.

Nawiedzone, nieprzyjemne typki.

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Super Express

Post autor: Bolito » 22 wrz 2013, 23:17

To co prawda inny, ale też tabloid. Szkoda zakładać osobny temat.

„FAKT” 5 VIII 2013

Piotr Skwieciński: Woodstock idzie w stronę polityki partyjnej

Piotr Skwieciński
Kiedyś była to impreza muzyczna, polityków nie było tam w ogóle. Następnie zaczęli się tam pojawiać Tadeusz Mazowiecki, Leszek Balcerowicz, Lech Wałęsa. Jerzy Owsiak tłumaczył wtedy, że są to byli politycy, którzy kariery mają już za sobą. Zostało to przyjęte do wiadomości. Po czym, po paru latach, na Woodstocku zaczęli pojawiać się już politycy całkowicie czynni – np. Bronisław Komorowski – ale tylko z jednej strony politycznej, z którą sympatyzuje Jerzy Owsiak.
Zdecydowanie ewoluuje to w stronę imprezy po części politycznej. Jeżeli do tego dodamy, że już ładnych kilka lat temu Jerzy Owsiak wyeliminował stamtąd Przystanek Jezus, a wszystkie próby ewangelizacyjne ze strony Kościoła nie są tam akceptowane w ogóle, albo bardzo niechętnie, choć wszelka inna działalność religijna jak np. krisznowców ma się tam dobrze, jest traktowana jako naturalny element, to mamy w sumie pełen obraz. Przystanek Woodstock zawsze był czymś związanym ideowo z lewą stroną światopoglądową, a w tej chwili dochodzą do tego wprost elementy polityki partyjnej.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Super Express

Post autor: Bolito » 19 sty 2014, 23:50

Kolejny tekst z "wyrobu gazetopodobnego"

"FAKT" nr 9 (3108) 13 I 2013

Sukces Owsiaka budzi zawiść

Kamil Durczok, szef Faktów TVN
Jurek Owsiak to człowiek, który jest autorem niekwestionowanego sukcesu. Nie swojego prywatnego, a sukcesu polegającego na zmobilizowaniu milionów Polaków do tego, żeby przynajmniej raz w roku otworzyli oczy na to, co się dzieje z innymi i postanowili tym ludziom pomóc. Raz dzieciom, raz osobom starszym. Najwyraźniej ten sukces
tak kłuje w oczy, że trzeba opluć, zohydzić . Oby przypadkiem nie okazało się, że ten człowiek może zrobić coś dobrego i nikt tego nie zakwestionuje. Bo przecież sukcesy możemy odnosić „my”. Ale broń Boże „oni”. „Ich” sukces to coś, co „my” obowiązkowo musimy zakwestionować. Jest w tym wszystkim taka typowa polska zawiść doprawiona odrobiną nienawiści. Jakim złym trzeba być człowiekiem, żeby rozliczać kogokolwiek nie z tego, co robi, tylko z tego, co robił jego ojciec, dziadek, mama, czy ktokolwiek z rodziny. Wydaje mi się, że granice podłości, również w przypadku tej broszurki „Resortowe dzieci”, opisującej dziennikarzy i inne publicznie znane osoby, są już przekroczone. Jak słyszę o takich próbach porównania dzieci do swoich rodziców, to zawsze przypomina mi się Konstanty Miodowicz. To człowiek, który był synem Alfreda Miodowicza, którego z ojcem – poza pokrewieństwem – dzieliło wszystko: postawa życiowa, poglądy polityczne. Uważam, że jest obrzydliwym to, że całkiem spora grupa ludzi z podłego, cynicznego szczucia jednych na drugich uczyniła sobie sposób na życie. Że metodą na obecność w życiu publicznym jest plucie na innych, kłamstwo i brak elementarnej przyzwoitości. Jak pokazuje nagonka na śp. Andrzeja Turskiego, w tym chamstwie i podłości nie ma żadnych granic .

Niechęć do kleru ma po ojcu

Łukasz Warzecha , publicysta Faktu
Nie ma sensu zaprzeczać, że rodzina, a zwłaszcza rodzice, mają wpływ na nasze poglądy i późniejsze zachowania. Co nie oznacza, że dzieci muszą zawsze iść w ślady rodziców. Czasami bywa wręcz tak, że buntują się przeciwko ich przekonaniom i podążają całkiem inną drogą.
Zdarza się jednak, że dzieje się inaczej i wybory oraz poglądy wydają się być pochodną wartości wyniesionych z domu.
To może być przypadek Jerzego Owsiaka, którego ojciec Zbigniew wstąpił do MO na ochotnika w 1945 r., a więc w czasie konsolidacji stalinowskiego zamordyzmu. Jak czytamy w książce „Resortowe dzieci” – „w napisanych przez siebie życiorysach Zbigniew Owsiak podkreślał swój negatywny stosunek do kleru”, uznając go za „szkodnika państwa demokratycznego”.
Ten rys możemy dziś łatwo odnaleźć w zachowaniu jego syna, który wielokrotnie sygnalizował głęboką niechęć do Kościoła, a na Przystanku Woodstock nad księży przedłożył członków groźnej sekty krisznowców.
To jednak nie jedyny wątek, mogący łączyć poglądy Jerzego Owsiaka z poglądami taty milicjanta. Sztama z liberalno-lewicową elitą i wyraźna niechęć do konserwatystów to kolejny z nich, coraz mocniej widoczny w publicznych wypowiedziach Jerzego Owsiaka.
Nie wiemy dokładnie, jakie były relacje pomiędzy Jurkiem Owsiakiem a jego rodzicami (matka także pracowała w milicji, potem w prokuraturze). Natomiast kojarząc fakty z zachowaniami Owsiaka dzisiaj, możemy z ogromnym prawdopodobieństwem założyć, że poglądy i zachowania szefa WOŚP mają związek z wyborami życiowymi jego ojca i matki.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Super Express

Post autor: Bolito » 27 sie 2014, 20:33

„FAKT” ( online) 4 VIII 2014

Do kogo krzyczał?
Owsiak ze sceny: Poje***o was!


– Poje... was? – krzyknął ze sceny na Przystanku Woodstock jego organizator Jurek Owsiak. Do kogo zwrócił się w ten sposób?
To była emocjonalna reakcja na to, że na terenie festiwalu pojawili się handlarze narkotyków. Kilku zostało zatrzymanych. Niektórzy z nich tłumaczyli, że nie wiedzieli, że na terenie festiwalowym nie można handlować. – „Nie ma przebacz dla dilerów!” – krzyczał Jurek Owsiak
Na XX już festiwalu Przystanek Woodstock odbywający się w Kostrzynie nad Odrą przyjechało prawie 450 tys. osób. W piątek, pierwszego dnia przystanku, uczestnicy oddali cześć powstańcom warszawskim. O godz. 17 ucichła muzyka, a zabrani uczcili 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Na Przystanku Woodstock tradcyjnie dużo dzieje się także poza występami muzyków. Działała Akademia Sztuk Przepięknych, gdzie gościli w sobotę ks. Wojciech Lemański, Budka Suflera oraz Agnieszka Holland. Dużą popularnością cieszą się także Pokojowa Wioska Kryszny oraz różnego rodzaju szkolenia. Na Przystanku Woodstock można wziąć udział w warsztatach fotograficznych, psychologicznych oraz nauczyć się udzielania pierwszej pomocy.
W sobotę pobito dwa rekordy Guinessa. Najpierw zrobiono największą sztafetę na rowerze stacjonarnym. A później aż 398 osób pomalowało swoje ciała.

ms, onet.pl, PAP
Nie jedz na czczo (grafitti)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Super Express

Post autor: Bolito » 16 lip 2016, 23:54

„SUPER EXPRESS” nr 164 ( 7559) 15 VII 2016

Woodstock Owsiaka to SEKTA, narkotyki i alkohol?

Woodstock to samo zło? Sekty, alkohol, narkotyki, a na dodatek spotkanie z komunistami - oto, co może czekać na młodych miłośników tego festiwalu według posła PiS Stanisława Pięty (45 l.)! Impreza Jurka Owsiaka (63 l.) wystartowała wczoraj w Kostrzynie nad Odrą i jak widać, tradycyjnie wzbudza kontrowersje.
- Mam wiele zarzutów do tej imprezy. Organizatorzy godzą się na promocję sekt, jakichś wiosek Hare Kriszna. Istnieje zagrożenie, że młody człowiek padnie w końcu ofiarą takiej sekciarskiej agitacji - ostrzega poseł Pięta, który także przed tegoroczną Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy zasłynął jako przeciwnik Owsiaka. Wówczas nawoływał, by zwalniać funkcjonariuszy, którzy "zaangażują się w hecę WOŚP". Jak widać, nie pała miłością również do festiwalu. - Tam są zapraszane osoby, które mają na koncie współpracę z komunistami. To są wzory dla młodzieży? - dopytuje polityk. - Wystarczy spojrzeć na zdjęcia. Przynajmniej część uczestników styka się ze zbyt dużą ilością alkoholu i pewnie narkotyków też - twierdzi Pięta. - Ja trzymam się od tego z daleka - kwituje. Co o festiwalu sądzi Jurek Owsiak? - Ludzie często oceniają takie imprezy, jak festiwal czy mecz piłki nożnej, siedząc przed telewizorem. (...) Przecież gdyby wszyscy byli na festiwalu non stop nawaleni, to nie wyobrażam sobie, by z roku na rok mogło być woodstokowiczów coraz więcej. Żaden rodzic nie wysłałby dziecka w takie miejsce - mówił ostatnio w wywiadzie.
AKA
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
Martanda Dasa
Posty: 965
Rejestracja: 15 sty 2008, 11:53
Lokalizacja: Śri Vrindavan Dhama

Re: Super Express

Post autor: Martanda Dasa » 17 lip 2016, 12:04

Ponownie dla ulubiencow sekt, bo tak lubia ciagle
o nich mowic.
www.sekty.wordpress.com
i zycze milej oraz przyjemnej lektury.
Zawsze myśl o Śri Vrindavan Dhama i nigdy o Niej nie zapomnij. Nasze wieczne, doskonałe, transcendentalne i słodkie jak nektar przeznaczenie.

http://www.24hourkirtanmayapur.com/
http://mayapur.tv/
http://vrindavan.tv/

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Super Express

Post autor: Bolito » 11 mar 2017, 22:38

„SUPER EXPRESS” nr 57 (7757) 9 III 2017

Rekord Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – ponad 105 milionów złotych
Pięta: To dzięki nam ludzie wrzucają więcej!

"Super Express": - Dostał już pan od Jurka Owsiaka honorowe serduszko WOŚP? Pańskie oraz pańskich kolegów z PiS krytyczne uwagi o tej akcji pomogły - jak twierdzą niektórzy - uzbierać w tym roku absolutnie rekordową sumę pieniędzy.
Stanisław Pięta: - Myślę, że ci, którzy tak twierdzą, przeceniają moje znaczenie. Ani moja skromna osoba, ani wypowiedzi moich kolegów nie mogły w aż takim stopniu przyczynić się do tego, co pan Owsiak uważa za sukces. Trzeba tu rozdzielić dwie rzeczy. Pierwsza to aktywność młodych ludzi, często dzieci, którzy z potrzeby serca angażują się w to przedsięwzięcie. Druga to pozacharytatywna aktywność pana Owsiaka - celebryty politycznego, który występuje w obronie TW Bolka, popiera Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich. Oczywiście każdy może mieć swój pogląd polityczny. Niemniej zdecydowanie negatywnie odbieram działalność pana Owsiaka na tzw. Woodstocku.
- Jak pan widzi, pańskie zastrzeżenia do Owsiaka i rzeczy, na które pan wskazuje, nieszczególnie Polakom przeszkadzają. Być może mają do niego swoje zastrzeżenia, ale do puszek WOŚP wrzucają.
- To prawo każdego obywatela, by ze swoimi pieniędzmi robił to, co uważa za stosowne. Ja jako osoba działająca publicznie uważam, że mam obowiązek wskazywać na kwestie, które stanowią pewnego rodzaju zagrożenie dla dobra wspólnego. Na pewno takim zagrożeniem jest promowanie sekty Hare Kryszna czy urządzanie masowej konsumpcji piwa.
- Czy tego typu optyka nie sprawia, że ludzie trochę na złość wam wrzucają więcej do puszek?
- Bądźmy realistami. To, że trafiło tam więcej pieniędzy, to nie z powodu mojego wpisu na Twitterze, ale dlatego, że państwo polskie wspiera polskie rodziny. Otrzymują realną pomoc przez program 500 plus i to, że jest więcej pieniędzy po stronie konsumentów, przekłada się na wynik przedsięwzięcia pana Owsiaka.
- Czyli to dzięki waszej dobrej woli WOŚP zebrał tyle, ile zebrał?
- To nie nasza dobra wola, ale rozumienie potrzeb polskich obywateli i polskich rodzin.
- Głośno było w tym roku o przemilczeniu WOŚP przez TVP. Wziąwszy pod uwagę, jak wiele udało się zebrać, to przemilczenie było potrzebne? Okazuje się, że wasz przekaz średnio trafia do Polaków.
- Telewizja Polska zachowała się, moim zdaniem, właściwie. Myślę, że jej kierownictwo dostrzega te problemy, o których mówiłem. Poza tym jest też tu ważne myślenie kategoriami pokolenia. Jedno doświadczenie mają ludzie, którzy walczyli z komuną, a inne ci, którzy ten system budowali.
- I jak to się wiąże z WOŚP? Bo przyznam, że nie widzę związku.
- Kojarzy pan postać Roberta Tekielego?
- Oczywiście.
- Proszę wrzucić do sieci jego nazwisko i nazwisko pana Owsiaka i poczytać. Dowie się pan o zaangażowaniu tego drugiego pod koniec lat 80. w Towarzystwo Przyjaciół Chińskich Ręczników. Było to przedsięwzięcie sterowane przez ówczesne władze, które służyło rozładowaniu napięcia i buntu antykomunistycznej młodzieży. Jeżeli opozycjoniści mówili o uwolnieniu więźniów politycznych, a ktoś krzyczał "uwolnić słonia", to człowiek inteligentny wyciągnie z tego właściwe wnioski.
- Aha, to pozostawimy te wnioski Czytelnikom. I na koniec: słyszał pan, że 87 proc. wyborców PiS popiera WOŚP?
- Wyborcy PiS mają prawo wrzucać pieniądze do puszek WOŚP. Ja mam prawo mieć swój stosunek do tego przedsięwzięcia. Nie zamierzam ulegać jakiemuś koniunkturalizmowi czy medialnej presji. Czy to się komuś podoba, czy nie, mówię to, co myślę. I mówię to samo od 20 lat.
Nie jedz na czczo (grafitti)

ODPOWIEDZ