Strona 9 z 10

Re: Dowcip

: 01 sty 2013, 11:06
autor: padmak
Dlaczego w Koluszkach wisiały rzeczy na drzewach?
Bo sołtys na gminnym zebraniu powiedział:
- Rzeczywiście.

Tydzień później sołtys już się pilnował ze słownictwem i powiedział:
- Oczywiście. :-)

Re: Dowcip

: 01 sty 2013, 11:20
autor: padmak
Do Koluszek nowy dentysta przyjechał. Jednak tylko po angielsku gadał bo to unijne wsparcie było.
Wujt jako pierwszy odwiedza dentyste z bolącym zębem
- Tu boli - mówi
Trach...i już dwóch zębów nie ma.
Spotyka plebana, który wujta krytykuje, że sam sobie winien, bo nieprecyzyjnie dentyscie wskazał który ząb bolał.
Tydzień później plebana też ząb rozbolał. Mądry o doświadczenie wujta dokładnie wskazuje bolący ząb mówiąc:
- Ten boli.
Trach...i już dziesięć zębów nie ma...

Re: Dowcip

: 01 sty 2013, 11:27
autor: padmak
W Koluszkach angielskiego uczyć zaczęli. Wujt pierwsze pytanie od nauczyciela dostaje, takie bajkowe by łatwiej było.
- Jak Królewna Śnieżka siedmiu krasnoludków obudzi?
Wujt z uśmiechem, że odpowiedź zna:
- 7 UP.

Re: Dowcip

: 01 sty 2013, 11:51
autor: mirek
:)
Ksiądz pyta Jasia:
-Czy odmawiasz modlitwę przed każdym posiłkiem?
-Nie, moja mama dobrze gotuje.

Re: Dowcip

: 01 sty 2013, 17:16
autor: Purnaprajna
Jak zwykle zamierzam być przekorny i pozwolę sobie na postawienie irytującej, i w ogóle nie śmiesznej noworocznej tezy ;) : Kawały służą jako sztuczna proteza, i są opowiadane przez ludzi pozbawionych spontanicznego poczucia humoru, którzy powtarzają je po innych, ponieważ sami nie są w stanie stworzyć, zabawnej i angażującej innych, sytuacji na żywo, w życiu, co rodzi prawdziwy śmiech i radość, a nie tylko ugrzeczniony uśmiech, aby wypełnić niezręczną ciszę spowodowaną tym, że kawał najczęściej nie był śmieszny, lub po prostu głupi, był źle opowiedziany, albo wcale się go nie zrozumiało. Być może następujący eksperyment rzuciłby jasniejsze światło na kwestię natury żartu, jego odbiorcy i "żartownisia", co technicznie zwie się hasja-rasą: sprawdźmy ze stoperem w ręku, przez jak długi czas będziemy się w stanie tolerować czytanie strony z kawałami w necie, lub jeszcze lepiej, słuchając znajomego, które będzie je nam "recytował", i ile to nam sprawi przyjemności w porównaniu ze spędzaniem czasu w gronie radośnie i spontanicznie żartujących i wygłupiających się przyjaciół.

Re: Dowcip

: 01 sty 2013, 18:36
autor: mirek
Myślę Prabhu (czasami mi się to zdarza :)), że Twoja teza byłaby słuszna jedynie w tym przypadku, gdyby kawały zawsze i wyłącznie były opowiadane przez ludzi pozbawionych spontanicznego poczucia humoru, którzy powtarzają je po innych, ponieważ sami nie są w stanie stworzyć, zabawnej i angażującej innych, sytuacji na żywo, w życiu, co rodzi prawdziwy śmiech i radość, jednak byłaby złamana, gdybyśmy znaleźli choć jeden przypadek ludzia :wink: ze spontanicznym poczuciem humoru, któremu się to zdarzyło.

Re: Dowcip

: 01 sty 2013, 18:46
autor: Purnaprajna
mirek pisze:Myślę Prabhu (czasami mi się to zdarza :)), że Twoja teza byłaby słuszna jedynie w tym przypadku, gdyby kawały zawsze i wyłącznie były opowiadane przez ludzi pozbawionych spontanicznego poczucia humoru, którzy powtarzają je po innych, ponieważ sami nie są w stanie stworzyć, zabawnej i angażującej innych, sytuacji na żywo, w życiu, co rodzi prawdziwy śmiech i radość, jednak byłaby złamana, gdybyśmy znaleźli choć jeden przypadek ludzia :wink: ze spontanicznym poczuciem humoru, któremu się to zdarzyło.
To fakt! :) Być może dodanie "generalnie rzecz biorąc", lub "jest bardziej prawdopodobnym", nadałoby tej tezie większej zasadności? Tak, czy siak, you catch my drift, Prabhu, right? ;) Ja przez cały życie obawiałem się i nie lubiłem sytuacji w której ktoś opowiadał kawały, z podanych powyżej powodów. O ile sobie przypominam, to chyba dosłownie kilka razy w życiu opowiadany kawał rozłożył mnie na obie łopatki, co zdarzało się nagminnie podczas spontanicznych żartów i wygłupów z przyjaciółmi czy bliskimi. To zupełnie inne natężenie i głębia smaku żartobliwej interakcji.

Re: Dowcip

: 01 sty 2013, 19:01
autor: mirek
Purnaprajna pisze:
mirek pisze:Myślę Prabhu (czasami mi się to zdarza :)), że Twoja teza byłaby słuszna jedynie w tym przypadku, gdyby kawały zawsze i wyłącznie były opowiadane przez ludzi pozbawionych spontanicznego poczucia humoru, którzy powtarzają je po innych, ponieważ sami nie są w stanie stworzyć, zabawnej i angażującej innych, sytuacji na żywo, w życiu, co rodzi prawdziwy śmiech i radość, jednak byłaby złamana, gdybyśmy znaleźli choć jeden przypadek ludzia :wink: ze spontanicznym poczuciem humoru, któremu się to zdarzyło.
To fakt! :) Być może dodanie "generalnie rzecz biorąc", lub "jest bardziej prawdopodobnym", nadałoby tej tezie większej zasadności? Tak, czy siak, you catch my drift, Prabhu, right? ;)
Jeżeli na świecie jest więcej osób pozbawionych spontanicznego poczucia humoru niż tych ze spontanicznym poczuciem humoru itd., to uważam, że wtedy tak :). Jasne, że ktoś może opowiadać kawał z podanych przez Ciebie powyżej powodów, no i faktycznie, w dobrym towarzystwie przyjemność wzrasta (może być gorzej, gdy mamy tzw. zły dzień).

Re: Dowcip

: 01 sty 2013, 19:05
autor: Purnaprajna
mirek pisze:Jeżeli na świecie jest więcej osób pozbawionych spontanicznego poczucia humoru niż tych ze spontanicznym poczuciem humoru itd., to uważam, że wtedy tak :).
Podejrzewam, że znalezienie jakichś statystycznych dowodów jest niemożliwe, a więc pozostaje jedynie własne doświadczenie i intuicja. :)

Re: Dowcip

: 01 sty 2013, 19:24
autor: mirek
Purnaprajna pisze:Podejrzewam, że znalezienie jakichś statystycznych dowodów jest niemożliwe
Pan Kryszna z pewnością wie :wink:.