Jean-Claude Carriere: Alfabet zakochanego w Indiach

Literatura religijna, naukowa i akademicka. " Osoba która pragnie zrobić postęp w duchowym zrozumieniu, powinna niezwykle starannie unikać czytania zwykłej literatury. Świat pełen jest zwykłej literatury, która wywołuje niepotrzebne poruszenie umysłu. Literatura taka, jak gazety, dramaty nowele i magazyny, w rzeczywistości nie jest przeznaczona dla robienia postępu w wiedzy duchowej. Prawdę powiedziawszy, została ona opisana jako miejsce dla kruków. Ktokolwiek pragnie zrobić postęp w wiedzy duchowej, musi odrzucić taką literaturę. Co więcej, nie powinny nas obchodzić, wnioski różnych logików czy filozofów. Oczywiście ci, którzy nauczają, muszą czasami spierać się z argumentami przeciwników, jednak tak bardzo, jak jest to możliwe, należy unikać takiego spornego nastawienia." - 07.13.07 Zn.
Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Jean-Claude Carriere: Alfabet zakochanego w Indiach

Post autor: albert » 09 lis 2009, 15:40

Alfabet Zakochanego w Indiach

„Kto nie lubi ludzi, niech do Indii nie jedzie. Nie można zwiedzać tej osobliwej republiki w bezpiecznym kokonie, w autobusie turystycznym, jadącym od zabytku do zabytku, z oczami zamkniętymi na kraj i ludzi. Byłoby to zamierzenie niepojęte, niewykonalne. Najważniejszym krajobrazem jest tutaj tłum. Uczestniczy we wszystkim. Pewnie dlatego bohaterów literatury indyjskiej od najdawniejszych czasów tak często pociągało wygnanie i samotność, wyrzeczenie, odejście”. Indie to wyzwanie dla wzroku i dla rozumu: tyle ludów, tyle języków, zwyczajów, wierzeń, kolorów. Tyle przeszłości w takiej teraźniejszości. Można pomyśleć, że taki kraj nie istnieje. A przecież demokracja indyjska działa. Jakim cudem? Ta książka – w której miłość stara się nie być ślepa – próbuje odpowiedzieć na to pytanie, klucząc stale – i bardzo po indyjsku – pośród miejsc, bogów, ludzi, przypadków. Bez przerwy zmieniamy temat, przechodzimy od pojęcia do anegdoty, a na wodzy trzyma nas niewidzialna, lecz przepotężna siła: wielka księga ludzkości – Mahabharata. „Za pierwszego przewodnika miałem Mahabharatę, którą poznałem i mogłem zaadaptować na scenę dzięki Peterowi Brookowi. Ten poemat służył nam w Indiach za przepustkę, prowadził nas do wszystkich szkół teatru i tańca, od wsi do wsi i od człowieka do człowieka. Zawdzięczam mu wiele. Bez oswojenia z tym poematem, bez mego podziwu dla niego, nie byłoby tej książki. W Indiach Mahabharata była moją pierwszą miłością”.

Jean-Claude Carriere
Francuski pisarz, eseista, tłumacz, dramaturg, scenarzysta. Pisał scenariusze do filmów światowej sławy reżyserów, takich jak Luis Bunuel, Milos Forman, Andrzej Wajda, Louise Malle, Volker Schlondorff, Jean-Luc Godard, Carlos Saura. Kilkunastoletnia współpraca z Peterem Brookiem zaowocowała 9-godzinną adaptacją sceniczną sanskryckiego eposu „Mahabharata”
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

ODPOWIEDZ