Poniżej część artykułu autorstwa Księdza Francois Brune, z miesięcznika Nieznany Świat, nr 12 z 2008r. o tytule jak powyżej.
Przekaz od Jeana do matki Germanie z 2.06.1939r.:
Nie należy używać słowa "śmierć", to znaczy "nicość", w odniesieniu do tych, którzy opuszczają Ziemię. Należy mówić: "życie", "początek życia". To wy jesteście pogrążeni w nocy, zmagacie się z nicością na Ziemi! My odnależliśmy prawdę, życie takie, jakim stworzył je Bóg.
Bóg zasiał w nas wszystkich ziarno swej Boskości, musimy tylko ją poczuć. Żyjemy jak ślepcy, ignoranci, zapewniamy z wyższością, że nie wierzymy we wszystkie te nienaukowe brednie o zaświatach, nieśmiertelności i egzystencji innej niż ta, którą jesteśmy pochłonięci! Uważamy się za silnych, a jesteśmy tak bezradni.
Śmierć... śmieszne słowo! Życie, wspaniałe życie! Próbujemy odnaleźć harmonię Wszechświata, ale nie umiemy poradzić sobie z tym, co określamy jako zło. Nic nie jest złe, wszystko zostało stworzone i zaplanowane w taki sposób, by przyczyniało się do harmonii całości. Wszystko wynika z woli Stwórcy, każda dusza ma własne przeznaczenie i odnajduje w końcu tylko sobie właściwe wibracje.
Powiedzcie im, że śmierć nie istnieje
Re: Powidzcie im, że śmierć nie istnieje
część artykułu autorstwa Księdza Francois Brune
Bardzo ciekawe to co ksiądz mówiNie należy używać słowa "śmierć", to znaczy "nicość", w odniesieniu do tych, którzy opuszczają Ziemię. Należy mówić: "życie", "początek życia".
skoro Biblia uczy że żadnego życia po śmierci nie ma.
Po śmierci nie ma żadnej świadomości,psalmista Dawid woła:
“Panie, ratuj duszę moją, zbaw mnie przez łaskę swoją!
Bo po śmierci nie pamięta się o tobie, a w krainie umarłych któż cię wysławiać będzie?” (Księga Psalmów 6,5-6).
W Księdze Koheleta 9,10 czytamy: “Na co się natknie twoja ręka, abyś to robił, to zrób według swojej możności, bo w krainie umarłych, do której idziesz, niema ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości”
“ponieważ żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą,
zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie.”
- Księga Kaznodziei Salomona – rozdział 9, werset 5
“Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; W tymże dniu giną wszystkie zamysły jego”- Księga Psalmów – rozdział 146, werset 4
“W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi,
z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!”- Księga Rodzaju (1 Mojżeszowa) – rozdział 3, werset 19
-
- Posty: 31
- Rejestracja: 14 sty 2014, 23:04
Re: Powidzcie im, że śmierć nie istnieje
Jakiś czas temu obiło mi się o uszy że chrześcijanie wierzyli kiedyś w reinkarnację. Powie mi ktoś więcej na ten temat dlaczego ta wiara zeszła na inny tor?
Re: Powidzcie im, że śmierć nie istnieje
Ściślej mówiąc, wierzyły niektóre grupy chrześcijan. Zanim doszło do wykrystalizowania się jednolitej doktryny, pojawiały się rozmaite nurty, nieraz bardzo różniące się o siebie i od religii "wyjściowej", jaką był Judaizm. Pewnie były wśród nich grupy, wyznające też reinkarnację, ale nigdy nie był to nurt dominujący. No a potem zwyciężyła koncepcja jednego życia i rozliczenia od razu po nim. Przyjęła się, bo zarówno wg wierzeń żydowskich jak i rzymskich, żyło się tylko raz.
Nie jedz na czczo (grafitti)
Re: Powidzcie im, że śmierć nie istnieje
Niescislosc u nich goni nieścisłośc. Jeżeli jest tylko jedno życie to jak możliwe jest spodziewane przyjście mesjasza? Skoro żyje się raz nikt taki nie istnieje i nie będzie istniał dopóki się nie narodzi. A jeżeli jednak przyjdzie tzn., że istniał przed narodzinami więc jest reinkarnacja.Bolito pisze: No a potem zwyciężyła koncepcja jednego życia i rozliczenia od razu po nim. Przyjęła się, bo zarówno wg wierzeń żydowskich jak i rzymskich, żyło się tylko raz.
Tak więc żydzi czekają na kogoś kto nie istnieje, a chrześcijanie wierzą w kogoś kto nie przyszedł od Boga Ojca.
Re: Powidzcie im, że śmierć nie istnieje
A co ma piernik do wiatraka? To czy przyjdzie/przyszedł mesjasz i ile razy żyjemy to zupełnie inne zagadnienia. No chyba, że czegoś tu nie rozumiem?trigi pisze:Niescislosc u nich goni nieścisłośc. Jeżeli jest tylko jedno życie to jak możliwe jest spodziewane przyjście mesjasza? Skoro żyje się raz nikt taki nie istnieje i nie będzie istniał dopóki się nie narodzi. A jeżeli jednak przyjdzie tzn., że istniał przed narodzinami więc jest reinkarnacja.
Tak więc żydzi czekają na kogoś kto nie istnieje, a chrześcijanie wierzą w kogoś kto nie przyszedł od Boga Ojca.
Nie jedz na czczo (grafitti)
Re: Powidzcie im, że śmierć nie istnieje
Wiatrak jest taki, że wg tych koncepcji zyjemy raz i przed narodzinami nie istniejemy.
Piernik zaś taki, że trudno odbyć spacer nie istniejąc.
Tak też jest reinkarnacja i można inkarnować przychodząc, albo jej nie ma i wieczna dusza stwarzania jest podczas narodzin, w takim wypadku nie można mówić o przyjściu kogoś kto nie istnieje.
Piernik zaś taki, że trudno odbyć spacer nie istniejąc.
Tak też jest reinkarnacja i można inkarnować przychodząc, albo jej nie ma i wieczna dusza stwarzania jest podczas narodzin, w takim wypadku nie można mówić o przyjściu kogoś kto nie istnieje.
Re: Powidzcie im, że śmierć nie istnieje
Tylko że wg Judaizmu, człowiek żyje raz i potem aż do zmartwychwstania nie istnieje fizycznie ani duchowo, a zmartwychwstanie na Ziemi. A wg Chrześcijaństwa - po jednym życiu (fizycznym) jest dalszy byt duchowy w niebie (a w piekle ? chyba też duchowo). Bóg w obydwu tych tradycjach jest wieczny, więc nie ma problemu z kolejnymi "przyjściami".trigi pisze: Tak też jest reinkarnacja i można inkarnować przychodząc, albo jej nie ma i wieczna dusza stwarzania jest podczas narodzin, w takim wypadku nie można mówić o przyjściu kogoś kto nie istnieje.
A poza tym, uważam, że próby wciskania odmiennych systemów wierzeń w ramy naszego i wykazywanie w ten sposób ich absurdalności jest trochę bez sensu.
Nie jedz na czczo (grafitti)