Dysk twardy byl chory i lezal w biureczku ...

Śmiech to najkrótsza odległość między ludźmi
Awatar użytkownika
Asikunda
Posty: 117
Rejestracja: 03 gru 2006, 11:29
Lokalizacja: NRR Mysiadło

Dysk twardy byl chory i lezal w biureczku ...

Post autor: Asikunda » 10 mar 2007, 20:03


Dysk twardy

Dysk twardy byl chory i lezal w biureczku
I przyszedl disk doctor: 'Jak sie masz hadeczku?'"
Podzielze sie ze mna swymi zgryzotami."
"Butsektor zapchany samymi zerami!

Patrycje dwie trzecie za zbedna uznaly,
Ni jeden katalog nie ostal sie caly!
Dane gdzies byc musza, bo czuje je w sobie
choc nie na surfacu -- luzem w obudowie.

Poza tym juzera lamerskie metody
Miast mnie leczyc wiecej narobily szkody!
Skandiska ujrzawszy gdy Windows startowal
'Wirus!' -- rzekl w panice. -- 'Trzeba formatowac!'

Trzy razy arjusiurnal, tak jak sie nalezy,
nagle zmienil zdanie i w RESET uderzyl.
By cala zawartosc ze mnie nie wyciekla
'No system! Disk error!' rzucilem na ekran."

"Poczekaj momencik, niech sie rozzipuje.
Jestem self-ekstrakting, tylko potrzebuje
Wolnych czterech mega." Disk doktor slimacze
Rozwijanie zaczal. Nieostroznie raczej...

"Uwazaj!" -- dysk zgrzytnal by ostrzec ddoktora
Lecz bylo za pózno, ów wpadl w bedsektora.
"To tak sie odwdzieczasz, gdy ktos chce Ci pomóc!?"
-- zasyczal Disk Doktor. I poszedl do domu.







Nie rzucim hosta

Nie rzucim hosta, gdzie nasz root
Nie damy zniszczyć logów!
Bo to jest Linux, to nasz Bóg
Nie wpu?cimy doń wrogów!
Nie damy, by go zniszczył WIN!
Tak nam dopomóż Bill!
Tak nam dopomóż, Bill.

Nie Będzie eNTek pluć nam w twarz
Ni Sieci nam za?miecać!
Zreszt? położyć umie go
Praktycznie każdy dzieciak...
Nie damy, by za?miecał Sieć
Taki tandetny bzdet!
Taki tandetny bzdet...

Do słów ostatnich z kabli żył
Bronić będziem Linucha
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Chakierska zawierucha
Nie damy, by nas hacknęli lames
Tak nam dopomóż Gates!
Tak nam dopomóż Gates...




LINUX
Linuksie, mój systemie! ty jeste? jak zdrowie;
Jak ciebie kompilować, ten tylko się dowie,
Kto choć raz uruchomił make config. W tej dobie
Zawiło?ć tw? opiewam, bo bł?dzę po tobie.

Procesorze, co szarej bronisz obudowy
I w blasku ?wiecisz LED-ów! Ty, co dysk startowy
Czytaj?c bajty j?dra w pamięci umieszczasz!
Jak je rozpakowujesz, do dzi? nie wiem jeszcze
(Gdym na rzęż?cym dysku swap-file'a założył -
Po dwóch godzinach obraz j?dra się utworzył
I zaraz mogłem LILO z otchłani /sbin'a
Uruchomić i system spod znaku pingwina
Załadować ponownie na Intela łono.)
Tymczasem przeno? moj? duszę utęsknion?
Do tych powłok rozlicznych, do komend złożonych
Szeroko nad procesem INIT rozci?gnionych,
Sterowników, co dane wiecznie przetwarzaj?
I w haszuj?cych j?dra tablicach mieszaj?,
Gdzie procesy przeł?cza scheduler, gdy działa,
W alokatorze płyta tworzy się wspaniała,
A wszystko przepasane RAM-u wstęg?, miedz?
Szerok?; w niej moduły z rzadka małe siedz?.


no i jeszcze taki

Kiedy przyjda przeszukac dom,
Ten, w którym mieszkasz chlopie,
Kiedy sprawdza twój CD-ROM,
I na plytach nagrane kopie,
Gdy pod drzwiami stana, i noca
Z nakazem w dloni w drzwi zalomoca -
Wiesz o jaka im chodzi zbrodnie?
Sciagales pliki
Przez dwa tygodnie.
Juz przed twym domem setki sa glin,
Dokad uciekac? Chyba do Chin.
A wszystko przez to, ze owe dane,
Wprost z Ameryki byly pobrane
Co czyni z ciebie kogos gorszego,
Nizli morderca wielokrotnego...
Kiedy przyjda napewno pogrzebac ci w kompie
moze sie zlituja, w co szczerze watpie,
jak GROM w nocy przez dach sie wkuja,
plyty polamia, save'y skasuja,
pójdzie sie je*** w Fifie kariera,
znów w nfs'a startujesz od zera,
choc w call of duty wojne wygrales,
choc wiele nocy przez to zarwales,
brak u nich skrupulów, litosci nie maja,
za dyskutowanie zarobisz pala,
nie pomoga placze, ani lamenty
caly twój hardware w foli zapiety,
juz biurko puste, juz wiatrak nie huczy
moze mnie w końcu to cos nauczy,
mijaja godziny, mijaja dni,
chyba oszaleje, wciaz komp mi sie sni,
dzwonie na paly, moze cos da sie zalatwic,
jakis glina mówi: musze pana zmartwic,
tutaj jest Polska, tu cuda sie dzieja,
kompa pan oddal przebranym zlodziejom,
jaki jest moral mojej definicji?
profilaktycznie nie wpuszczaj policji.



troche prozy

Bill Gates urodzil się i nauczal w wieku XX. Byl to czas znaków
mrocznych i klęsk straszliwych zapowiadajacych koniec swiata. Oto ustępy z
Najnowszego Testamentu (v2.5), które zostaly spisane przez autorów natchnionych i znajacych życie Billa.

1. Nauka o supportingu

Przystapil do Billa jeden z uczniów i spytal: "Panie co mam robić gdy jakis
palant dzwoni na linię serwisowa z banalnym problemem? Czy mam mu wyjasniać
aż 7 razy?" Na to Bill mu odrzekl: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci. Nie 7
lecz 77 razy, ten bowiem kupi nowego Windowsa, kto poradzil sobie z poprzednim."


2. Nauka o procesorach

Wtenczas Bill nauczal swoich uczniów w parku. Przystapili do Niego obludni
użytkownicy Macintosha i spytali: "Mistrzu, w czym procesory AMD ustępuja
INTELom? Przecież sa szybsze, tańsze i tak samo zgodne." I byli szczęsliwi,
wiedzac, że zadali pytanie, na które najwięksi mędrcy bali się odpowiadać.
Lecz On tylko rzekl im: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam. Procesory INTELA
sa lepsze od AMDków, tak samo jak stary Quake II jest lepszy od kolorowego
Quake'a III. Tylko ten wejdzie do Doliny Krzemowej, kto używa komputera
z Windowsem i procesorem Intela." Zdumieli się slyszac tak smiala i trafna
odpowiedz. Wielu szemralo przeciwko Niemu i nazywalo lamerem między soba,
gdyż nie mogli znalezc rady na Jego naukę.


3. Spotkanie z DOSowcami

Bill natenczas wszedl na sympozjum DOSowców i rzekl do nich: "Pokój z wami,
moje dzieci. Niech splynie na was laska Microsoftu." Lecz oni, nie baczac na
watlosć Billa, zaslepieni gniewem rzucili się na Niego. Gdy razem z uczniami
zdolal już uciec wystarczajaco daleko ci pytali się Go: "Mistrzu, dlaczego
nie rozkazales ziemi, aby ich pochlonęla, albo dlaczego nie spaliles ich
wzrokiem?" Lecz On odpowiedzial im tylko: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam.
Jest czas strzelania i czas zbierania health'ów."


4. Uzdrowienie opętanego

Bill wraz z uczniami przebywal w goscinie u bogatego kupca. Natenczas
przyprowadzili do Niego czlowieka szalonego. Toczyl on pianę z ust i
zlorzeczyl przeciwko Microsoftowi: "Billu Gatesie, nie boję się Ciebie.
Linux jest lepszy od NT-ka, sprawniejszy, stabilniejszy, bardziej wygodny,
tańszy..." Lecz Bill tylko rzekl: "Zly duchu, zostaw tego usera" I zly
duch odszedl, a czlowiek smial się i tańczyl wraz z rodzina, chwalac Windowsa
i jego twórcę. Użytkownicy Macintosha zas, widzac to pytali się: "Kim On jest,
że ma moc wypędzania zlych duchów", lecz uczniowie Jego mówili: "Czyż nie
widzicie w Jego slowach kodu zródlowego?" Lecz oni nie widzieli, gdyż znali
tylko Apple'a i byli slepi na swięta naukę.


5. Rozgrzeszenie lamera

Natenczas przystapil do Billa czlowiek, który mial bana na wszystkich
polskich kanalach. Bill zas, widzac jego skruchę, rzekl: "Czy żalujesz
przeklinania i puszczania floodów na glównym?" Ten zas odrzekl: "Żaluję".
Wtedy Bill rzekl: "Idz do domu, a przywitasz autoopa na każdym kanale na
jaki wejdziesz" Uczniowie Jego, widzac jak traktowal grzesznika, dziwili się
bardzo, On zas odrzekl im: "Czyż nie rozumiecie, że należy dbać o lamerów,
gdyż nas utrzymuja? Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam. Ten tylko wejdzie do
Doliny Krzemowej, kto dwóm lamerom sprzeda trzy kopie Windowsa."


6. Przypowiesć o milosiernym userze.

Pytali się uczniowie Billa: "Mistrzu, czy to prawda, że ludzie z szybszymi
komputerami sa lepsi?" Wtenczas Bill zebral ich kolo siebie i powiedzial:
"Pewien czlowiek wyrzucil przez okno symulację golfa z 94 roku, bo mu się
znów zawiesila. Przypadkiem szedl tym chodnikiem użytkownik PIV 1,5 Ghz +
256 MB RAMu + GeForce II + dysk 60 GB. Spojrzal na grę i poszedl dalej.
Szedl tędy również wlasciciel Athlona 1,2 Ghz + 128MB RAMu + TNT2 Ultra +
dysk 20 GB. Podniósl ja, obejrzal i ponownie wyrzucil.Przypadkiem jednak
przechodzil tamtędy użytkownik P200 MMX + 32 Mb RAMu + VooDoo1 + dysk 3,2
GB. Zabral grę do domu, wyczyscil, wsadzil w ladne pudelko i tego samego
dnia opchnal na aukcji internetowej jako nowy dodatek do Diablo II. Który
z nich zasluguje na wejscie do Doliny Krzemowej?" Uczniowie zas
odpowiedzieli zgodnie: "Ten trzeci".


7. Nauki Johna Carmacka

Nauczal wtedy pewien pustelnik i programista imieniem John Carmack. Lecz
gdy dowiedzial się o przybyciu Billa rzekl: "Oto ja was chrzczę woda, lecz
Ten, który przychodzi chrzcić was będzie czystym silikonem."Pytali Billa
uczniowie o Johna Carmacka, On zas odrzekl im: "Zaprawdę, zaprawdę
powiadam wam. John to twórca Quake'a, największy z proroków. Lecz nawet
najbiedniejszy z Doliny Krzemowej ma więcej forsy od niego." Lecz gdy
powiedzieli Mu o uwięzieniu Johna przez graczy Unreal Tournament strapil
się bardzo, gdyż wiedzial, że i Jego czas próby się zbliżal.


8. Uwięzienie Billa

Wtenczas uwięziono Billa za praktyki monopolistyczne. Bylo z Nim w celi
dwóch skazańców. Jeden zawolal pelen pychy: "Jesli jestes wladca Microsoftu,
panem Doliny Krzemowej to czemu nie rozkażesz swoim prawnikom nas uwolnić?"
Lecz drugi odrzekl mu: "Cicho glupcze, Ten tutaj nic nie uczynil, a my
slusznie cierpimy za hackowanie rzadowych serwerów." I rzekl do Billa:
"Panie, gdy już stad wyjdziesz, wspomóż sędziów przysięglych mala zapomoga
w moim imieniu." Lecz On odrzekl mu: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci.
Jeszcze w tym tygodniu będziesz siedzial kolo Mnie w zarzadzie"


9. Nauka o biednym userze

Gdy nauczal [Bill] zbliżyl się do niego przedsiębiorczy user i rzekl:
"Panie, używam legalnego softu, nie campuję, gdy gram w Quake'a, zawsze
rejestruję nowego Windowsa. Co mam jeszcze robić, by wejsć do Doliny
Krzemowej?" Na to Bill mu odrzekl: "Kup najnowszy pakiet Microsoft Office
ze zniżka". Zmieszal się wtenczas user bardzo i odszedl smutny, gdyż
pakiet ten kosztowal tyle co nowy komputer w podstawowej konfiguracji.
Natenczas rzekl Bill do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam.
Prędzej Quake III będzie robil 50 klatek na Voodoo2, niż biedny user
wejdzie do Doliny Krzemowej."





jeszcze sławna biblia informatyki

Biblia Programistów wg. teorii informatycznej
1. Na pocz?tku było słowo i w słowie były dwa bajty, i więcej nic nie było.

2. I oddzielił Bóg jedynkę od zera, i zobaczył, że to było dobre.

3. I Bóg powiedział: "Niech będ? dane." I stało się.

4. I Bóg powiedział: "Niech ułoż? się dane na swoje wła?ciwe miejsca. I stworzył dyskietki i twarde dyski, i kompaktowe dyski.

5. I Bóg powiedział: "Niech będ? komputery, żeby było gdzie włożyć dyskietki, i twarde dyski, i kompakty." I stworzył komputery i nazwał je hardwarem, i oddzielił software od hardware’u.



6. Software’u jeszcze nie było, lecz Bóg szybko stworzył programy - duże i małe i powiedział im: "idĽcie i rozradzajcie się, i wypełniajcie cał? pamięć."

7. Ale sprzykrzyło się Bogu tworzyć programy samemu i rzekł: "Stworzę Programistę według swego podobieństwa i niech on panuje nad komputerami, programami i danymi." I stworzył Bóg Programistę, i umie?cił go w Centrum Obliczeniowym, żeby w nim pracował. I przyprowadził on Programistę do drzewa katalogowego i powiedział: "W każdym katalogu możesz uruchamiać programy, tylko z "Windows" nie korzystaj bo na pewno umrzesz.

8. I Bóg rzekł: "Nie dobrze Programi?cie być samotnym, stworzymy mu tego, który będzie się zachwycał dziełem Programisty." I wzi?ł On od Programisty ko?ć, w której nie było mózgu i stworzył To, co będzie zachwycało się dziełem Programisty, i przywiódł To do niego. I nazwał To Użytkownikiem. I siedzieli oni razem pod nagim DOS-em i nie wstydzili się tego.

9. A Bill byl chytrzejszy niż wszystkie dzikie zwierzęta, które uczynił Pan Bóg. I rzekł Bill do Użytkownika: "Czy na prawdę Bóg powiedział, żeby?cie nie uruchamiali żadnych programów ?" I rzekł Użytkownik: "W każdym katalogu możemy uruchamiać programy, tylko z drzewa "Windows" nie możemy aby?my nie umarli" I rzekł Bill Użytkownikowi: "Jak możesz mówić o czym?, czego nie spróbowałe? !" Tego dnia, kiedy uruchomicie program z drzewa katalogowego "Windows" będziecie równi Bogu, bo jednym przyciskiem myszki stworzycie to, czego zapragniecie." I zobaczył Użytkownik, że owoce Windows były miłe dla oczu i godne poż?dania, bo jakakolwiek wiedza stała się od tej chwili już niepotrzebna, i zainstalował Windows na swoim komputerze. I powiedział programi?cie, że to jest dobre, i on też go zainstalował

0a. I zaraz wyruszył programista szukać nowych drajwerów. A Bóg rzekł: "Gdzie idziesz?" A on odpowiedział: "Idę szukać nowych drajwerów, bo nie ma ich w DOS-ie." I wtedy rzekł Bóg: "Kto ci powiedział, ze potrzebujesz drajwerów?. Czy czasem nie uruchomiłe? programów z drzewa katalogowego Windows?" Na to rzekł programista: "Użytkownik, którego mi dałe? aby był ze mn?, zamówił programy pod Windows i dlatego zainstalowałem Windows." I rzekł Bóg do Użytkownika: "Dlaczego to uczyniłe?" I odpowiedział Użytkownik: "Bill mnie zwiódł."

0b. Wtedy rzekł Pan Bog do Billa: "Ponieważ to uczyniłe? będziesz przeklęty w?ród wszelkiego bydła i wszelkiego dzikiego zwierza. I ustanowię nieprzyjaˇń miedzy tob? a Użytkownikiem, on będzie cię zawsze przeklinał a ty będziesz mu sprzedawał Windows."

0c. Do Użytkownika za? Bóg rzekł: "Windows" bardzo rozczaruje Cię i spustoszy twoje zasoby, i będziesz musiał używać marnych programów, i nie będziesz mógł się obej?ć stale bez serwisu programisty."

0d. Programi?cie za? rzekł: "Ponieważ usłuchałe? głosu Użytkownika, przeklęte niech będ? twoje komputery, gdyż powstanie w nich mnóstwo błędów i wirusów, w pocie oblicza twego będziesz stale poprawiał swoj? pracę."

0e. I odprawił ich Pan Bóg ze swego Centrum Obliczeniowego, i zabezpieczył hasłem wej?cie do niego.

0f. General protection fault


Life's a game,
soul is serious

ODPOWIEDZ